Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Babcia i matka

Syn, jego żona i wnuczek chcieliby wprowadzić się do nas.

Polecane posty

Gość Babcia i matka

Witam.

Jestem kobietą, która ma już raczej najlepsze lata swojego życia za sobą. Młodo zaszłam w ciążę, później ciężko pracowaliśmy o związek i o to co mamy: dom i biznes który okazał się strzałem w dziesiątkę. Żyje nam się dobrze. Mój syn miał w życiu świetny start w przeciwieństwie do nas. Razem z rodzicami jego żony, kupiliśmy im nowe mieszkanie i pomogliśmy zorganizować wesele. 

Niestety syn zainspirował się nami, wziął olbrzymi kredyt na biznes, ale inwestycja się nie zwróciła. Zostali z długami i małym kilkumiesięcznym dzieckiem. Syn wyszedł do mnie z propozycją. Chciał sprzedać mieszkanie, spłacić długi i wprowadzić się z rodziną do nas.

Ciężko odmówić synowi, ale razem z mężem czujemy się zawiedzeni tym że na starość nie możemy pobyć sami w wymarzonym domu, na który tak naprawdę czekaliśmy całe życie. Żyjemy małym domku z dużym ogrodem 15 km od miasta. Dom ma dopiero 7 lat, przedtem mieszkaliśmy wszyscy w bloku z wielkiej płyty. W domu są w sumie 3 pokoje - mój, męża i nasza sypialnia, 2 łazienki i salon połączony z kuchnią. Wiem, że gdyby rodzina syna się wprowadziła, potrzebowali by dwóch pokoi, a my byśmy musieli zostać w swojej sypialni. 

Do czego zmierzam. Spróbuję pomóc synowi, bo go kocham, ale strasznie strasznie mi smutno. Przez ostatnie kilka lat czułam się tak jakbym dostała nowe życie, nową młodość. Własny dom z ogródkiem, po prostu marzenie. A teraz już nigdy nie będziemy mieli tej romantycznej intymności na stare lata. Zawsze będzie się kręcić żona syna, która nie ukrywam jest dla nas trochę obca. Też nie uśmiecha mi się to że zapewne zostanę babcią na pełny etat. W swoim pokoju trzymam sztalugę i sobie maluję pejzaże , teraz będę musiała wszystko to upchnąć gdzieś w piwnicy. Trochę mi się odechciewa żyć.

Pewnie napiszecie żebym wywaliła na zbity pysk, ale jak skoro tak bardzo kocham syna i nie zostawię w trudnej sytuacji. Mówią że będą u nas mieszkać do czasu jak odbiją się z ziemi, ale ja wiem że zanim to nastąpi będę najprawdopodobniej w grobie lub bardzo bardzo stara.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Cię. Wasze relacje też mogą się pogorszyć. Dwie kobiety pod jednym dachem .. w jednej kuchni.. to nic dobrego. Powinniście porozmawiać z nimi na spokojnie. Oni są dorośli powinni wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje. Może niech sprzedadzą i kupią mniejsze mieszkanie? Dziecko do żłobka a synowa do pracy. Zasugeruj pomoc jeżeli żłobek nie będzie pokrywał się z pracą synowej. Tobie też się coś należy od życia

Smutne, że nie docenili ile od swoich rodziców dostali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mari

Ja ci się nie dziwię że nie chcesz syna z jego rodzina w twoim tyle lat wyczekiwanym domu.

Ja rozumiem że gdyby się stało coś dużo gorszego (śmierć, ciężka choroba ) to rodzice powinni pomóc ile mogą.  

Ale skoro daliście dzieciom tyle A oni wszystko przehandlowali to trudno.

Niech sprzedadzą mieszkanie I coś wynajmują! Obaj do roboty, dziecko do żłobka i jaki problem?

Tak żyje masa ludzi. Mi rodzice nie dali nic. Jak synek się urodził to mieszkaliśmy w ciasnej i brzydkiej kawalerce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babcia i matka

Niestety pieniądze, które muszą oddać przewyższają wartość tego mieszkania i nawet po jego sprzedaży będą musieli spłacać kredyt przez długie lata. Przyznam że już straciłam nadzieję na to, że będę mogła być na starość jedyną panią domu. Zastanawiam się nad podziałem naszej działki i sprzedażą części. Może jeśli rodzice synowej również pomogą, to uda im się wyjść na prostą, a my będziemy mieli spokój. Choć z drugiej strony przykre jest to że młodzi wciąż potrzebują pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igipop

o matko ale denne prowo. że też ci się chciało takie pierdy pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja

Niech zaczną sobie radzić sami. Jak im znowu pomożecie i długi spłacie to zaraz coś nowego wymyśla.

