Co jest waszym zdaniem gorsze?

Nie móc latami zajść w ciążę 

CZY

Zachodzić w ciążę bez problemu ale nie móc jej utrzymać.

3 wariant; zajsc w niechciana ciaze i nie móc jej usunac

oraz 4 wariant urodzic dziecko i go nienawidzic

Idiotyczne pytanie.

No jest debilne. Ale odpowiadając. To trudność z zajściem. Przynajmniej człowiek nie ponosi straty i wyobraża sobie wygladu, charakteru itd dziecka. I nie czuje się jak w żałobie. Jest tylko zazdrość i frustracja. 

Obie opcje sa ciezkie, ale chyba najgorsza to miec dziecko, a potem tragicznie je stracic. Przy opcji bezplodnosci badz ronienia kolejnej ciazy jest bol, ale dziecka, ktorego sie nie posiadalo, nie znalo, to jednak jest ogromna trauma, kiedy sie sklada dziecko do grobu:( czy malutkie, czy nastoletnie, czy dorosle... slabe tez jest bardzo, kiedy ludzie bezmyslnie sie rozmnazaja, skazuja dzieci na nedze, czy matka pije w ciazy, a potem rodzi pijane:/ albo takie, ktore sila podtrzymywane, a jest zupelnie kalekie.. co to za zycie.

Najgorsze to stracic zaawansowana ciaze. Tragedia. Nie wyobrazam sobie. 

Opowiem ci tak. Jak chcialam zajsc w ciaze to nie moglam. Staralam sie kilka lat. Bylam zazdrosna i sfrustrowana. Potem udalo sie zaszlam w ciaze. Wiesz z jakimi problemami zmagam sie dzisiaj ? W trzecia ciaze, bo mam troje dzieci, zaszlam podczas brania qlairy. Jesli ja cos zle zrobilam to moglam pominac co najwyzej jedna pigulke i mialam w tamtym cyklu rozwolnienie. Plastry wywoluja u mnie na miejscu naklejenia jakas wysypke piecze jak poparzenie. A kilka dni temu wypadla mi po roku mirena. Dobrze, ze moj zwiazek sie sypie. Teraz to juz mam pewnosc, ze nie zajde w ciaze heh.