Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc

Czy też macie w swoim otoczeniu ludzi na których jesteście skazani

Polecane posty

Gość gosc

Ludzi którzy doprowadzają was do szału np. swoją skrajną obłudą lub wytwarzają mega nerwówę lub chamowatych, a jesteście na nie skazani, bo warunki w jakich się znajdujecie zmuszają was do komunikacji z nimi, a ich pozbycie się ich ze swojego otoczenia to wymagałoby wywrócenia waszego życia lub nawet życia swoich dzieci do góry nogami, a nawet wtedy wcale nie jest powiedziane że problem by zniknął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak,moja toksyczna matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

Tak, mam. I nijak nie mam jak omijac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na chwilę

A co, wprowadziłaś się do teściowej i myślałaś, że będziesz rządzić, a nie wyszło? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Bratowa jest mega hipokrytką, a ma się za niewiniątko. W pracy dwie osoby jedna jest bardzo toksyczna, a druga która pracuje nie za długo nagle zaczęła mieć aspiracje na pracownika miesiąca i zaczyna chojraczyć i wprowadzac nerwówe, nawet już zaczeła kablować a jest przeciętnym pracownikiem. Najgorsze, że taki szum sie zaczyna udzielać co niektórym, że jeden na drugiego źle wpływa i potem nerwica udziela się wszystkim. I takim osobom nie da się przegadać ani na spokojnie nic powiedzieć, bo nie dociera do nich nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Na chwilę napisał:

A co, wprowadziłaś się do teściowej i myślałaś, że będziesz rządzić, a nie wyszło? 

Jeszcze nie zwariowałam, żeby zamieszkać z teściową. Jeszcze mi życie miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

Bratowa jest mega hipokrytką, a ma się za niewiniątko. W pracy dwie osoby jedna jest bardzo toksyczna, a druga która pracuje nie za długo nagle zaczęła mieć aspiracje na pracownika miesiąca i zaczyna chojraczyć i wprowadzac nerwówe, nawet już zaczeła kablować a jest przeciętnym pracownikiem. Najgorsze, że taki szum sie zaczyna udzielać co niektórym, że jeden na drugiego źle wpływa i potem nerwica udziela się wszystkim. I takim osobom nie da się przegadać ani na spokojnie nic powiedzieć, bo nie dociera do nich nic.

Przepraszam nie bratowa lecz szwagierka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cgh

Tak sąsiedzi których słychać zza ściany. Jestem skazana na fochy i tupanie ich przeklętego bachora 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia

Tak. Mój dziadek i babcia. Mieszkam z nimi (zastępowali mi rodziców) i doprowadzają mnie do szału. Nigdy nic im się nie podoba co zrobię, nie mogę mieć faceta bo taki, a siaki, bez przerwy się na coś obrażają, awanturują o każdą głupotę (np., że herbata za długo parzona)wiecznie narzekają na moją pracę (np. że długo mnie w domu nie ma), że spotykam się ze znajomymi itp. itd. Już dawno bym się wyprowadziła i znalazła sobie mieszkanie (mój chłopak o którym oczywiście dziadek z babcią nie wiedzą) namawia mnie do tego bo jestem przez nich kłębkiem nerwów. Ale żal mi ich i poczucie winy nie pozwalają mi od nich odejść. Są starzy, nie mają poza mną nikogo i potrzebują opieki. Tak, że trwa to już kilkanaście lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sara

A gdzie rodzice? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja mam w otoczeniu takich ludzi ale nie jestem na nich skazana dlatego że jestem wolnym i niezależnym człowiekiem. Nie wiszę na kimś, sama pracuje na siebie więc jak mogłabym być na kogoś skazana ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Można być skazanym. Nawet jak się pracuje to życie nie jest takie proste, a w pracy to dopiero potrafi być piekło. I to w niejednej. Ja już nawet nie mam siły zmieniać i próbować od nowa.

Rodzina męża to też dla mnie jakieś przekleństwo. Tak ich nie znoszę, że z każdym rokiem coraz bardziej. Doszło do tego, że na wymioty mnie bierze na sam ich widok, a jak jest oficjalne zaproszenie to muszę jechać do nich, bo w przeciwnym wypadku mąż szukałby jakby sie tu odegrać na mnie za to, tak, żebym odczuła to bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×