Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Skąd wiedzielyscie, że niedługo poród?

Polecane posty

Gość Gość

Hej, jestem w 37t i już zaczynam świrowac bo mam wrażenie że to JUŻ ZARAZ chociaż nic specjalnego się nie dzieje ale strasznie sie boje ze nie dotrzymam do terminu cesarki i będę musiała na cito jechac do szpitala w stresie. Skąd wiedzieliście że to niedługo? Bo nie każda kobieta ma objawy zbliżającego się porodu, niektórym nie odchodzi żaden czop, ani tych wód nie ma ani przepowiadajacych skurczy. Podobno obniża się brzuch i czyści parę dni przed to prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wiedziałam że już dopiero jak poczułam pierwszego skurcza. Bo też swirowalam przez skurcze przepowiadajace które niekiedy potrafiły być regularne. Ale nie były bolesne. A jak poczułam pierwszego takiego jak na okres to od razu uprzedzilam meza żeby nigdzie się nie wybierał bo to juz to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie różnie jest tak jak piszesz.... mi odeszły wody jak spałam. Urodziłam naturalnie byłam 5 dni po terminie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U mnie żadnego zaskoczenia. Dwa razy wywoływany 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna

W drugiej ciąży moim pierwszym objawem porodu był dziwny wewnętrzny niepokój. I częste napinanie się brzucha. Stwierdziłam że co mi tam pójdę do lekarza bo akurat w ten dzień przyjmował a wiedziałam że jak tylko dostanę rozwarcie to na momencie dostanę te 10 cm a miałam mieć cc. Okazało się że faktycznie skurcze już są. Później już je czułam. Szybko do szpitala ale porodu nie dało się zatrzymać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

U mnie jedynym znakiem bylo to ze dzien przed porodem zeszla mi opuchlizna z kostek. Nad ranem obudzil mnie ostry skurcz i takie glosne"pyk".  Poleciało troszke wody a skurcze zrobily sie regularne. Szybko nie poszlo bo urodzilam 14h pozniej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gos

Ja też 37 tc i żyję w zawieszeniu... Boję się tego momentu, mam skurcze przepowiadajace i już czekam, ale jednocześnie boję się, jak to będzie z porodem i później. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gramofon

Obydwa razy pojawila sie krew, mialam czas sie spakowac, wykapac , na spokojnie , jakby trzebabylo to bym jeszcze poprasowala :D jakas godzie moze poltorej po pojawien sie krwi, ,rozwarcie na dwa palc, ale skurcze od razu co trzy min

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aida

U mnie lekkie skurczyki zaczęły się o godz 20 i trwały przez całą noc ( nie stresowałam się tym jakoś ) a o 5.00 pojechałam dopiero do szpitala ale już z dość silnymi, wody nie odeszły, oxytocyne podali po godz 12, nie pomogła, choć rozwarcie było 9 cm a ból że oddychać nie mogłam, urodziłam dopiero o 17.30 przez cc... także mega dużo czasu, w większości przypadków wszystko się przedłuża i nie ma co się spieszyć i bać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tkk

U mnie zero objawów. Urodziłam dwa dni po terminie. Obudziłam się o godzinie 3 nad ranem, bo mnie pobolewal brzuch jak na okres. Skurcze te były co 20 minut, ale były dosyć bolesne. O 4 pojechaliśmy do szpitala, a o 5 już urodziłam. Wody mi nie odeszły, ani żaden czop. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

Ja tez sie stresowalam ale staralam sie nastawic pozytywnie. Duzo czytalam o przebiegu porodu i myslalam, tyle kobiet dalo rade to i ja dam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mnie rzeczywiście czyscilo jakiś tydzień przed. Plus po prostu widziałam bo jakoś coraz ciężej mi się robiło i miałam wrażenie że mały już naciska na wyjście 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Byłam podłączona pod ktg i pokazało regularne skurcze. Położna poinformowała mnie, że "rodze" A ja jej wierzyć nie chciałam. Czułam tylko łagodne napinanie brzucha. Po 2h zaczelsm odczuwac bolesne skurcze a po 4h mały był już ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Obudziłam się o pierwszej  nocy, bo było mi jakoś dziwnie, mokro. Poszłam do łazienki i okazało się, że to krew i trochę taki śluz. Nogi zaczęły mi się trzęść ze strachu,naprawdę mocno, wcale nie mogłam tego opanować,  bo to był drugi dzień po 40 tygodniu i pierwsze dziecko. Do szpitala pojechaliśmy po około pół godzinie, mam blisko, ze dwa kilometry. Połączyli mnie do ktg, skurczy nie było, to tylko odszedł czop. Zapytali, czy chcę zostać w szpitalu. Nie chciałam, bo skoro skurczy nie było, to postanowiłam wrócić do domu i się wyspać. Ale spałam tak jakoś czujnie, półsnem. Około 10 rano poszłam do toalety, siku i zakładam majtki a tu znowu mokre. Zmieniłam. Za chwilę znów mokre i znów zmieniłam. I znowu to samo. Zadzwoniłam po męża, że chyba wody mi odeszły i jedźmy do szpitala. Wyobrażałam sobie, że te wody chlusną jak  na filmach, to tzw sączenie się wód płodowych. Pojechaliśmy, podpięcie pod ktg, ale jeszcze nie rodziłam. Ok dwunastej godziny wydawało mi się, że chce mi się kupę, zrobili mi lewatywę. Pospacerowałam, zaczęły się skurcze. Mąż coś mi opowiadał, ale ja niby go słuchałam, ale nic już do mnie nie docierało, tylko o tych skurczach myślałam. O trzeciej poszłam na porodówkę, a kwadrans po siedemnastu już było po wszystkim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na chwilę

Ja nie miałam żadnych objawów zbliżającego się porodu. Nie miałam nawet skurczy przepowiadających. O północy obudził mnie bolesny skurcz. Zdążyłam dojść do toalety, bo myślałam, że to coś z jelitami i tam poczułam kolejny skurcz czyli 2 minuty od pierwszego. Obudziłam męża, wzięłam tylko ręcznik i długi sweter i poczułam kolejny skurcz. Tak, w pidżamach jechaliśmy do szpitala w nocy, całą drogę miałam regularne skurcze i zaczęły się skurcze parte. Na izbie przyjęć nawet nie zdążyłam podpisać dokumentów, bo położna wyczuła głowę więc natychmiast wieźli mnie na salę porodową. Tan 2 parcia i po sprawie. Wszystko trwało około 3p minut łącznie z dojazdem do szpitala. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja

nie miałam żadnych zapowiadających symptomów....Żadnych skurczy nic....jedyne co to po założeniu bielizny zauważyłam kropelkę wilgoci - myślałam pewnie od moczu.....jednak w ciągu dnia było coraz więcej wilgoci na bieliźnie, kiedy musiałam zmienić bieliznę i założyć podpaskę pojechałam z mężem do szpitala....okazało się ze odchodzą mi wody wiec zostałam w szpitalu, lekarz powiedział ze dzisiaj na pewno nie urodzę a ja po 3 godzinach jechałam na porodówkę( aż się zdziwił" gdzie wieziecie pacjentkę?;-) nie miałam zadnych skurczy (przez cały poród) nic, jedyne co to zabolał mnie brzuch przez chwilkę jak przy miesiączce, podeszłam do dyżurki pielęgniarek i okazało się pełne rozwarcie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×