Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochajacamama_

milosc dwulatki do babci a zazdrosc mamy

Polecane posty

Gość kochajacamama_

Cześć!

Moja dwuipółletnia córka zawsze, gdy jesteśmy u babci, nie chce wracać do domu. Gdy mąż sam z nią idzie w odwiedziny to dziecko nie chce rozmawiać ze mną przez telefon. Trzeba przyznać, że babcia poświęca swój czas w 100% dziecku. Bawi się z nią, jest miła, ma zabawki. Ja w domu nie mogę dać dziecku siebie w 100%. Jestem w ciąży i jestem zmęczona, a tu pranie, prasowanie, gotowanie, szykowanie wyprawki i inne problemy, które mamy z mężem. Mimo to poświęcam swój czas dziecku każdego dnia, idziemy na dwór, bawimy się. 

Jednak zaczęło być mi przykro. Gdy jesteśmy u babci dziecka to dziecko potrafi mnie odsunąć od zabawy, by bawić się z babcią. 

Babcia nie stawia granic dziecku. Gdy je obiad to potrafi jeść stopniowo, co chwilę przerywając, bo dziecko chce się bawić.

Czy to normalne czy powinnam coś zrobić?

Cieszę się, że babcia kocha córkę moją, ale chcę być dla dziecka najważniejsza. Przykro mi, gdy dzwonię, a dziecko mówi, że nie chce rozmawiać z mamą. Nie podoba mi się taka zażyłość dziecka z babcią, bo zaczyna to nie być normalne.

Ale ja nie mam porównania. JA nie miałam więzi z babcią i ja nie wiem, czy powinnam się przejmować czy raczej zostawić temat i cieszyć się, że córka jest szczęśliwa będąc u babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hey

Nie bądź zaborcza wyluzuj. Dziecko często jeździ do babci? Może po prostu jest to dla niej rozrywka, dobra zabawa i kocha babcie więc się dobrze bawi to nie chce wracać.Ciebie ma na codzień. Niech się cieszy wnuczka babcia, a babcia wnuczka 😊

Ale pozostaje kwestia konsekwencji, dziadkowie niby są od rozpieszczania, ale musisz delikatnie z teściową poruszyć kwestie wychowawcze żeby jakieś reguły były wspólne dla dwóch domów u was i u babci. Ale tu tylko coś na czym Ci wyjątkowo zależy,jest ważne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hey

I założę się że z dwa - trzy dni u babci to cora sama by pytała i chciała dzwonić do mamy 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dziecko chodzi w odwiedziny do babci na kilkanaście godzin że musisz w tym czasie dzwonić? Jak idziesz z nią do babci to daj im się bawić a Ty się połóż i odpocznij. Jesteś zaborcza 😵

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Dla mnie jakby dziecko nie chcialo ze mna rozmawiac to znak,ze jest super bezpieczne swietnie sie bawi i daloby mi to tylko spokoj.

Najlepsze teksty to : "kocham Cie mamao,ale nie mam czasu teraz,bo...."

albo "potem....kocham Cie"...

... i juz wiem,ze mozna byc spokojnym.

Musisz nauczyc sie cieszyc szczesciem dziecka.  Ciesz sie,ze jest szczeslwie. Wolalabyc zeby plakal i krzyczal "mamoooooo zabierz mnieeeee" haha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wiesz co? Nienormalne to jest twoje podejście. Dziecko idzie na kilka godzin do babci, pewnie 3-4, a ty się cała trzęsiesz, bo dziecko zajęte i gadać z tobą nie chce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Nie mozesz chciec byc dla dziecka najwazniejsza to chorobliwa chec.

Bedzie ono mialo mnostwo waznych osob w swoim zyciu. Ty zawsze bedziesz jego mama (i z racji tego najwazniejsza),ale nie wymagaj jakiejs sluzalczosci czy ciaglego okzaywania tego. Niech wystarczy Ci sama swiadomosc,ze tak jest.

A jak Ci powioe,ze kocha Pania w przedszkolu?

