Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wstyd się przyznać

Mam takie dni, że nie chce mi się być mamą

Polecane posty

Gość Wstyd się przyznać

Tak, to brzmi strasznie ale sądzę, że nie jestem w tym sama.

Kocham swoją 3 latke najbardziej na świecie i ciszę się że ją mamy. uwielbiam też spędzać z nią czas i pokazywać świat. Lubię wspólne wycieczki, nawet wspólne zakupy, rozmowy na spacerach i przed zasnieciem w łóżku. Uwielbiam gdy się przytulamy. Ale czasem mam takie dni, że marzę o jednodniowym zwolnieniu z macierzyństwa.

Chciałabym móc poleżeć na kanapie i spędzić gdzieś na oglądaniu telewizji i przeglądaniu internetu bez ciągłego przerywania i gadania. Chciałabym móc wyjść z domu tak o, bez tłumaczenia się czy wielkich przygotowań. Moc wziąć długa kąpiel w dzień tak, by nikt nie dobijał mi się do łazienki. Prościej mówiąc: chciałabym jeden dzień przez który nikt nic ode mnie nie chcę i nikt do mnie nie gada non stop i nie chce byśmy się razem bawili...

Piszcie czy też czasem tak macie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oria

Zamień się ze mną. Ja nie mogę mieć dzieci, in vitro 5 razy nie udane, wylane morze łez, rozregulowany organizm, brak pieniędzy bo wszystko skasowali lekarze. Daj mi swoją trzylatke przynajmniej na jeden dzien a będzie to najszczęśliwszy dzien mojego życia  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa
Dnia 5.03.2019 o 14:41, Gość Oria napisał:

Zamień się ze mną. Ja nie mogę mieć dzieci, in vitro 5 razy nie udane, wylane morze łez, rozregulowany organizm, brak pieniędzy bo wszystko skasowali lekarze. Daj mi swoją trzylatke przynajmniej na jeden dzien a będzie to najszczęśliwszy dzien mojego życia  

Bardzo współczuję, może jeszcze wydarzy się cud i doczeka się Pani swojego dziecka. Ja zajmuję się dzieckiem praktycznie sama, mąż siedzi całymi dniami w pracy. Nieraz jestem wykończona fizycznie i psychicznie i też marzę o chwili odpoczynku, to chyba normalne i nie ma się czego wstydzić. Ale mimo to nigdy w życiu nie cofnęłabym czasu, kocham swojego malucha do szaleństwa ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Oj tak. To moje jedyne marzenie 😄 przespać 8h bez pobodek, wstać i wysikac sie w spokoju, wypic gorąca kawe bez konieczności skakania przy dziecku, robienia śniadań i td posiedziec w internetach, położyć się i zeby bylo cicho. Nikogo w domu. Później może bym książkę poczytała, generalnie marzę o tym by pobyć sama,a to sie nie zdarza. Młodsze nigdy nie śpi, więc czas dla mnie i meza tez jest bardzo ograniczony. A ostatnio razem wyszliśmy bez dzieci 2 lata temu w sierpniu na 2h. Sama nie bylam od 2 I pol roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jak ma 3 lata może poszukaj jej przedszkola? Znajdź pracę nawet na pół etatu. Już takim dzieckiem nie musisz się cały dzień zajmować. 

Mój synek ma 2 lata i też daje mi popalić. Od września idzie do przedszkola. Kochany z niego lobuziak ale też samotności laknę jak kania dżdżu. Tylko wyjdę na sekundę od razu "mama mama" 🤣 na szczęście moi rodzice chętnie na kilka godzin czasem go biorą to mam czas dla siebie ale i tak chwilę się cieszę, a zaraz myślę o nim co robi i że w sumie to już za nim tęsknię 😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mini mini

To ja nie wiem co ze mmą jest nie tak. 

Mam plantacje truskawek,mieszkam na wsi(swoje mięso itp) Syn ma 11 lat,corka 5. Nie czuje sie zmęczona. Za ponad tydzien rodzę trzecie dziecko,do konca grudnia pracowałam. 

Śmieszą mnie kobiety,ktore mieszkają w bloku i nie mają sił,chęci i mają dosc swoich dzieci. Nigdy nie miałam dosc swoich dzieci. Mysle ze za 3,4 lata zacznę mieć dosc syna a moze spokojnie przejdzie dojrzewanie bo nie bedzie mial czasu na głupoty? Czas pokaże...

