Gość Iryza Napisano Październik 30, 2019 Ula cudowne wieści, jeju jaki kamień z serca Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia Napisano Październik 30, 2019 Ulka tak bardzo się cieszę!!! Odpoczywaj i zbieraj moc bo za kilka miesięcy Mała będzie cię budziła jeszcze częściej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonkja Napisano Październik 30, 2019 Ula Świetna wiadomość Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kaja Napisano Październik 30, 2019 59 minut temu, Gość Akszeinga napisał: Dokładnie. Jak najmniej glutenu. Kaja, a jak długo miałaś wyciszaną endometriozę i czym? Ja Zoladex. Już prawie rok. Dwa lata temu odstawiłam tabletki wyciszające, rok miałam spokój od torbieli. A w styczniu 2019 wróciła zmiana endometrialna. W lutym bylam na 1wizycie kwalifikacyjnej do in vitro i zadano mi krótki protokół bez wyciszania :/ potem jeszcze dwa crio - wszystko nieudane. Aktualnie od połowy września do 22 pazdziernika brałam gonapeptyl który działa na tą chorobę wyciszająco też, no i teraz będę brała antykoncepcję -harmonet mi wypisali do końca listopada mi starczy. Potem kontrolna wizyta i przygotowanie do crio :) Rok to sporo :) super wyciszona będziesz miała :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ulka 5 Napisano Październik 30, 2019 1 godzinę temu, Kasia83.1 napisał: Ulka super! To który to już tydzień? 23tc. czas szybko leci Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ulka 5 Napisano Październik 30, 2019 2 godziny temu, Gość Patrycja napisał: Ula świetna wiadomość, ja też miałam niezłego stresa w pierwszej ciąży jak lekarz nie mógł znaleźć u mojej córki kości nosowej, tydzień przeplakalam bo dopiero po tygodniu miałam przyjechać znowu żeby sprawdzić i oczywiście kość nosowa była ale ile mi to nerwów zjadlo to aż mi się nie chce myśleć... Teraz już na pewno wszystko będzie dobrze Ja też się wyplakalam, wykrzyczalam, teraz mam trochę wyrzuty sumienia, bo pewnie nieźle odbiło się to na mojej kruszynce. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Miśka Napisano Październik 30, 2019 1 godzinę temu, Gość Anana napisał: Ulka cudownie Miśka, jak tam? Ja dalej nic, już się szykuję psychicznie na transfer w listopadzie Reniu jak tam? Jak się czujesz? Na szczęście brzuch się uspokoił, ale piersi nadal czułe. Nie myśl negatywnie ,bo na naszym etapie raczej nie ma objawów ciąży jeszcze. U mnie to pewnie skutki uboczne leków. Czekaj grzecznie na sobotę i nastawiaj się na dobre wiadomości ☺ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anana Napisano Październik 30, 2019 Miśka, masz rację, że może zbyt wcześnie na objawy. Ale jak to ja, znowu pół internetu wyczytałam o wczesnych objawach ciąży i nic mi się nie zgadza i dlatego takie nastawienie a piersi mnie też zaczęły boleć ale to zrzucam na duphaston. Spoko, do soboty już bliżej niż dalej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia83.1 88 Napisano Październik 30, 2019 49 minut temu, Ulka napisał: 23tc. czas szybko leci Oj leci, leci. My w piątek 20tc zaczynamy. Niewiadomo kiedy czas mija Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna Napisano Październik 30, 2019 5 godzin temu, Gość Ewala napisał: Część, jestem tu nowa. W czerwcu miałam punkcie pobrali 9 komórek z czego 5 były dojrzałe 3 zaplodnili. Jedna rozwijała się do drugiej doby, druga do trzeciej a trzecią w piątek zamrozili. Został nam jeden zarodek zamrozony w piątek dobie o dobrej morfologii. Teraz jestem