Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona

Czy miałyście kiedyś, robioną lewatywę?

Polecane posty

Gość Braksloww

Ty jakas chora jestes i masochistka:/ albo to zboczony kupojad Przemo pisze bo on lubi gowienka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona

Sorry, ze trochę spamie ale wariuję od tego leżenia i jeszcze to nienośne rozpieranie i bóle brzucha, mdłosci. Do tego na sali osoby w wieku 60-70 lat. cały czas jakieś durne seriale oglądają. Ja mam 27 lat. więc taka trochę różnica pokoleń. Jestem pełna odziwu dla personelu, starsze pielęgniarki sa nieco szorstkie ale te młodsze, jak ta o ktorej wspomniałam sa jak przyjaciółki, cieżka pracują, a mimo to są takie ciepłe, przyjazne, pełne empatii. Może dlatego tak dobrze się z nimi rozumiem bo wiekszość z nich jest młodsza ode mnie ale jesteśmy w podobnym wieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona
19 minut temu, Gość Braksloww napisał:

Ty jakas chora jestes i masochistka:/ albo to zboczony kupojad Przemo pisze bo on lubi gowienka.

A ty taki madry/madra. Ciekawe jakby z Toba bylo, siedze tu prawie 2 tygodnie, nie mam sily stac na wlasnzch nogach i do tego te dolegliwosci. Musze sie co chwila prosic o pomoc w najprostryzch czynnosciach, by ktos mnie zawioyl, zaprowadzil do lazienki, toalety. fakt troche mi odbija, napisalam ten temat bo sie balam ale zyczliwi ludzie mi pomogli. napisalam tez bo nawet nie mam z kim porozmawiac o swoich obawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Próbowała własnie 2 raz i jest lepiej, chodź i tak brak rezultatu 😞 Jest lepiej bo woda już brązowa, i kupa zmiękła nieco. Właśnie kończą kolację wydawać, wiec czekam jak na szpilkach aż skończą, by siostra zawiozła mnie na zbieg, może lewatywa przy użyciu tego płynu lepiej podziała. I tak ciesze się, że próbowałam bo przynajmniej starałam sobie sama poradzić i trochę zmiękczyłam ten beton we mnie. Dam znać jak będę po zabiegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość gość napisał:

Próbowała własnie 2 raz i jest lepiej, chodź i tak brak rezultatu 😞 Jest lepiej bo woda już brązowa, i kupa zmiękła nieco. Właśnie kończą kolację wydawać, wiec czekam jak na szpilkach aż skończą, by siostra zawiozła mnie na zbieg, może lewatywa przy użyciu tego płynu lepiej podziała. I tak ciesze się, że próbowałam bo przynajmniej starałam sobie sama poradzić i trochę zmiękczyłam ten beton we mnie. Dam znać jak będę po zabiegu.

Twoim błędzem było to że czekałaś zdaje się aż cztery dni ze zrobieniem lewatywy bo gdybyś to zrobiła wcześniej to bez problemu poradziłabyś sobie z zatwardzeniem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opk

Weź już przestań pisać!! Co Nas obchodzi Twój twardy kloc!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona

Kupy nie robiłam 8 dni. Nie czekałam ze zrobieniem lewatywy, bo nawet takiego zamiaru nie miałam, byłam taka słaba, że po 4 dniach dopiero zaczęłam sie tym przejmować, liczyłam że ten syrop i czopki załatwią problem, a dopiero dzis lekarz zlecił jej wykonanie ale tak to jest w tej naszej służbie zdrowia. Niepotrzebnie wpadłam w panikę z tą lewatywa ale całe życie słuchałam jakie to straszne, jak sama sobie dziś robiłam i to wile razy,  to nic nadzwyczajnego, do przyjemności tego zaliczyć nie mozna ale gorsze dolegliwości miałam np. przy okresie albo teraz przy zapaleniu płuc, jak oddechu złapać nie mogłam. masz racje gdybym wcześniej spróbowała, to pewnie takie twarde by to nie było i nie nazbierało by sie tyle... Trzeba było mi napisać na forum, że mam problem, to pewnie uzyskała bym taką porade i już dawno było by po kłopocie, lada moment ma przyjść po mnie pielęgniarka więc mam nadzieję, że profesjonalistki poradzą sobie z tym lepiej niż ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona

To odnośnie wypowiedzi z przed 16 minut, powinnam zacytować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klsj

Przestań juz pisac o tym swoim gownie tępa strzało. Pisałaś że zaraz Ci ulżą lewatywą wiec skoncz pieprzyć!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość Klsj napisał:

Przestań juz pisac o tym swoim gownie tępa strzało. Pisałaś że zaraz Ci ulżą lewatywą wiec skoncz pieprzyć!!

