Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ckw

pewna historia

Polecane posty

Gość ckw

Z okazji świąt Bożego Narodzenia odwiedziłem rodzinne miasto. Spotkałem tam chłopaka, z którym się kiedyś kumplowałem, chodziłem do szkoły.

Mamy po 35 lat, a on nadal mieszka w mieszkaniu w bloku z rodzicami, jest sam. Pogadaliśmy trochę, zrobiło mi się go szkoda. Kiedyś łączyła nas miłość do metalu,

potem mi przeszło, on nadal w tym siedzi. Odwiedziłem go w mieszkaniu, jego pokój jest cały zawalony płytami, takiej kolekcji w życiu nie widziałem.

Ok, nadal nie mogę zrozumieć, dlaczego w sumie niebrzydki, mający swoje pasje chłopak, siedzi u rodziców, zamiast zająć się dziewczynami, może założyć rodzinę.

Jak myślicie, jak takiej osobie pomóc, bo jakoś nie może mi to wyjść z głowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość ckw napisał:

Z okazji świąt Bożego Narodzenia odwiedziłem rodzinne miasto. Spotkałem tam chłopaka, z którym się kiedyś kumplowałem, chodziłem do szkoły.

Mamy po 35 lat, a on nadal mieszka w mieszkaniu w bloku z rodzicami, jest sam. Pogadaliśmy trochę, zrobiło mi się go szkoda. Kiedyś łączyła nas miłość do metalu,

potem mi przeszło, on nadal w tym siedzi. Odwiedziłem go w mieszkaniu, jego pokój jest cały zawalony płytami, takiej kolekcji w życiu nie widziałem.

Ok, nadal nie mogę zrozumieć, dlaczego w sumie niebrzydki, mający swoje pasje chłopak, siedzi u rodziców, zamiast zająć się dziewczynami, może założyć rodzinę.

Jak myślicie, jak takiej osobie pomóc, bo jakoś nie może mi to wyjść z głowy?

Pokaż mu, że kontakty męsko-męskie też są wspaniałe. Na początek liżcie się nawzajem po siusiaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość ckw napisał:

Z okazji świąt Bożego Narodzenia odwiedziłem rodzinne miasto. Spotkałem tam chłopaka, z którym się kiedyś kumplowałem, chodziłem do szkoły.

Mamy po 35 lat, a on nadal mieszka w mieszkaniu w bloku z rodzicami, jest sam. Pogadaliśmy trochę, zrobiło mi się go szkoda. Kiedyś łączyła nas miłość do metalu,

potem mi przeszło, on nadal w tym siedzi. Odwiedziłem go w mieszkaniu, jego pokój jest cały zawalony płytami, takiej kolekcji w życiu nie widziałem.

Ok, nadal nie mogę zrozumieć, dlaczego w sumie niebrzydki, mający swoje pasje chłopak, siedzi u rodziców, zamiast zająć się dziewczynami, może założyć rodzinę.

Jak myślicie, jak takiej osobie pomóc, bo jakoś nie może mi to wyjść z głowy?

Kolego, piszesz o swoim koledze, że jest niebrzydki. Masz ochotę się z nim przespać na golasa ? Na to wygląda, że masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ckw

piszę obiektywnie jak jest. Wiadomo, że w pl większość facetów nie wygląda za dobrze. On nie jest ani zapijaczony ani niechlujny, więc trochę się dziwię, że jest sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kasia
30 minut temu, Gość ckw napisał:

piszę obiektywnie jak jest. Wiadomo, że w pl większość facetów nie wygląda za dobrze. On nie jest ani zapijaczony ani niechlujny, więc trochę się dziwię, że jest sam.

Nie znalazłdziewczyny bo pewnie ma malutkiego siusiaka. Malutkiego ma ? Ty też masz malutkiego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ckw

faktycznie, przestrzegali mnie niektórzy, że kafeteria to poziom polaczkowej patologii. Właśnie się z nią zetknąłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
59 minut temu, Gość ckw napisał:

Z okazji świąt Bożego Narodzenia odwiedziłem rodzinne miasto. Spotkałem tam chłopaka, z którym się kiedyś kumplowałem, chodziłem do szkoły.

Mamy po 35 lat, a on nadal mieszka w mieszkaniu w bloku z rodzicami, jest sam. Pogadaliśmy trochę, zrobiło mi się go szkoda. Kiedyś łączyła nas miłość do metalu,

potem mi przeszło, on nadal w tym siedzi. Odwiedziłem go w mieszkaniu, jego pokój jest cały zawalony płytami, takiej kolekcji w życiu nie widziałem.

Ok, nadal nie mogę zrozumieć, dlaczego w sumie niebrzydki, mający swoje pasje chłopak, siedzi u rodziców, zamiast zająć się dziewczynami, może założyć rodzinę.

