To ostatnie dni mojej wolności.

W styczniu wprowadza się druga połówka.

To raczej szczęśliwy/szczęśliwa powinno być w końcu jest napisane druga połowa a autor pisze jakby świat miał sue skończyć

Bo z jednej strony się cieszę, a z drugiej lubię czasem pobyć sam (co zbyt małe mieszkanie uniemożliwia) - ponadto życie z drugą osobą to kompromis. Dopasowanie się do jej oczekiwań i upodobań. 

Czasem jest to zmiana godzin snu, albo zwyczajów, diety...

Dodatkowo, podejrzewam, że przez jakiś czas będę się starał „zabłysnąć” i by wszystko było idealne, a to męczące.

Zresztą, ok. 4 lata mieszkałem sam i odwykłem.

To powodzenia tak mieszkanie razem to sztuka kompromisu a jak ma sie i inny rytm ti mordega

I tak długo to odwlekałem. 

Trzeba w końcu podjąć te trudną decyzję :)