Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Ślub lada dzień. Uderzył. Nie wiem co robić.

Polecane posty

Gość Gość

W sumie to sama nie wiem o co poszło. O blahostke. Całe popołudnie aprzatalam a on wymyślił sobie robienie czkoalady więc poprosiłam żeby posprztal. Zacząć rzucać garczkami i talerzami do zmywarki. Odepchnelam go żeby czegoś nie zniszczył i sama chciałam to zrobić. Machnął się u trafił mnie w brzuch. Później to wszystko jakoś poleciało jak domino. Zaczęłam na niego krzyczy że co on robi. Czy jest normalny. Ze mu odbija. Ze co to za zachowanie gdy do ślubu tak nie wiele. Zaczął mnie szarpać. Wytarl szpatulke z czekolady w moje włosy. Ja też już przestałam nad sobą panować. Machalam rękami na oślep żeby mnie zostawił. Nie chciałam siniakow na rękach bo jak to nawet przy przymiarcr sukni ostatniej by wyszło. Uderzył mnie w twarz bardzo mocno z otwartej ręki. Zaczął mną rzucać po podłodze. Chciał wyrzucić na balkon. Poszedł do łazienki już myślałem że się uspokoił a nagle z łazienki zaczęły lecieć wsyztskie rzeczy. Miska na pranie (która w ten sposób polamal). Kosmetyki. Pobiegła tam żeby go opanować a on przywalil mi pięścią dokładnie w środek twarzy. W nos. Aż mi się krew puściła. On już chyba sam nie widział co robi. Dopiero jak zObaczyl ta krew to ubrał się w pośpiechu i wyszedł. Zadzwonił po jakimś kaadransie sam zszokowany zaistniałą sytuacją. Nigdy w życiu czegos takiego nie widziałam. Nie widziałam jego w takim stanie. Takiej agresji. Nie wiem co robić. Do tej pory było wszystko w porządku. Z jednej strony nie chce odwoływać ślubu a zdrugiej jestem przerażona. Mam wrażenie że to nie był mój facet. Nie człowiek którego kocham. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przepraszam za błędy i literówki ale pisze z telefonu is lownik dużo przekreca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fgiobv

Cos sie w nim zbieralo od dawna.. 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A co? Wszystko zalatwialismy ostatnio z taką radością. Szczęściem. Co prawda bardzo daje nam w kość moja mama i jej zachowanie. Ale czy to go tłumaczy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj tam

To dobrze, ze przed slubem. Juz wiesz za kogo wychodzisz. Ja bym w tej chwili odwolala wszystko i odeszla. Nie marnuj sobie zycia, uderzył raz i uderzy kolejny. Nie pakuj sie dobrowolnie w gowno, bo suknia i slub..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woooj

Żartujesz prawda? Czyje to mieszkanie? Jeśli twoje to zamknij drzwi od środka i go nie wpuszczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teqillla

Łatwo powiedziec nam odejdz kiedy jesteśmy po drugiej stronie ekranu. Tak naprawdę nie wiemy co stało się z tym mężczyzna. Może narkotyki przyjęte świadomie bądź nie. Może jak ktoś wyżej napisał coś się w nim zbieralo od dawno a co, to wie tylko on sam. Jeżeli wcześniej nie przejawial ani trochę agresji to dla mnie jest to sytuacja conajmniej dziwna i wiem że mnie zlinnczujecie ale ślubu bym na miejscu autorki nie odwołała. Jeśli facet już po 15 minutach wiedział i dotarło do niego co zrobił to być może faktycznie stracił nad sobą kontrolę i nie do końca był świadomy co robi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tfu

Odwołuj ślub, już po ptokach 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Keira

Wiem, co napisze Ci tu większość dziewczyn - rzuć go, bo jak zrobił to raz, to zrobi i następny itd. I to jest prawda. 

Jednak napiszę Ci, że bywają w życiu takie momenty, że człowiek naprawdę traci panowanie nad sobą - wydawałoby się bez przyczyny. 

U nas tak było przed laty - szczęśliwy dotąd związek zaczął się sypać. Doszła frustracja z powodu braku dziecka (kilka lat beziwocnych starań, zabiegi in vitro), potem utrata pracy przez niego, moja degradacja w pracy. Pojawiło się dziecko, które przez pierwsze dwa lata mocni dało nam w kość. Zero wsparcia (choćby psychicznego znikąd). Zaczęła się przemoc - najpierw słowna, potem fizyczna. Nie były to jakieś spektakularne bójki, ale szarpanie, wykręcanie rąk, popychanie. Chodziłam z siniakami i byłam pewna, że odejdę. To ja utrzymywałam dom, więc nie miałam presji finansowej, że nie dam sobie rady, nawet z dzieckiem. Co mnie powstrzymywało?  Wspólnie przeżyte lata, fakt, że był i jest dobrym ojcem i obecnie mężem, dba o dom. Z nas obojga to ja jestem większą furiatką i osobą znerwicowaną. Sama się czasem dziwię, że ktoś chce ze mną być. Ale dziś jest już dużo lepiej między nami. Ułożyły nam się sprawy zawodowe, dziecko wyrosło na wspaniałego chłopca, wróciła między nami bliskość - także fizyczna. Do podobnych incydentów już nie dochodzi, ale ja gdzieś w podświadomości boję się już samego faktu, że jest do tego zdolny i staram się już nie dopuszczać do takiej eskalacji agresji. 

