Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

rozaliaminak

Nadopiekuńczy rodzice.

Polecane posty

Witam.

Zacznę może od tego, że mam ukończone 14 lat. Zdaję sobie sprawę z tego, że dorosła nie jestem i że rodzice są za mnie odpowiedzialni, więc nie musicie mi pisać tego typu rzeczy.

Chodzi o to, że czuję się strasznie ściśnięta przez moich rodziców. Jestem traktowana przez nich tak samo jak wtedy , gdy miałam 8 lat. Zero prywatności, rodzice wchodzą do mojego pokoju kiedy chcą, a ja nie mam nic do gadania. Wczoraj mama znalazła u mnie zapalniczkę, więc wytłumaczyłam, że kupiłam ją do świeczek i to chyba normalne. Dziś rano kiedy się obudziłam przetrzepane były wszystkie moje torebki i szuflady. Dodam jeszcze, że przez kilka lat cierpiałam na depresję przez przemoc psychiczną w domu i ojca-tyrana. Nie jest to żadne atencjonowanie się jak to robi większość nastolatków, bo poza rodzicami nikt o tym nie wie, no a tutaj piszę z anonima. Doszło do tego, że nie mogę wyjść wcześniej do szkoły, żeby sobie kupić coś w sklepie etc. Dziś przy takiej próbie byłam zwyzywana od nienormalnych i ojciec zakluczył drzwi. Nie mogę też praktycznie wychodzić po szkole, bo w końcu są pedofile i mordercy. Rodzice robią wszystko, aby trzymać mnie 24/7 w domu, chcą mi załatwić nauczanie indywidualne. Jeszcze we wrześniu matka pod moją nieobecność przeglądała mi wszystkie wiadomosci na facebooku. Wykancza mnie to, czuje sie przez nich osaczona. Wiem, ze powinnam sie skupic na nauce, ale chcialabym miec tez takie zycie jak inni.

Jestem przez nich cały czas wyzywana, poniżana i wyśmiewana. Wszystko to znoszę, ale często ojciec przypomina o najgorszej rzeczy w mojej przeszłości, od której próbuję się emocjonalnie odciąć - w takich momentach po prostu ryczę, bo to jest mój czuły punkt. Załamałam się tym wszystkim i przestałam w ogóle chodzić do szkoły. Zamiast ciepła domu - awantury, krzyki, wyzwiska - i tak od zawsze

Nie wiem już co robić, czy to co się dzieje wokół mnie jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, rozaliaminak napisał:

Witam.

Zacznę może od tego, że mam ukończone 14 lat. Zdaję sobie sprawę z tego, że dorosła nie jestem i że rodzice są za mnie odpowiedzialni, więc nie musicie mi pisać tego typu rzeczy.

Chodzi o to, że czuję się strasznie ściśnięta przez moich rodziców. Jestem traktowana przez nich tak samo jak wtedy , gdy miałam 8 lat. Zero prywatności, rodzice wchodzą do mojego pokoju kiedy chcą, a ja nie mam nic do gadania. Wczoraj mama znalazła u mnie zapalniczkę, więc wytłumaczyłam, że kupiłam ją do świeczek i to chyba normalne. Dziś rano kiedy się obudziłam przetrzepane były wszystkie moje torebki i szuflady. Dodam jeszcze, że przez kilka lat cierpiałam na depresję przez przemoc psychiczną w domu i ojca-tyrana. Nie jest to żadne atencjonowanie się jak to robi większość nastolatków, bo poza rodzicami nikt o tym nie wie, no a tutaj piszę z anonima. Doszło do tego, że nie mogę wyjść wcześniej do szkoły, żeby sobie kupić coś w sklepie etc. Dziś przy takiej próbie byłam zwyzywana od nienormalnych i ojciec zakluczył drzwi. Nie mogę też praktycznie wychodzić po szkole, bo w końcu są pedofile i mordercy. Rodzice robią wszystko, aby trzymać mnie 24/7 w domu, chcą mi załatwić nauczanie indywidualne. Jeszcze we wrześniu matka pod moją nieobecność przeglądała mi wszystkie wiadomosci na facebooku. Wykancza mnie to, czuje sie przez nich osaczona. Wiem, ze powinnam sie skupic na nauce, ale chcialabym miec tez takie zycie jak inni.

