Spotykanie z żoną kolegi

Wiem, że to frajerstwo! Od grudnia się z nią spotykam. Nie jest to jakiś mój kolega, z którym chodzę na piwo, czy spotykam się z nim na jakieś wyjścia itd, nie. No ale mimo wszystko kolega, znajomy. Ona zaczęła do mnie pisać w grudniu, na facebooku, później przeszliśmy na telefon i od 20 grudnia oficjalnie jestem jej kochankiem, bo tego dnia pierwszy raz się z nią przespałem. Ma piękną żonę, wiem że zdradzał ją kilka lat temu, sprawa wyszła i ona się teraz pewnie mści na nim. Nie mogę przestać z nią pisać, spotykać się, wszystko mnie w niej pociąga, ale najbardziej chyba to, że jest starsza i taka mega ładna! Ma może ktoś podobną relację, podobny romans? 

Przed chwilą, Krzyśipiłka napisał:

następny romans będziesz miał z amerykańskim żołdakiem, który wbije ci kosę albo sprzeda kulkę..  potem zgwałci ci żónę i córkę, a wcześniej utnie ci genitalia, czego ci życzę z całego serca. zdrajco pielolony marksisto skończony, lewaku wydupiony!

Czemu nie ulegles aborcji?

Nie mial. I nigdy nie bedzie mial. Gardze takimi pokrakami zyciowymi bez zasad. 

nie miał,a jak miał to dawno został  zutylizowany jak każdy śmieć

Nie . Dziwi mnie tylko, że niby dorośli ludzie a nie potrafią rozmawiać i tworzyć komfortowych relacji. Gdybym miała ochotę na jednorazową przygodę z innym, mój mąż by o tym wiedział. Na stałą relację z kobietą tak samo, może by wyszedł z tego fajny trójkącik. Siedzisz w chorej relacji która niszczy was wszystkich. Jak zawsze zabrakło rozmowy wszystkich zainteresowanych niestety ale to się zemści. Krzywdzicie się ale jak się posiało, to i zebrać czas przyjdzie.