Święta z rozpieszczonym mężem

Mój mąż juz od jakiegoś czasu mówi,ze najchętniej to by spędził Swieta we własnym domu. Ok, rozumiem-sama nie znoszę tłumów,korków i najchętniej zakopałabym się pod kołdrą ale.. niedaleko mieszkają teściowie oraz rodzice. Każde z nich szykuje Swieta u siebie i nie wyobrażają sobie samotnych Świąt. My mamy jeszcze małe dzieci, które także chca spotkac sie z dziadkami. Oczywiście nie wybieram sie na wizytę z pustymi rękoma i sama od kilku dni robię zakupy i planuje potrawy. Wracając do tematu-mój mąż dziwi sie,ze szykuje się na te Święta i wydaje na nie pieniadze. Najchętniej nie wydałby na nic złotówki i najadłby sie cudzym kosztem. Przykre to bo teściowa pod tym względem jest bardzo rodzinna a wychowała takiego egoistę.

No przykre, ale pd wczoraj taki nie jest, a piszesz jakbys dopiero to zobaczyla. 

Im człowiek starszy to się z mniejsza ilością wad kryje. Jestesmy małżeństwem 11 lat i co roku mąż nie kryl,ze skoro go zapraszają to korzysta. Oczywiście mąż ma sporo zalet bo poproszony o cokolwiek ze strony teściów czy moich rodziców-zawsze pomaga. Po prostu czasem dobija mnie jego egoizm bo w tym względzie jestem zupełnie inna.

Mam nadzieje ze na tobie nie szkoda mu złotówki:)