A co nie wolno jej? Po to jest forum by pisać np. o problemach, obawach. Jak Ci się temat nie podoba to nie czytaj. Autorce życzę pozytywnego rezultatu i szybkiego powrotu do zdrowia. Szkoda, ze wcześniej ktoś ci nie podpowiedział, byś tyle nie cierpiała i pewnie od razu by poskutkowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona

Jestem już po zabiegu i pomógł 🙂 Gdybym wiedziała, ze tak to będzie wygladać i najwazniejsze, że rozwiaże problem, to sama bym o to poprosiła. Moje wszystkie obawy były bezpodstawne, nie potrzebnie naczytałam sie głupot, moje opowieści rodzinne też zrobiły swoje ale mniejsza o to. Jak przyjechałam na oddział, to czekała już pielęgniarka, taka w wieku ok. 40 lat, niewylewna ale uprzejma, wzbudza zaufanie. wjechała na wózku do niewielkiego pokoju, gdzie faktycznie była kozetka i kibelek, wszystko było już przegotowane. Pomogła mi połozyć sie na kozetce i kazała zdjąć spodnie, ułożyć sie na lewym boku i mocno wypiać pupę. wstydziłam się ale pamiętajac słowa mojej ulubionej pielegniarki z oddziału, ze to dla nich rutyna, codzienność, nabrałam odwagi. Szybko zabrała sie do pracy, zaczęła smarować okolice wiadomego otworu po czym powoli wsadziła, do niego palec. Po chwilizaczela wsuwać rurke, tego sie najbardziej bałam ale widza ją jak wjeżdżałam do pokoju się uspokoiłam, widząc, że jest bardzo cienka. zrobiła to tak umiejętnie, że nawet jej nie czułam, dopiero jak poczułam chłodny płyn, to zdałam sobie sprawę, że mam ją w kupie. Płyn wcale nie piekł, nie szczypał, nawet nie czułam dyskomfortu gdy skonczyła wlewać, czułam lekkie parcie. Dopiero pod koniec drugiej buteleczki, miałam problem by utrzymac lewatywę ale wtedy pilegniarka jakby telepatycznie odebrała moje obawy nacisnela na posladek, zcikajac mi pupe i palcami drugiej ręki ucisneła ujscie. Wtedy poczułam się znacznie pewniej, a ona powiedziała, że powinnam tak poleżeć z dziesięć minut dla dobrego efektu ale gdybym czuła, ze juz nie wytrzymam, to bym dała znać. Te 10 minut szybko minęło, rozmawiałyśmy, podziękowałam za jej prace, chcialam by wiedziała, ze ja doceniam, ze tak sie stara by mi pomóc. Utwierdziła mnie w przekonaniu, że to dla niej rutyna ale miło jej, że ja doceniłam. Zaprowadziła mnie na kibel, jest dwa kroki od kozetki, podtrzymała mnie pod pachy usiadłam, (sa tam takie poręcze, więc mogłam sie trzymać) a ona wyszła. W końcu sobie ulżyłam bo pod konieć leżania strasznie mnie kreciło i myślałam, że mnie rozerwie. Płyn ze mnie wystrzelił i nagle przestał lecieć a jak poczułam silne napieranie. Do tego miałam takie skurcze, ze myślałam, że jakis skret jelit mam. w koncu zaczęło wychodzic, z jednej strony sie cieszyłam, a z drugiej wyłam z bólu, miałam łzy w oczach, myślałam, ze tyłek mi peknie, cisnelam z całych sił by jak najszybciej sie tego pozbyć. W końcu sie udało, reszta poszła już gładko kilka minut i miałam zapadnięty brzuch, na koniec sraczka poszła. Jak wstalam by wodę spuscic to nie mogłam pojać jak cos takiego mogło we mnie siedzieć i jak to mi przez pupe przeszło? Czarny balas wielkosci kiełbasy krakowskiej, normalnie chyba nie miałam szans go wydalić. Jeszcze bardziej byłam w szoku z powodu ilości, jak to się pomiesciło w moim brzuchu? Jak spuszczałam wode to kibel sie zatykała musiałam czekać aż opadnie i znowy trochę spuścic, na szczeście w końcu poszło. Posiedziałam jeszcze chwile bo dalej mnie kreciło ale już tylko gazy szły albo kleksy. za kilka minut przyszła pielegniarka, ja dalej siedziałm bo zabrała wózek by wiecej miejsca było. Jeszcze raz podziekowałam jej za pomoc, pomogła mi sie ubrać, z uśmiechem powiedziała, że cieszy sie, ze sie udało i odwiozła mnie na odział. Na oddziale musiałm tez do toalety bo chyba lewatywa dalej działa bo jeszcze na rzadko robie ale to już nie problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ciesze się, że już Ci lepiej, trzymałam kciuki i pomogło, szkoda tylko, ze tak długo sie męczyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona

No, lepiej i to znacznie. szkoda, że wcześniej tu nie napisałam, to może już dawno pozbyłabym się problemu ale nigdy nie miałam takich dolegliwości, bywało, że trudności miałam ale obywało się bez ingerencji. Nawet pojęcia nie miałam, że to prysznicem można robić. Jeszcze raz dziękuje wszystkim za porady i słowa otuch, a hejterzy niech się w doope pocałują 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczona...

Ja obserwuje temat od wczoraj ale krepowałam sie napisać. Wprawdzie nie mam problemów tego typu ale miałam. Jak miałam 15 lat, to miałam wypadek, kierowca potrącił mnie samochodem jak jechałam na rowerze. w wyniku wypadku uderzyłam sie w głowę i złamałam nogę, miałam też uszkodzony kręgosłup i sparaliżowane nogi. Mogło być znacznie gorzej ale łatwo mi nie było, nie dosyć, ze noga w gipsie, ponad kolano, to jeszcze byłam zdana na łaskę personelu szpitala i całkowicie zależna. Przynajmniej rekami mogłam ruszać ale co kilka godzin, pielęgniarki musiał mnie przekręcać, bym nie miała odleżyn. Nie muszę, chyba mówić, że byłam totalnie załamana całą sytuacją, noga w tym gipsie, mi się gotowała, miałam wrażenie, że mi tam zgnije, do tego bolała jak diabli. Najgorsze były jednak sprawy fizjologiczne. siusiałam na basen, często musiałam długo czekać, aż siostra mi go przyniesie, kilka razy sie zsiusiałam... To jeszcze pogorszyło moje samopoczucie. Jednak znacznie gorzej było z kupą, nie leżałam sama wiec nie chciałam by inni wąchali mój smród, niby były parawany miedzy łóżkami ale przed smrodem nie chroniły, do tego wszystko było słychać. Ze dwa czy trzy dni wstrzymywałam ale w końcu nadszedł moment, że musiałam zrobić i wtedy jeszcze większe upokorzenie. Przyszła stara nieprzyjemna pielęgniarka, ja leżałam na boku, była opryskliwa, zsunęła mi spodnie od piżamy, wsunęła basen pod biodro i poszła, chociaż tyle intymności miałam. Ze wstrzymywałam, to musiałam sie wysilać by sie załatwić i jak się napinałam to wszystko mnie bolało. Jak zrobiłam, to to wszystko leżała dopiero po kilkunastu minutach przyszła i złorzeczyła, ze musi mi tyłek podcierać i Goowna sprzątać. Płakałam, że jestem w takiej sytuacji i jeszcze takich słów muszę słuchać, przecież nie znalazłam sie w tej sytuacji z wyboru? Z caszem po jakimś tygodniu, w miarę oswoiłam sie z tą sytuacją. Potem było tylko gorzej, że cały czas leżałam, z każdym dniem,  co raz trudniej było mi się załatwić. Syropek na przeczyszczenie działał i to początkowo całkiem nieźle, jednak z czasem zwiększali mi dawkę, bo problemy z wypróżnieniem były co raz większe, 3-4 dni nic nie robiłam, wszystko było notowane w karcie wiec lekarze wiedzieli czy robiłam kupę. Pielęgniarki, w pozycji stolec wpisywały jaki czy normalny, obfity,  czy znikomy. W końcu nadszedł ten dzień. Nie robiłam kupy, 5, czy 6 dni, a wcześniej rezultaty były mierne. Zlecono mi lewatywę, była zdruzgotana, że jeszcze to. Lewatywa była dla mnie czymś upokarzającym. Na dodatek, zaprzyjaźniłam sie z jedną pielęgniarką, młoda ok. 30 lat. długie, falowane, blond włosy, taki aniołek. Była bardzo sympatyczna. I to akurat jej przypadło to zadanie. Mówię sobie nie, tylko nie ona! Dlatego, że jak wspominałam, było to dla mnie upokarzające, a na dodatek, uważałam, że dla niej to coś jeszcze bardziej okropnego, czułam sie winna, ze przeze mnie musi to robić. Poddałam