Jestem przez nich cały czas wyzywana, poniżana i wyśmiewana. Wszystko to znoszę, ale często ojciec przypomina o najgorszej rzeczy w mojej przeszłości, od której próbuję się emocjonalnie odciąć - w takich momentach po prostu ryczę, bo to jest mój czuły punkt. Załamałam się tym wszystkim i przestałam w ogóle chodzić do szkoły. Zamiast ciepła domu - awantury, krzyki, wyzwiska - i tak od zawsze

Nie wiem już co robić, czy to co się dzieje wokół mnie jest normalne?

Nie to nie jest normalne.  Niestety w twoim wieku nic nie zdzialasz.  Tez bylam w takiej sytuacji.  Spedzilam kilka lat praktycznie zamknieta w swoim pokoju.  Mialam 15 minute, zeby wrocic do domu po szkole i nie moglam sie bawic z dziecmi na podworku poniewaz byli ze zlych rodzin.  Moja ucieczka byly ksiazki.  Jak moja sytuacja domowa sie zmienila i moglam wychodzic to calkowicie oddalam sie sportom.  Jedyne co moge ci powiedziec to, ze to minie.  Wiem, ze w twoim wieku czas sie ciagnie, wiem, ze tak malo zaznalas zycia, ze nie potrafisz sobie wyobrazic, ze kiedys bedzie inaczej i ty bedziesz pania swego losu.  Wzystko co teraz jest calym twoim zyciem minie.  Jeszcze kilka lat i mozesz wyjsc z domu i juz nie wrocic.  Ja mieszkam sobie teraz z pieskiem i mam spokoj.  Robie co chce kiedy chce oprocz pracy oczywiscie.  Takze nie zalamuj sie.  Ucz sie i przygotowuj do zycia PO czyli doroslego.  JEzeli mozesz to zobacz czy sasiedzi nie potrzebuja czasem nianki do dzieci i zacznij odkladac pieniadze oczywiscie tam gdzie rodzice nie dostana lub nie bede wiedzieli.  Postaw sobie za zadanie przygotowania do zycia za kilka lat i moze to pomoze cie podtrzymac na duchu.  Trzymaj sie mala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1komentarz

Też przez coś podobnego przechodziłam. Jedyne, co możesz teraz zrobić, to tak jak napisała osoba powyżej - ucz się (możesz w czasie dalszej nauki żyć ze stypendiów, załapać się na płatny program stażowy, więc to też forma inwestycji), spróbuj odkładać cokolwiek na życie dorosłe, przygotowywać się do niego i najważniejsze:

czegokolwiek by Ci nie mówili o Tobie, pamiętaj - jesteś dojrzałą i wartościową osobą - nie daj sobie wmówić, że jest inaczej.

Myśl o przyszłości. Nie będę Ci radziła, abyś olała ich zachowanie, fajnie by było, ale to nie jest takie proste. Zamiast tego staraj się jak najwięcej myśleć o tym co przed Tobą, a nie za i w tej chwili.

 

Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkl

Polecam ksiażkę "Toksyvzni rodzice". Przydałaby Ci się pomopc psychologa, ale wiem, że Twoi rodzice mogą się nie zgodzić. Twoim rodzicom też pezydałby się spycholog. Pomyśl o szkole średniej w innym mieście. Rodzice będą prptestować, ale przedstaw im korzyści, że szkoła jest wysoko w rankingach itp. Może porozmawiaj z pedagogiem szkolnym? NIE PRZESADZASZ. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadzina

A ja polecam wymyśleć mądrzejsze provo, to, nawet nie ubawiło mnie 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×