Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xyz

Ważniejsi znajomi

Polecane posty

Gość xyz

Ostatnio posprzeczalismy się z chłopakiem i zamiast pogadać i rozwiązać konflikt poszedł do znajomych i się upil. Dziś było podobnie ,wybrał znajomych i alkohol zamiast mnie jak znaleźć drogę porozumienia  ? 

Proszę o pomoc 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otwieramy oczy

Nie wiem jak długo jestescie razem ani ile macie lat ale  jeśli koleś wybiera alkohol to dostałaś właśnie mega czytelnà wiadomosc która informuje cię ze jesli na tym etapie znajomosci woli znajomych i alkohol to po ślubie masz jak w banku ze bedzie cie bił i po pijaku bedziesz gwałcona. Teraz to wydaje  się nie możliwe ale scenariusz jest zawsze ten sam. Zaczyna sie od 1 piwa pozniej byle kłotnia - to wymówka zeby sie na chlać. Twoj mezczyzna nie jest mezczyzna tylko slabym psychicznie napletem. Wpisz w google takich historii jak twoja jest wiele. Zaczyna sie od wyjscia z kolegami . Pozniej pijackie awantury. Kolejna czerwona ostrzegawcza flaga to ze na tym etapie juz cię nie szanuje czyli bedzie tylko gorzej. Nie wazne ile utopiłas w niego czasu pieniedzy czy uczuć. Nie marnuj zycia tego ktore ci pozostało. Od 1945 r wEuropie noe było wojen to z powodowało ze na 100 urodzonych dziewczynek rodzi sie 135 chłopców. Na wsi na jedna dziewczyne przypada az 10 mezczyn. Mozesz sobie przebierac. Na tym pijaku ktory cie nie szanuje zycie sie nie konczy. Masz odpowiedz - woli wódke i kumpli zamiast jal mezczyzna zostac z toba i rozwiazac problem spokojnie. Pakuj sie . Na jego miejsce szybko sobie kogos znajdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ogra

Porozumienia muszą chcieć obydwie strony, z tego co piszesz na razie chcesz tylko Ty. "Otwieram oczy" przedstawia bardzo czarny scenariusz ale z jednym się zgadzam całkowicie - dostałaś bardzo czytelną wiadomość, wcale nie jest dobra i bardzo źle wróży na przyszłość. Jeżeli już teraz w obliczu konfliktu się tak zachowuje, będzie tylko gorzej. Zastanów się ile wytrzymasz w takim związku jaki masz teraz - rok? Pięć lat? Ile masz siły walczyć za Was oboje? Czy wcześniej umieliście rozwiązywać konflikty? Jeśli tak, co się zmieniło? Jeśli nie, no cóż, najprawdopodobniej już się nie zmieni. Na te pytania musisz szczerze sama przed sobą odpowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Aga

Ja byłam 3 lata z taką osobą która bardzo kochalam ale gdy tylko pojawiałal się konflikt krzyczał na mnie jechał do siebie i pił albo sam albo że znajomymi. Nie było z nim kontaktu póki ja nie przeprosilam wielokrotnie i wtedy wracał. Przepraszalam nawet gdy w mózgu miałam info ze to on zawalił. Jedynie ja walczyłam o ten związek. Mój facet uważał mimo moich tłumaczeń ze mi odpier/dala i że to moja wina i to ja mam się zmienić mimo że pił mimo że miał wyciszony telefon czy radził się innych w ważnych sprawach. Z fajnej babki zrobiłam się wrakiem który pali i juz mnie gardło boli bo ostatnia kłótnia miała miejsce przed wigilia ze planuje ją z bratem będę mnie. Jeszcze mu rano pisałam dlaczego mu zwróciłam uwagę ale napisał ze mam urojenia i pierd/olnac się w łeb i że mu życie niszcze swoimi aferami. Zwalił wszystko na mnie i mi napisał ze mam iść do psychiatry. Nie umiem.sobie z tym poradzić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

Skończysz samotnie , opuszczona przez ludzi, którzy zdroworozsądkowo doradzali Ci, żebyś nie pchała się w ramiona alkoholika. To przecież osoby ,które mają stępione uczucia wyższe, liczy się tylko on i jego lęk, który musi ukoić alko. W najgorszym przypadku skończysz , jako samotna matka z dziecięciem na ręku, szukająca pomocy w Mopsie, czy Gopsie. Na życie i do związku gdzie mężczyzna i kobieta idą przez życie po partnersku, czyli ramię w ramię , potrzeba dwóch niezależnych osób, niezależnych emocjonalnie . Gdzie nikt nikogo nie nianczy i gdzie ludzie liczą się ze sobą. Wspierają i okazują sobie szacunek. Miłość miłością , ale problemów się nia nie zaleczy, to nie plaster na ranę. Wybiegnij myślami w przód i zobacz o oczyma wyobraźni  w jak trudnej sytuacji możesz być. Polecam Ci wykład Pani Ewy Woydyllo Osiatynskiej , nt. alkoholizmu. Każdy z możliwych scenariuszy życia z alkusem jest identyczny jak Twoich poprzedniczek, współziomalek. Pociesze Cię, że są na tym świecie odpowiedzialni mężczyźni, którzy mają priorytety a po alko sięgają raz w roku. No chyba, że lubisz życie na krawędzi , z wątpliwymi fajerwerkami, tj. gwałtami, kradzieżami pieniędzy z portfela, hałasami na klatce schodowej i w mieszkaniu, bycie zdana na swoje siły i publicznie wytykana palcami. Wybór należy do Ciebie. Bo gdyby przestał pić,,,, ale to historia jedna na milion. Życzę powodzenia przy wyborze partnera. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×