Powiedz synowi szczerze że zawsze marzyłas o spokoju i domku na starsze lata. Jeśli nie zrozumie i będzie miał pretensje to znaczy że ma was w dupie i będzie was wykorzystywał do końca waszych dni.

Niech wyjedzie za granicę na kilka lat  a żona zamieszka że swoimi rodzicami? Oni muszą sami ponieść odpowiedzialność za wszystko. Jak im pomożecie to nic z tego dobrego nie wyniknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qwa

Wszystko dostali pod nos to czekają na więcej. 

Czas aby w końcu sami zaczęli za siebie odpowiadać.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Beznadziejne prowo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gigi

Nie zgadzaj się w żadnym wypadku. Są dorośli, muszą sami sobie radzić. Pomagać trzeba z głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleczka

Autorko

Twój syn to typowy banan, który wszystko dostal na tacy i nie wie co z tym zrobić. Znam wielu zamoznych ludzi, a jakoś ich dzieci wiedzą co robic z pieniędzmi i szanują to co dostali, bo byli wychowani odpowiednio. Wy jestescie takimi dorobkiewiczami nowobogackimi. Dawaliście dziecku, bo mieliście, rozpuściliście do granic, niczego go nie ucząc i niczego nie wymagając i to widać. Inaczej nie przehulałby mieszkania. Daliście im wszystko, nie wyszli goli z domu. Przetracili - trudno! Są dorośli, wiedzieli co robią, niech zaczną ponosić konsekwencje własnych decyzji. Dlaczego znów mają się wywinąć, dlaczego ich problemy i drugi już start mają byc na twojej głowie? Wy już swoje zrobiliście. Znowu im pomożecie, znowu ktoś nad nimi czuwa. Oni się nigdy nie nauczą, życia rozumiesz? Zawaliliście na starcie to chociaż teraz niech się życia pouczy. Jak was zabraknie to syn pewnie pod mostem z głodu zdechnie.

Cała masa ludzi wynajmuje mieszkania, pracują, a dzieci oddają do żłobków i przedszkoli. Ja tak zaczynałam życie i wielu moich znajomych też i żyjemy. Dzis mamy swoje mieszkanie czyli da się. Oni też przeżyją. Może wreszcie docenią i uszanują, jeżeli poczują ile to pracy i zdrowia kosztuje, a nie, że łatwo przyszło - łatwo poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aja

Prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Rety, podziwiam jak niektórym chce się na takie bajdy pisać sensowne odpowiedzi 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mari

Autorko ja jestem matka NIEPEŁNOSPRAWNEGO syna który pracuje i utrzymuje się sam. On  zyje skromnie ale za swoje. Mogłabym mieszkać razem z nim i mu wszystko pod nos podstawic bo tak strasznie go kocham i jestem w stanie dla niego zrobić wszystko.

Ale dlatego że chce żeby był jak najbardziej samodzielny kiedyś w życiu bo moje śmierci nie mogę mu za dużo pomagać.

Zobacz ,ty masz zdrowe dzieci , wnuki a i tak nie są w stanie żyć samodzielnie ??? 

Pozwolisz im teraz mieszkać to za kilka lat będą Cię prości o przepisanie im domu. Pozwól im żyć samodzielnie bo zrobisz im  krzywdę i będziesz pomagać aż do ostatnich dni życia. A i tak tego nie docenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaonazakręconaaaaa

Sorry, ale jesteś wyrodną matką jak syna nie chcesz pod swoim dachem, egoistka 

Nie żebym ci życzyła śmierci, ale takie egoistyczne, toksyczne pseudo-matki jak to chyba na to zasługują 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Durna prowokacja; do tego autorka sama sobie odpisuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Durna prowokacja; do tego autorka sama sobie odpisuje. 

Nie zesraj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

po jakiego grzyba siedzicie i udzielacie się na forum jak dla was co drugi temat to prowo? no i jak długo żyliście w piwnicy, że tak was dziwią koleje losu i, że coś faktycznie może się wydarzyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale ten temat to prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lol

Chcecie pomóc a przy okazji nie zmieniać nic w waszym życiu?Wynajmijcie im z drugimi rodzicami nieduże mieszkanie.Wilk syty i owca cała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc

Myslę, że to durne provo. A nawet gdyby, głupia byłabyś biorąc ich do siebie. Niech sami ogarną problemy. Inaczej na zawsze zostaną nieudacznikami i może stracisz w przyszłości i swój dom, bo kochasz mocno syna. Psu na budę taka miłość, która uczy nieodpowiedzialności, niezaradności i tego, że ktoś i tak pomoże. Łatwo przyszło, łatwo poszło, a ty durna do bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×