Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość triplay

nagie morsowanie

Polecane posty

Gość triplay

Lekarz mnie zmobilizował, że organizmowi i serduchu trzeba dać kopa, że nie wystarczy wspominać wcześniejsze aktywności, ale trzeba się ruszyć.

Ja że nawet bym chciał, ale codzienne obowiązki ciągle wygrywają. No to on że potrzeba mi czegoś wyjątkowego, nie truchcik, siłownia czy coś takiego, ale coś co włączy ambicję i emocje. Atrakcyjne i spektakularne jest morsowanie, nie trzeba się szczególnie przygotowywać, wszystko zaczyna się w głowie, na początku szybko i króciutko, od razu wytarcie, suche ciuchy, trochę ruchu po i gorąca herbata.

Spodobał mi się ten pomysł, nie byłem pewien jak mi to wyjdzie, nie lubię też demonstracji i popisów, no i łatwo było wybrać nad morzem miejsce i porę tak, żeby było pusto.

Pierwszy raz wyszło nieźle - na rozgrzewkę intensywny marsz na plażę, szybkie rozbieranie i wejście do wody bez problemu, głębokość tak do połowy ud, ochlapanie klaty, kilka przysiadów po szyję i zaraz wyjście. Wycieranie i przedziwne - zaraz robi się przyjemnie ciepło tylko szybko trzeba zdjąć mokre i przeraźliwie zimne majtki. Oczywiście super satysfakcja. Naturalna potrzeba energicznych ruchów, truchcik, skłony i przysiady, zabawne bo cały czas na golasa. Tak to naturalnie wychodzi bo nie ma jak się ubierać - nie ma czasu na czyszczenie stóp z piachu a koniecznie trzeba się ruszać. Ale nie ma siły na zimno, stopy marzną niemiłosiernie, trzeba się ubierać. Marsz z powrotem ostatecznie wyrównuje ciepełko ogólne i powoli stopy też.

Drugi raz też na plaży pusto, ktoś tam z jednej strony, ale przynajmniej ze 200m i idzie w przeciwną stronę. Nagle pomysł, że nie tylko gimnastyka po, ale od razu, do wody iść na golasa. Że tak i prościej i bardziej naturalnie. Ryzyko, że ktoś o tej porze się pojawi minimalna bo na wszelki wypadek odszedłem trochę od wejścia na plażę. Nago wejście do wody - emocje, ciągłe kontrolowanie czy ktoś się nie pojawia, ale również świadomość, że do brzegu i ciuchów daleko (długo woda płyciutka), więc musi działać zasada - niech się wstydzi ten kto widzi.

Dzisiaj to samo miejsce, trochę później, na parkingu wcześniej pustym jeden samochód, marsz i wychodzę na plażę a tam rozgrzewa się trzyosobowe towarzystwo. Widać doświadczeni, trochę sprzętu - mata na ciuchy, parasol (trochę kropiło). W drugą stronę kogoś widać, no to ich minąłem o dobry kawałek plażą. W drugą stronę jak okiem sięgnąć pusto, Tamci już w wodzie, ale tylko dwie babeczki, facet robi im fotki jak się wygłupiają. No to siup ciuchy, majtki od razu też, wydaje się że jest mi coraz cieplej, dłużej wytrzymuję w wodzie.

Jak wracałem to chyba na zasadzie wspólnoty w morsowaniu wesoło mnie zagadnęli - jak woda itp. Oprócz tych sytuacyjnych uwag wyraziły zdziwienie dlaczego tak daleko oszedłem, mogłem razem z nimi wspólnie morsować. Ja bezceremonialnie że jak już robię taki hardkor jak morsowanie, to na maksa, na golasa i nie chciałem się narzucać. Reakcja była zaskakująca - no przecież widziałyśmy, nawet nam ten pomysł się spodobał, ale to muszą wszyscy i znacząco popatrzyły na faceta co był z nimi. Własciwie się nie zatrzymywałem, wszystko przy mijaniu i na koniec było "do zobaczenia". Co by nie było, może mróz albo inna pakuda ale za tydzień tam będę. Żeby było jasne, nie chodzi o żadne podrywanie, ale hecę, emocje, frajdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triplay

Ciekaw jestem czy ktoś ma jakieś doświadczenia, wrażenia.

Czy morsowanie jest tylko sposobem na poprawę lub zachowanie zdrowia czy też źródłem zabawy, emocji i interesujących relacji z nieznajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość początkujący

Świetny opis, mam dokładnie takie same przeżycia, dreszczyk emocji bycia nago rozgrzewa bardziej niż bieg czy skłony, polecam (jeden minus- długie wybieranie miejsca a krótka chwila w wodzie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nakmedman

Dziś rano po raz pierwszy w życiu wszedłem do jeziora zimą. I również byłem całkiem nagi ale, dzika plaża od strony lasu i bardzo wczesna pora (było jeszcze ciemno) dawały szansę, że nikt nie zobaczy. Uczucie było cudowne choć, nagość na otwartej przestrzeni i lodowata woda nie dokońca pozwoliły mi się zrelaksować. Polecam taką aktywność innym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×