Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamaa

Dyscyplina, różnica zdań , problem z mężem

Polecane posty

Gość mamaa

Mam starcia z mężem w wychowaniu dziecka. Nie stosuję kar,a jedynie naturalne konswekwencje,dużo rozmawiam z dzieckiem, zawsze negocjuję. np. gdy nie chce sprzątać klocków, mówię,ze możemy razem, że potrzymam worek,a ono niech wrzuca. Reakcja mojego męża w takich sytuacjach jest krótka, nie chce sprzątać to bierze worek na śmieci i mówi,że wyrzuci. Dziecko wpada w szal ii tak muszę interweniować. I tak jest ciągle. NIe mogę mieć chwili spokoju... bo musze reagowac i dziecko i tak szuka mnie i woła. On zarzuca mi ,że nie ma zadnej dyspliny,że dziecko się nie słucha. A dziecko samo mówi,że nie lubi tatusia,bo on krzyczy. 😞 Wiem,że sam jest odpowiedzialny za swoją relację z dzieckiem,ale nie chce by ono miało skrzywiony obraz ojca.  Może da się jakiś kompromis ustalić, sama nie wiem, bo wydaje mi się,że moje metody są najlepsze i ciężko mi do tego podejść. Co ja mogę zrobić ? Bo już rece opadają.

Powiedzcie mi czym jest wojskowa dyscyplina? Teść kiedyś  powiedzial,że mąż był tak wychowany i na dobre mu to wyszło. To coś strasznego ? Nie wiem kogo zapytać. Przecież każdy musiał wracać na czas itp, to co to znaczy ta wojskowa. Tak dokładnie ?  Chcę wiedzieć jakie miał dzieciństwo, bo sam nic nie wspomina negatywnego,a może to klucz problemu.

Przepraszam za ta kategorie,ale w rodzicielskiej moj post zginie przez jakiegos wirusa... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ano wielu ludzi jest przekonanych że kary wrzaski i sankcje to takie super "metody wychowawcze" a bez tego to dzieci są "rozpuszczone". chore to moim zdaniem ale jak przekonać ludzi którym się coś takiego podoba to nie wiem. tym bardziej że ja raczej z własnych obserwiacji widzę że ludzie w taki sposób "wychowywani" są tylko przestraszeni i wycofani a niczego dobrego taka "dyscyplina" nie daje. natomiast dowodów na to żadnych nie mam. ale może są. może powinnaś się udać do jakiegoś psychologa czy innego specjalisty który potrafiłby podać ci jakąś literaturę w której były by opisane skutki takiego "wychowania". może jakieś dobre są i nie ma się co martwić, choć nie wiem jakie dobro by z takiego zachowania miało wynikać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×