Ja mam zawsze czas na kąpiel itp. Po prostu trzeba się organizować i kochac dzieci ale nie rozpieszczać bo wchodzą na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merty
3 minuty temu, Gość Mini mini napisał:

To ja nie wiem co ze mmą jest nie tak. 

Mam plantacje truskawek,mieszkam na wsi(swoje mięso itp) Syn ma 11 lat,corka 5. Nie czuje sie zmęczona. Za ponad tydzien rodzę trzecie dziecko,do konca grudnia pracowałam. 

Śmieszą mnie kobiety,ktore mieszkają w bloku i nie mają sił,chęci i mają dosc swoich dzieci. Nigdy nie miałam dosc swoich dzieci. Mysle ze za 3,4 lata zacznę mieć dosc syna a moze spokojnie przejdzie dojrzewanie bo nie bedzie mial czasu na głupoty? Czas pokaże...

Ja mam zawsze czas na kąpiel itp. Po prostu trzeba się organizować i kochac dzieci ale nie rozpieszczać bo wchodzą na głowę.

Ja tez tak mam, ale ja chyba jestem dosc wyrodna :) tzn mam dziecko, opiekuje sie nim, ale nie non stop, bo pracuje a po pracy dziele sie opieka z mezem, nie wyobrazam sobie zebym tylko ja zajmowala sie dzieckiem. A jak mi sie corka dobija do lazienki to olewam i nie otwieram...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Mini mini napisał:

To ja nie wiem co ze mmą jest nie tak. 

Mam plantacje truskawek,mieszkam na wsi(swoje mięso itp) Syn ma 11 lat,corka 5. Nie czuje sie zmęczona. Za ponad tydzien rodzę trzecie dziecko,do konca grudnia pracowałam. 

Śmieszą mnie kobiety,ktore mieszkają w bloku i nie mają sił,chęci i mają dosc swoich dzieci. Nigdy nie miałam dosc swoich dzieci. Mysle ze za 3,4 lata zacznę mieć dosc syna a moze spokojnie przejdzie dojrzewanie bo nie bedzie mial czasu na głupoty? Czas pokaże...

Ja mam zawsze czas na kąpiel itp. Po prostu trzeba się organizować i kochac dzieci ale nie rozpieszczać bo wchodzą na głowę.

A moze jednak  nie kazda kobieta to urodzona matka polka? Moja mama tez uwielbia dzieci,Ale babcia nas wychowała, mama wróciła do pracy jak miałam rok, po pracy zwykle uciekła na ogród, do kolezanki na kawkę, a ja z siostra byłyśmy na podwórku, u sąsiadów, kolegow, z babcią. Ja pomocy nie mam, meza nie widuje bo mijamy się w drzwiach jak on wraca z pracy a ja lecę, żeby dziecka po żłobkach nie tulac. Cały dzień obowiazki i zajmowanie się dzieckiem wracam o 23 i mlody jeszcze nie śpi, bo on twardy jest i spac nie pójdzie, choc od zawsze o 19 było kapanie i od 21 kladzenie spac

 W ciąży pracowalam tez do końca. Ale chyba nie lubię bycia matka,Jestem egoistka,   ale  dla mnie nie zostaje. Na co dzień  tylko praca, dzieci, dom, praca, dzieci dom.. moze jak moje będzie starsze to tez powiem, że macierzynstwo jest super. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merty
9 minut temu, Gość Mini mini napisał:

To ja nie wiem co ze mmą jest nie tak. 

Mam plantacje truskawek,mieszkam na wsi(swoje mięso itp) Syn ma 11 lat,corka 5. Nie czuje sie zmęczona. Za ponad tydzien rodzę trzecie dziecko,do konca grudnia pracowałam. 

Śmieszą mnie kobiety,ktore mieszkają w bloku i nie mają sił,chęci i mają dosc swoich dzieci. Nigdy nie miałam dosc swoich dzieci. Mysle ze za 3,4 lata zacznę mieć dosc syna a moze spokojnie przejdzie dojrzewanie bo nie bedzie mial czasu na głupoty? Czas pokaże...

Ja mam zawsze czas na kąpiel itp. Po prostu trzeba się organizować i kochac dzieci ale nie rozpieszczać bo wchodzą na głowę.