się, położyła tace na łóżku, obróciła mnie na lewy bok, zsunęła spodnie do kolan, podłożyła ceratę i basen,  cicho powiedziała pod nosem: "Wybacz, muszę to zrobić"  Pamiętam to, jakby było wczoraj, jej słowa, wszystko. poczułam jak wsuwa mi rurkę w pupę i po chwili strumień płynu. Sam zabieg był nieco nieprzyjemny, z początku nic nadzwyczajnego, dopiero jak sporo płynu wlała, poczułam dyskomfort ale to że ona mi to robiła,  szlochałam z rozpaczy, co i raz spoglądałam przez ramie, jak się nad moją pupą pochyla, jej włosy zasłaniały twarz i ściska butelkę z lewatywą z całych sił. Sam zabieg trwał góra dwie minuty. prosiła mnie bym sie wstrzymała, najdłużej jak mogę i przekręciła mnie na plecy, umieszczając basen, pod pupą. Usiadła przy moim łóżku i złapała mnie za rękę, widziała, że to bardzo przeżywam. Wytrzymałam morze z pięć minut, bo coraz bardziej mnie rozsadzało i w końcu płyn trysnął. Z początku zleciał sam płyn, jednak po chwili zaczęły wylatywać pyrki, które głośno stukały w metalowy basen, na całej sali pewnie było słychać, co pogłębiało mój wstyd. Pomogła, mi usiąść, by łatwiej było mi sie załatwić, podtrzymywała mi plecy, pupa mnie bolała, jak ciężarem ciała wciskała się w otwór basenu. Siedziałam tak z dziesięć minut, lewatywa podziała, czytałam, że poro wydaliłam, szło powoli ale miałam mocne parcie. W końcu całkowicie mi sie odechciało, zrobiłam ile było do zrobienia. Powiedziałam cicho, że to już,  położyła mnie, delikatnie, obróciła, na lewy bok i wysunęła basen. c ciekawości spojrzałam za siebie i zobaczyłam szambo jakie ze mnie zeszło. W basenie brunatna woda i na prawdę sporo kupy. wtedy czułam sie jeszcze gorzej, że ona to musi posprzątać. Odstawiła go na krzesło i zaczęła wycierać mi pupę ligniną. znowu płakałam, ze musi to robić prze zemnie, wkładała ligninę do basenu, wystawała ponad krawędzie,, jak skończyła położyła przykrywkę, przygniatając to, trochę mi to pomogło, że nikt poza nią, tego przynajmniej nie zobaczy. Ku mojemu zdziwieniu zostawiła basen i wyszła, bałam sie, ze ktoś po niego przyjdzie i zobaczy to. Jeszcze bardziej mnie zdziwiła, gdy wróciła z miską i gąbka i zaczęła mnie myć. Było mi miło, bo czułam sie po tej lewatywie strasznie brudna. Założyła mi piżamę, poprosiłam, by zostawiła mnie twarzą do wyjścia. zabrała basen, miskę i wyszła, mino dalszego zażenowania czułam sie szczęśliwa i bardzo wdzięczna jej,że tak się mną zaopiekowała, nic nieprzyjemnego , nie mówiła, nie narzekała, wręcz przeciwnie, była miła jak zawsze. Zanim mnie wypisali, miałam jeszcze 3 lewatywy, lecz robiły mi je inne pielęgniarki. Po drugiej oswoiłam sie z tym.. Reasumując przekonałam sie, że pielęgniarki, są różne, a lewatywa to nic strasznego, jak trzeba, to trzeba, zło konieczne. Byłam na oddziale, ponad 2 miesiące minęło 6 tygodni, zanim zdjęli mi gips. Wtedy, było lepiej, bo jak miałam potrzebę dwójki, to pielęgniarki pomagały, mi na wózku usiąść i potem na sedesie. W domu do toalety, zanosił mnie tata. Na szczęście po 5 miesiącach wróciła mi ruchomość w nogach ale musiałam być rehabilitowana, jeszcze 3 miesiące, bym mogła chodzić. To taka moja historia, chciałam tak pokazać, że może być znacznie gorsza sytuacja, niż zabieg lewatywy i że lewatywa to nic czego trzeba sie obawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczona...

A i zapomniałam dodać, że warto, porozmawiać o swoich obawach, z pielęgniarkami. Większość nich jest bardzo sympatyczna i po rozmowie z nimi, zwykle wszystko idzie łatwiej, nawet jeśli czegoś nie chcemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona

Nikt by Ci 10 tys nie zapłacił świrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona

jak mi się zbierze, to ciebie zaproszę skoro cie to kręci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona
4 minuty temu, smаkosz91 napisał:

A żebyś sie nie wysrała przez następny miesiąc za to 

Obawiam się, ze te życzenie sie nie spełni, dziś nic nie robiłam ale jutro pewnie coś będzie. Dziś lekarz mi powiedział, że moze za tydzień mnie wypiszą, wiec do tego czasu zapraszam do szpitala praskiego w Warszawie, smakoszu, zrobię swoje, nie spuszczę wody, a potem zrób z tym co zechcesz! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zagubiona jesteś z Warszawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona
1 minutę temu, smаkosz91 napisał:

JESTEŚ OBRZYDLIWY 

JA NIE CHCE MOŻESZ SE SAM ZJEŚĆ SWOJĄ KUPE 

 

Właśnie widać, na co masz apetyt. żegnam świrze, bo szkoda mi słów nie będę traciła czasu zboku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Zagubiona jesteś z Warszawy?

Tak, a co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak tylko pytała gdyż lubię Warszawę., I uważam że fajnie się w nim mieszka,  dosyć często bywam w nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak tylko pytała gdyż lubię Warszawę., I uważam że fajnie się w nim mieszka,  dosyć często bywam w nim.

A ty z kad jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ze Szczecina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Ze Szczecina

To daleko, myślałam, że wpadniesz mnie odwiedzić 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To prawda że daleko ale jest samolot do Warszawy sam lot trwa ok 1 godz, ląduje na Okęciu. Tak czy inaczej uważam że Warszawa to fajne miejsce do mieszkania są tam świetni specjaliści sama jeżdziłam do chirurga szczęśliwego Konrada Wależaka w celu równania zębów i w ogóle podoba mi się to miasto. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona
5 minut temu, Gość Gość napisał:

To prawda że daleko ale jest samolot do Warszawy sam lot trwa ok 1 godz, ląduje na Okęciu. Tak czy inaczej uważam że Warszawa to fajne miejsce do mieszkania są tam świetni specjaliści sama jeżdziłam do chirurga szczęśliwego Konrada Wależaka w celu równania zębów i w ogóle podoba mi się to miasto. Pozdrawiam

Miło z Twojej strony, Na reszcie jakaś sympatyczna osoby po tym świrze 🙂 Ja urodziłam sie w Warszawie i kocham swoje miasto, cieszę sie, że Tobie też sie podoba 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×