Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Jak często odwiedzali was teściowie kiedy pojawiło się dziecko?

Polecane posty

Gość Gosc

Jak to u was było z częstotliwością wizyt? Mówię oczywiście o tesciach (z obu stron), którzy mieszkają blisko was. Ja po ciąży miałam ogromny problem, żeby pozbyć się matki bo "wnusio, wnusio" i ojca mojego faceta, którzy pozostają w bliskiej komitywie. W ogóle nie pytali nas o zdanie, uznali, że ich miejsce jest teraz przy dziecku bo tak. A wiecie jak to jest po ciąży, wielka podpaska między nogami, cyc na wierzchu i też z własnym dzieckiem chciałoby się we trójkę posiedzieć a tu ciągle ktoś wisi. Moja matka wzięła dwa tygodnie urlopu i przychodzili codziennie, siedzieli od rana do wieczora czasami tylko idąc gdzieś na obiad. Doszło do tego, że nie powiedziałam własnej matce kiedy mam termin, żeby chociaż dzień po wyjściu że szpitala odpocząć i posiedzieć w spokoju. Oczywiście jakoś się dowiedziała i uznali, że tylko na chwileczkę zobaczyć wnusia i zostali cały dzień : / Jej kończy się teraz urlop ale teść jest bezrobotny i będzie przylazil pewnie jak przyłazi. Jak już mówimy że mamy ich dosyć (tylko oni się nam tak na głowe zwalaja) to jest obraza, wyjście, ale następnego dnia znowu są! Czy ja przesadzam i jestem zbyt przerazliwiona na punkcie spokoju i prywatności czy serio coś z nimi jest nie tak? Mojego faceta to trochę męczy ale chyba tylko mnie tak w...ia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JustynaR.

Moi tesciowie maja do nas 60 km wiec blisko. bywali co 3 weekend zwykle. na cala niedziele np od 10 do 19stej. nam tak pasowalo. moja mama bywala u nas czasem  I dwa razy na tydzien, ale jej dalismy do zrozumienia ze wolimy nieco rzadziej; ona ma do nas 25 km I jest sama.  nie obrazila sie na szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie dziwię ci się. Ja po porodzie powiedziałam że dam znać jak się lepiej poczuje i było to 5 dni po porodzie, odwiedziny miały być krótkie ale teściowa się zasiedziała już druga godzinę więc mąż powiedział wprost żeby się zbierała bo chcemy iść się wszyscy położyć i odespać noce. Przez pierwsze 2 tygodnie mąż miał wolne więc pozwalaliśmy wpadać co 2-3 dni ale jak zostałam już sama z dzieckiem to nie przyjmowałam gości w tygodniu bo mam swój rytm dnia i nie chciałam tego zaburzać , poza tym lubię spokój a jak miałam ochotę z kimś się spotkać czy wyjść na spacer to sama zapraszałam. Później widywaliśmy się w niedzielę bo wiadomo sobota to trzeba ugotować mieszkanie posprzątać pranie prasowanie itp. więc niedzielę mieliśmy zawsze dla gości ale raz to byli teściowe raz rodzice czasem znajomi a czasami siedzieliśmy sami w trójkę jak chcieliśmy odpocząć od ludzi. I to tyle trzeba jasno i stanowczo postawić granicę na początku a jak będzie jakieś ale to powiedzieć wprost że nie otworzysz drzwi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kikimora

