komunia - ile dać?

Witam. 

W tym roku mam komunie chrześniaka. Jeszcze kilka miesięcy temu nie żałowałabym na prezent ale teraz się waham. Otóż niedawno miałam ślub. I moja kuzynka która jest matką chrześniaka odmówiła mi przyjścia na wesele ponieważ mąż jest za granicą a ona sama nie chce. Ok, trudno. Ale żal mam okropny bo nawet nie przyszła na ślub, a życzenia ślubne wysłała mi na fb. A do kościoła miała góra 30 minut samochodem. Więc żal mam okrutny. W zasadzie mogłabym dziecku  dać sporo kasy bo mnie stać ale ten żal do rodziców mnie zniechęca. Najchętniej nie poszłabym w ogóle na te komunie no ale już sama nie wiem. Dzieciak nie jest niczemu winien. Iść tylko do kościoła? Czy olać to i dla dziecka pójść na komunie? Ile mu dać? Pomóżcie.

Nadrzyj gazet w koperte i podpisz nazwiskiem tego, kogo nie lubisz. Idź na impreze i żryj tak, jak byś 2 tysie dała. A na koniec możesz zwinąć solniczke ze stołu. W kiblu nie spuszczaj po sobie wody i ufajdol deske.

Fajnie ale nie pomogles

Chrzestenemu że dwa razy, a małemu komuniście to jakieś 400 PLN minimum. 

Chrzestny to mój kuzyn więc Ci się nie udało

Przed chwilą, Gość gość napisał:

Chrzestny to mój kuzyn więc Ci się nie udało

W czym problem? Dla kobiet to bez różnicy

Nie wiem czemu w Polsce trzeba dawać na komunie fortuny. Na zachodzie daje się góra 30€ i nikt nie ma pretensji. Nie dałabym więcej niż 200 zł. Bez przesady. 

Pokaż jej, co to znaczy mieć klasę. Nieprzyjście na wesele jestem w stanie zrozumieć, ale olanie ślubu i życzenia na FB to dno i trzeba buractwo nauczyć, jak się cywilizowani ludzie zachowują. Pójście do kościoła to by dopiero była pokazówka nie na miejscu. To twoja kuzynka, więc będzie tam też inna wasza rodzina - po co dawać ludziom okazję do obgadywania później? Przyjdź z mężem, wyglądajcie jak $1.000.000, zachowujcie się tak, jakbyś chciała, aby ona na twoim ślubie i weselu się zachowywała. Bądźcie mili i uroczy. Kasy chrześniakowi nie dawajcie - przehula on albo rodzice. Kup drobną pamiątkę i fajny prezent, z którego się mały ucieszy (hulajnoga, słuchawki itp. gadżety, kurs jazdy konnej - co tam uważasz i na co cię stać bez bólu). Dziecko nie jest niczemu winne, że rodzice się tak zachowali - to dzień chrześniaka a nie rozgrywek dorosłych :)