Jaki z tego wniosek? Nie skreślaj go, ale musicie poważnie i szczerze o tym porozmawiać - dlaczego do tego doszło. Nie zamiatajcie sprawy pod dywan, nie przechodźcie nad tym do porządku dziennego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tfu
1 minutę temu, Gość Teqillla napisał:

Łatwo powiedziec nam odejdz kiedy jesteśmy po drugiej stronie ekranu. Tak naprawdę nie wiemy co stało się z tym mężczyzna. Może narkotyki przyjęte świadomie bądź nie. Może jak ktoś wyżej napisał coś się w nim zbieralo od dawno a co, to wie tylko on sam. Jeżeli wcześniej nie przejawial ani trochę agresji to dla mnie jest to sytuacja conajmniej dziwna i wiem że mnie zlinnczujecie ale ślubu bym na miejscu autorki nie odwołała. Jeśli facet już po 15 minutach wiedział i dotarło do niego co zrobił to być może faktycznie stracił nad sobą kontrolę i nie do końca był świadomy co robi. 

Ty sobie żarty urządzasz, a dziewczyna może weźmie to na poważnie i życie sobie zmarnuje! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscc

Jesli to prawda to odwoluj ślub i ie zastanawiaj sie ani chwili.I ciesz sie,ze to sie zdarzyło jeszce przed slubem, bo miałabys zniszczone zycie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym ci radziła odwołać ślub. Owszem. Mógł stracić panowanie nad sobą i uderzyć. W afekcie. Jednak ten afekt trwał o wiele za długo. Normalny człowiek by po pierwszym uderzeniu się otrząsnął. Nie szarpał by się, nie dostałabyś z pięści w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ......

Dziewczyno uciekaj jak najdalej od niego. Chyba, że chcesz zniszczyć sobie życie i potencjalnym wspólnym dzieciom. Nic go nie tłumaczy. Bicie swojej kobiety to dno. Zrobił to raz zrobi kolejny. Sprawdzone na własnej skórze. Lepiej odwołać ślub niż potem biegać po sądach by dostać rozwód. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość goscc napisał:

Jesli to prawda to odwoluj ślub i ie zastanawiaj sie ani chwili.I ciesz sie,ze to sie zdarzyło jeszce przed slubem, bo miałabys zniszczone zycie,

Zniszczone życie? A od czego są rozwody. W jednym się zgodzę. Trzeba się ewakuować z tego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia. Życzę ci dobrze.

Nic go nie tłumaczy i nie powinnaś próbować usprawiedliwiać jego zachowania w żaden sposób, bo tylko i wyłącznie on jest w tej sytuacji winny. Jeśli przed ślubem już się tak zachowuje, strach pomyśleć co będzie kiedyś. Pomyśl o tym, że to ostatnia szansa ucieczki, za kilka lat możesz być tak przez niego zmanipulowana że będziesz bała się od niego odejść, tkwiąc w tej toksycznej relacji. Pomyśl o tym jak bardzo może zniszczyć twoje życie. Nie miał prawa cię uderzyć, doskonale o tym wiesz, walcz o swoje prawa, walcz o swoje szczęście i walcz o siebie, bo nikt inny tego za ciebie nie zrobi. Przed tobą trudna decyzja, wierzę, że dobrze zdecydujesz, będę trzymać za ciebie mocno kciuki i życzę ci szczęśliwego życia, nieważne jak zdecydujesz. Pamiętaj, że zasługujesz na szczęście i miłość, jeśli on nie umie ci tego dać to na pewno czeka na ciebie ktoś, kto chce cię uszczęśliwiać. Przesyłam dużo siostrzanej siły, trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena

Uciekaj jak najdalej!!!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

Nie ma wytłumaczenia na takie zachowanie. Uciekaj póki czas. Będzie tylko gorzej. Do tej pory starał się o Ciebie i było w miarę. Ale im bardziej poczuje się pewny tym bardziej będzie sobie pozwalal na więcej. Właśnie to pokazał.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscc

  15 minut temu, Gość goscc napisał:

Jesli to prawda to odwoluj ślub i ie zastanawiaj sie ani chwili.I ciesz sie,ze to sie zdarzyło jeszce przed slubem, bo miałabys zniszczone zycie,

Zniszczone życie? A od czego są rozwody. W jednym się zgodzę. Trzeba się ewakuować z tego związku.

x

 Wychodzić za mąz juz z zamiarem rozwodu? Po co miec do tego  wspomnienie slubu ze strasznym facetem? Paranoiczne. A jesli nie rozwod to zycie zniszczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tyrefd

Jak długo się znacie? Kto ma przewagę ekonomiczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakończ to

Byłam w podobnej sytuacji, rozwód po roku. Szkoda czasu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

S P I E R D A L A Ć!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Posluchaj.