Jak myślicie, jak takiej osobie pomóc, bo jakoś nie może mi to wyjść z głowy?

Jak jesteś dobrym kolegą to zafunduj mu godzinę seksu ze studentką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Jola
1 minutę temu, Gość ckw napisał:

faktycznie, przestrzegali mnie niektórzy, że kafeteria to poziom polaczkowej patologii. Właśnie się z nią zetknąłem.

Kolego, nie wiem co ty robisz na kafeterii. To jest tylko i wyłącznie kobiece forum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ckw

Czy znajdę na kafeterii dziewicę chętną na utratę wianuszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danusia
1 godzinę temu, Gość ckw napisał:

Z okazji świąt Bożego Narodzenia odwiedziłem rodzinne miasto. Spotkałem tam chłopaka, z którym się kiedyś kumplowałem, chodziłem do szkoły.

Mamy po 35 lat, a on nadal mieszka w mieszkaniu w bloku z rodzicami, jest sam. Pogadaliśmy trochę, zrobiło mi się go szkoda. Kiedyś łączyła nas miłość do metalu,

potem mi przeszło, on nadal w tym siedzi. Odwiedziłem go w mieszkaniu, jego pokój jest cały zawalony płytami, takiej kolekcji w życiu nie widziałem.

Ok, nadal nie mogę zrozumieć, dlaczego w sumie niebrzydki, mający swoje pasje chłopak, siedzi u rodziców, zamiast zająć się dziewczynami, może założyć rodzinę.

Jak myślicie, jak takiej osobie pomóc, bo jakoś nie może mi to wyjść z głowy?

Cześć siusiaku :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola
1 godzinę temu, Gość ckw napisał:

Z okazji świąt Bożego Narodzenia odwiedziłem rodzinne miasto. Spotkałem tam chłopaka, z którym się kiedyś kumplowałem, chodziłem do sauny.

Mamy po 35 lat, a on nadal mieszka w mieszkaniu w bloku z rodzicami, jest sam. Pogadaliśmy trochę, zrobiło mi się go szkoda. Kiedyś łączyła nas miłość do metalu,

potem mi przeszło, on nadal w tym siedzi. Odwiedziłem go w mieszkaniu, jego pokój jest cały zawalony płytami, takiej kolekcji w życiu nie widziałem.

Ok, nadal nie mogę zrozumieć, dlaczego w sumie niebrzydki, mający swoje pasje chłopak, siedzi u rodziców, zamiast zająć się dziewczynami, może założyć rodzinę.

Jak myślicie, jak takiej osobie pomóc, bo jakoś nie może mi to wyjść z głowy?

W saunie byliście obaj na golasa z interesami na wierzchu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość ckw napisał:

Z okazji świąt Bożego Narodzenia odwiedziłem rodzinne miasto. Spotkałem tam chłopaka, z którym się kiedyś kumplowałem, chodziłem do szkoły.

Mamy po 35 lat, a on nadal mieszka w mieszkaniu w bloku z rodzicami, jest sam. Pogadaliśmy trochę, zrobiło mi się go szkoda. Kiedyś łączyła nas miłość do metalu,

potem mi przeszło, on nadal w tym siedzi. Odwiedziłem go w mieszkaniu, jego pokój jest cały zawalony płytami, takiej kolekcji w życiu nie widziałem.

Ok, nadal nie mogę zrozumieć, dlaczego w sumie niebrzydki, mający swoje pasje chłopak, siedzi u rodziców, zamiast zająć się dziewczynami, może założyć rodzinę.

Jak myślicie, jak takiej osobie pomóc, bo jakoś nie może mi to wyjść z głowy?

Zaproś kolegę na striptiz w wykonaniu faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia
1 godzinę temu, Gość ckw napisał:

Z okazji świąt Bożego Narodzenia odwiedziłem rodzinne miasto. Spotkałem tam chłopaka, z którym się kiedyś kumplowałem, chodziłem do szkoły.

Mamy po 35 lat, a on nadal mieszka w mieszkaniu w bloku z rodzicami, jest sam. Pogadaliśmy trochę, zrobiło mi się go szkoda. Kiedyś łączyła nas miłość do metalu,

potem mi przeszło, on nadal w tym siedzi. Odwiedziłem go w mieszkaniu, jego pokój jest cały zawalony płytami, takiej kolekcji w życiu nie widziałem.

Ok, nadal nie mogę zrozumieć, dlaczego w sumie niebrzydki, mający swoje pasje chłopak, siedzi u rodziców, zamiast zająć się dziewczynami, może założyć rodzinę.

Jak myślicie, jak takiej osobie pomóc, bo jakoś nie może mi to wyjść z głowy?

Życzę wszystkiego najlepszego Tobie i Twojemu koledze bo dzisiaj jest Dzień Małego Siusiaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×