Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bsjsnsje

Chce porzucic meza i dziecko

Polecane posty

Gość gość

Autorko jesteś przemęczona, totalnie przemęczona. A to przekłada się na twoją cierpliwość, ton głosu itd. Dziecku się to bardzo udziela. Jest nerwowe i robi się złośliwe. Do tego bunt dwulatka i masz diabła w domu z rozdartym ryjem. Poradzę ci to, co poradziły ci dziewczyny wyżej. Bo na pewno ci uciekają dość szybko. Wyjedź na weekend. Sama. Zrób sobie z tego rytuał, raz w miesiącu pojedź gdzieś na dwa noclegi. Dobrze by było pouzupełniać witaminy. Jest takie ziółko: pokrzywa indyjska. Wypróbowałam. Kapitalna sprawa. Nie kosztuje dużo, a duuużoo daje.  Uspokaja, uwalnia endorfiny, obniża ciśnienie krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Bo na pewno ci uciekają dość szybko- miało być odnośnie witamin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frdfrdf

Wez sie ogarnij. Co dziecko winne, ze masz beznadziejna prace? Na pewno teskni i chce miec mame dla siebie, gdy wracasz. Do tego wyczuwa Twoje zle emocje i jeszcze samo wkroczylo w wiek buntu. Ja nie wiem jak mozna o swoim dziecku pusac  taka nienawiscia! Ogarnij sie. Zwalasz wine na malucha a tu glownie wine ponosisz Ty..

Sama mam w domu prawie 2latka, rozne humorki ma, ale jest moim ukochanym serduszkiem. Tyle ze ja nie wrocilam do dawnej beznadziejnej pracy. Wlasnie dlatego, by miec sily i checi. Pracuje teraz na pol etatu, nie spinam sie no i tesknie za tym moim smykiem. Wiadomo kasy jest mniej, ale glowa spokojna przynajmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajaja

Ja mam to samo z tym ze ja nie pracuje. Jestem z dzieckiem cały czas. Żłobek mam cholernie daleko  a jestem nie mobilna. Nikt mi nie pomaga. I czasem już mam dosc kiedyś byłam ładna miałam czas na cokolwiek a teraz zrobić obiad to jest wyczyn bo nie ma kiedy. Odwróce się a tu już coś roz...e. Wyć mi się chce

 Maz za granicą.  I ... z tego jest ja sama ciągle z dzieckiem . Zarabia marnie . Czuje się staro brzydko i nieatrakcyjnie . Kąpać się idę o północy bo hak mały zaśnie zanim wszystko zrobię to jest 24 albo 01. Gdzie tu czas na chwile dla siebie ?na wyjście ? Nikt mi nie pomaga. Maz tykko jak tu jest ale on rozpieszcza małego . Widzę po sobie jak się postarzalam.  Zmarszczki, bladosc nie ma we mnie życia . Gdyby chociax ktoś pomógł to byłoby inaczej.  Czasem o weźmie babcia (jal poproszę ) ale to wtedy tylko zdążę lecieć na zakupy i szybko do domu. Cały czas obowiązki . . Ja chciałam dziecko ale sądziłam ze będę miała trochę czasu dla siebie.  Ktoś pomoże.  Babcie się będą wyrywaly żeby chociaż na dwie trzy godziny wziąć a tu żadna nic. Jak ja poproszę ale to zazwyczaj z wielką łaska.  Jestem zmęczona a co za tym idzie sfrustrowana i ciągle nam skwaszona minę . To się przekłada na wychowanie dziecka bo nie mam siły i ochoty się z nim bawić tak jakby chciał 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka

Chcialabym byc z powrotem szczesliwa. Tak jak kiedys. Pracowalam mialam czas na wszystko

Chodzilam na silownie, uczylam sie angielskiego i hiszpanskiego w weekend zakupy i jakas randka lub impreza. Az sie zyc chcialo. A teraz? Nie mam sil na nic....

