Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość janieumiem

czy potraficie kolegować się bez komplesków z kimś, kto ma dużo łatwiejsze i przyjemniejsze życie, dużo kasy i wszystkiego?

Polecane posty

Gość janieumiem

Taka na przykład sytuacja: ty z mężem na wynajmie, na 50 metrach, jeszcze nie macie własnego mieszkania częściowo przez ryzyko brania dużego kredytu,a cześćiowo przez jego skąpstwo i brak ambicji by lepiej mieszkać (sama kobieta nie zawsze zarobi na ratę duzego mieszkania, do tego trzeba też faceta). Rodzice daleko, macierzynstwo spedzone glownie sama z dzieckiem bo maz duzo pracuje, rodziny na miejscu brak, kolezanki...wszyscy wiemy jak jest, nie warto sie nikomu odslaniac.

Natomiast Wasza kolezanka pewna siebie, ustawiona zyciowo, nie wie i nigdy nie poznala jak to jest nie miec pieniedzy, choc swoich nie zarobila sama ani złotówki, albo pomagał tata albo partner i tak jest do dziś. Samochody, drogie wakacje, duzy i drogi dom, mąż sluchajacy jej we wszystkim. Jak powiedzialyscie takiej osobie o swoich problemach to zdaje sie nie rozumiec i olewać

Czy potrafilybyscie sie kolegować z kims takim, szczerze pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzka

Ale tu baby maja kompleksy. Moja kumpela ma stadnine koni i kort tenisowy ja np sie z nia przyjaznie layem pogramy w tenisa zrobi grilla przy swojej altanie obok stawu i pojezdzimy konno. I mi wcale nie zyje sie lepiej niz tobie. Zazdrosniku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poranna

Ja jestem tą drugą stroną, która ma więcej. I mam przyjaciółkę, która wynajmuje mieszkanie, mieszka daleko od rodziców. I nigdy nie dałam jej odczuć, że jest gorsza. Jeśli potrzebuje pomocy to zawsze ją otrzyma. I nie z litości tylko całkowicie szczerze, bo to przyjaciółka. Jeśli potrzebuje pomocy w zajęciu się dziećmi nigdy nie odmawiam ponieważ ja pracuje w domu i mam możliwość. Przyjaciółka ma talent malarski więc ogromną przyjemność sprawia mi wieszanie obrazów namalowanych przez nią. Mają dla mnie większą wartość niż najdroższy prezent. I, podstawowa sprawa, zawsze ją wysłucham kiedy ma problem, nie bagatelizuję tylko dlatego, że ma mniej ode mnie, bo jej problemy są tak samo ważne jak moje. Za kilka miesięcy wraca do pracy więc zaproponowalismy jej prace w firmie męża, za naprawdę godziwe pieniądze na co się zgodziła i absolutnie nie oczekujemy jakiejś wdzięczności, bo szczerze cieszymy się, że dzięki temu będzie jej lepiej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janieumiem
2 minuty temu, Gość Poranna napisał:

Ja jestem tą drugą stroną, która ma więcej. I mam przyjaciółkę, która wynajmuje mieszkanie, mieszka daleko od rodziców. I nigdy nie dałam jej odczuć, że jest gorsza. Jeśli potrzebuje pomocy to zawsze ją otrzyma. I nie z litości tylko całkowicie szczerze, bo to przyjaciółka. Jeśli potrzebuje pomocy w zajęciu się dziećmi nigdy nie odmawiam ponieważ ja pracuje w domu i mam możliwość. Przyjaciółka ma talent malarski więc ogromną przyjemność sprawia mi wieszanie obrazów namalowanych przez nią. Mają dla mnie większą wartość niż najdroższy prezent. I, podstawowa sprawa, zawsze ją wysłucham kiedy ma problem, nie bagatelizuję tylko dlatego, że ma mniej ode mnie, bo jej problemy są tak samo ważne jak moje. Za kilka miesięcy wraca do pracy więc zaproponowalismy jej prace w firmie męża, za naprawdę godziwe pieniądze na co się zgodziła i absolutnie nie oczekujemy jakiejś wdzięczności, bo szczerze cieszymy się, że dzięki temu będzie jej lepiej. 

No to niestety moja znajoma taka nie jest. Daje odczuć że jest lepsza, na moje problemy reaguje w sumie olewatorstwem. Przestałam sie jej zwierzać bo ilekroć zaczynałam, zbywala mnie że musi iść do dzieci etc. A ja też mam dziecko i wiem, że jakby chciała, toby wysłuchała. Byłam jej potrzebna tylko po to, by poczuła się lepsza, by wyleczyć jej kompleksy (bo ma, a mimo ze taka zamożna, nieciekawej twarzy nie zmieni) i do tego by nie włóczyła sie sama po parku obok mojego kieszkania., bo lubi ten park a samej jej sie nie chcialo chodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×