To sie usmiechnij i powiedz : ze tez ja lubisz,bo jest fajna (nie rob dziecku wkretow).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
54 minuty temu, Gość kochajacamama_ napisał:

Ja w domu nie mogę dać dziecku siebie w 100%. Jestem w ciąży i jestem zmęczona, a tu pranie, prasowanie, gotowanie, szykowanie wyprawki i inne problemy, które mamy z mężem.

Zrezygnuj z prasowania, gotowania, wyprawki i problemów 😛

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Taka babcia to moje marzenie. Ja mam 24 na dobre dziecko 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moja teściowa jest identyczna i ja się bardzo cieszę. Nie dzwonię, odpoczywam. Krzywda się dziecku nie dzieje. Nawet jak jesteśmy u babci razem to nie podchodzę do nich. To jest ich czas i niech się bawią. Ja mogłabym nie istnieć wtedy. Nigdy by mi do głowy nie przyszło być zazdrosna o babcię czy innego członka rodziny. Cieszę się, że rodzina jest zgrana i każdy poświęca swój czas dla każdego. Mamy sporo dzieci w rodzinie i i czy my czy dziadkowie czy ciocie, wujkowie są dla dzieciaków ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jvvnnc

Ciesz się, że ma ci kto pomóc i nie szukaj problemów tam gdzie ich nie ma. Odpoczywaj gdy dzieckiem zajmuje się babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kicia

Poproś babcie aby np biła dziecko i po problemie:), skąd taki niedorozwój u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyyut

a ja rozumiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffefwffwef

Ale wy chrzanicie. Wiadomo, że dla małego dziecka najważniejszą osobą powinna być mama, a jeśli nie jest, to coś jest nie tak. odezwały się kukułki, które podrzuciły dzieci do żłobków i babciom i nie rozumieją o co w ogóle chodzi. AUTORKO. Świetnie, że masz zaangażowaną babcię. Problem będzie wtedy, gdy zobaczysz, że ona chce dziecku matkować, na razie jest ok i może tak zostanie. Problemem jest to, że Ty nie masz 100% czasu dla dziecka i tu potrzebujesz pomocy. Problem rozwiążesz, jeśli codziennie będziesz miała 100% siebie dla dziecka. Powodzenia 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffefwffwef

Zapomniałam dodać, że np. przez godzinę, wiadomo, że przez cały dzień nie dasz rady/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

ITak, tak kukułki. Nie doczytałaś, że dziecko nie jest oddawane babci pod opiekę, tylko jeździ tam z wizytą, a matce odbija, bo dziecko zaaferowane wizyta u babci nie chce gadać z mamą przez telefon. To nie znami jest coś nie tak, tylko z autorką. Ciekawe co ona zrobiła, jak urodzi. No pochlasta się chyba. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 36

Też jestem zdania, że należy wyluzować i zastanowić się trochę nad sobą. Nie piszę tego złośliwie, tylko zastanowić się nad poczuciem własnej wartości itp. Jakie Twoje potrzeby zaspokaja Twoje dziecko, że tak reagujesz?

Jeśli podjedziesz zdrowo, to Twoja pozycja jako matki nigdy nie będzie zagrożona. Jeśli zaś podejdziesz neurotycznie, mając niską samoocenę, to Twoje dziecko, wspierające Twoje chybotliwe ego, ciągle będzie przy zaborczej, ograniczające je matce, bo czującej się zagrożoną.

Uważaj, bo jak dziecko wejdzie w okres dojrzewania i będzie pakować, będziesz:

a) popadać w stany depresyjne, bo tyyyyyyle zrobiłaś, A Twoje dziecko Cię nie kocha 

b) będziesz stosować szantaże emocjonalne wobec dziecka

Wiem doskonale, co mówię, bo sama jestem dzieckiem matki neurotycznej. Popracuj nad sobą i nie waż się psuć dobrych relacji, które ma Twoje dziecko z innymi bliskimi ludźmi tylko przez własne niezaspokojone ego.

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 36

Miało być, będzie pyskować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anja

Autorko mam to samo ze swoją mamą, jeździmy tam około 3 razy w tygodniu,mój 2,5 latek dostał świra na jej punkcie tylko Bibi i Bibi,ja z mężem możemy nie istnieć a jak nas nie ma bo np. jedziemy gdzieś sami na zakupy na cały dzień do większego miasta i wracamy to zero radości typu buziak , mama, tata niestety czasem to i płakałam bo dziecko tuli się do babci,a ja naprawdę siedzę i poświęcam mu 99 procent czasu,też jestem w ciąży i na sama myśl że sytuacja może się powtórzyć dostaje stresa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochajacamama___

Macie rację. Po prostu ja nie znam takiej relacji i czasem czuję się, jakbym zaniedbywała dziecko, skoro tak ciągnie do babci. I mniej sprzatam, by bardziej poświęcić się dziecku hehe;) ale niedługo pojawi się drugie dziecko i będzie jeszcze mniej czasu więc wiem że nie tędy droga. Ja jak byłam dzieckiem to nie pamiętam, bym bawiła się z mama. Raczej inne czasy i inne wychowanie. U mnie w domu Jet zupełnie inaczej. Poświęcam dziecku w ciągu dnia czas. Po śniadaniu bawimy się lub idziemy na dwór, po południu po obiedzie tez się bawimy. Ale nie mogę sobie pozwolić jak teściowa przy okazjonalnej wizycie siedzieć z mała 3 godziny i bawić się tylko non stop. Najczęściej jest to z przerwami, bo muszę coś zrobić nam do jedzenia, sprzątnąć czy chwilę odpocząć. Mam też inne problemy, które zaprzątają moja głowę. Ale codziennie poświęcam czas dziecku, ale nie jest to tak jak u babci, że wszyscy skaczą nad mala, bo się cieszą, że przyszła. Cieszę się, że mała ma dobrą relacje z babcią, jednak nie chcę, by to nie zrobiło się niezdrowe. Ale pewnie przesadzam, dlatego będę starać się walczyć z tym uczuciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościu

Ja cie rozumiem i wiem jakie jest to przykre. Mialam kiedys to samo jak syn mial roczek i trwalo to do 2r.z stopniowo sie uspokajala ta porzeba bycia z babcią, Ale tej pory jak wspominam jest mi przykro. My mieszkalismy z teściową i to bylo zrodlo problemu. Pamietam jak synek uczyl sie chodzić i tak w kółku puszczalismy go i szedl do taty, do babci i potem do mnie, to do mnie nie chcial i sie odwracal do babci. Normalnie noz w serce i to sie powtarzalo codziennie. Nastepna przykra sytuacja synek miał zastrzyki, strasznie plakal ja go trzymalam jak go kluli, jak juz przestal plakal pierwsze co zrobił rączki do babci, a mnie odpychal. Strasznie przykre odczucie. Tesciowa przychodziła do naszego pokoju kilkANaście razy dziennie zawsze jak wychodziła byl płacz, ale za to jak ja wychodziłam np do wc bylo ok dziecko nie plakalo. Potem sie wyprowadzilismy to tez przezywal jak babcia konczyla odwiedziny i wychodziła, ale minęło dzięki Bogu bo myslalam ze nie przezyje. Takze jak ktos mi mówił, zebym wyluzowala i cieszyła sie, ze dziecko nie jest uwiazane do mnie to mialam ochotę mu strzelic. Bo kto tego nie przezyl nie wie jakie to jest przykre dla matki. Teraz ma 3,5 roku i czuje, ze naprawde jestem dla dziecka najważniejsza.