I ten ryk. Chcialabym zostawic mojee dziecko ale nie chce mu zniszczyc psychiki i zycia.  Boje sie tez ze wyrzuty sumienia by mnie zjadly. Boje sie potepienia ludzi i mojej rodziny.Ale marze o dniu ze zniknie z mojego zycia. Czasem nawet wyobrazam sobie jak moj maz mnie zdradza i sie wyprowadza razem dzieckiem do nowej kobiety. Wtedy wszystko by sie ulozylo. Jakos wytlumaczylabym sobie ze przeciez " w pelnej rodzinie bedzie mial lepiej" 

Ale nic takiego sie nie stanie. Bede tyrac do usranej smierci a na koncu nie uslysze nawet dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgkjdfghdfklghdfklghkdf
3 godziny temu, Gość Jestem kobieta napisał:

 wiem jak to jest nie moc wyjść do toalety, ale bez przesady czasem spał więc nauczyłam się wszystko robić szybko .

 

Oczywiście, ze śpi. Moja też spała... na mnie. Zasypiała mi przy cycku po 30-40 minutach ciumkania i nie dawała się odłożyć. Każda próba to był wrzask, który coraz bardziej narastał, aż się zanosiła i jej tchu brakło... Oczywiście do toalety chodziłam, bo musiałam, ale nie raz leciałam zgięta w pół i odprowadzana rykiem. Sikać jeszcze się jako tako dało, ale to drugie... aż dziwne (ale szczęśliwe), że się czegoś nie nabawiłam przy tym. Także spanie nic u mnie nie dawało. Nic nie gotowałam, moja mama i teściowa co weekend na zmianę przywoziły nam wałówkę na cały tydzień, za co jestem im ogromnie wdzięczna.

Na szczęście w trzecim miesiącu przestałam jej być aż tak potrzebna i pośpi sama. Ale wtedy zaczęła się "bawić" i do tego jej ciągle byłam potrzebna. Wtedy zdecydowaliśmy się na opiekunkę, bo ja nie wyrabiałam psychicznie.

I ja też nie wyzywałam swojego dziecka, ale potrafię to zrozumieć, bo różne myśli mi się cisnęły do głowy. Starałam się znajdować plusy tej sytuacji, np. nadrobiłam wszystkie zaległości serialowe leżąc na tej kanapie, no ale same wiecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njklb nkj

Nie mnożesz wynająć opiekunki raz na jakiś czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajaja

Różni nas pani wyżej to właśnie z ja nie umiałabym zostawić dziecka nawet sovie nie wyobrażam . Ale fakt mam dosc wszystkiego . Moje życie to jakby takiego niewolnika. Jedyne gdzie wychodzę to do sklepu . Nie mam do kogo całe dnie gęby otworzyćm bo gdy spotkam się z jakąś koleżanka to mały tak fisiuje ze nie idzie pogadać . Jest mi bardzo źle. Najgorsze ze mąż (ten za granica )mówi ze musimy zrobic drugie. No .... On sobie po robocie przychodzi nogi do góry i leży i zre.  A ja zapierdalam . Świątek piątek czy niedziela . Nie Lubie mojego życia . Teściowa i moja mama ... o tym wiedzą bo ich dzieci( mąż i ja )prawie całe życie pod opieką babć .. a te hulaj dusza .. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscia
5 minut temu, Gość Autorka napisał:

Chcialabym byc z powrotem szczesliwa. Tak jak kiedys. Pracowalam mialam czas na wszystko

Chodzilam na silownie, uczylam sie angielskiego i hiszpanskiego w weekend zakupy i jakas randka lub impreza. Az sie zyc chcialo. A teraz? Nie mam sil na nic....

