Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asia

Ile osob nie ma sily wyprawic swiat a musi?

Polecane posty

Gość asia

Jak bylismy dziecmi (albo bylibysmy facetami) wszystko bylo inaczej...

Teraz to przykry obowiazek,brak sil,nieprzespane noce... koszmar :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Co? Ale po co to robisz? U nas każdy coś przygotowuje na wigilię, dzięki temu nikt nie robi wszystkiego sam i nie jest zajebany. I tak, faceci też coś robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj tam

A kto cie zmusza? Nie rob. Po co zrywasz noce? Moj maz nie lezy i nie czeka az mu podam pod nos. Zrobienie pasztecikow i ryby to jego zadanie, ciasta i pierogi zamawiam, wiec zostaja tylko 2 salatki do zrobienia, barszcz i kapusta. Wielkiego sprzatania nie robię, w nosie mam. Co mnie meczy to kupowanie prezentow i pakowanie. Nie lubie zakupow, a w sklepach tlumy, ciagle mi czegos brakuje.. byle do 27 i bedzie po wszystkim 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia

No niby musze..

Ale wszedzie te nachalne reklamy,wczoraj bylam w sklepie ludzie lataja jak opetani i tak spojrzalam na to z boku,jakie to chore wszystko..

Brakuje mi dawnych czasow,gdy cieszylo sie z gwiazdki na czubku choinku,teraz wszystkiego za duzo,za szybko i ta presja zewszad.

Super czyste mieszkanie, potrawy jak w restauracji, trafione i swietnie zapakowane prezenty i my wygladajace jak modelki.

Mam ochote zasnac i obudzic sie w styczniu haha ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święta

No własnie. Dlatego w tym roku wyjeżdżamy 23 grudnia do pensjonatu na gotowe. Wracamy w drugi dzień świąt i  z całą rodziną spotykamy się w restauracji. Po prostu idealnie jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość asia napisał:

No niby musze..

Ale wszedzie te nachalne reklamy,wczoraj bylam w sklepie ludzie lataja jak opetani i tak spojrzalam na to z boku,jakie to chore wszystko..

Brakuje mi dawnych czasow,gdy cieszylo sie z gwiazdki na czubku choinku,teraz wszystkiego za duzo,za szybko i ta presja zewszad.

Super czyste mieszkanie, potrawy jak w restauracji, trafione i swietnie zapakowane prezenty i my wygladajace jak modelki.

Mam ochote zasnac i obudzic sie w styczniu haha 😉

Tak, kiedys to bylo, bo kto inny odwalal robote, a my sie cieszylysmy z gwiazki i pierniczka 🙂 ja swieta uwielbiam, nie ma cisnienia by bylo jak z zyrnala. Meczy mnie tylko komercja swiateczna od listopada. Za tydzien swieta, a ja juz mam dosc isc wszędzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elka

Ja nie robie 😕 zamowilam 2 ciasta. Kupie cos do jedzenia zrobie rosol z warzyw z zupy zrobie salatke jarzynowa i to wszystko 🙂 ja tez chce sie cieszyc nie chce udawac, ze sie ciesze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No tak

Ja zrobię tylko sałatke bo mój syn lubi i kupię pierogi zawsze mąż robił ryby, żarcie na święta a i tak w drugi dzień świąt zamawiał pizze bo mówił że ma dosyć żarcia świątecznego, ale teraz wyjechał i wraca 22 więc raczej nic robić nie będzie a ja no cóż nie chce mi się nic robić,nie tylko żarcie człowiek żyje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolibra

Po co się zmuszacie? Dlaczego Święta to w naszym kraju głównie pucowanie mieszkań i stanie od rana do wieczora w kuchni, potem biesiadowanie, a na końcu część się pochoruje, część pokłóci, a spora ilość przygotowanego z takim poświęceniem jedzenia wyląduje w koszu. Też kiedyś przesadzałam, ale od 2 lat nie robię prawie nic. Uda się kupić jakąś fajną rybę, to zjemy, a jak nie, to nie będzie. Lubimy śledzie, sałatkę jarzynową i piernik i to zrobię - w ramach odpoczynku od wielogodzinnego tkwienia przed komputerem w pracy. I tyle. Nikogo nie gościmy w Wigilię ani donikąd nie jedziemy. To czas tylko dla naszej trójki. W kolejne dni niezobowiązujące spotkania towarzyskie i rodzinne. Zamierzamy odpoczywać w domowych pieleszach, odpocząć od ludzi, tłoku, gonitwy. Pograć w planszówki, poczytać z dzieckiem itd. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EEEWWW

