Często myśle o śmierci i dlaczego jeszcze żyje

po co i na co jeszcze tu jestem? dlaczego nie umre w śnie, lub w wypadku? jaki jest dla mnie dalszy plan i po co? macie nieraz takie przemyślenia? co ja tu robie i co mam dalej robić? bo śmierć jest zawsze za rogiem...

Myślę o A....czy jest zdrowa.... szczęśliwa...czy spełniła swoje marzenia....

Ja tak mialem,to ludzie z depresyjna naturą,mozna zaradzic by obrac jakis cel wtedy prztlumiasz te uczucie,ja znalazlem w cwiczeniach(sylwetka)oby jak najdluzej,zabawa z dieta i regeneracja.

O sobie rzadko. 

Dnia 3.03.2019 o 16:24, Gość fryt napisał:

Ja tak mialem,to ludzie z depresyjna naturą,mozna zaradzic by obrac jakis cel wtedy prztlumiasz te uczucie,ja znalazlem w cwiczeniach(sylwetka)oby jak najdluzej,zabawa z dieta i regeneracja.

po co cel jak i tak na końcu wszystko jest niepotrzebne?

1 godzinę temu, Gość odejść z gołą doopą napisał:

po co cel jak i tak na końcu wszystko jest niepotrzebne?

Wszystko jest potrzebne i wszystko ma znaczenia

Gdy byłam gowniara chciałam od razu od tak mieć z życia bajkę tak się nie da... najważniejsze jest to by krok po kroku poprawiać sobie byt, robić to co się kocha, potrafić cieszyć się z drobiazgów, pracować , bawić się i mieć do siebie dystans...

Autorze, co porabiasz w życiu? Ile masz lat?

Jaką bajke z życia?  miałaś wyidealizowaną fantazje

Poprawiać byt tylko w jakim celu? ile i czego tak naprawde potrzeba?

Robić co się kocha? a jeśli nic takiego nie ma? Jak można kochać coś robić, można lubieć ale kochać? albo być fanem czegoś/kogoś? to raczej zachowanie kompulsyjne

Cieszyć się z drobiazgów..... ale w jakim celu? Fajnie, świeci słonce, śpiewają ptaszki, widze, słysze, myśle..... do czego to wszystko zmierza?

pracować i bawić się.... niby sprawa jasna tylko bezcelowa po bliższym przyjrzeniu się temu. To tylko zajęcia aby a) nie było czasu okazji na myślenie b) nie było myślenia tylko reakcja autopilotowa

Każdy następny dzień to dzień bliżej końca, cel życia to śmierć, codziennie o krok bliżej, a poprawa bytu nic w tym nie pomoże nikomu, praca i zabawa może tylko to przyspieszyć, praca gdy powoduje stres lub fizyczny dyskomfort, zabawa z zatruwania i samoniszczenia w celu odreagowania na stres pracy/życia. Jedno powoduje drugie, jest to reakcja łańcuchowa przybliżająca zagłade danej jednostki na wszelkie sposoby. Świat nas otacza w celu naszej zagłady.

Lubić. Jeśli nie masz w życiu celu i zajęcia to zacznij studiować język polski i już będziesz miał co do roboty albo jesteś malkontentem który zatruwa każdemu i sobie życie przesadzonym cynizmem albo masz depresję ale obstawian to pierwsze. Wyluzj bo ci żyła pęknie od tego nocnego pieprzenia w podobnym klimacie.

38 minut temu, Gość serio pomyśleć napisał:

Jaką bajke z życia?  miałaś wyidealizowaną fantazje

Poprawiać byt tylko w jakim celu? ile i czego tak naprawde potrzeba?

Robić co się kocha? a jeśli nic takiego nie ma? Jak można kochać coś robić, można lubieć ale kochać? albo być fanem czegoś/kogoś? to raczej zachowanie kompulsyjne

Cieszyć się z drobiazgów..... ale w jakim celu? Fajnie, świeci słonce, śpiewają ptaszki, widze, słysze, myśle..... do czego to wszystko zmierza?

pracować i bawić się.... niby sprawa jasna tylko bezcelowa po bliższym przyjrzeniu się temu. To tylko zajęcia aby a) nie było czasu okazji na myślenie b) nie było myślenia tylko reakcja autopilotowa

Każdy następny dzień to dzień bliżej końca, cel życia to śmierć, codziennie o krok bliżej, a poprawa bytu nic w tym nie pomoże nikomu, praca i zabawa może tylko to przyspieszyć, praca gdy powoduje stres lub fizyczny dyskomfort, zabawa z zatruwania i samoniszczenia w celu odreagowania na stres pracy/życia. Jedno powoduje drugie, jest to reakcja łańcuchowa przybliżająca zagłade danej jednostki na wszelkie sposoby. Świat nas otacza w celu naszej zagłady.