A czego ty się spodziewałaś? Że będziesz nadal żyć jak singielka? Hahaha. Kolejna, która myśli ci/pą, a nie głową. Szkoda tylko dziecka, że ma taką durną matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata

Ja się tak czułam autorko. Byłam samotna matka i wytrzymałam do 4 roku życia syna. Potem oddałam go do adopcji i do dziś nie mam i nawet nie chce mieć z nim kontaktu bo tak go znienawidzilam. Minęły 4 lata a ja odżyłam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmm

Ciekawe czy Twoje dziecko odżyło tracąc kontakt z matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem kobieta
1 godzinę temu, Gość Autorka napisał:

Chcialabym byc z powrotem szczesliwa. Tak jak kiedys. Pracowalam mialam czas na wszystko

Chodzilam na silownie, uczylam sie angielskiego i hiszpanskiego w weekend zakupy i jakas randka lub impreza. Az sie zyc chcialo. A teraz? Nie mam sil na nic....

I ten ryk. Chcialabym zostawic mojee dziecko ale nie chce mu zniszczyc psychiki i zycia.  Boje sie tez ze wyrzuty sumienia by mnie zjadly. Boje sie potepienia ludzi i mojej rodziny.Ale marze o dniu ze zniknie z mojego zycia. Czasem nawet wyobrazam sobie jak moj maz mnie zdradza i sie wyprowadza razem dzieckiem do nowej kobiety. Wtedy wszystko by sie ulozylo. Jakos wytlumaczylabym sobie ze przeciez " w pelnej rodzinie bedzie mial lepiej" 

Ale nic takiego sie nie stanie. Bede tyrac do usranej smierci a na koncu nie uslysze nawet dziekuje

Ty myślisz tylko o sobie co ludzie powiedzą itd. Dziecko lepiej się będzie miało np. : tylko z ojcem jak je kocha. A jakby Cię zostawił dla innej ale z dzieckiem? To co byś zrobiła? Porozmawiaj z mężem i powiedz ze nie kochasz ani męża ani syna i chcesz odejść. Mam nadzieję że chociaż mąż kocha syna. Skoro nie chciałaś rodzinnego życia to  po co zakladalas rodzinę. Trzeba było zostać wieczna singielka. I randkowac ciągle nawet jako ryczałt 40i biegać po dyskotekach kto Cię zmusił do związku dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Hey
46 minut temu, Gość Beata napisał:

Ja się tak czułam autorko. Byłam samotna matka i wytrzymałam do 4 roku życia syna. Potem oddałam go do adopcji i do dziś nie mam i nawet nie chce mieć z nim kontaktu bo tak go znienawidzilam. Minęły 4 lata a ja odżyłam. 

To lepiej go było oddać po urodzeniu skoro go nie chciałaś. A najlepiej w ciążę nie zachodzić. Pieprzone egoistki wiesz jak to dziecko będzie mieć zwichrowana psychikę przez to. Ale fakt lepiej ze oddalas niż byś miała zabić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata
41 minut temu, Gość mmm napisał:

Ciekawe czy Twoje dziecko odżyło tracąc kontakt z matką.

Szczerze to w ogóle mnie to nie interesuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi

Kurcze a ja mam piecioro,bez zadnych babc i opiekunek...chyba juz dawno powinnam byc w psychiatryku 🙂 a tak powaznie to macie depresje i na jej leczeniu powinnyscie sie skupic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
1 godzinę temu, Gość Beata napisał:

Ja się tak czułam autorko. Byłam samotna matka i wytrzymałam do 4 roku życia syna. Potem oddałam go do adopcji i do dziś nie mam i nawet nie chce mieć z nim kontaktu bo tak go znienawidzilam. Minęły 4 lata a ja odżyłam. 

Serio oddalas czterolatka do domu dziecka? Nie tesknisz za nim? Co zrobilas po jego oddaniu bo piszesz ze odzylas. Znalazlas sobie kogos czy jestes sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxy
2 godziny temu, Gość Autorka napisał:

Chcialabym byc z powrotem szczesliwa. Tak jak kiedys. Pracowalam mialam czas na wszystko

Chodzilam na silownie, uczylam sie angielskiego i hiszpanskiego w weekend zakupy i jakas randka lub impreza. Az sie zyc chcialo. A teraz? Nie mam sil na nic....

