30 lat w pigułce

Rzecz będzie o mnie.
Za kilka dni mam 30 urodziny. Zawsze marzyłam że w tym wieku już będę w szczęśliwym związku i będę mieć potomka. W wieku 20 lat spotkałam faceta. Byliśmy szczęśliwi. Tak sądziłam. Byłam z nim 3 lata, gdy na końcu dowiedziałam się o ciąży powiedział, że on musi się zastanowić a po chwili zaczęły do mnie wypisywać dwie kobiety z którymi był równocześnie. Pisały że dam rady wychować bez ojca bo on jest ich. Chyba nawet nie wiedziały o swoim istnieniu wzajemnie. W 12tyg po wielu tygodniach koszmarnego stresu poroniłam. Nigdy więcej nie słyszałam o tym człowieku, nigdy się nie zainteresował tym co się stało z jego potomkiem.
W wieku 26 lat rozpoczęłam związek z innym facetem. Było jak w bajce, byłam zakochana po raz pierwszy tak naprawdę. Spędzaliśmy ze sobą dużo czasu. Prawie mieszkaliśmy razem...aż po 2 latach dowiedziałam się że kolejny prowadzi podwójne życie. Gdy chciałam od niego prawdy zakończył rozmowę, nigdy więcej się nie odezwał a moje rzeczy i moje prezenty, jakie mu dałam znalazły się pod moimi drzwiami pod osłoną nocy.. Byłam załamana. Przepłakałam kilka miesięcy.
Po roku postanowiłam spróbować jeszcze raz i tym razem nie skończyło się na zdradzie ale facet z dnia na dzień przestał się odzywać. Żaden z nich nigdy mi nie powiedział w oczy że nie chce już ze mną być. Chciałabym miłości otrzymać ją i dać ale jestem tak poraniona że zasłoniłam się całkowicie maską zimna i obojętności. Praca-siłownia-dom. Tak wygląda moje życie. Nawet przyjaciółki odsunęłam bo tak boję się nowej samotności że siedzę w starej. Jestem załamana. Jak żyć i zaczynać coś nowego mając takie doświadczenia?

Przykre ale tak w życiu bywa. Najważniejsze są dni których jeszcze nie znamy. Przed Tobą kolejne 30 lat i karta zapewne się odwróci. 

Ciezko i przykre co piszesz. Ja nie mam doswiadczen z kobietami, ake uwazam siebie za dobrego czlowieka. Ale Wy pewnie sadzicie, ze gorszy bo bez doswiadczen.

Witaj na wstepie powiem ze też mam 30 lat i smutne wspomnienia zwiazane z związkami, a wiec tak pierwsza dziewczyna była z mną dla zabawy kiedy ja myślałem o życiu poważnie dla niej byłem jednym z wielu, trwalo to 3 lata , następnie probowałem dalej i kolejna dziewczyna też mnie zdradzała i również trwało to 3 lata, po myślałem do 3 razy sztuka i tym razem bylo jeszcze gorzej dałem z siebie wszystko co mogłem bylem szczęśliwy myślałem że to ta jedyna wszystko ukladało się bardzo dobrze aż pewnego dnia zostałem sam tak po prostu a moja ex zdradzila mnie z kolega którego znałem od piaskownicy i zalożyła z nim rodzine... teraz jest mi już wszystko jedno, nie powiem chciałbym kogoś mieć ale jak znowu to ma się tak skończyć to chyba zostane starym kawalerem :-(

Przede wszystkim nie odsuwaj od siebie wszystkich ludzi. Może zabrzmi to tandetnie, ale jeżeli będziesz szczęsliwa, będąc singlem, jednak otoczona przyjaciółmi, realizująca swoje zainteresowania (choćby siłownia), to łatwiej bedzie Ci na nowo zaufać, zbudować silniejszą siebie, no i przede wszystkim szczęśliwszą! Na wszystko jest czas i miejsce. Po prostu zacznij od samej siebie :)