 

Tak paranoiku, świat celowo chce cię zniszczyć, bo jesteś wyjątkową jednostką z misją od boga.

Chlajta dalej ku/rwy i wołajta "na zdrowie", tępe bydło i trzoda. Ludzi jednak trzeba eksterminować jak to robi przemysł medyczny, farmaceutyczny i żywnosciowy, za dużo ...izmu i tępaków naokoło. Wybić 90% w ...u.

Przed chwilą, Gość świńskie mordy napisał:

Chlajta dalej ku/rwy i wołajta "na zdrowie", tępe bydło i trzoda. Ludzi jednak trzeba eksterminować jak to robi przemysł medyczny, farmaceutyczny i żywnosciowy, za dużo ...izmu i tępaków naokoło. Wybić 90% w ...u.

Za dużo jutuba robi źle na głowę co widać dobitnie na twoim przykładzie. Dystans. Mówi ci to coś?

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Lubić. Jeśli nie masz w życiu celu i zajęcia to zacznij studiować język polski i już będziesz miał co do roboty albo jesteś malkontentem który zatruwa każdemu i sobie życie przesadzonym cynizmem albo masz depresję ale obstawian to pierwsze. Wyluzj bo ci żyła pęknie od tego nocnego pieprzenia w podobnym klimacie.

po hooj komu cokolwiek z tego? marnujesz tylko czas, a realia swoje. Kup trumne i plac, na 100% pewna i przydatna inwestycja.

Przed chwilą, Gość po co myśleć napisał:

po hooj komu cokolwiek z tego? marnujesz tylko czas, a realia swoje. Kup trumne i plac, na 100% pewna i przydatna inwestycja.

Jeśli jesteś taki antywszystko to co tu odpièrdalasz co noc? Odlacz net całkowicie. Chúj przez ch. Poucz się polskiego lepiej.

napisz tu hooj przez CH

4 minuty temu, Gość Żałosne napisał:

Jeśli jesteś taki antywszystko to co tu odpièrdalasz co noc? Odlacz net całkowicie. Chúj przez ch. Poucz się polskiego lepiej.

antytępactwo, dlatego was wybiją jak mrówki, już to w sumie robią, bardzo dobrze się dzieje

Zmień płytę bo te już zna każdy bywalec tego forum. Powtarzasz się. Masz fiksacje.

Dyskusja z tępakami jest stratą czasu, to jak mrówce tłumaczyć co to lot w kosmos. Idźcie chlać czy oddychać smogiem czy co tam innego robicie aby szybciej zdychać.

Jak ktoś nie potrafi żyć to niech nie żyje. Bez sensu jest zatruwac jadem innych.

fakt, dlatego 90% powinni wytłuc i w sumie już to robią

Dnia 6.03.2019 o 04:54, Gość serio pomyśleć napisał:

Jaką bajke z życia?  miałaś wyidealizowaną fantazje

Poprawiać byt tylko w jakim celu? ile i czego tak naprawde potrzeba?

Robić co się kocha? a jeśli nic takiego nie ma? Jak można kochać coś robić, można lubieć ale kochać? albo być fanem czegoś/kogoś? to raczej zachowanie kompulsyjne

Cieszyć się z drobiazgów..... ale w jakim celu? Fajnie, świeci słonce, śpiewają ptaszki, widze, słysze, myśle..... do czego to wszystko zmierza?

pracować i bawić się.... niby sprawa jasna tylko bezcelowa po bliższym przyjrzeniu się temu. To tylko zajęcia aby a) nie było czasu okazji na myślenie b) nie było myślenia tylko reakcja autopilotowa

Każdy następny dzień to dzień bliżej końca, cel życia to śmierć, codziennie o krok bliżej, a poprawa bytu nic w tym nie pomoże nikomu, praca i zabawa może tylko to przyspieszyć, praca gdy powoduje stres lub fizyczny dyskomfort, zabawa z zatruwania i samoniszczenia w celu odreagowania na stres pracy/życia. Jedno powoduje drugie, jest to reakcja łańcuchowa przybliżająca zagłade danej jednostki na wszelkie sposoby. Świat nas otacza w celu naszej zagłady.

 

Widzę że jest jednak na świecie ktoś kto myśli tak jak ja

Tylko w listopadzie myślę o śmierci. Żyję pełną życia.