Ja tez tak mam, ale ja chyba jestem dosc wyrodna :) tzn mam dziecko, opiekuje sie nim, ale nie non stop, bo pracuje a po pracy dziele sie opieka z mezem, nie wyobrazam sobie zebym tylko ja zajmowala sie dzieckiem. A jak mi sie corka dobija do lazienki to olewam i nie otwieram...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Gość Mini mini napisał:

To ja nie wiem co ze mmą jest nie tak. 

Mam plantacje truskawek,mieszkam na wsi(swoje mięso itp) Syn ma 11 lat,corka 5. Nie czuje sie zmęczona. Za ponad tydzien rodzę trzecie dziecko,do konca grudnia pracowałam. 

Śmieszą mnie kobiety,ktore mieszkają w bloku i nie mają sił,chęci i mają dosc swoich dzieci. Nigdy nie miałam dosc swoich dzieci. Mysle ze za 3,4 lata zacznę mieć dosc syna a moze spokojnie przejdzie dojrzewanie bo nie bedzie mial czasu na głupoty? Czas pokaże...

Ja mam zawsze czas na kąpiel itp. Po prostu trzeba się organizować i kochac dzieci ale nie rozpieszczać bo wchodzą na głowę.

Zazdroszczę Ci. Zawsze jak wyjeżdżam na wieś to mam więcej energii. Chciałabym mieć czas i miejsce na swój "ogródek" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
38 minut temu, Gość Mini mini napisał:

To ja nie wiem co ze mmą jest nie tak. 

Mam plantacje truskawek,mieszkam na wsi(swoje mięso itp) Syn ma 11 lat,corka 5. Nie czuje sie zmęczona. Za ponad tydzien rodzę trzecie dziecko,do konca grudnia pracowałam. 

Śmieszą mnie kobiety,ktore mieszkają w bloku i nie mają sił,chęci i mają dosc swoich dzieci. Nigdy nie miałam dosc swoich dzieci. Mysle ze za 3,4 lata zacznę mieć dosc syna a moze spokojnie przejdzie dojrzewanie bo nie bedzie mial czasu na głupoty? Czas pokaże...

Ja mam zawsze czas na kąpiel itp. Po prostu trzeba się organizować i kochac dzieci ale nie rozpieszczać bo wchodzą na głowę.

haha, trzeba miec takie dzieci,ktore same sobie kolacje zrobia, zajma sie mlodszym.Trzeba miec pomoc.Trzeba miec pole pod domem,zeby sobie biegaly. Nie wszyscy maja tak dobrze i w tym czasie kiedy ty grzebiesz w ziemi, to twoje dziecko pewnie biega dookola. Ja musze wyjsc na plac zabaw i gnic na lawce patrzac jak dziecko bawi sie z kolegami. Poza tym sa rozni ludzie, ty lubisz miec kilkoro dzieci,dom, ogrod i td, a inni nie lubia i wola siebie. A po urodzeniu dziecka doskwiera im brak czasu, mi tez.Nigdy nie planowalam dzieci, wpadlam. Kocham,ale nie sa to najcudowniejsze lata mojego zycia.Jestem zmeczona,znudzona i sfrustrowana.A pola truskawek za darmo bym nie chciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mini mini
18 minut temu, Gość gosc napisał:

haha, trzeba miec takie dzieci,ktore same sobie kolacje zrobia, zajma sie mlodszym.Trzeba miec pomoc.Trzeba miec pole pod domem,zeby sobie biegaly. Nie wszyscy maja tak dobrze i w tym czasie kiedy ty grzebiesz w ziemi, to twoje dziecko pewnie biega dookola. Ja musze wyjsc na plac zabaw i gnic na lawce patrzac jak dziecko bawi sie z kolegami. Poza tym sa rozni ludzie, ty lubisz miec kilkoro dzieci,dom, ogrod i td, a inni nie lubia i wola siebie. A po urodzeniu dziecka doskwiera im brak czasu, mi tez.Nigdy nie planowalam dzieci, wpadlam. Kocham,ale nie sa to najcudowniejsze lata mojego zycia.Jestem zmeczona,znudzona i sfrustrowana.A pola truskawek za darmo bym nie chciala.

To trzeba nauczyc dziecko tego zeby samo sobie kolacje zrobilo. Tak ,moj syn potrafi takie rzeczy,bo go nauczylam.Ale nie zawsze zajmuje sie siostra,bo jest harcerzem,ministrantem,uczy sie grac na pianinie i chodzi na kolko szachowe do tego trzeba sie uczyc,więc zbytnio go nie obciążam,to nie jego robota,ale fakt jak jest w domu i ma czas to potrafi pięknie sie siostrą zająć. Pisalam:KOCHAC NIE ROZPIESZCZAC. Z trzecim dzieckiem tez wpadlam,dwoje tylko planowanych. Po prostu nie trzeba sie użalać. Wy w miastach macie zlobki,skoro nie mozecie wytrzymac,dajcie do zlobka,idzcie na pol etatu. 