32 minuty temu, Gość kochajacamama___ napisał:

Macie rację. Po prostu ja nie znam takiej relacji i czasem czuję się, jakbym zaniedbywała dziecko, skoro tak ciągnie do babci. I mniej sprzatam, by bardziej poświęcić się dziecku hehe;) ale niedługo pojawi się drugie dziecko i będzie jeszcze mniej czasu więc wiem że nie tędy droga. Ja jak byłam dzieckiem to nie pamiętam, bym bawiła się z mama. Raczej inne czasy i inne wychowanie. U mnie w domu Jet zupełnie inaczej. Poświęcam dziecku w ciągu dnia czas. Po śniadaniu bawimy się lub idziemy na dwór, po południu po obiedzie tez się bawimy. Ale nie mogę sobie pozwolić jak teściowa przy okazjonalnej wizycie siedzieć z mała 3 godziny i bawić się tylko non stop. Najczęściej jest to z przerwami, bo muszę coś zrobić nam do jedzenia, sprzątnąć czy chwilę odpocząć. Mam też inne problemy, które zaprzątają moja głowę. Ale codziennie poświęcam czas dziecku, ale nie jest to tak jak u babci, że wszyscy skaczą nad mala, bo się cieszą, że przyszła. Cieszę się, że mała ma dobrą relacje z babcią, jednak nie chcę, by to nie zrobiło się niezdrowe. Ale pewnie przesadzam, dlatego będę starać się walczyć z tym uczuciem.

Autorko świetnie cie rozumiem i współczuję. Nie wiem niestety co poradzić bo u mnie bylo nieco inacZej, ale trzymam kciuki by więzi z córką sie poprawiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi

Mam to samo,moja mama nie mieszka z nami ale syn codziennie chce do babci a jak ona jest u nas lub my u niej to 2 ,5 letni syn wszystkich odpycha ,trwa to rok ... Zero euforii na nasz widok nie wiem co źle robiłam chyba winna temu moja depresja poporodowa przez 4 miesiące gdzie moja mama praktycznie byla matką mojego syna,ale to było silniejsze ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochajacamama___

Dzięki za odpowiedzi. Cieszę się, że chociaż ktoś mnie rozumie.

U nas od urodzenia akurat ja zajmuję się dzieckiem głównie. Dziecko od urodzenia bylo lękliwe do wszystkich. Ale starałam się ją jakoś oswajać z ludźmi i teraz na bliskie osoby jest otwarta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

musisz przygotować się psychicznie do pojawienia się na swiecie drugiego dziecka, bo możesz popasc w ta rozpacz az za bardzo. wiem co mówię, jak pojawi się nowa dzidzia to będziesz miała dla córki jeszcze mniej czasu. a mała nie będzie czekac az ululasz, nakarmisz rodzeństwo tylko pojdzie do tego kto ma czas. wiec może się zdarzyć tak, ze mala będzie jeszcze bardziej za babcia jak urodzisz. cóż ja nie mam rad, bo sama jestem przewrazliwiona na punkcie swoich dzieci. teraz córka ma 3,5 roku i jak moja mama wychodzi albo jedziemy do niej to córa az kipi z radości. to jest również dla mnie wielka radość , ze ona tak się cieszy. ale jak była mlodsza to  rzeczywiście było mi przykro, ze taki maluch kapany przeze mnie, zabawiany itd. leciał do innej osoby. im jest starsza tym bardziej mnie to nie rusza. Już teraz wiem po prostu , że córka potrzebuje kontaktu z innymi a jej reakcje potwierdzają , ze mnie kocha najbardziej. Mam jeszcze synka prawie 2 letniego i on od zawsze odważny biegnie do każdego, no chyba , ze ktoś ma ciemna brodę to wtedy zwiewa:) o niego nigdy nie byłam zazdrosna. jak cos sie stanie to zawsze do mnie leci. ale pamiętam jak urodziłam synka bardzo załowałam , ze mam mało czasu dla córki, byłąm zła, bałam się , ze strace z nią ta więź jaką mam. bardzo to przezywałam oj bardzo. ja mam fiołą na punkcie swojej córki po prostu:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A ja myślę że właśnie gdy pojawi się drugi dzidziuś to córka zrobi się zazdrosna i może być tak że nie będzie miała ochoty na częste i długie wizyty u babci. Możesz małą angażować w drobne pomoce przy maluszku, to powinno pomóc, sprawi że poczuje się ważna, poczuje więź do brata/siostry i nie będzie miała poczucia że jest z boku. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To przykre 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×