Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cfafb

Dlaczego teściowa chce, bym w pracy zawodowej cierpiała i miała ciężko? Oto, co mi powiedziała

Polecane posty

Gość cfafb

teściowa całe życie pracowała, bo nie miala zbytnio wyboru. Mąż płacił małe alimenty lub wcale, więc musiała na dzieci zarabiać. Od kilkunastu lat nie lubiła swojej pracy. Nie raz dzwoniła do nas z płaczem, że ją tam gnębią, mobbing, prześladowanie i złe traktowanie. Mimo tego, mi życzy tego samego. Jej słowa to: "Nie wyobrażam sobie jak zdrowa, młoda kobieta ma nie pracować." "Praca to ma BYC KREW, POT I ŁZY" bo nie w smak jej ze moja praca to była nie na cały etat i trochę jak wolny zawód. Jej syn a mój mąż zarabia bardzo dużo, tak bedzie zawsze bo teraz informatyka to bywa żyła zlota, a zawsze bedzie sie pisało aplikacje internetowe i zawsze juz IT bezie w cenie. A ja jestem na wychowawczym i tesciowej widać cos nie pasi. Mysle, ze chciałaby przejąć wnuka a mnie zagonic do roboty, mimo ze ja zarobię jedną dziesiąą z tego co mąz i w ogole nam to nic nie zmienia. Boli ją mój wychowawczy. Powiedzcie mi tez dlaczego ona uwaza ze skoro ona miała krew, pot i łzy to ja tez powinnam, a lekka praca mi uwłacza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hela
4 minuty temu, Gość cfafb napisał:

teściowa całe życie pracowała, bo nie miala zbytnio wyboru. Mąż płacił małe alimenty lub wcale, więc musiała na dzieci zarabiać. Od kilkunastu lat nie lubiła swojej pracy. Nie raz dzwoniła do nas z płaczem, że ją tam gnębią, mobbing, prześladowanie i złe traktowanie. Mimo tego, mi życzy tego samego. Jej słowa to: "Nie wyobrażam sobie jak zdrowa, młoda kobieta ma nie pracować." "Praca to ma BYC KREW, POT I ŁZY" bo nie w smak jej ze moja praca to była nie na cały etat i trochę jak wolny zawód. Jej syn a mój mąż zarabia bardzo dużo, tak bedzie zawsze bo teraz informatyka to bywa żyła zlota, a zawsze bedzie sie pisało aplikacje internetowe i zawsze juz IT bezie w cenie. A ja jestem na wychowawczym i tesciowej widać cos nie pasi. Mysle, ze chciałaby przejąć wnuka a mnie zagonic do roboty, mimo ze ja zarobię jedną dziesiąą z tego co mąz i w ogole nam to nic nie zmienia. Boli ją mój wychowawczy. Powiedzcie mi tez dlaczego ona uwaza ze skoro ona miała krew, pot i łzy to ja tez powinnam, a lekka praca mi uwłacza?

One takie są. moja non stop gadala kiedy ja w koncu do pracy pojde,czemu ja jeszcze nie pracuje itp. Syn mial 4 lata ,my staralismy sie o drugie dziecko. Zaszlam w ciaze,corka miala rok i maz stracil prace,znalazl po miesiacu druga ale gorzej płatną,wiec uznalismy ze ja musze isc do pracy mimo ze karmie piersia... Dodam,ze gadka mimo tego ze w domu male dziecko nie zmienila sie.. No i maz mowi do tesciowej,ze ja ide do pracy zeby zajęła sie naszymi dziecmi a ona ze jej dzieci nikt nie pilnowal,ona zostawiala swoich synow samych (4 l roznicy)i ja moge tak robic😂😂  rano tylko naszykowac kanapek i starszy mlodszym juz sie zajmie. I ja nie zartuje. Ona wrecz czekala az ja tak zrobie bo ona tak robila to ja musialam. Jej niedoczekanie. 