Mi nikt nie pomaga. Maz pracuje na PKP wiec tez czesto go nie ma. 

Tesciowa pracuje,mama 500km ode mnie,tesc juz na emeryturze to czasem odbierze mlodsze z przedszkola ale nie zawsze bo szwagrowi pomaga duzo.

Dzieci zaraz wyrosną,tak to jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mini mini
22 minuty temu, Mamadwóchsynów napisał:

Zazdroszczę Ci. Zawsze jak wyjeżdżam na wieś to mam więcej energii. Chciałabym mieć czas i miejsce na swój "ogródek" 

Czas znalazłabys. Ja pracuje (teraz na zwolnieniu,potem macierzynski) i mam czas na ogrodek. Kwestia zaradnosci i organizacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mini mini
54 minuty temu, Gość Merty napisał:

Ja tez tak mam, ale ja chyba jestem dosc wyrodna 🙂 tzn mam dziecko, opiekuje sie nim, ale nie non stop, bo pracuje a po pracy dziele sie opieka z mezem, nie wyobrazam sobie zebym tylko ja zajmowala sie dzieckiem. A jak mi sie corka dobija do lazienki to olewam i nie otwieram...

I to jest zdrowe podejscie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona zmeczona

A ja jestem od 4 lat wdowa. Mąż zmarł nagle, synowie mieli wtedy 9 i 6 lat. Zostałam sama ze... Wszystkim. Z rachunkami, wychowaniem dzieci, domem, w piecu muszę napić. I nie piszcie, żebym zmieniła na gazowy, mnie po prostu nie stać na gaz, na rachunki. Nie mam karty dużej rodziny, nie mam więc i przysługujących mi z tego tytułu gratyfikacji i ulg. Płacę podatki, jak każdy. Znalazłam pracę, zarabiam ale w świetle prawa-za dużo, by otrzymywać zasilen na tzw. "samotną matkę" _dziwne, skoro nadal nią jestem. Muszę na zimę zabezpieczyć dom w opał, synów w wyprawkę do sxkoly, a tutaj po drodze masę wydatków. Też czasem chciałabym JEDEN dzień nic nie robić. Nie mam siły każdego dnia. Serio. Nie mam tutaj rodziny, tata zmarł, a mama mieszka daleko... Uwierzcie, czasem chciałabym zasnąć i spać.... Nie mogę. Mam dzieci, choć czasem też m a m poczucie bycia złą matką. Państwo mi w tym nie pomaga... Damy radę? Chyba tak.... Trzymajcie się kobietki, jesteście silne!!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona zmeczona

Acha, ogródek też mam, uwierzcie, kocham pracę s ogródku, ślę muszę ograniczyć to do minimum, bo nie mam kiedy się tym zająć... Ciężko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mini mini
6 minut temu, Gość Ona zmeczona napisał:

A ja jestem od 4 lat wdowa. Mąż zmarł nagle, synowie mieli wtedy 9 i 6 lat. Zostałam sama ze... Wszystkim. Z rachunkami, wychowaniem dzieci, domem, w piecu muszę napić. I nie piszcie, żebym zmieniła na gazowy, mnie po prostu nie stać na gaz, na rachunki. Nie mam karty dużej rodziny, nie mam więc i przysługujących mi z tego tytułu gratyfikacji i ulg. Płacę podatki, jak każdy. Znalazłam pracę, zarabiam ale w świetle prawa-za dużo, by otrzymywać zasilen na tzw. "samotną matkę" _dziwne, skoro nadal nią jestem. Muszę na zimę zabezpieczyć dom w opał, synów w wyprawkę do sxkoly, a tutaj po drodze masę wydatków. Też czasem chciałabym JEDEN dzień nic nie robić. Nie mam siły każdego dnia. Serio. Nie mam tutaj rodziny, tata zmarł, a mama mieszka daleko... Uwierzcie, czasem chciałabym zasnąć i spać.... Nie mogę. Mam dzieci, choć czasem też m a m poczucie bycia złą matką. Państwo mi w tym nie pomaga... Damy radę? Chyba tak.... Trzymajcie się kobietki, jesteście silne!!! 