My robimy na luzie. malo jedzenia, ciasto zamawiam - makowiec czekoladowy, a z dzieckiem robie pierniczki.

mąż robi ryby- pstrąg i dorsz, ja barszcz, kapustę z grzybami i śliwkami, sałatka z pomidorkow koktajlowych, jarmużu, kaszy pęczak  i awokado.tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggg

Mi się nie chce, wolałabym się do kogoś wprosić, ale to teściowa wprosila się do nas. Przewrotny los. Ja z dwójką maluchów, w tym jedno wyłącznie KP i pierwsza wigilia u nas.. Mam nadzieję, że się nie zasiedzą. Na szczęście kilka dań, tych bardziej pracochlonnych, przygotuje ona. Ja pokroje jakiegoś śledzia, mąż usmaży rybę, ogarniemy z grubsza chatę. Chyba nie będę się spinać, oleję formalności i po postawieniu kartofli na stole skupię się na dzieciach 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Co za bzdura? Nie chcesz, nie robisz. I tyle. Pistoletem cię ktoś zmusza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cafe fanka

Do tych z podejściem, nie chcesz nie musisz: macie rodziców? Teściów? Starsze osoby w rodzinie które na co dzień są samotne i czekają na święta jak małe dzieci. Nie wyobrażam sobie siedzieć w domu wiedząc, że moi rodzice mieszkający ode mnie 2 km siedzą sami w domu. Dodam, że nie mam rodzeństwa.

A do tych co uważają że kazdy coś zrobi i przyniesie: wyprawiałyscie kiedyś takie święta u siebie? Trzeba ptzygotować mieszkanie, stół, choinkę, przygotować więcej niż 1 potrawę, a potem ogarnąć po imprezie. Takie "składkowe" imprezy dobrze wychodzą w akademikach. 

W co jecie po wigilii? Chleb z serem. Na święta też trzeba mieć coś dobrego w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Legrana
47 minut temu, Gość cafe fanka napisał:

Do tych z podejściem, nie chcesz nie musisz: macie rodziców? Teściów? Starsze osoby w rodzinie które na co dzień są samotne i czekają na święta jak małe dzieci. Nie wyobrażam sobie siedzieć w domu wiedząc, że moi rodzice mieszkający ode mnie 2 km siedzą sami w domu. Dodam, że nie mam rodzeństwa.

Ja mam mamę mieszkającą 2 km ode mnie i brata. Zapraszałam przez kilka lat, byli ze dwa razy i nie chcą, a już szczególnie, odkąd zapraszaliśmy teścia, który jest osobą samotną. On też przyjeżdża sporadycznie, woli swój bałagan u siebie w domu, a tu trzeba się wyszykować, wyjść z domu, jechać pociągiem... Tak że ci samotni rodzice pragnący spędzić Święta z dziećmi to czasem fikcja... Ileż można się napraszać? 

47 minut temu, Gość cafe fanka napisał:

A do tych co uważają że kazdy coś zrobi i przyniesie: wyprawiałyscie kiedyś takie święta u siebie? Trzeba ptzygotować mieszkanie, stół, choinkę, przygotować więcej niż 1 potrawę, a potem ogarnąć po imprezie. Takie "składkowe" imprezy dobrze wychodzą w akademikach. 

W co jecie po wigilii? Chleb z serem. Na święta też trzeba mieć coś dobrego w domu.

Owszem, jemy dobre rzeczy, ale czy na tym polegają Święta? W kółko jedzenie, jakby jutro groził nam głód... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cafe fanka

