Preludium do 69

 Przy każdym wspomnieniu o 69 pojawia się narzekanie na problem z podzielnością uwagi.

A dlaczego brak zachwytu dla Preludium?

Ten rozkoszny czas spokojnego Czucia.

Rozkosznego czucia Tego, co mam w ustach i Ust w których mam coś.

Spokojnego i rozkosznego po prostu wczuwania się.

Przecież to takie cudowne, To co mam w ustach i te Usta w których mam coś.

Chwilowo trwaj!

Chwilo, a nie chwilowo. Ach ten smartfon!

chyba nie wiesz ci to jest preludium i bełkoczesz niezrozumiale

Doskonale wiem, co to preludium.

Moją Żonę się poznałem podczas koncertu w gdańskiej Filharmonii.

Ona studiowała w Akademii Muzycznej, a ja w innej uczelni.

Teraz Ona czasem gra na moim flecie prostym, a ja na Jej Okarynie.

Jeżeli mój "bełkot" jest dla ciebie niezrozumiały, to więcej mówi o tobie niż o mnie.

Przy okazji jeszcze o 69.

Usta nie powinny być cały czas nieruchome, bo za jakiś czas przestajemy odczuwać. Powinny czasem choćby drgnąć.

Czy naprawdę są tu wyłącznie gimnazjaliści? To by tłumaczyło pragnienie wytrysku ponad wszystko inne. Wytrysnąć wreszcie i umrzeć.

To co TUŻ PRZED WYTRYSKIEM, mało istotne dla gimnazjalistów, z latami staje się docenione, bezcenne.

Ośmielę się stwierdzić, że z latami zaczynajmy coraz bardziej cenić wpatrywanie się w szeroko otwarte oczy Tej która nas bezwstydnie (czyli z miłością) pieści.

Orgazm wytrysku owszem! Ale jednak to tylko mechanika naszej biologii. Te Oczy wpatrzone w nasze oczy WTEDY to jest ponad wszystko.

Przy 69 nie da się patrzeć w oczy

Napisałem PRZEDTEM!

Bardziej od orgazmu cenę sobie te zbliżanie się ukochanej główki od mojej szyi (tak to jest u Nas) coraz niżej i niżej. A w trakcie właśnie bezwstydne spojrzenia Tych Oczu w moje oczy.

Przyznaj, że po prostu zazdrościsz mi.

Ale nic straconego. Możesz natrafić na Tą, która z miłości da ci WSZYSTKO!

Przyznaję, że jesteś drętwy i brak Ci poczucia humoru ;) To była tylko żartobliwa uwaga, bo napinasz się i jedziesz z patosem jak ksiądz na ambonie  ;) Niepotrzebnie, bo co do sedna masz oczywiście rację. Wiem, znam.

Chodziło mi wyłącznie o stanowczo niedoceniany moment PRZED.

Nie śpieszmy się tak do finału. Zdążymy!

Po finale nie będziemy tak wrażliwi na coś cudownego, a przegapione go w pośpiechu.

Przypominam:

Nie "poganiaj" Jej orgazmu. Jej pzdeczka w twoich ustach to coś cudownego. Skup na niej uwagę.

Jej usta są czymś niebywałym. Czymś wspanialszym od twojego tryskającego fiuta. Odczep się od niego. To Jej Buzia jest Królową twojej uwagi.