Mój maz stracił pracę. Nie poradzimy sobie

Jeżeli u Was taka sytuacja z rynkiem zatrudnienia to niech mąż poszuka w innym mieście, są jakieś hotele dla pracowników. Nie macie widzę wyjścia a męża nie trzymaj pod spódnicą. Jestem też zaskoczona trochę tym jak piszesz o  synu. Ok, rozumiem, nastolatek, trzeba przypilnować ale zdrowy jest i już duży. Wbrew pozorom macie duże możliwości aby gdzieś zarobić. Możesz pracować na cały etat. Nie, no, bez jaj.

10 minut temu, Gość Onn napisał:

Bigos był za tłusty

Też, ale ja podejrzewam to wino no i te mielone do wyboru.

8 godzin temu, Gość Zuzka napisał:

Ale jak ze sie nie oplaca? Zasilek dla bezrobotnych nie jest wieczny, kiedys sie konczy. A zyc z czegos trzeba, z wyplaty zony? Lepiej robic cokolwiek by byla stala pensja nawet mala a w miedzy czasie szukac czegos lepszego. Jak mozna napisac ze praca sie nie oplaca?

Normalnie. Są takie roboty, że się natyrasz i mało zarobisz przy małym prestiżu i długotrwale doprowadzają do wypalenia życiowego na wielu płaszczyznach.

53 minuty temu, Gość gość napisał:

Normalnie. Są takie roboty, że się natyrasz i mało zarobisz przy małym prestiżu i długotrwale doprowadzają do wypalenia życiowego na wielu płaszczyznach.

Z takim podejsciem to wiecznie mozna szukac pracy bo wiecznie cos nie pasuje. Najlepiej to lezec i zeby placili nie? Ja uwazam ze czlowiek powinien pracowac i do tego jest stworzony bo ma dwie nogi i dwie rece i glowe od myslenia tylko niektorzy maja za ciezka dupe zeby ja ruszyc. A praca ktora sie nie podoba mozna zmienic. Bo zeby sie przekonac ze cos sie nie podoba czy "wypala" to trzeba sprobowac. Ja nie wyobrazam sobie siedzenia na i zycia na koszt innych. 

11 godzin temu, Gość gość napisał:

Niekoniecznie. Mój już szuka ponad rok

To chyba szuka a prosi żeby nie znalazl

No chyba jakieś oszczędności macie, to jakby nawet nie znalazł pracy przez 2 czy 3 miesiące, to sobie poradzicie. Nie wyobrażam sobie, by nie mieć żadnej kasy w rezerwie. Co że mieszkacie na wsi? Można dojechać do pobliskiego miasta, wiele osób tak robi. Facet szybko znajdzie pracę, bez paniki.

Za granicą jest tyle pracy że można wybierać co się chce i kasa dobra 

O! Pani od wystawnej kolacji z bigosem :))))

Powodzenia w szukaniu pracy. Jak już mąż znajdzie pracę, to niech się przykłada do obowiązków, zamiast ładować marną, spożywczą wazeline..

2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

O! Pani od wystawnej kolacji z bigosem :))))

Powodzenia w szukaniu pracy. Jak już mąż znajdzie pracę, to niech się przykłada do obowiązków, zamiast ładować marną, spożywczą wazeline..

W marzeniach.Hahaha.

7 godzin temu, Gość Gość napisał:

No chyba jakieś oszczędności macie, to jakby nawet nie znalazł pracy przez 2 czy 3 miesiące, to sobie poradzicie. Nie wyobrażam sobie, by nie mieć żadnej kasy w rezerwie. Co że mieszkacie na wsi? Można dojechać do pobliskiego miasta, wiele osób tak robi. Facet szybko znajdzie pracę, bez paniki.

No nie wiem czy tak szybko. Jesteśmy z dużego miasta i mąż od początku roku szukał pracy, wysyłał gdzie się da i znalazł dopiero w tym tygodniu. No dobra miał 4 odzewy w tym czasie- 3 z nich to praca na czarno, ze stawką godzinową poniżej najniższej krajowej i 1 przewóz narkotyków i innych nielegalnych rzeczy. Oni są ze wsi, więc może być jeszcze gorzej. Jeszcze kilka lat temu można było od ręki dostać pracę na produkcji, teraz jest już dużo ciężej, bo tam w większości ukraińcow zatrudniają.