Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pipi

14-letni syn wyzywa mnie, przeklina, mąż nie reaguje

Polecane posty

Gość Pipi

Mam mega problem, z którym nie potrafię sobie poradzić. 14-letni syn zszedł dzisiaj  do kuchni o godzinie 15:30 w piżamie, z telefonem w ręku i słuchawkami. Ja stałam przy kuchence i smażyłam naleśniki. Młodsza siostra syna jadła. Powiedziałam mu, żeby się ubrał i przyszedł. Na co on "Spie........ Najpierw zjem". Strasznie mnie to zdenerwowało, więc odpowiedziałam mu, że  ma się ubrać, wyjść z psem i dopiero potem może zjeść. Na co on, że jedzenie mu się należy, mam obowiązek mu dać itp. Ja mu odpowiedziałam, że najpierw ma wyjść z psem, bo jest godzina 16. Kazała mu wyjść z kuchni. Na co on puścił mi wiąchę "Wypier..... k....o!" Ręce mi opadły. Wpadłam w szał, że tak mnie 14 letni dzieciak nazwał. Zwyzywałam go od szmaciarzy, poszarpałam, zabrałam IPada, którego kiedyś ode mnie dostał. Dzwoniłam do męża do pracy, ale nie odbiera ode mnie telefonów. Napisałam mu serię smsów o zachowaniu syna, na żaden nie odpowiedział. Napisałam mu min, że ma nie kupować synowi słuchawek na gwiazdkę za 700zł, ze względu na jego zachowanie. Też mi nie odpowiedział. I na tym polega mój problem. Mój małżonek przyznaje naszemu synowi rację, mnie wogóle nie broni. Jeżeli ja nakrzyczę na syna, albo go poszarpię (z nerwów) za takie jego zachowanie, mąż uważa, że jestem patologiczną jednostką. Nie potrafię nawiązać relacji z synem i przez to on się tak w stosunku do mnie zachowuje. Nie zwraca mu uwagi, nie mówiąc o innych formach kar. To wszystko to moja wina.Jestem tym załamana. Przynajamniej raz w tygodniu płaczę przez syna i męża. W ubiegłym tygodniu syn potrzebował kleju. Przyszedł do mnie do pokoju. Rozejrzał się, zobaczył, że nie ma, zaczął w agresywny sposób otwierać szuflady w moim biurku. Powiedziałam mu, że ma nie otwierać, bo nie mam tam kleju. On nie przerwał, otwierał nadal i powiedział agresywnie "A co tam masz?". ja na to, że nie ważne, że ma nie otwierać moich szuflad. Potem poszłam do jego pokoju i zaczęłam otwierać jego szafki. A on stał, patrzył złośliwie i powiedział "No patrz sobie, nic tam nie mam". Poprzeglądałam kilka szafek i wyszłam. Potem usłyszałam jego rozmowę z moim mężem. Syn opisał mu zajście ze swojej perspektywy, a potem zapytał " Czy to jest choroba psychiczna?" a mój mąż na to " Nie wiem, nie jestem psychiatrą". Nie próbował mu powiedzieć, że dzieci nie powinny otwierać, bez zgody innych osób ich osobistych szafek. Nie, powiedział, że nie jest psychiatrą. 

Ogólnie z tego małżeństwa już chyba nic nie będzie, ponieważ mąż uważa mnie za patologiczną jednostkę, bo jak się zdenerwuję na syna,  po 20 prośbie o coś, krzyczałam na niego, albo jeśli był mega złośliwy i napastliwy, to go brzydko nazwałam, ale raczej w stylu "głupku", "idioto" , nigdy nic bardziej obraźliwego, albo go szarpałam, albo mocno chwyciłam. I to tylko w sytuacjach takich, gdy mnie nie słuchał, obrażał mnie albo dręczył np. kazałam mu iśc do pokoju, a on celowo nie szedł i za mną chodził. Mąż nigdy nie reagował, raczej okazywał mi wzgardę, że się tak zachowuję. 