Rozumiem, jeśli twoja mam nie chce być u ciebie. Ok. Nie jest sama, jest z bratem. U mnie jest inaczej. Poza tym syn na studiach w innym mieście. Ten kto to przeżył wie jak się czeka na święta w domu. . Swięta to czas gdzie powinno się zrobić coś dla innych. Pomijam osoby bardzo młode, w młodych związkach, mają prawo nacieszyć się sobą. A ich rodzice też mają wreszcie czas dla siebie, chyba że są po stracie kogoś bliskiego albo samotni. Ale u mnie na tym etapie życia święta są rodzinne w moim domu. I nie chodzi tylko o jedzenie. Nie wariuję. W tym tygodniu mam 2 wigilie w szkole u dzieci i jedną w pracy, fryzjer, dentysta (nagła wizyta), cmentarz i parę innych rzeczy. Od dawna nie sprzątam na same święta, robię to wcześniej. Jednak przed samymi świętami jest tego sporo: choinka, stół, potrawy do szkoły i pracy, prezenty, zakupy. Ja nie narzekam, ale rozumiem, że jeśli komuś dojdą dodatkowe problemy np. finansowe, to może czuc niechęć do świąt. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość cafe fanka napisał:

Do tych z podejściem, nie chcesz nie musisz: macie rodziców? Teściów? Starsze osoby w rodzinie które na co dzień są samotne i czekają na święta jak małe dzieci. Nie wyobrażam sobie siedzieć w domu wiedząc, że moi rodzice mieszkający ode mnie 2 km siedzą sami w domu. Dodam, że nie mam rodzeństwa.

A do tych co uważają że kazdy coś zrobi i przyniesie: wyprawiałyscie kiedyś takie święta u siebie? Trzeba ptzygotować mieszkanie, stół, choinkę, przygotować więcej niż 1 potrawę, a potem ogarnąć po imprezie. Takie "składkowe" imprezy dobrze wychodzą w akademikach. 

W co jecie po wigilii? Chleb z serem. Na święta też trzeba mieć coś dobrego w domu.

Żebyś wiedziała, że po wigilii jem chleb z serem. I normalne codzienne jedzenie. I u nas takie składkowe wigilię działają od lat, mama zadowolona, bo nie musi robić wszystkiego sama, stół nakrywa moja siostrzenica jak przyjedzie do dziadków, choinkę ubrałam rodzicom w tym roku ja: przy okazji wczorajszej wizyty u nich, więc to też już im odpadło, sprząją na codzień, więc przed świętami nie robią porządków jakby miał przyjechać papież. Na lepienie pierogów i uszek jesteśmy umówione na niedzielę, siostra z mężem ma przynieść na wigilię krokiety i sałatkę, ja robię z mężem rybę po grecku i ciasto, rodzicom zostanie ugotowanie barszczu (tato) i usmażenie karpia (mama), tato jeszcze w tygodniu planuje zrobić śledzie. I tyle. Nikt się nie narobi jak dzikus. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie robie nic. Chcialam , mialam dobre checi, ale juz mi przeszlo. Caly tydzien praca, w weekendy maz pracuje do pozna, w sobote jestem sama z dwojka dzieci i staram sie cos ogarnac. Starsze dziecko tylko drze gębę, ze nie bedzie pomagać i chce sie bawic, mlodszy non stop wisi na mnie i wyje. Zakupy mam niezrobione i sama musze je ogarnąć, bo w ciagu tygodnia maz pracuje na rano, a ja na popoludnia. Poza tym on ma seksualne podejscie do wszystkiego, wiec mu zwisa ze syf w domu, choinka nie ubrana i prezenty nie popakowane. Mi tez zwisa. Nie robie nic, bo mi s8w nie chce zdzierac gardla i prosic by ktos tylek ruszyl. Moja rodzina nie przyjezdza, bo nir sa w nastroju swiatecznym w tym.roku. tesciowa woli sanatorium. A ja dla kogo mam naginac? Maz w swieta i tak pracuje

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgnieszkaXYZ

Ja i mąż pracujemy poniedziałek-piątek 9-16:30 / 9-17.  mamy jedno dziecko. święta spędzamy u siebie.

Do rodziców mamy 1600 km. widzimy się z nimi zwykle 2 razy w roku, po  4-5 dni u jendych, tyle smao u drugich, za każdym razem. często dzwonimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgnieszkaXYZ

to było do osoby piszącej że ktos tam nie spedza świąt z rodzicami, którzy często mieszkają bardzo blisko. no, nie każdy ma tak blisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojj

Ja nic nie robię,  mąż robi bigos na BN i sałatkę warzywną a resztę zamawiamy.  Na wigilię każdy coś przynosi,  robimy listę i wychodzi po 1- 2 rzeczy do przyniesienia, więc autorko sama sobie robisz problem i psujesz święta robotą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość społeczne przymusy
Dnia 15.12.2018 o 05:34, Gość asia napisał:

Jak bylismy dziecmi (albo bylibysmy facetami) wszystko bylo inaczej...