To sa wariatki po prostu. Ja do swojej nie mowie mamo mimo ze jestem w rodzinie od 13 lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Do tych kobiet nie dociera że kiedyś puszczało się dzieci samopas i nic za to nie groziło. Dzisiaj to nierealne bo 5 lat więzienia grozi za to. Żyjemy już w innych czasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciuwa

Olaboga i jak ty teraz będziesz żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciuwa
3 godziny temu, Gość Hela napisał:

One takie są. moja non stop gadala kiedy ja w koncu do pracy pojde,czemu ja jeszcze nie pracuje itp. Syn mial 4 lata ,my staralismy sie o drugie dziecko. Zaszlam w ciaze,corka miala rok i maz stracil prace,znalazl po miesiacu druga ale gorzej płatną,wiec uznalismy ze ja musze isc do pracy mimo ze karmie piersia... Dodam,ze gadka mimo tego ze w domu male dziecko nie zmienila sie.. No i maz mowi do tesciowej,ze ja ide do pracy zeby zajęła sie naszymi dziecmi a ona ze jej dzieci nikt nie pilnowal,ona zostawiala swoich synow samych (4 l roznicy)i ja moge tak robic😂😂  rano tylko naszykowac kanapek i starszy mlodszym juz sie zajmie. I ja nie zartuje. Ona wrecz czekala az ja tak zrobie bo ona tak robila to ja musialam. Jej niedoczekanie. 

To sa wariatki po prostu. Ja do swojej nie mowie mamo mimo ze jestem w rodzinie od 13 lat. 

Tak wariatki, bo do kanapek nie zostawiały picia.Idz leniu do roboty i zarob na nianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moja teściowa miała nianię za darmo - była nią jej reflektora wychowywał jej dzieci dopóki nie poszły do szkoły!!!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciuwa
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Moja teściowa miała nianię za darmo - była nią jej reflektora wychowywał jej dzieci dopóki nie poszły do szkoły!!!

 

No to miała szczęście, a ty nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ludzie ktorzy pracowali ciezko fizycznie lub mieli trudne warunki pracy,czesto uwazaja,ze to oni pracowali najbardziej ,a jak ktos ma prace lekka to uwazaja,ze nic nie wiedza o pracy. Nie ma sensu dyskutowac. Ja do pracy wrocilam jak syn mial pol roku, praca lekka, biurowa, pod domem itd. Mam znajoma,ktora ma 8 letnie dziecko i nigdy nie pracowala.W koncu nie miała wymowki i wrocila do pracy.Pracuje w supermarkecie, zmiany czesto zaczyna o 6, czesto idzie na 12-14 h do pracy. Do jej obowiazkow nalezy wszystko od sprzatania, przyjmowania dostaw, rozladowania palet po obsługiwanie klienta. No ciezko.Ale ledwo zaczela prace i wyskoczyla mi z tekstem,ze ja to nie wiem co to praca, bo ona to sie nazapierdziela... ja mam 12 lat stazu z 6 msc macierzynskim,.Pracowalam tez w sklepie, sprzataniu ,a ona pracuje od kilku miesiecy i wie wszystko o pracy.. takze o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
41 minut temu, Gość Gosciuwa napisał:

No to miała szczęście, a ty nie.

No to niech się ode mnie odpieprzy!

Nie utrzymuje mnie, grosza nie dała na nic, a tak ja strasznie boli że ja z rocznym dzieckiem w domu.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tika
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

No to niech się ode mnie odpieprzy!

Nie utrzymuje mnie, grosza nie dała na nic, a tak ja strasznie boli że ja z rocznym dzieckiem w domu.

 

A ciebie tak boli co ona myśli, zaparz sobie meliskę, :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khgurheiuehfg

Jestem juz 20 lat w malzenstwie i moge stwierdzic jedno , mianowicie 90% tesciowych chcialoby aby ich synowe mialy gorzej, zeby ich mezowie byli dla nich niedobrzy, aby kasy im brakowalo, zeby praca zawodowa byla ciezka i niwedzieczna. Ogolnie chodzi o to zeby synowa miala w zyciu prze.ebane. A juz na pewno powinna miec gorzej niz corka teciowej bo jesli jest inaczej to zolc zaleje . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tesciowe mają po prostu nasrane. Moja jest nauczycuelka przedszkola i nie ma okazji zeby nie podkreslila, ze ona jest WYKSZTALCONYM PEDAGOGIEM. Nie to co ja po jakiejś budowie maszyn. Ciągle pyta czy po takim czyms jest w ogóle praca. Jest, w dodatku ambitniejsza niż uczenie czterolatkow nowej piosenki albo tanczenie z nimi w koleczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Gość napisał:

Tesciowe mają po prostu nasrane. Moja jest nauczycuelka przedszkola i nie ma okazji zeby nie podkreslila, ze ona jest WYKSZTALCONYM PEDAGOGIEM. Nie to co ja po jakiejś budowie maszyn. Ciągle pyta czy po takim czyms jest w ogóle praca. Jest, w dodatku ambitniejsza niż uczenie czterolatkow nowej piosenki albo tanczenie z nimi w koleczku.