I ten ryk. Chcialabym zostawic mojee dziecko ale nie chce mu zniszczyc psychiki i zycia.  Boje sie tez ze wyrzuty sumienia by mnie zjadly. Boje sie potepienia ludzi i mojej rodziny.Ale marze o dniu ze zniknie z mojego zycia. Czasem nawet wyobrazam sobie jak moj maz mnie zdradza i sie wyprowadza razem dzieckiem do nowej kobiety. Wtedy wszystko by sie ulozylo. Jakos wytlumaczylabym sobie ze przeciez " w pelnej rodzinie bedzie mial lepiej" 

Ale nic takiego sie nie stanie. Bede tyrac do usranej smierci a na koncu nie uslysze nawet dziekuje

Na końcu to psychopata, którego właśnie hodujesz wsadzi ci w kałdun noż trzy razy i przekręci. I oby tak odpłacił matce psychopatce, a nie jakiejś innej, niczemu winnej osobie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata
14 minut temu, Gość Autorka napisał:

Serio oddalas czterolatka do domu dziecka? Nie tesknisz za nim? Co zrobilas po jego oddaniu bo piszesz ze odzylas. Znalazlas sobie kogos czy jestes sama?

Naprawdę. Ze mną by miał zrujnowane życie. Jestem zupełnie obojętna jeśli chodzi o mojego byłego syna. Dla was to może wydawać się przerażajace ale miałam go dosyć. Odżyłam bo w końcu nie było tego wymuszania, płaczu czy buntu... on był okropny. W końcu mogłam sobie pozwolić na hobby w wolnym czasie 🙂 zaczęłam uprawiać sport, wyladnialam a wyglądałam na 10 lat starsza niż jestem. Wiem ze go skrzywdzilam ale w ogóle nie jest mi go szkoda bo ja przy nim byłam po prostu NICZYM. Przez pierwsze 3 lata starałam się tłumaczyć, ładnie prosić mimo ze go nie kochałam. Gdy skończył 4 lata to już nie wytrzymywałam i zaczęły się klapsy a nienawiść do niego rosła i rosła. Od roku spotykam się z kimś i jestem bardzo szczęśliwa osoba 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Beata A jak wyglądało oddanie pod względem technicznym? Pytam z ciekawosci. Czemu oddalają syna? Jak mu to wytlumaczylas i jak wyglądało wasze pożegnanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem kobieta
14 minut temu, Gość Beata napisał:

Naprawdę. Ze mną by miał zrujnowane życie. Jestem zupełnie obojętna jeśli chodzi o mojego byłego syna. Dla was to może wydawać się przerażajace ale miałam go dosyć. Odżyłam bo w końcu nie było tego wymuszania, płaczu czy buntu... on był okropny. W końcu mogłam sobie pozwolić na hobby w wolnym czasie 🙂 zaczęłam uprawiać sport, wyladnialam a wyglądałam na 10 lat starsza niż jestem. Wiem ze go skrzywdzilam ale w ogóle nie jest mi go szkoda bo ja przy nim byłam po prostu NICZYM. Przez pierwsze 3 lata starałam się tłumaczyć, ładnie prosić mimo ze go nie kochałam. Gdy skończył 4 lata to już nie wytrzymywałam i zaczęły się klapsy a nienawiść do niego rosła i rosła. Od roku spotykam się z kimś i jestem bardzo szczęśliwa osoba 🙂 

To dobrze się zabezpiecz naprawdę dobrze by kolejne dziecko nie podzielilio losu TWOJEGO! (byłego, dobre sobie tak bardzo próbujesz to wyprzec z pamięci )  syna, syna którego porzucilas jak juz był świadomy, ale jak mówię lepiej tak niż byś miała go bić, może mu się w życiu uda pomimo krzywdy .

