Fatalny maz

Dziewczyny czy Wasi mężowie tez sa tacy beznadziejni? Jesteśmy po ślubie 7 lat. Mamy 5 letniego syna i 10 miesięcznego. Na początku przez pierwsze 3 lata było dobrze, starał sie, pomagał, teraz jakaś katastrofa, niczym sie nie przejmuje, finanse go w ogóle nie interesują, jak mowię ze na coś brakuje to mówi ze ego wypłata wpływa na konto. Pracuje 8 h dziennie, brakowało pieniędzy to ja musiałam znaleźć pół etatu dodatkowo wiec pracowałam na 1,5 etatu plus korepetycji udzielałam. Podpierałam sie nosem a po 12 godzin pracy wracałam a tu nawet nie posprzątane. Na starszego syna ciagle burczy i krzyczy, wszystkiego mu zabrania, nic nie robić, najlepiej leżeć, jak o coś proszę to ciagle słyszę ze on nie ma kiedy posiedzieć. O mnie nie dba wcale. Żadnego wsparcia, tylko ciągła krytyka wszystkiego i wszystkich do okoła. Nie pocałuje, nie przytula nic. Raz w tygodniu chcial seksu, mówiąc ze już nie wytrzyma. Gdy takie coś usłyszałam przestałam z nim sypiać. Najchętniej zostawiłabym go ale nie mam mieszkania. Porażka totalna. 

Witam w klubie. On Praca dom komputer. Ja praca dom dziecko sprzątanie gotowanie.  

tak sobie wybrałaś to nieś swój krzyż i nawet nie pomyśl by zabierać dzieciom ojca.

Hahaha nie pomysł żeby zabrać dzieciom ojca. Na co im taki ojciec nieudacznik który sie drze i wysyła zonę do pracy na dwa etaty a sam leży bykiem. Po co im taki ktoś??