On musi zrobic badania tarczyca,hormony wszystkie.

Jest jeden warunek : NIC NIE UKRYWACIE!

Jesli jasno powiecie lekarzowi co sie wydarzylo to jeszcze widze mozliwosc jakas (jesli tlumaczy to jakas choroba).

 

Jesli sie nie zgodzi na to,bedzie chcial zamiesc pod dywan udawac,przepraszac przekonywac ze to jednorazowe. NIE WIERZ. UCIEKAJ!!! I odbierz to jako blogoslawienstwo przed zniszczeniem sobie calego zycia.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dostałaś w brzuch, rzucał tobą o podłogę, a ty pobiegłaś? Prędzej się zawlokłaś do tej łazienki i nosa ci nie złamał? Twarda jesteś prowokatorko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelika

Wy naprawdę łykacie to prowo jak pelikany? Łykacie jak Rusek gorzałę do obiadu. Dramat.

Już w to uwierzę, że dotychczas w miarę spokojny gość o jakąś niby czekoladę zaczął sie rzucać i bić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaona
26 minut temu, Gość Zakończ to napisał:

Byłam w podobnej sytuacji, rozwód po roku. Szkoda czasu 

Ja także. Juz byliśmy zaręczeni. A ja i tak wzielam z nim ślub. Fakt, ja jestem taka że pottrafię jego i prawie kazdego doprowadzić  na skraj wytrzymalosci psychicznej jak mnie wkurzy czyms, ale fakt jest taki że ZADEN mezczyzna NIGDY nie powinien BIC JAKIEJKOLWIEK KOBIETY. mają nad nami przewagę fizyczną i straszne jest gdy jej naduzywają.

Jestem 2,5 roku po slubie. Nie wiem jakim cudem tak dlugo. Ostatnio poszarpał mnie w kłótni po roku przerwy. Postawiłam krzyzyk na tym związku. W chwili obecnej nie jestem nigdzie zatrudniona ale dziecko niedluo idzie do przedszkola a ja bede sie starala uniezaleznic finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tojatoja

To ciesz się ze przed ślubem.  Jak juz raz poszło to już lody przelamane.  Uwierz wyszła jego twarz.  Ciesz się ze teraz. Ja tez za pierwszym razem myślalam ze on nie. Nie jesteśmy patologiczni a jednak .. tylko mój pokazał twarz zaraz po tym jak urodziłam dziecko . Prędzej nigdy nie podniósł na mnie ręki.  A teraz takie padaczki jak twój ma raz w tygodniu . Z tym ze nie zawsze dochodzi do rekoczynow. Tez coś nie podpasuje zaczyna się od blahostki a on po złości i tak od słowa do słowa. Współczuję czujesz się na pewno rozczarowana. Ale nawet jeśli będzie się zarzekal to nie był ostatni raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
28 minut temu, Gość Angelika napisał:

Wy naprawdę łykacie to prowo jak pelikany? Łykacie jak Rusek gorzałę do obiadu. Dramat.

Już w to uwierzę, że dotychczas w miarę spokojny gość o jakąś niby czekoladę zaczął sie rzucać i bić.

To, że to prowokacja, to prawda. Ale nie dlatego, że w miarę spokojny gość dostał szału, bo tacy goście też dostają  białej gorączki, a dlatego, że nikt autorki tak nie pobił jak opisuje. Przeczytaj co ona wypisuje i przeanalizuj na ile byłabyś sprawna fizycznie po czymś takim. Będzie se kretynka jaja z poważnych spraw robiła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To nie prowokacja. Wierzyć nie musicie. Chciałam się wyzalic. Może nie które rzeczy źle ubrałam w słowa. Wrócił przed chwilą zalany totalnie. A ja nadal płaczę i jestem całkiem rozwalona. Naprawdę nie wiem co robić. Nos i głowa bolą mnie okropnie. Obym jeszcze nie musiała wylądować z tym gdzieś do nastawienia bo nie mam na to kompletnie siły 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

trzymaj się:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Wspolczuje. Przyloz jakis lod.

Co do tego,ze wrocil pijany no comment to rozwiazal sprawe. Ja bym go nie wpuscila.

Uwazam,ze skoro on juz jest w domu i do tego pijany to Ty powinnas pojechac na noc do przyjaciolki gdziekolwiek.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×