Życie po śmierci zony

Witam 

Całkiem nie dawno zmarła moja żona ,wychowuje córkę i bardzo mi brak mojej zonki ,ciężko jak cholera wszystko ogarniac wraz z dorastajaca nastolatka,

Mi zmarła Mama. Fajnie, że Tobie choć córcia została, ja jestem sama na świecie...
Córci pewnie też brakuje Matki.

Powodzenia życzę

jak to ciezko ogarnac? przeciez wtedy jak sie jest samemu mozna sobie wlasnie wszysto ogarnac i urzadzic po swojemu

Na szybko = ponad 4 lata żona , przez ponad pół roku przychodziłem z pracy i kilka godzin wyłem, mineło tyle czasu i nie ma tygodnia aby nie płakac ( ja chłop stary jak dzieciak ) , mam 2 synów mają własne rodziny o moim stanie nic nie wiedzą , dziękuje znajomym że zarzucili mnie pracą to ona nie pozwalała mi odleciec, do tej pory nie poznałem kobiety w której bym się mógl zakochac może dlatego że porównuję wszystkie z żoną, noszę żal, ból , smutek na zewnątrz uśmiechniety by ludzi nie zrażac i jeszcze jedno wystarczy coś powiązanego z żoną a już oczy są mokre i dusi no i ryczę. Trzymaj się masz małą curkę życie jest do dupy ML

Dnia 22.01.2019 o 01:01, Gość Ddarecki napisał:

Witam 

Całkiem nie dawno zmarła moja żona ,wychowuje córkę i bardzo mi brak mojej zonki ,ciężko jak cholera wszystko ogarniac wraz z dorastajaca nastolatka,

Wyjdziesz z tego, odwagi. Masz jaja. Pierwsze co, to zalatw sprawy materialne - czy zona miala ubezpieczenie na zycie? Zalatw kase z opieki spolecznej, moze sie przydac np do wynajecia jakiejs pomocy domowej.