Jak wogole można oddać kilkuletnie dziecko do domu dziecka a ojciec jego? Makabra,  coś co mi się w głowie nie mieści. Ciekawe że partnera to nie zdziwiło. Uprzedzbgo że za duża egoistka jesteś i nie chcesz odpowiedzialności za kogoś i dzieci mieć nie zamierzasz bo gwarantuje Ci że jak byłaś zdolna tak postąpić nie nadajesz się do posiadania dzieci. Więc choć nie powoluj niewinnych istnień ma ten świat by je krzywdzic w swoim egoizmie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem chroniczne zmęczenie fizyczne i psychiczne. Tez czasem chcialam uciec od dziecka gdy spalam 2h na dobe i mowilam, ze to nie była i tak najgorsza noc. Ale pisać w taki sposób o dziecku dla mnie to niepojęte! A potem wszędzie dzieciobojstwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość Jestem kobieta napisał:

To dobrze się zabezpiecz naprawdę dobrze by kolejne dziecko nie podzielilio losu TWOJEGO! (byłego, dobre sobie tak bardzo próbujesz to wyprzec z pamięci )  syna, syna którego porzucilas jak juz był świadomy, ale jak mówię lepiej tak niż byś miała go bić, może mu się w życiu uda pomimo krzywdy .

Jak wogole można oddać kilkuletnie dziecko do domu dziecka a ojciec jego? Makabra,  coś co mi się w głowie nie mieści. Ciekawe że partnera to nie zdziwiło. Uprzedzbgo że za duża egoistka jesteś i nie chcesz odpowiedzialności za kogoś i dzieci mieć nie zamierzasz bo gwarantuje Ci że jak byłaś zdolna tak postąpić nie nadajesz się do posiadania dzieci. Więc choć nie powoluj niewinnych istnień ma ten świat by je krzywdzic w swoim egoizmie. 

Beata wcześniej na poprzedniej stronie napisała, że była samotną matką.

Beata przyznaj się, ojciec nieznany? Dyskoteka, przelotna znajomość? Bo widzisz, jak dziecko uznane, to musiałabyś najpierw pozbawić go praw, żeby oddać dziecko do bidula. I wiesz co myślę? To nie to, że nie nadajesz się na matkę, tylko zrzuciłaś winę za zmarnowane życie na syna, zamiast przyznać się sama przed sobą, że sama sobie to zrobiłaś. Byłaś zła na to dziecko od początku, a z czasem twoja frustracja narastała, narastała, aż osiągnęła apogeum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mila

Beata, jak wyglądało twoje ostatnie pożegnanie z synem? Co na to jego ojciec? Dałaś mu chociaż znać o jego istnieniu...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToJaMamaMa
25 minut temu, Gość Mila napisał:

Beata, jak wyglądało twoje ostatnie pożegnanie z synem? Co na to jego ojciec? Dałaś mu chociaż znać o jego istnieniu...?

Dajcie już spokój. Przecież to prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Beata wcześniej na poprzedniej stronie napisała, że była samotną matką.

Beata przyznaj się, ojciec nieznany? Dyskoteka, przelotna znajomość? Bo widzisz, jak dziecko uznane, to musiałabyś najpierw pozbawić go praw, żeby oddać dziecko do bidula. I wiesz co myślę? To nie to, że nie nadajesz się na matkę, tylko zrzuciłaś winę za zmarnowane życie na syna, zamiast przyznać się sama przed sobą, że sama sobie to zrobiłaś. Byłaś zła na to dziecko od początku, a z czasem twoja frustracja narastała, narastała, aż osiągnęła apogeum.

Tak przyznaje ojciec w papierach jest NN i nie wiedział nic o swoim synu. O ciąży wiedział ale był pewny ze usunęłam bo tak mu powiedziałam i sam tego chciał. Jest on złym człowiekiem. Wyobraźcie sobie ze znacznie gorszym niż ja 😉 Pieniedzy od niego nie potrzebowałam bo zarabiałam wtedy ok 4,5tys-5tys. a to było 8 lat temu wiec raczej dobra pensja. Wolalam zrezygnować z jego pieniędzy i mieć od niego święty spokój. Nie lubiłam dzieci ale myślałam ze dam radę. Myślałam ze gdy zobacze moje dziecko to mi się odmieni ale to była jedna wielka pustka. 