Co o tym myślicie? Co można z tym zrobić? Bliska mi osoba radziła, abym zgłosiła takie zachowanie na policję, ale nie wiem, czy to coś da. Może, jesli mnie oboje nie akceptują, powinnam się wynieść z córką? Nich żyją szczęśliwie sami we dwoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Księżniczka

Uciekaj od nich natychmiast! Ciekawe jak sobie sami poradzą panowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala syrenka

Radze rozwod, ty zabierasz corke, synalek zostaje z tatusiem. Twoj maz cham cie nie szanuje, wiec synek robi to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dokładnie. Wynieś się z córką, a mężuś niech sobie radzi. Zobaczysz jak długo pociągnie jeden i drugi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzięki dziewczyny :), czasem najtrudniej przyznać się przed samym sobą, że to jedyne rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

cos sobie wychowala to masz.Od wczoraj taki sie nie zrobil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wychowanie pomaga

chcesz szacunek to DAWAJ szacunek, inaczej to szybko wymknie się spod kontroli i zamienie w agresje i patologie. Usiądź z synem i ustal reguły, żadnego przeklinania od niego na ciebie i od ciebie na niego. Za łamanie reguł poważne kary z obu stron a potem przeprosiny. To co tam się dzieje to już patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, że syn potrafi tak przeciągnąć strunę, że ja nie panuję nad sobą. Zaczyna się wulgarnie odzywać, więc mu mówię, że ma wyjść, a on na to, że nie nigdzie nie wyjdzie i ja mu nic nie zrobię. Co mnie irytuje i wtedy go nazwe " głupku", albo krzyknę. Nie krzyczę na niego bez powodu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enmxmek

Dzieci takie zachowania wynoszą z domu. Wiec jak sie zwraca do ciebie w podobny sposób, to znaczy ze wcześniej obserwował wasze chore zachowania. Zapewne zwracałas sie czasem podobnie w tych nerwach do męża? 

Chyba faktycznie masz jakiś spory problem z równowaga emocjonalna, mowić musisz wylaczniemspokojnie, i niemuzykalnych nigdy żadnych epitetów bo to co odstawiasz  to patologia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozwod.

Powiedz mezowi, ze skoro uwaza Cie za patologiczna jednostke to najlepszym wyjsciem dla kazdego bedzie rozwod. On zostanie z synem, Ty z corka. Mysle, zeze wtedy moga otworzyc oczy. Moi sie rozwiedli, gdy mialam 6 lat. Traumy nie bylo, fajne dziecinstwo. Ale w okresie mojego buntu dalam mamie popalic. Maz jest tu wiekszym problem, syn jest rozpuszczonym buntownikiem, ale zachowanie meza doprowadza do wszystkiego. Powiedz, zeze myslisz o rozwodzie, to go powinno wybudzic z letargu. To patologia gdy maz nie reaguje, gdygdy syn wyzywa matke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek

Kolejne provo, zapomniałaś dodać jak zwykle, że: "chciałaś się wyżalić, słabe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poranna

Jaka matka takie dziecko. Oboje patologiczni, posługują się rynsztokowym słownictwem. Jak dziecko można wyzwać od szmaciarza? Szarpiesz syna to się nie dziw, że reaguje agresywnie. I tak, masz coś nie tak z głową, Twój mąż ma rację. Która normalna matka wyzywa własne dziecko albo je szarpie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie urodzi sowa sokoła. Najpierw latami wyzywałaś i szarpałaś dzieciaka, a teraz on zaczął to robić samo. Tak jesteś patologiczna. Nie wierzę, ze jesteś święta jak to tutaj opisujesz. Myśle że tam u was się dobra inba odiepuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie,s yn nie obsewował czegoś podobnego. ja do męża tak nie mówię, ani mąż do mnie, ani nikt z naszego otoczenia. Mąż nie lubi się kłócić, unika wszelkich spięć, raczej chowa głowę w piasek albo ucieka w pracę, jak są jakieś problemy, nigdy sam nie inicjuje rozmów o problemach, zamyka się w sobie. Jedyne co, to mąż, jak go coś wkurzy, ale nie osoba, tylko jakieś zdarzenie, przeklina. Na co dzień nie przeklina, ja też nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqq

Tere fere kuku patusko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx

Oddawaj 500+ patologio !!!! Nie zgadzam się, żeby na takie szambo jak twój bachor i cała ta chora rodzina, szły moje podatki !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie, latami nie wyzywałam i nie szarpałam, odwrotnie: spędzałam czas, czytałam książki, grałam w gry, gotowałam ulubione rzezczy, robiłam wszystko, co robi dobry rodzic. Kiedy syn nie słuchał, albo się niegrzecznie odzywał, po 20 prośbie podnosiłam głos. Moja cierpliwość też ma swoje granice. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werrtty

Tez mi sie zdaje ze to prowo, pewnie tej samej osoby co pisała temat o matce alkoholiczce i tym domu z ciotkami, o który sie kloca. 

A jakby temat był prawda, to jestem w szoku jak ludzie łatwo przyjmują relacje jednej strony bez poznania relacji drugiej i jeszcze te porady po paru zdaniach typu rozwód, itp. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na chwilę

O jaka patologia. Dziecko wyzywa od głupka, idioty, szmaciarza, a do tego szarpie. I wielkie zdziwienie, że dziecko klnie. Klnie, bo się od psychicznej matki nasłuchało. Tym się powinna opieka społeczna zająć, bo dziecko w domu ma patologię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie, dziecko nie ma w domu patologii. Dziecko nie słucha matki i ma ją w ...., bo ma wsparcie ojca, którego ciągle w domu nie ma, ponieważ duzo pracuje. A jak nie pracuje, to nie lubi konfliktów i lubi się wycofać, albo zamieść problemy pod dywan. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na chwilę

Ma patologię, bo psychiczną matka wyzywa dziecko od najgorszych i nie potrafi opanować nerwów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Widocznie mąż wie że jestes patologiczną wariatką i bierze strone dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na chwilę

Co, zabolało? Prawda boli autorko. Tak, jesteś psychiczna skoro wyzywasz własne dziecko i je szarpiesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Księżniczka

14 latek to nie dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Szarpanie zwłaszcza świadczy ze totalnie sie nie kontrolujesz. Na pewno męża tez wyzywałas , i,dlatego syn ma takie słownictwo. 

Jakby twój syn był b zły to w tym wieku by ci nie pozwolił sobą szarpać, czy zabrać iPada, dałby ci w mordę, bo niestety sa i takie rodziny, gdzie dzieci biją rodziców. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sławianin

Polecam is do psychologa. Albo kapciem w pysk i się oduczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fifa 2018

Bądź cierpliwa.Taki bunt dziecka musi się pojawić.Ojciec cipa ale Ty za niego nie odpowiadasz.Nie daj z siebie zrobić wariatki.Bądź cierpliwa i ignoruj jego złe zachowanie.To nie małe dziecko.Ty już mu wpoiłaś zasady...teraz tylko czekaj.Bunt minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sławianin

Postrasz męża że się z nim rozstaniesz i weźmiesz że Sobą córkę jeśli nie zmieni swojego zachowania. (mkze to mieć taki skutek że mąż się zdenerwuje i sam wytoczy sprawę o rozwód) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Enmxmek napisał:

Dzieci takie zachowania wynoszą z domu. Wiec jak sie zwraca do ciebie w podobny sposób, to znaczy ze wcześniej obserwował wasze chore zachowania. Zapewne zwracałas sie czasem podobnie w tych nerwach do męża? 

Chyba faktycznie masz jakiś spory problem z równowaga emocjonalna, mowić musisz wylaczniemspokojnie, i niemuzykalnych nigdy żadnych epitetów bo to co odstawiasz  to patologia. 

No popatrz, znowu wina kobiety. Weź się schowaj jedna z drugą. Nic dziwnego, że syn jej nie szanuje, skoro mąż tego nie robi i jeszcze mówi synowi, se matka jest ta zła. Poza tym chyba widzisz różnicę pomiędzy głupku, a ty kurwo co? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×