Teraz to przykry obowiazek,brak sil,nieprzespane noce... koszmar :(

na hooj to robić? NIE RÓB, píerdol to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśl krwa myśl
Dnia 15.12.2018 o 07:02, Gość asia napisał:

No niby musze..

Ale wszedzie te nachalne reklamy,wczoraj bylam w sklepie ludzie lataja jak opetani i tak spojrzalam na to z boku,jakie to chore wszystko..

Brakuje mi dawnych czasow,gdy cieszylo sie z gwiazdki na czubku choinku,teraz wszystkiego za duzo,za szybko i ta presja zewszad.

Super czyste mieszkanie, potrawy jak w restauracji, trafione i swietnie zapakowane prezenty i my wygladajace jak modelki.

Mam ochote zasnac i obudzic sie w styczniu haha ;)

priorą wam mózgi a wy jak pelikany wszystko łykacie, CZAS ZACZĄĆ SAMODZIELNIE MYŚLEĆ KOBITO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja tylko czekam do piątku i mam 2 tygodnie wolnego 😍 bede sie byczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądrzy ludzie
21 godzin temu, Gość Kolibra napisał:

Po co się zmuszacie? Dlaczego Święta to w naszym kraju głównie pucowanie mieszkań i stanie od rana do wieczora w kuchni, potem biesiadowanie, a na końcu część się pochoruje, część pokłóci, a spora ilość przygotowanego z takim poświęceniem jedzenia wyląduje w koszu. Też kiedyś przesadzałam, ale od 2 lat nie robię prawie nic. Uda się kupić jakąś fajną rybę, to zjemy, a jak nie, to nie będzie. Lubimy śledzie, sałatkę jarzynową i piernik i to zrobię - w ramach odpoczynku od wielogodzinnego tkwienia przed komputerem w pracy. I tyle. Nikogo nie gościmy w Wigilię ani donikąd nie jedziemy. To czas tylko dla naszej trójki. W kolejne dni niezobowiązujące spotkania towarzyskie i rodzinne. Zamierzamy odpoczywać w domowych pieleszach, odpocząć od ludzi, tłoku, gonitwy. Pograć w planszówki, poczytać z dzieckiem itd. 

mądrzy ludzie i bardzo dobrze, wyłączyć TV aby nie być pranym mózgowo i nie łazić po sklepach w tym okresie jak reszte bydła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pralnia mózgu TV
17 godzin temu, Gość gość napisał:

Co za bzdura? Nie chcesz, nie robisz. I tyle. Pistoletem cię ktoś zmusza?

psychologiczna pralnia mózgowa ją zmusza, to gorsze niż pistolet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia

priorą wam mózgi a wy jak pelikany wszystko łykacie, CZAS ZACZĄĆ SAMODZIELNIE MYŚLEĆ KOBITO 

 

piora,piora wiem... dzieci najbardziej.

Babcia i siwadomosc,ze moze za rok jej juz nie bedzie... dziadek,ktory tak sie cieszyl z choinki,a juz go z nami nie ma...

To jest terror psychiczny i meczarnia  fizyczna haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia

Tak terror rodzinny i milosc do dzieci. W imie milosci do dzieci sie wykoncze (gupia mama).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to święta

religia wyprała wam mózgi, czas z tą 1000 letnią pralnią mózgu skończyć. Nie robie świąt, nie interesują mnie święta ani religia. Da się? DA!!! tylko trzeba chcieć. Tak samo jak picie alkoholu, można bez tego żyć i nie pije ani kropli i żyje. Cud nad Wisłą hahaha. A wy się spinajcie bo tak wam gada kościół i TV.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to święta
3 minuty temu, Gość Asia napisał:

Tak terror rodzinny i milosc do dzieci. W imie milosci do dzieci sie wykoncze (gupia mama).

tak, debilizm do kwadratu a jednak to robisz, gdzie sens i logika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia

A ja w swieta ide na 8 h do pracy i mam w noise ten caly cyrk. Choinka u mnie stoi od poczatku grudnia. Potrawe zamawiam jedna a druga zrobie dzien przed (indyka, bo nie lubie karpia z posmakiem szlamu). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×