Współczuję i uwazam ze nasze panstwo wlasnie powinno pomagac w pierwszej kolejnosci takim kobietom jak Ty. 

 

Babcia mojego meza zostala sama z 4 dzieci. A ze mieszkali u dziadka rodzicow to musiala sie wyprowadzic. Poszla do swojej matki ale tam tez nie bylo kolorowo. Postawila w koncu z pomoca dobrych ludzi "dom" . kuchnia i pokoj. Bez pozwolenia na swojej dzialce. Wtedu to byly czasy,bez wody,bez niczego. Dzieci byly malutkie,najmlodsze zmarło na zapalenie płuc,w domu stal tylko jeden piec,zima na podlasiu -40. Tesc do dzis wspomina jak jedli zboze,pokazywal mi ziele jakie mozna bylo latem jesc. Ja myslalam ze to chwasty,on mowil ze nieraz jedynie pozywienie jak w lesie nie bylo jagod i grzybow. Dlatego ja nie narzekam na swoj los,cieszę sie z tego co mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona zmeczona

Mini mini, dlatego tak myślę, że nie mam co narzekać, muszę spiąć pośladki i iść dalej, mimo wszystko, przed siebie.... A siłę skąd czerpać? Hm, no może macie jakieś propozycje... Dziś właśnie jest taki gorszy dzień, starszy syn zaczyna mieć swoje argumenty, nie zawsze logiczne, nie zawsze prawdziwe.... Nie mam siły się już z Nim handryczyc.... Brakuje męskiej ręki. Dobra, nie narzekam, znikam. Wyspijcie się. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyz

Mam 3 dzieci przy czym córki nam się przytrafiły rok po roku... Dziś starsza ma 2.5 a młodsza 1.3... Mąż zawodowo pracuje od 16, przed południem dorabia na tzw prywatach... Praktycznie ciągle jestem sama z 3 dzieci i tak jestem zmęczona... Jestem czasem tak padnięta, że łzy same lecą... Ale za chwilę moja córka mówi mi mamusiu kocham Cię i już zapominam o zmęczeniu, niewyspaniu i innych.. I jestem wdzięczna za to wszystko, za ciężary i radości i życzę każdej siły i takiej szczerej, bezinteresownie miłości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Gość Mini mini napisał:

Czas znalazłabys. Ja pracuje (teraz na zwolnieniu,potem macierzynski) i mam czas na ogrodek. Kwestia zaradnosci i organizacji

Skoro jesteś na zwolnieniu to aktualnie nie pracujesz. Jakbyś pracowała te 8-12 godz to wracając do domu odebrałabyś dzieciaki zrobiłabyś obiadokolacje ogarnęła dom i już spisz. Chyba, że w weekend ale dom trzeba też raz w tygodniu porządnie wysprzatac i mieć czas dla dzieci czy meza. A do tego jak ktoś nie ma samochodu? Prowadzenie ogródka już totalnie odpada 🙂 wies to praca sama w sobie, jak do tego mamy kury, czy inne zwierzęta to nie da rady połączyć tego z normalną praca. Dlatego dla mnie to co piszesz to totalna ściema. Ja mieszkam w mieście, ale kiedyś na wsi mieszkałam więc niewielkie pojęcie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja się nie nadaje na matkę. Brakuje mi tlenu i żadne gadanie o zaradności, wychowaniu dzieci, organizacji nie pomoże. Po prostu to nie mój świat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość d
17 godzin temu, Gość gosc napisał:

haha, trzeba miec takie dzieci,ktore same sobie kolacje zrobia, zajma sie mlodszym.Trzeba miec pomoc.Trzeba miec pole pod domem,zeby sobie biegaly. Nie wszyscy maja tak dobrze i w tym czasie kiedy ty grzebiesz w ziemi, to twoje dziecko pewnie biega dookola. Ja musze wyjsc na plac zabaw i gnic na lawce patrzac jak dziecko bawi sie z kolegami. Poza tym sa rozni ludzie, ty lubisz miec kilkoro dzieci,dom, ogrod i td, a inni nie lubia i wola siebie. A po urodzeniu dziecka doskwiera im brak czasu, mi tez.Nigdy nie planowalam dzieci, wpadlam. Kocham,ale nie sa to najcudowniejsze lata mojego zycia.Jestem zmeczona,znudzona i sfrustrowana.A pola truskawek za darmo bym nie chciala.