Wywal na zbity beton. Starcy nie maja swojego zycia to wam zatruwaja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ona ma klucze na wypadek "w", których jej nie zabiorę więc nic mi to nieotwieranie nie da. Autentycznie nie jestem w stanie im wytłumaczyć ze przeszkadzają. Wychodzą z założenia, że "wy sobie robcie swoje my przecież tylko do wnusia" jakby to była tylko ich własność a my tu przez przypadek. Okropnie ci zazdroszczę, jakbym ja powiedziała że dam im znać kiedy to by kompletnie olali moje zdanie bo co ich obchodzi ze ja odpocząć jak oni nie do mnie 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Kurde, współczuje Ci. Ja bym przed takimi ludźmi drzwi zamykała na klucz. W moim przypadku było tak, że po urodzeniu pierwszego dziecka mieszkaliśmy od siebie jakieś 300 km, także teściowie przyjechali w tym okresie noworodkowym raz, wynajęli hotel obok nas i zostali na jakieś kilka dni. Moja mama była za to chyba jakieś 2 tyg, co niekoniecznie nam pasowało. W przypadku drugiego dziecka, które urodziło się jak już mieszkaliśmy w tej samej miejscowości, to pojawiają się może raz na tydzień, na chwilkę. Szanują naszą prywatność, poza tym z teściowie są ludźmi pracującymi, skupionymi na swoich karierach, nie koniecznie na "babciowaniu i dziadkowaniu". Chociaż muszę przyznać, że bardzo miło mnie zaskoczyli bo zaraz po narodzinach małego wzięli  starszą córkę na kilka dni w góry ( a rzadko mają wolny weekend, dlatego tym bardziej doceniam), do tego już dwa razy proponowali żeby u nich nocowała, abyśmy my mieli wolny wieczór, także na prawdę nie mogę narzekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie masz zamka lub zapadki, który można otworzyć tylko od wewnątrz? Serio, jesteś dorosła a nie potrafisz sobie z matką poradzić. Powiedz, że nie ma że tylko do wnusia, bo mieszkacie tam też Wy i teraz potrzebujecie spokoju i chcecie pobyć tylko we troje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dokładnie, pomysł ile razy w życiu zdarzy ci się sytuacja "w" że ona musi mieć klucze. To już bym wolała zostawić zapasowy komplet kluczy u męża w pracy, u dobrej sąsiadki lub u przyjaciółki. Wymień zamek na nowy to koszt 100 zł a ile spokoju. Polecam . Poza tym nie rozumiem jak twoja matka może sytuację "w" wykorzystywać codziennie . Ja też mam klucze do mieszkania mamy ale nie użyje ich dopóki nie zostanę o to poproszona , kiedy do niej idę zawsze dzwonię domofonem a nie otwieram kluczami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Nie rozumiem po co dawać teściowej klucze. A już zwłaszcza jeżeli wykorzystuje je do tego żeby móc wchodzić do waszego domu jak do siebie. T

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Córka w styczniu skończyła dwa lata,teście byli u nas raz, z mojej strony odwiedzają  nas raz na miesiąc albo i rzadziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOść

Jesteś dorosłą kobietą, matką, wychowujesz nowego człowieka, więc powinnaś umieć się postawić. Pomyśl co twój syn za kilka lat będzie myślał o matce, która nie potrafi sprzeciwić się teściowej i prywatność w jej własnym domu jest uzależniona od widzimisię innych ludzi, którzy jej zdanie mają w głebokim poważaniu bo wiedzą, że i tak nic im nie zrobi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffj
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Córka w styczniu skończyła dwa lata,teście byli u nas raz, z mojej strony odwiedzają  nas raz na miesiąc albo i rzadziej 

Teściowie, a nie teście, na litość boską :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie teściowej. Właśnie gdyby była obca kobieta to jeszcze bym zrozumiała czemu ma w dupie moje zdanie ale to mojej własnej matce odjebalo. Czuje się tak bliska rodzina że nie dociera do nich, że nie jesteśmy ich własnością i mamy oddzielne życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Po porodzie są oddzielne zycia, potem już nie, bo góra obowiązków, powszedniość, nuda i ….KTOŚ 9teściowa czy matka)przydaje śię. ..pojawiają się tematy typu: "wredna teściowa nie chce bawić wnuka..." Nie wiem dlaczego Wam babom zawsze żle, może coś z głową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie teściowej. Właśnie gdyby była obca kobieta to jeszcze bym zrozumiała czemu ma w dupie moje zdanie ale to mojej własnej matce odjebalo. Czuje się tak bliska rodzina że nie dociera do nich, że nie jesteśmy ich własnością i mamy oddzielne życia

To jej to wytłumacz, zmień zamek i ja poinformuj że nie życzysz sobie żeby przychodziła do ciebie bez zapowiedzi bo masz swoje życie, chcesz się spotykać że znajomymi , z koleżankami które mają dzieci i chcesz się bzykać z mężem kiedy masz ochotę a nie martwić się że ktoś zaraz drzwi otworzy. Jak nie dotrze to jej problem ty będziesz mieć nowy zamek . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja sobie zyczylam odwiedziny po przyjsciu ze szpitala. Byli rodzice i tesciowie na 2 godziny. Tyle. 

Nie potrzebowalismy pomocy ani przy pierwszym ani przy drugim dziecku. Gdyby siedzili jedni albo drudzy to mamy buzie i mowimy co myslimy. 

Poza tym moi rodzice to nie typy siedzace przy dzieciach, owszem biora je czesto ale maja swoje ciekawe zycie i zaintresowania a tesciowie maja swoj dobrze prosperujacy biznesik i tez jakos sie czesto nie upominali ani nie upominaja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Poza tym nie sadze zeby tak wszystkich tesciow i dziadkow tak cieszylo to nianczenie i mycie pupek, zmienianie pieluszek i siedzenie komus na glowie. 

Moze mysla, ze tak trzeba. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Ona ma klucze na wypadek "w", których jej nie zabiorę więc nic mi to nieotwieranie nie da. Autentycznie nie jestem w stanie im wytłumaczyć ze przeszkadzają. Wychodzą z założenia, że "wy sobie robcie swoje my przecież tylko do wnusia" jakby to była tylko ich własność a my tu przez przypadek. Okropnie ci zazdroszczę, jakbym ja powiedziała że dam im znać kiedy to by kompletnie olali moje zdanie bo co ich obchodzi ze ja odpocząć jak oni nie do mnie 😕

Niech idą do wnusia. Zmień zamki i niech wnusiu otworzy im drzwi. 

Miałam podobnie z tesciami. Nie zrozumieli dlaczego nie chciałam niezapowiedzianych wizyt I mąż będąc w pracy nie widział z tym problemu. Pukali po oknach jak nie otworzyłam i zaczęłam po prostu zasłaniać wszystko. Nadal nie zrozumieli. A mąż? "tacy po prostu są.ja ich nie zmienię" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nigdy bez zaproszenia. Dali nam parę dni po porodzie chociaż az się trzęsli z niecierpliwości i dzwonili codziennie bo to pierwszy wnuk. Jednak to wychowani ludzie, jak już zobaczyli wnuka nie narzucali się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Urodziłam w poniedziałek, do domu wyszłyśmy w środę, teściowie odwiedzili nas w sobotę na kilka godzin, moi rodzice w niedzielę. Potem moja mama została z córką na 2 godziny po tygodniu kiedy musieliśmy coś załatwić. Następnym razem widzieliśmy się po dwóch tygodniach, sami przyjechaliśmy z dzieckiem. Teściowie nie przychodzili w ogóle, teściowa jedynie proponowała, że zabierze córkę na spacer na godzinę raz w tygodniu. 

Czasem narzekam na rodziców i teściów ale widzę, ze nie mam kompletnie powodu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Rodziła w poniedziałek, wyszliśmy w czwartek. Teściowie przyjechali godzinę później. Byli jeszcze w piątek, sobota i w niedziele. Rodzice byli po 2 tyg. Teściowie pchali się ile się dało. Później raz w tyg chcieli się spotykać. Jak mówiłam że pół niedzieli to za dużo dla mnie mąż się obraził razem z nimi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Urodziłam na początku stycznia. Moja mama była ze 3 razy a tesciowie raz. Chcemy ich zaprosić na jutro. Ogólnie nikt bez zaproszenia się nie pcha. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dzisiaj miałam już dość. Powiedziałam, że nie wejdzie bo odsypiam noc i źle się czuje to zaczęła mi wypominać że to ona zostawiła mi mieszkanie, połowa prawnie jest jej i ma prawo wejść. Żeby nie robić awantury wpuściłam ja i siedzi obrażona ale siedzi a ja mam ochotę umrzeć bo przez to dziecko czuje się jak jakiś więzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To musi być prowo. Nie ma takich bezjajecznych pierdół jak autorka 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dokładnie, mieszkasz w mieszkaniu matki to znaczy że nie jesteś samodzielna a matka ma prawo z niego korzystać , to że robi to w tak perfidny sposób to druga kwestia. Splac matkę z połowy mieszkania lub kup mniejsze że sprzedaży swojej części , ewentualnie niech matka splaci ciebie. Wtedy będziesz mogła decydować kto przebywa u ciebie w mieszkaniu. Jak nie to usiądź z matką pogadaj szczerze i postrasz ja że jak nie zacznie szanować twojej prywatności to weźmiecie kredyt na mieszkanie i wyprowadzicie się na drugi koniec Polski a wnuka będzie widywać od święta . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 minut temu, Gość Gość napisał:

To musi być prowo. Nie ma takich bezjajecznych pierdół jak autorka 😄

Bezjajecznych? A co proponujesz na ludzi, na których powiedzenie Żeby wyszli nie działa bo mają w dupie zdanie innych i chcą siedzieć z wnukiem i uważają że mają do tego najwyraźniej większe prawo niż sama matka? Policję ma na swoją matkę naslac czy jak to sobie wyobrażasz? Szczególnie że z komentarza wynika ze to mieszkanie było kiedyś matki i oficjalnie nie zmieniło właściciela. Ma się wyprowadzić i to komuś wynająć żeby w końcu mieć spokój? Przecież to absurd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dlatego dobra opcja jest blefowanie że się wyprowadza , może przygotować jakieś dokumenty z internetu że niby o kredyt się starają , mamusia że wystraszy że raz w roku wnuka zobaczy. Oddam sama klucze i ustal z nią odwiedziny raz w tygodniu . A jak nie to wyprowadzka oczywiście blefowana. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No to pozostaje Ci autorko iść na swoje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×