Rozkochał, omamił, wykorzystał

staram w sensie ogólnie będac w związku, a widocznie byłam dla niego zapchajdziurą... no i tak sie czuję

No to skoro ty się starałaś a on wszystko olewał to o co masz pretensje? Od początku było wiadomo że nic z tego nie będzie. To ty na siłę weszłaś w ten związek.

widoczie udawał a ja się zaślepiłam, wyrachowany, pomyślałes o tym... nie sypiam z kims kogo mam zamiar olac ale trezba miec jakies refleksje i kontakt ze soba widocznie nie wszyscy tak mają

W takim razie też jestem złym facetem, też kiedyś spotkalem się kilka razy z taką panienką, stwierdziłem że mi nie odpowiada i zacząłem całkowicie olewać, powiedziałem jej że nic z tego nie będzie bo nie "iskrzy". I tak na siłę chciała się spotykać,  przyjechała, posprzątała chatę, zrobiła objad, dała tyłka i pojechała a ja miałem swoje życie, spotykałem się z innymi, jak akurat nie miałem co robić to pozwalałem jej przyjechać bo cały czas do mnie pisała. Przez 4 miesiące raz zadzwoniłem po pijaku bo potrzebne było "pogotowie sexualne", jak w końcu znalazłem super dziewczynę to uciołem kontakt, pewnie też pisała bzdury na jakimś forum.

4 godziny temu, Gość Bolo napisał:

W takim razie też jestem złym facetem, też kiedyś spotkalem się kilka razy z taką panienką, stwierdziłem że mi nie odpowiada i zacząłem całkowicie olewać, powiedziałem jej że nic z tego nie będzie bo nie "iskrzy". I tak na siłę chciała się spotykać,  przyjechała, posprzątała chatę, zrobiła objad, dała tyłka i pojechała a ja miałem swoje życie, spotykałem się z innymi, jak akurat nie miałem co robić to pozwalałem jej przyjechać bo cały czas do mnie pisała. Przez 4 miesiące raz zadzwoniłem po pijaku bo potrzebne było "pogotowie sexualne", jak w końcu znalazłem super dziewczynę to uciołem kontakt, pewnie też pisała bzdury na jakimś forum.

nie sprzątałam mu ani nie gotowałam ani nie zasypywałam smsami..

to był narcyz, pusty jak bęben w środku i wiecznie czujący się nie do końca wartościowy wykorzystujący ludzi po drodze do swoich celów, tu akurat dla podbicia ego, nie ma co płakać...niech się inna męczy