Zgadzam się.  Marzyłam o kawałku ogródka, żeby wypuścić dzieciaka co by sobie biegał albo siedział w baseniku z wodą itp itd. Ja bym w tym czasie mogła się opalać albo pić kawkę 😄 póki co córka ma 6 lat a ogródek dopiero w planach.. może kiedyś się uda kupić ten dom.

szczęście jest takie, że mamy w bloku duzo dzieci i one się bawią pod oknem wiec córka od 4 rz. miała już zajęcie. Juz się dni wydłużyły i zaczynają biegać po podwórku 🙂 a ja mam spokój 😄

teraz oczekuje drugiego dziecka choć wcale tego nie chcialam za bardzo. Macierzyństwo z jednej strony zmotywowało mnie i męża do życia, do działania. Zanim pojawiła się córka byliśmy długo będzietni z wyboru. Trochę przestało nam się cokolwiek chcieć.  Weekendy zamulanko na kanapie itp Dom zrobił się zbyt cichy. Koty przestały wystarczać 🙂 A z maluchem zaczęliśmy znów jeździć w różne miejsca, zaczęliśmy odkrywać świat oczami dziecka. Nawet do tego parku chciało się znów iść. 

z drugiej strony bardzo "odchorowałam" brak czasu dla siebie, brak słodkiego lenistwa, niemożność wyjścia z domu ot tak- z partyzanta. Brak niezaleznosci.Cięzko mi było się odnaleźć w świecie gdzie cała uwaga musiała być skoncentrowana na absorbującym dziecku. Dzień w którym mała poszła do żłobka  (18m) a ja do pracy to był dzień prawdziwego  szczęścia. W końcu trochę wolności. 

teraz wiem co znowu przed nami.. ale chyba będzie juz łatwiej. 

podziwiam mamy wielodzietne, które idą jak burza nie zastanawiając się wiele nad tym wszystkim. Biorą życie jakie jest.. ja mimo wszystko lubię być sobą i zajmować się tylko sobą. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mini mini
6 godzin temu, Mamadwóchsynów napisał:

Skoro jesteś na zwolnieniu to aktualnie nie pracujesz. Jakbyś pracowała te 8-12 godz to wracając do domu odebrałabyś dzieciaki zrobiłabyś obiadokolacje ogarnęła dom i już spisz. Chyba, że w weekend ale dom trzeba też raz w tygodniu porządnie wysprzatac i mieć czas dla dzieci czy meza. A do tego jak ktoś nie ma samochodu? Prowadzenie ogródka już totalnie odpada 🙂 wies to praca sama w sobie, jak do tego mamy kury, czy inne zwierzęta to nie da rady połączyć tego z normalną praca. Dlatego dla mnie to co piszesz to totalna ściema. Ja mieszkam w mieście, ale kiedyś na wsi mieszkałam więc niewielkie pojęcie mam

Sciema powiadasz? Dobre.

Nie,nie sciema. Truskawki obchodzimy maszynowo,jedynie w rządku trzeba przejsc się od czasu do czasu i wyrwac chwasta. Na zbior biorę urlop,mąż zima wali nadgodziny i nie bierze kasy tylko wybiera potem te godziny na zbior.

Ogrodek? Boze przeciez to nie jest duzo pracy. Raz na dwa tygodnie zruszyc motyką i mam warzyw na cale lato i zime:w zamrażarce. Do tego robie swoje przetwory. 

Najciezej jest jak ubija sie kury,ale to tez nie naraz. Dzis 3 jutro 3 i po malu do zimy ubite. 

Do pracy mam 30 min rowerem. Zmiany 6-14. Ze wzgledu na dzieci nie musze brac zmian późniejszych ani nocek,chyba ze kolezanka prosi o zamiane. 

Wbrew pozorom mamy latem troche wolnego czasu,nie siedze tylko w polu.

Wiesz,ja mam tez męża ktory nie przychodzi i nie rozwala sie w fotelu tylko podwija rękawy i robi co trzeba. 

A jesli tobie nie udałoby sie pogodzic tego wszystkiego to trudno. Twoja sprawa,po prostu nie jestes az tak pracowita jak ja. Tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 3,5 i 1,5

Nie Ty jedna tak masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola
18 godzin temu, Mamadwóchsynów napisał:

No i wszystko jasne.. pół etatu

Od kiedy 8 h dziennie to pol etatu?😳😨😯

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Lenie jestescie. Po co wam dzieci to nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×