Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Macie bezdzietnych znajomych?

Polecane posty

Gość Gość

Jak często się spotkacie i czy macie o czym rozmawiac? Jak się zmieniła waszą relacja po dzieciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak, jak mieliśmy o czym rozmawiać przed dziećmi, tak mamy i teraz, chyba oczywiste?  Na "kawę" spotykamy się często (z jedną znajomą nawet bardzo, bo pracujemy blisko siebie), na dłuższe posiadówki (sporo gramy w planszówki) mniej więcej raz na miesiąc-półtora (czyli dosyć podobnie jak wcześniej). Tylko jak córka była naprawdę malutka to było to wszystko rzadsze, bo musieliśmy złapać rytm, a i był okres, że sporo chorowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak, rzadko sie spotykamy, bo czasu brak. A tematy sa, nie samymi dziecmi czlowiek zyje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbaaa

Mam, a  to czy mam o czym ze znajomymi rozmawiac nie zalezy od tego, czy maja dzieci czy nie , tylko czy sa fajnymi, ciekawymi ludżmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Z moja przyjaciółka bardzo dobrze się dogadywalysmy. Bylo i o dziecku i o innych sprawach. A ostatnio to jedynie monolog na temat małej. Ja nic nie muszę mówić, wystarczy że co jakiś czas mrukne potakujaco. Doszło nawet do opowiadania o kupie. Może dlatego że już długo siedzi w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala

U mnie tak samo jak u gościa który pisał jako pierwszy. Też lubimy planszówki, wiadomo że przy energicznym maluchu trzeba albo poprosić kogoś innego o opiekę (czyli np. umawiać się na wieczór kiedy babcia chce wnuki mieć u siebie), albo jedna osoba odpada z rozrywek, albo umawialiśmy się na późny wieczór kiedy dzieci już spały. Ale generalnie indywidualne wyjścia ze znajomymi niewiele rzadziej niż zwykle (i bynajmniej o zupkach i kupkach nie mówiłam, bo miałam tematu po dziurki w nosie), spotkania w domu, u nas albo u kogoś- niewiele częściej. Wyjścia związane z naszym hobby (kursy, treningi itd) podobnie jak wcześniej, pomijając awaryjne sytuacje, typu- ja w gipsie, więc mąż nie zostawi mnie na 4 godz. z dziećmi. Nie zrobiliśmy sobie dzieci w wieku 18-20 lat kiedy towarzystwo głównie się włóczy po imprezach, (chociaż i tak względnie wcześnie) znajomi też pracowali, odwiedzali rodziców, szkolili się i nie mieli full czasu dla nas. Teraz dzieci już większe, my mamy, można powiedzieć- swobodę, bo mogą trochę zostać sami, niektórzy z tych dawniej bezdzietnych znajomych mają własne dzieci, teraz malutkie- a my rozumiemy i dbamy o to żeby ułatwiać im życie towarzyskie, inni dalej bez ogonów, kontakty wyglądają jak poprzednio. Inna sprawa że samo życie weryfikuje znajomości i duża część się z czasem rozluźnia czy zupełnie rozpada, bez względu na to czy są dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onkosfera

Późno się rozmnożyłam, więc ze znajomych bezdzietnych została tylko jedna para, kilka lat mlodsi ode mnie, którzy i tak starają się o dziecko. Nie ma problemu ze spotkaniami i rozmowami bo mieszkają bardzo blisko, maja podobny poziom życia, priorytety, zajęcia(poza opieką nad dziećmi).

Natomiast większy problem mam z koleżankami bezdzietnymi singielkami, kilka mi się takich ostalo. Lubię je bardzo, ale te laski żyją innym życiem, podróżują, pracują w różnych miejscach świata, niektóre ciagle zmieniają facetów(szukając tego jedynego), poświęcają czas na swój rozwój. Ich problemy i moje problemy to odrębne światy. Nie mówiąc już o tym że mamy inne godziny funkcjonowania i ciężko się spotkać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gggg

Mam, lubie sie z nimi spotykac. Mam 3 dzieci i nie lubie na spotkaniach towarzyskich gadac o dzieciach. Ostatnio coraz ciezej mi sie dogadac z tzw.madkami, a mam ich sporo w swoim otoczeniu, dlatego chyba nawet preferuje tych bezdzietnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×