przygotowywana do transferu. Biorę estrofen. Około 8 listopada bedxie transfer. Martwi mnie nadal tylko ten jeden zarodek. Nie martw się kochana na zapas. Na pewno wszystko się uda, trzymam mocno kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ewala Napisano Październik 30, 2019 Jestem dobrej myśli, że nasz gigant zarodek przyjmie sie. patrząc na mój młody wiek wiele przeszłam przez ostanie pół roku. Ale będzie dobrze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Napisano Październik 30, 2019 Ulka cudowna wiadomosc! Na pewno rezonans też okaże się w porządku bo zadnego problemu z dzidzią nie ma i zabraniam innych mysli! kaja ja niestety nie miałam okazji porozmawiać z moja lekarka odnośnie norm progesteronu w pierwszych dniach po transferze bo jedynie co to łaskawie odpisała po 14 "duphaston 3x1". Czyli 12.7 to było za mało. Ja dziś pojechałam zrobić jeszcze raz tą krew (nie brałam od wczoraj tego duphastonu do czasu badań). I dziś wynik był lepszy - progesteron 16.2 A estradiol 1264. Czyli rośnie. Do tego jak zaczelam od 14 Brac dodatkowo duphaston to mam nadzieję że urośnie progesteron. Znów odzyskalam spokoj duszy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia Napisano Październik 30, 2019 2 godziny temu, Gość kaja napisał: Dwa lata temu odstawiłam tabletki wyciszające, rok miałam spokój od torbieli. A w styczniu 2019 wróciła zmiana endometrialna. W lutym bylam na 1wizycie kwalifikacyjnej do in vitro i zadano mi krótki protokół bez wyciszania potem jeszcze dwa crio - wszystko nieudane. Aktualnie od połowy września do 22 pazdziernika brałam gonapeptyl który działa na tą chorobę wyciszająco też, no i teraz będę brała antykoncepcję -harmonet mi wypisali do końca listopada mi starczy. Potem kontrolna wizyta i przygotowanie do crio Rok to sporo super wyciszona będziesz miała Głupie pytanie prawdopodobnie mam.... czy te zmiany endometrialne są następstwem pęcherzyków, które naturalnie nie pekly? To są takie torbielki endometrialne? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Październik 30, 2019 5 godzin temu, Ulka napisał: Dziewczyny mam wyniki amniopunkcji, nie stwierdzili żadnej choroby genetycznej (bardzo się cieszę, ale strach dalej jest), czekamy jeszcze na rezonans, mam nadzieję, że też nic nie wykaże. Moja niunia nieźle kopie, budzi mnie o trzeciej, czwartej nad ranem i szaleje. Życzę wam wszystkim, żebyscie doświadczyły takich chwil. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Napisano Październik 30, 2019 Ewala masz jeden zarodek który na pewno będzie tym szczęśliwym nie ma innej opcji Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Muffin 0 Napisano Październik 30, 2019 (edytowany) Ewala bądź dobrej myśli Ja miałam wczoraj kriotransfer 5 dniowej blacysty i to był mój jedyny zarodek jaki mi został. Edytowano Październik 30, 2019 przez Muffin Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kaja Napisano Październik 30, 2019 1 godzinę temu, Gość Sylwia napisał: Głupie pytanie prawdopodobnie mam.... czy te zmiany endometrialne są następstwem pęcherzyków, które naturalnie nie pekly? To są takie torbielki endometrialne? Nie, to są gorsze torbiele. Mając endometrioze torbiele endometrialne są jej jedną z postaci. Taka torbiel zawiera skrzepy krwi, kawalki blony śluzowej macicy. I takie torbiele mogą się w różnych miejscach pokazać, jelita, pęcherz ale często są to jajniki i wtedy osłabiają pęcherzyki które zawiera jajnik. I rezerwę jajnikowa zmniejszają :/ Co miesiąc taka torbiel wraz z okresem reaguje na hormony .. tak w skrócie dużym, bo to obszerny temat :/ a torbiel o której piszesz to torbiel czynnościowa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lexy Napisano Październik 30, 2019 8 godzin temu, Gość Ewala napisał: Część, jestem tu nowa. W czerwcu miałam punkcie pobrali 9 komórek z czego 5 były dojrzałe 3 zaplodnili. Jedna rozwijała się do drugiej doby, druga do trzeciej a trzecią w piątek zamrozili. Został nam jeden zarodek zamrozony w piątek dobie o dobrej morfologii. Teraz jestem przygotowywana do transferu. Biorę estrofen. Około 8 listopada bedxie transfer. Martwi mnie nadal tylko ten jeden zarodek. Nie ma co sie martwić na zapas, musisz być dobrej myśli a na pewno wszystko się uda!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jezioranka 0 Napisano Październik 31, 2019 Dnia 25.10.2019 o 18:06, Ulka napisał: Też czytałam o różnych tego typu historiach i szczęśliwych zakończeniach, mam nadzieję, że u nas tak będzie, musi być. To jakiś koszmar, nie mogę w to uwierzyć, że nas to spotyka, po tylu przejściach jeszcze to. Będę trzymała kciuki za twoją poniedziałkowa amniopunkcje, ja miałam w środę, teraz trzeba czekać. Dostałam jeszcze skierowanie na rezonans, ale to dopiero na 8 listopada. Nie tak miało to wszystko wyglądać. Mogę spytać który to tydzień ciąży? Dziękuję, narazie oczekiwanie....amniopunkcja nie taka straszna, ale strach o Malucha cały czas jest, boję się nawet kichnąć, aby nie było powikłań...mówią, że 3-7 dni czekania na wyniki, powinny być w przyszłym tygodniu. Byłam u jednego z leszych genetyków w Gdańsku i powiedział, że tego typu wady nie mają nic wspólnego z in vitro, więc procedura na szczęście się nie przyczynia do ich powstawania . A jestem w końcwce 17 tc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jezioranka 0 Napisano Październik 31, 2019 Dnia 25.10.2019 o 19:25, Kasia83.1 napisał: Ulka, Jezioranka, Ava cały czas się zastanawiam czemu los aż tak doświadcza. Każdy ma jakąś wytrzymałość, a tutaj ciągle przekraczamy jej granice. Tylko gdzie jest kres, gdzie wytchnienie? Czy to Bóg, zrządzenie losu, pech? Jestem obecnie w 19tc, do tej pory wszystko ok, tylko ten strach, który nie pozwala w pełni się cieszyć. Jestem też na grupie dziewczyn rodzących w tym samym miesiącu. One już wyprawki robią, pokazują fotki wózków, a u nas nic, bo boję się, że to jeszcze może runąć. Spokojna jestem ok 2 dni po wizycie u lekarza. Potem lęk wraca i to silniejsze ode mnie. Nawet nie wiem czemu to piszę, ale nigdzie indziej nie mogę się tak szczerze wygadać. Nikt nie zrozumie tego co czuję, tak jak zrobicie to Wy. No niestety czy to wogóle ma coś wspólnego z Bogiem, bo nie widzę sensu żadnego tego ciepienia.... Mam podobnie, koleżanki, które niedawo urodziły, poodkładąły mi kartony z ciuszkami, jakimiś gadżetami, a ja ciągle im powtarzam, że narazie ich nie chcę, żeby poczekały jeżeli mogą, i na szczęście dobrze wszystko rozumieją. Może jestem wariatka, ale kupiłam sobie doppler do podsłuchiwania serduszka Malucha, to pomaga, gdy zaczynają się momenty lękowe. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jezioranka 0 Napisano Październik 31, 2019 22 godziny temu, Ulka napisał: Dziewczyny mam wyniki amniopunkcji, nie stwierdzili żadnej choroby genetycznej (bardzo się cieszę, ale strach dalej jest), czekamy jeszcze na rezonans, mam nadzieję, że też nic nie wykaże. Moja niunia nieźle kopie, budzi mnie o trzeciej, czwartej nad ranem i szaleje. Życzę wam wszystkim, żebyscie doświadczyły takich chwil. Jeeeeejj super! BArdzo się cieszę, teraz to już musi być wszystko dobrze, trzymam kciuki za dobre wyniki rezonansu . Mój Młody też zaczął być oduczwalny, i to bardzo wcześnie, więc się pocieszam, że skoro kopie to nie może mieć żadnej strasznej wady genetycznej...ale tak to jest, że człowiek stara się widzieć każdy choć najmniejszy znak na to, że będzie dobrze... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna Napisano Październik 31, 2019 24 minuty temu, jezioranka napisał: No niestety czy to wogóle ma coś wspólnego z Bogiem, bo nie widzę sensu żadnego tego ciepienia.... Mam podobnie, koleżanki, które niedawo urodziły, poodkładąły mi kartony z ciuszkami, jakimiś gadżetami, a ja ciągle im powtarzam, że narazie ich nie chcę, żeby poczekały jeżeli mogą, i na szczęście dobrze wszystko rozumieją. Może jestem wariatka, ale kupiłam sobie doppler do podsłuchiwania serduszka Malucha, to pomaga, gdy zaczynają się momenty lękowe. Kochana jesteś zupełnie normalna! .. Martwisz że o swój największy i wyczekiwany skarb każda z nas rozumie Cię z 100%..ja mam jeszcze trochę czasu do zabiegu ale nie potrafię myśleć i mówic o innych rzeczach! A jeśli chodzi o ten doppler to jak dla mnie świetny pomysł! Tanie, proste a ile daje spokoju! Moja koleżanka po 2 poronieniach w 3 ciąży potrafiła się budzić w nocy i płakać bo wydawało jej się że dziecko znów nie oddycha.. Gdyby miała to urządzenie nie musiała by się tyle stresować! GENIALNE! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Izulka87 Napisano Październik 31, 2019 1 godzinę temu, jezioranka napisał: No niestety czy to wogóle ma coś wspólnego z Bogiem, bo nie widzę sensu żadnego tego ciepienia.... Mam podobnie, koleżanki, które niedawo urodziły, poodkładąły mi kartony z ciuszkami, jakimiś gadżetami, a ja ciągle im powtarzam, że narazie ich nie chcę, żeby poczekały jeżeli mogą, i na szczęście dobrze wszystko rozumieją. Może jestem wariatka, ale kupiłam sobie doppler do podsłuchiwania serduszka Malucha, to pomaga, gdy zaczynają się momenty lękowe. Dziewczyny jak ja was rozumiem... Jestem obecnie na początku 35 tyg. Ciąży więc już na finiszu... A. Ciągle mam lęk żeby wszystko było ok. Wszystkie badania prenatalne wskazują na to że z moją córcia wszystko ok, ale strach i tak mi towarzyszy. Co. Do wyprawki to też czekałam z nią do ostatniej chwili. Dopiero od 3 tyg. Zaczęłam kompletowac wyprawkę...chociaz wózka nadal nie mam... Też zaopatrzylam się w detektor tętna płodu bez tego cudeńka chyba bym zwariowała...wiem że musimy być silne i musimy wierzyć że wszystko będzie ok ale to jest cholernie trudne... A wizytę u gina to mogłabym mieć codziennie... Powodzenia dziewczyny! Oby jak najmniej trosk i smutnych myśli! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Październik 31, 2019 Cześć dziewczyny, ufff, właśnie dotarłam do domu po wizycie...mam mieszane uczucia, lekarz mówi, że jest zadowolony z przebiegu stymulacji, ale ja jakoś nie do końca...łącznie zanosi się na 11 komórek do pobrania, to chyba nie za dużo i mogło być lepiej, endo póki co 7,8mm (a zawsze miałam cienkie) ale jeszcze mam nadzieję urośnie przez te 4 dni, bo mam wyznaczony termin pobrania na dopiero albo już na wtorek rano...teraz strach, czy uda się coś wyhodować do transferu :-(, plissss trzymajcie kciuki Jedyne co zaskakujące - tak pozytywnie, to za wszystkie leki - jeszcze do stymulacji - gonapeptyl, menopur i ovitrelle, i na "po" estrofem, prolutex, luteinę i ralanium zapłaciłam w aptece 350 zł, a byłam przygotowana na dużo więcej... Ściskam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Październik 31, 2019 1 godzinę temu, majami napisał: Cześć dziewczyny, ufff, właśnie dotarłam do domu po wizycie...mam mieszane uczucia, lekarz mówi, że jest zadowolony z przebiegu stymulacji, ale ja jakoś nie do końca...