Nie lekceważe czyjejś depresji, ale to,że ludzie z tyy

nic nie robią, ale jeszcze innym życie zatruwają wynika z tego,że jest im za dobrze.

Jak to nie robią? To że coś się dzieje z pominięciem twojej osoby, to nie znaczy że nic się nie dzieje. ty już napisałeś od siebie wystarczająco. Teraz czas dać szansę innym.

Po co takie bzdury piszesz MHS? Depresja to nie wyrok, to się leczy. A gdyby ktoś z Twoich bliskich miał depresję? U siebie też nie możesz wykluczyć w przyszłości.

Ja gdybym miał zły humor czy depresję to bym znalazł sobie zajęcie, choćby leżąc i mając wszystko gdzieś bo wyjście gdziekolwiek z domu chociażby na spacer po osiedlu czy przejażdżkę SKM.Za bliskich się nie wypowiadam bo to są zbyt inni ode mnie ludzie.

Czy ty jesteś ulomny? 

Może depresji nie miałem jako choroby, ale wiele epizodów nerwicowych.i depresyjnych tak i dość długich i na tle wielu dziwnych chwil z obecnych czasów niezłe je wspominam.

Myślę,że jestem spostrzegawczy nie chwaląc się.

Depresja to nie zły humor. Mylisz pojęcia. Depresja to poczucie bezsensu. Po co więc wtedy coś robić? Najlepiej się położyć i czekać.

Jestem bardzo spostrzegawczy nie chwaląc się.

Ja miałem zdiagnozowaną nerwicę lękową z lekkimi stanami depresyjnymi. Roczne leczenie hydroksyzyną postawiło mnie na nogi i po tym już mogłem spokojnie skończyć studia już bez żadnych ataków. Było ciężko, a nawet sobie nie mogę wyobrazić co muszą czuć z tą cięższą formą depresji. 

A ty myślisz,że ja piszę o złym humorze.Raz się gapiłem się w sufit zamiast uczyć się do egzaminu przez miesiąc.A mogli mnie że studiów wyrzucić, to chyba było coś więcej niż zly humor.

3 minuty temu, Gość Gość MHS napisał:

Jestem bardzo spostrzegawczy nie chwaląc się.

Po prostu jesteś niedouczony. Spostrzegawczość tu nic nie ma do roboty.

3 minuty temu, Gość Gość MHS napisał:

A ty myślisz,że ja piszę o złym humorze.Raz się gapiłem się w sufit zamiast uczyć się do egzaminu przez miesiąc.A mogli mnie że studiów wyrzucić, to chyba było coś więcej niż zly humor.

Przez miesiąc przeżywałeś pamiętny "pocałunek" z lachociągiem? :D:D:D

Ja się nie wypowiadam za innych ludzi, piszę jak ja bym temat ogarniał.Mysle,że to dobry sposób,a że ludzie tego nie robią tylko tym bezsensem obciążają innyy według mnie wynika z tego,że jest im za dobrze.

Od problemów rodzinnych po ogólnie zły humor.Uwazam,że na takie coś co do depresji może prowadzić, zamiast właśnie iść na spacer choćby po osiedlu, ludzie sobie pozwalają bo mogą.

Ręce opadają jak tego ...ę czytam.

Na pewno to nie pomogłoby w ciężkim schorzeniu, ale naprawdę wielu ludzi gdyby w jakimś momencie zaliczyli kopa w dupę to humorek by wrócił.A z jednej strony było i jest za wygodnie na takie coś.

Najlepiej jeszcze dokopać leżącemu.

Napisz kto kiedyś mógł sobie pozwolić nie tyle na depresję jako chorobę, ale na kiepski nastrój bo nie dostał czegoś,bo ktoś inny ma gazdzet lepszy,bo koleżanka ma lepszego faceta albo kolega ma większe branie u kobiet

Nie będę tobie odpisywać bo z ...ami nie rozmawiam. ty mnie nie zrozumiesz a ja ciebie.

* idi/otami

To nie odpisuj.Pisze prawdę jak ja widzę.

"Plakalem bio nie mialem trzewikow. Dopoki nie zobaczylem czlowieka , ktory nie mial nog" Bernard Show.

Gość MHS, powiedz, gdzie produkują takich ...ów, jak Ty?

*Kre /ty/nów.

On akurat bardzo madrze i logicznie napisal.