hmmmm możliwe ze obwinialam malego... ale gdy był niemowlakiem to w miarę jako tako rozumiałam ze płacze bo ma jakaś potrzebę albo ze coś go boli i nie mogę go obwiniać. Gdzieś od ok 3 roku życia był NIEZNOŚNY. Te jego humorki, codzienne wymuszanie i szantaże tak jakby robił mi ... nie wiem... na złość? Ja naprawdę na początku się starałam ale żadnej miłości i żadnej więzi nie osiągnęłam. Jedynie odrazę i niechęć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata
14 minut temu, Gość ToJaMamaMa napisał:

Dajcie już spokój. Przecież to prowo.

Mylisz się 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hey
2 minuty temu, Gość Beata napisał:

Tak przyznaje ojciec w papierach jest NN i nie wiedział nic o swoim synu. O ciąży wiedział ale był pewny ze usunęłam bo tak mu powiedziałam i sam tego chciał. Jest on złym człowiekiem. Wyobraźcie sobie ze znacznie gorszym niż ja 😉 Pieniedzy od niego nie potrzebowałam bo zarabiałam wtedy ok 4,5tys-5tys. a to było 8 lat temu wiec raczej dobra pensja. Wolalam zrezygnować z jego pieniędzy i mieć od niego święty spokój. Nie lubiłam dzieci ale myślałam ze dam radę. Myślałam ze gdy zobacze moje dziecko to mi się odmieni ale to była jedna wielka pustka. 

hmmmm możliwe ze obwinialam malego... ale gdy był niemowlakiem to w miarę jako tako rozumiałam ze płacze bo ma jakaś potrzebę albo ze coś go boli i nie mogę go obwiniać. Gdzieś od ok 3 roku życia był NIEZNOŚNY. Te jego humorki, codzienne wymuszanie i szantaże tak jakby robił mi ... nie wiem... na złość? Ja naprawdę na początku się starałam ale żadnej miłości i żadnej więzi nie osiągnęłam. Jedynie odrazę i niechęć. 

Dlatego nie miej więcej dzieci skoro ich nie chociaż w ten sposób zachowaj soe odpowiedzialnie i mniej egoistycznie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata
2 minuty temu, Gość Hey napisał:

Dlatego nie miej więcej dzieci skoro ich nie chociaż w ten sposób zachowaj soe odpowiedzialnie i mniej egoistycznie. 

Spokojnie 🙂  Nie chce mieć dzieci. Wiem ze się nie nadaje na matkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata
52 minuty temu, Gość Mila napisał:

Beata, jak wyglądało twoje ostatnie pożegnanie z synem? Co na to jego ojciec? Dałaś mu chociaż znać o jego istnieniu...?

Milu 🙂 odpowiedz na temat ojca masz w moim poście powyżej. A o pozegnaniu z synem napisze jutro, bo to będzie zbyt długie wypracowanie i po prostu mi się teraz nie chce 😉 Dobranoc wszystkim 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hey
5 minut temu, Gość Beata napisał:

Spokojnie 🙂  Nie chce mieć dzieci. Wiem ze się nie nadaje na matkę. 

Nigdy nie zrozumiem jak można nie mieć więzi z własnym dzieckiem. Ale mimo wszystko dobrze ze to dziecko po prostu oddalas a nie zrobilas czegoś gorszego. Chociaż pewnie twój syn przeżył to mimo że byłaś dla niego oschla ja myślę że pomimo to on bardzo Cię kochal🙁i nie wiadomo czy przez to się jakoś pozbiera jako dorosły. Niewiadomo co z nim,  czy mu dobrze? Oj może placze za Tobą? Jemu pewnie w momencie jak zorientował się że Joe wrócisz pękło serce. Mnie starcza empatii by sobie wyobrazić co takie dziecko może czuć. Ale z drugiej strony i tak lepsza taka decyzja niż życie u boku matki która się np. :znęca, nienawidzi 🙁😩

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×