łącznie zanosi się na 11 komórek do pobrania, to chyba nie za dużo i mogło być lepiej, endo póki co 7,8mm (a zawsze miałam cienkie) ale jeszcze mam nadzieję urośnie przez te 4 dni, bo mam wyznaczony termin pobrania na dopiero albo już na wtorek rano...teraz strach, czy uda się coś wyhodować do transferu :-(, plissss trzymajcie kciuki Jedyne co zaskakujące - tak pozytywnie, to za wszystkie leki - jeszcze do stymulacji - gonapeptyl, menopur i ovitrelle, i na "po" estrofem, prolutex, luteinę i ralanium zapłaciłam w aptece 350 zł, a byłam przygotowana na dużo więcej... Ściskam Kochana pewnie, że trzymamy kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Październik 31, 2019 Przed chwilą, Zuzana napisał: Kochana pewnie, że trzymamy kciuki Dziękuję Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ulka 5 Napisano Październik 31, 2019 4 godziny temu, jezioranka napisał: Jeeeeejj super! BArdzo się cieszę, teraz to już musi być wszystko dobrze, trzymam kciuki za dobre wyniki rezonansu . Mój Młody też zaczął być oduczwalny, i to bardzo wcześnie, więc się pocieszam, że skoro kopie to nie może mieć żadnej strasznej wady genetycznej...ale tak to jest, że człowiek stara się widzieć każdy choć najmniejszy znak na to, że będzie dobrze... Silny chłopak z niego skoro już zaczął fikac. Koniecznie daj znać jak będziesz miała wynik. Trzymam kciuki i cały czas o was myślę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anana Napisano Październik 31, 2019 Majami, trzymam kciuki! Hoduj jaja i endo i się nie stresuj, będzie git Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Napisano Październik 31, 2019 Majami 11 pecherzykow to bardzo ładny wynik ja miałam tylko 5, także naprawdę nie masz się czym martwić Kochana trzymamy kciuki żeby wszystko szło po Twojej myśli A co do pieniędzy które wydalas na leki - Wow! Super że tak mało . Czyli lekarz wypisal Ci wszystko z refundacją? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Październik 31, 2019 5 minut temu, Gość Paulina napisał: Majami 11 pecherzykow to bardzo ładny wynik ja miałam tylko 5, także naprawdę nie masz się czym martwić Kochana trzymamy kciuki żeby wszystko szło po Twojej myśli A co do pieniędzy które wydalas na leki - Wow! Super że tak mało . Czyli lekarz wypisal Ci wszystko z refundacją? Cytat Dzięki dziewczyny, jesteście super kochane , może to ten nostalgiczny nastrój przed jutrzejszym dniem jakoś tak nastraja niezbyt optymistycznie...myślę też o Ava i jej wielkiej stracie... Wydaje mi się że recepty poza gonapeptylem i menopurem były 100%, ale pani w aptece powiedziała mi, że uwzględnia rabat (???) i tyle wyszło...w razie czego, leki kupuję w aptece klinicznej w warszawie przy ul.kruczej, podobno co apteka to inne ceny... No to wracam do roli kury domowej i wysiaduję jaja...a co... A Wy dziewczyny, jak forma, jak Wasze przygotowania? Kalendarz listopadowy się zapełnia jak dobrze pójdzie z Waszym wsparciem, transfer w sobotę za tydzień, któraś z Was planuje podobnie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach