Zielarka, dietetyczka, żona ...

Moja żona posiada w necie sieć blogów o dietach, odchudzaniu, ziołach ... 

Udziela rad. Pisze artykuły wzorowane mocno na innych artykułach. Opisuje zioła przepisując etykiety z opakowań przypraw.

Zachwala kosmetyki wyszczuplające, które tak naprawdę sprzedaje i to taka reklama.

Na każdym blogu udaje inną osobę ... Jest apodyktyczna, nerwowa, pamiętliwa.

Ma miseczkę A, 105 obwodu w talii, 64 w udzie i prowadzi te blogi o zdrowym żywieniu i odchudzaniu.

Co chwila znajduje nową dietę i obwieszcza o tym całemu światu ...

Nie mam już siły.

Haha ta jasne. Pewnie jakaś psycholka robi pijar jakiejś blogerce z juciuba

Nie prawda. Nie podam ani jednego adresu, bo jeszcze mi pokój miły w życiu.

Ale dziwnie jest czytać i poznawać Ją z jej twórczości na nowo, bo mimo, że udaje to w każdej postaci jest jej sporo.

Pisze o wypróżnieniach, zaparciach, gazach, grzybicach stóp, uważa gluten za zło świata, pije dużo wina ...

Wydaje wszystkie pieniądze, nie potrafi oszczedzac. Marudzi wciąż na swoją pracę i szuka sposobów na zwolnienia lekarskie.

Wtedy siedzi w domu i pichci te swoje bezglutenowe potrawy.

Jedliście kiedyś bezglutenowa pizzę ?

Jeszcze nie ale widziałam w przepisie że zawiera dziwne skladniki. Nieprawda się pisze.