Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nika

Zachowanie mężczyzny

Polecane posty

Gość Nika

Pytanie dotyczy znajomego mężczyzny. Jakiś czas temu kilka razy przez dłuższy czas wykonywał dla mnie pewne usługi (celowo nie podaję branży). Spotykam go ostatnio w jego firmie (obecnie ja jestem klientką jego żony). Ja mam 43 lata, on jest napewno ponad 10 lat (może i 15) starszy. Podoba mi się, mimo roznicy wieku, ale wczesniej traktowalam go zupelnie aseksualnie. Teraz to się zmienilo. Reaguję nerwowo gdy go widzę. Ale nie o to chodzi, że go nie lubię, po prostu mnie peszy. On przy kilku okazjach, gdy miał taką możliwość, to bardzo delikatnie mnie dotykał dłońmi (przy okazji np. przepuszczania w drzwiach, czy kierowania do jakiegoś pomieszczenia)- delikatne dotknięcie ramion, pleców, prawie niewyczuwalne, a ja reaguję na nie jakby mnie prąd kopnął. Dodatkowo, gdy tylko mnie widzi, wychodzi, wita się, stara się zawsze stanąć naprzeciwko mnie, skraca dystans dzielący nas (odległość), co ja odczuwam jako wchodzenie w tzw. moją przestrzeń osobistą; bardzo mnie to krępuje, ale nie denerwuje - tylko jak już pisałam-peszy. Głupio, ale czuję się przy nim jak wiecznie speszona nastolatka. Ostatnio zaczął komplementować mój wygląd, tyle że publicznie, przy recepcjonistce i jeszcze jednym kliencie. Nie wiem jak to odebrać. Nie traktuję tego poważnie, nie myślę nie wiadomo co, tylko muszę przyznać, że mimo skrępowania cholernie mi się to podoba, czuję się z tym bardzo kobieco i myślę o nim.... Oczywiście mam rodzinę i nie zamierzam stwarzać sobie problemów, ale przyznam, że fantazjuję na jego temat... Nie wiem co może oznaczać to jego zachowanie. Pytam po to, bo z jednej strony mnie on peszy, a z drugiej czekam na to. I myślę, że pozwoliłabym mu na więcej...bez zobowiązań... (Wiem, że to wredne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1
4 minuty temu, Gość Nika napisał:

Pytanie dotyczy znajomego mężczyzny. Jakiś czas temu kilka razy przez dłuższy czas wykonywał dla mnie pewne usługi (celowo nie podaję branży). Spotykam go ostatnio w jego firmie (obecnie ja jestem klientką jego żony). Ja mam 43 lata, on jest napewno ponad 10 lat (może i 15) starszy. Podoba mi się, mimo roznicy wieku, ale wczesniej traktowalam go zupelnie aseksualnie. Teraz to się zmienilo. Reaguję nerwowo gdy go widzę. Ale nie o to chodzi, że go nie lubię, po prostu mnie peszy. On przy kilku okazjach, gdy miał taką możliwość, to bardzo delikatnie mnie dotykał dłońmi (przy okazji np. przepuszczania w drzwiach, czy kierowania do jakiegoś pomieszczenia)- delikatne dotknięcie ramion, pleców, prawie niewyczuwalne, a ja reaguję na nie jakby mnie prąd kopnął. Dodatkowo, gdy tylko mnie widzi, wychodzi, wita się, stara się zawsze stanąć naprzeciwko mnie, skraca dystans dzielący nas (odległość), co ja odczuwam jako wchodzenie w tzw. moją przestrzeń osobistą; bardzo mnie to krępuje, ale nie denerwuje - tylko jak już pisałam-peszy. Głupio, ale czuję się przy nim jak wiecznie speszona nastolatka. Ostatnio zaczął komplementować mój wygląd, tyle że publicznie, przy recepcjonistce i jeszcze jednym kliencie. Nie wiem jak to odebrać. Nie traktuję tego poważnie, nie myślę nie wiadomo co, tylko muszę przyznać, że mimo skrępowania cholernie mi się to podoba, czuję się z tym bardzo kobieco i myślę o nim.... Oczywiście mam rodzinę i nie zamierzam stwarzać sobie problemów, ale przyznam, że fantazjuję na jego temat... Nie wiem co może oznaczać to jego zachowanie. Pytam po to, bo z jednej strony mnie on peszy, a z drugiej czekam na to. I myślę, że pozwoliłabym mu na więcej...bez zobowiązań... (Wiem, że to wredne)

Daje ci sygnały takie, że chciałby zająć się twoim ciałem. Chcesz być jego kochanką to pozwalaj mu nadal na tego typu muśnięcia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zachowanie mężczyzny

Dzieki za odpowiedź. No ja nie wiem, co się również ze mną dzieje, jakbym wscieklizny dostała. Peszy mnie, a z drugiej strony myślę tylko o tym i o tym, by go znów spotkać. Ale nie chcę jakimś swoim gestem przyzwolenia zrobić z siebie idiotki. Bo wydaje mi się, że on doskonale wie co robi, te jego zachowanie może być przemyślane, bo on chyba zna się na psychologii kontaktu (tak to sobie nazwałam). Wiec może on tylko sobie sprawdza, czy robi jeszcze wrażenie na młodszych od siebie kobietach. I przy mojej jakiejkolwiek "pozytywnej" reakcji on się wycofa, albo będzie udawał, że nic się nie stało, nic nie znaczyło, a ja się zbłaźnię. Moje reakcje na noego nie są przemyślane, on doskonale widzi, że mnie peszy. Noe umiem reagować jak "rasowa uwodzicielka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Nastepna, co uszy wisza na sznurku. 

Jak Pan Bog chce ukarac to mu rozum najpierw odbiera. Klasyka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nka
16 minut temu, Gość Ell. napisał:

Nastepna, co uszy wisza na sznurku. 

Jak Pan Bog chce ukarac to mu rozum najpierw odbiera. Klasyka. 

Very haha. Co, że mi przy facecie rozum odebrało czy dlatego, że nie wiem co to za gierki? Nie wiem- bo wyobraź sobie - nie "bawilam się" w coś takiego do tej pory. A piszę szczerze, co o tym myślę i jaka jest moja postawa i spodziewałam się słów krytyki od osób ceniących wartości rodzinne. Sama nie bedąc w takiej sytuacji moze nie tyle skrytykowałabym taką osobę na forum co napewno osądziła w myślach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Noe umiem reagować jak "rasowa uwodzicielka", dostalam wscieklizny (podobno na wscieklizne szczepia) 

Ze tez tracisz cenny czas na takie glupoty i mizerie emocjonalna. Naprawde tylko to moze zajmowac dorosla  kobiete. Taki pustostan?

Nie rob jaj i zajmij sie czyms bardziej konstruktywnym, niz wscieklizna seksualna pod wplywem  jakiegos starego, znudzonego piernika. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika9

Masz rację. Cóż - "chemia" 😉 i to aż głupie, że mnie tak dopadło. Gdy to przeczytałam, to nie bedę z tym dyskutować, bo człowiek nie jest zwierzęciem i tego typu emocje oczywiscie powinien umieć okiełznać. 

Co do "starego piernika"- tak w klimacie świąt ;): to on podoba się wielu mlodszym nawet ode mnie kobietom. I gdy mowiły mi o tym to nie rozumialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×