Haha tak jak moja, a pisze "rozumię"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yla

Moja tesciowa moze nie jest az taka ale babka meza juz tak.

Syn urodzil sie lekko opozniony. Zielone wody,szybkie cc bo stan zly i efekt jest taki ze ma 11 lat i nie zostawie go samego w domu bo on nie moze byc sam,jest zagrozeniem dla samego siebie. Nauka tez wchodzi bardzo ciezko,trzeba milion razy tołkować a on i tak na 3. 

Nie wrocilam do pracy,bo nie bylo mozliwosci. Z racji ze to mala miejscowosc to jedynie market,za 1600zl. Obliczylismy z mezem dojazdy,nianie,2 razy w tygodniu mialabym za darmo korepetytorke,ale na pozostałe dni musialabym placic.To co zarobilabym to oddałabym nianiom itp

Babka nie rozumie,caly czas mnie obraza ze jestem len itp,ale nie widzi ile ja pracy wkladam w prace z dzieckiem,ile musze z nim cwiczyc codziennie,ile musze tlumaczyc. Teraz doszla u niego agresja. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tesciowe po prostu was nienawidzą i dlatego życzą wam jak najgorzej - żebyście nie mogły odpoczywać, wyspać się, w spokoju zająć się dzieckiem (ich wnukiem w końcu!!!)

Macie być zmęczone, zaganiane, padające na twarz i bez pieniędzy bobto co zrobicie macie oddać opiekunce.

Jakie to polskie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola

Moja tesciowa nie lubi jak jej syn kupuje mi kwiaty. Zawsze na rocznice slubu dostaję bizuterie..widze zazdrosc.. Jak urodzilam dziecko to non stop go po cos wzywala,byle tylko nie byl z nami. Ba! Nawet szukala mu pracy na drugi etat! Ona nie rozumiala jak mezczyzna moze kapac dziecko,czytac wieczorem bajke...draznilo ja to bo ona ma kiepskiego meza.

A co ja najbardziej dobija? Ze on nie slucha sie jej tylko mnie i ze moj syn caluje mnie w dłoń... Nie moze tego znieść. Jest zazdrosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale wy macie ...ane teściowe. Współczuję że życzą wam tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Autorko, bo nie chce bys pasozytowala na jej synie :) Przeciez zwiazek to partnerstwo i wszystko musi byc po rowno,a ty dokladasz sie do budzetu domowego minimalnie..

A dlaczego jej syn ma na was zasuwac ? Mozecie  na rowni dbac odobro finansowe rodziny, a nie takcale zycie na waciki i wisiec na mezu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yla
5 minut temu, Gość gosc napisał:

Autorko, bo nie chce bys pasozytowala na jej synie 🙂 Przeciez zwiazek to partnerstwo i wszystko musi byc po rowno,a ty dokladasz sie do budzetu domowego minimalnie..

A dlaczego jej syn ma na was zasuwac ? Mozecie  na rowni dbac odobro finansowe rodziny, a nie takcale zycie na waciki i wisiec na mezu.

A moze jej mezowi pasuje to? 

Moja ciotka nie pracowala nigdy. Jej maz uwazal ze to wstyd jak kobieta musi pracowac. Wstyd dla mężczyzny ze nie jest w stanie utrzymac rodziny. Maja 6 dzieci. Wszystkie dobrze wychowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Lola napisał:

Moja tesciowa nie lubi jak jej syn kupuje mi kwiaty. Zawsze na rocznice slubu dostaję bizuterie..widze zazdrosc.. Jak urodzilam dziecko to non stop go po cos wzywala,byle tylko nie byl z nami. Ba! Nawet szukala mu pracy na drugi etat! Ona nie rozumiala jak mezczyzna moze kapac dziecko,czytac wieczorem bajke...draznilo ja to bo ona ma kiepskiego meza.

A co ja najbardziej dobija? Ze on nie slucha sie jej tylko mnie i ze moj syn caluje mnie w dłoń... Nie moze tego znieść. Jest zazdrosna

Doskonale Cię rozumiem. Teściowa, zamiast być dumna, że ma tak cudownego syna, wyśmiewa to na każdym kroku. Jak to facet przy porodzie? Ale jak to tak, że ja w nocy śpię a on do dziecka wstaje? A czemu pod koniec ciąży ja leżę dupą do góry a mąż obiad gotuje. Przykładów mogłabym podac od groma. Hitem była druga ciąża. Jakiś miesiąc przed terminem. Mieszkamy w Norwegii więc do Polski niezły kawał mamy. Wymyśliła sobie, że mąż ma przyjechać ogarnąć jakieś sprawy urzędowe, tu i teraz. Tym wydarzeniem wyswiadczyla mi właściwie przysługę bo do męża dotarło na 100% że mamusia w głowie ma nie po kolei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angel

Apropos tego co piszecie o biżuterii, to moja teściowa potrafi być tak zazdrosna, do tego stopnia, że dwa lata temu jak zorganizowała przed Wigilią spotkanie u siebie (bo młodszy syn chciał a ona się zgodziła, choć nie lubi organizować takich rzeczy), a przed Wigilią bo na Wigilię miało nas nie być, to jak zobaczyła że przyszlam ladnie ubrana i w nowej bizuterii od męża, z szafirami, to wyżywała się na mnie przy stole, krytykując mnie jako matkę, gdzie wszyscy mnie chwalą że super prowadzę dziecko, jej jednej nie pasuje. Zepsuła mi ten wieczór, a kilka tygodi później kupiła bardzo podobną biżuterię, w tym samym sklepie, ale żeby mogła mnie przebić to kamienie miały większy rozmiar.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angel

Niestety muszę dodać że mój mąż odczuwa potrzebę tłumaczenia się przed matką np. z naszego wyjazdu do moich rodziców, kiedyś poprosił mnie o spojrzenie kto napisał, a tam sms od jego matki, więc rozwinęłam listę i zobaczyłam, co ostatnio jej odpisywał. Okazuje się, że jak ona pyta czy jedziemy do moich rodziców to on odpisuje, że tak, ale od razu się tlumaczy np. "bo potem trzy tyogdie musimy zostac u nas, nie bedzie mozliwosci wyjazud, dlatego znów jedziemy teraz" albo jak ona pyta jak bylo to on nigdy nie napisze ze nasz syn spedzil fajny czas z dziadkami i my, tylko widze ze juz drugi raz pisze tekst o pogodzie: "tak, bylo fajnie, pogoda byla ladna" zeby odwrocic jej uwage od rzeczy istotnych i dac do zrozumienia ze w sumie to bylo fajnie bo pogoda sie udala, inne czynniki sa bez znaczenia.

Uwazam ze moj maz w glebi duszy zyje w strachu przed matką i koniecznosci niesprzeciwiania się jej. całe życie prała mu mózg że religia to sekciarstwo, wiec on az kipi od nienawisci np.do kosciola. Całe życie prała mu mozg ze on moze miec każdą kobiete (g..wno prawda, nie róbmy z niego Leo Di Caprio czy Clooney'a) i widze ze z roku na rok coraz mniej sie o mnie stara i wcale bym sie nie zdziiwila jakby mnie kiedys zamienil na inną, w koncu mamusia przecież mu zawsze mowila, że kobiete nawet trzeba wymienic, co kilka lat, bo się znudzi (! masakra, tak naucza kobieta swojego syna żeby traktował inne kobiety, co za patuska), ja z perspektywy czasu widze ze za bardzo zawierzyłam w milosc, bylam pewna ze mąż mnie kocha, i tak czułam na poczatku ale z kazdym kolejnym rokiem przekonuję się że słowa sączone przez mamusię latami jednak w główce zostały i nie zdziwię się jak to wszystko piertolnie. Na razie zaczął od kupna szpanerskiego auta. Co pochwaliła mamusia. Jak wyjezdzal na dluga delegacje a ona widziala ze ja bede tesknic i mi smutno tak dwa tygodnie osobno, bo to inny kontynent wiec jak jada to na dluzej, to poklepała jego po ramieniu, ze mnie się śmiała i rzuciła do niego: "Baw sie dobrze, synku". Ja jej nienawidzę i mam wrazenie ze moj maz nie bedzie wystarczajaco silny jak jego brat, ktory olał system wartości mamusi i zwrocil sie ku porządnej, wierzącej rodzinie żony i z nimi trzyma i ich wartości teraz wyznaje. Mój nadal ma wpojone ze chodzenie do kościoła to jakaś ujma na honorze.

W sumie to żałuję ze jak byl czas to jednak nie wygrała tesciowa i sie nie ewakuowałam z tego cyrku. teraz juz bym nie została wiedzac jak to dalej bedzie wyglądało, jak on sie coraz mniej bedzie starał z kazdym miesiacem i rokiem. No ale teraz mamy dziecko, doopa zbita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 minut temu, Gość Angel napisał:

Apropos tego co piszecie o biżuterii, to moja teściowa potrafi być tak zazdrosna, do tego stopnia, że dwa lata temu jak zorganizowała przed Wigilią spotkanie u siebie (bo młodszy syn chciał a ona się zgodziła, choć nie lubi organizować takich rzeczy), a przed Wigilią bo na Wigilię miało nas nie być, to jak zobaczyła że przyszlam ladnie ubrana i w nowej bizuterii od męża, z szafirami, to wyżywała się na mnie przy stole, krytykując mnie jako matkę, gdzie wszyscy mnie chwalą że super prowadzę dziecko, jej jednej nie pasuje. Zepsuła mi ten wieczór, a kilka tygodi później kupiła bardzo podobną biżuterię, w tym samym sklepie, ale żeby mogła mnie przebić to kamienie miały większy rozmiar.

 

masakra, ale zazdrosna baba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfafb
10 godzin temu, Gość gosc napisał:

Autorko, bo nie chce bys pasozytowala na jej synie :) Przeciez zwiazek to partnerstwo i wszystko musi byc po rowno,a ty dokladasz sie do budzetu domowego minimalnie..

A dlaczego jej syn ma na was zasuwac ? Mozecie  na rowni dbac odobro finansowe rodziny, a nie takcale zycie na waciki i wisiec na mezu.

a ty nie masz nawet na kim "wisieć" i zazdrość cię chyba zżera. Bycie na wychowawczym z wlasnym dzieckiem, którego nie chcemy dawać do żłobka, nazywasz wiszeniem? Ale zazdrosna. Mój mąż tego wiszeniem nie nazywa. Poza tym teściowa doskonale wie, że nawet jak ja zarobię, to moj mąż i tak nie będzie pracował mniej, bo on uwielbia swoją pracę a kasy zawsze dostanie dużo w stosunku do innych zawodów, ile by nie pracowal. Ona to wie, ale DLA ZASADY chce żebym ja miała tak, jak ona kiedyś, czyli zasuwanie od świtu do zmierzchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa
27 minut temu, Gość Angel napisał:

Niestety muszę dodać że mój mąż odczuwa potrzebę tłumaczenia się przed matką np. z naszego wyjazdu do moich rodziców, kiedyś poprosił mnie o spojrzenie kto napisał, a tam sms od jego matki, więc rozwinęłam listę i zobaczyłam, co ostatnio jej odpisywał. Okazuje się, że jak ona pyta czy jedziemy do moich rodziców to on odpisuje, że tak, ale od razu się tlumaczy np. "bo potem trzy tyogdie musimy zostac u nas, nie bedzie mozliwosci wyjazud, dlatego znów jedziemy teraz" albo jak ona pyta jak bylo to on nigdy nie napisze ze nasz syn spedzil fajny czas z dziadkami i my, tylko widze ze juz drugi raz pisze tekst o pogodzie: "tak, bylo fajnie, pogoda byla ladna" zeby odwrocic jej uwage od rzeczy istotnych i dac do zrozumienia ze w sumie to bylo fajnie bo pogoda sie udala, inne czynniki sa bez znaczenia.

Uwazam ze moj maz w glebi duszy zyje w strachu przed matką i koniecznosci niesprzeciwiania się jej. całe życie prała mu mózg że religia to sekciarstwo, wiec on az kipi od nienawisci np.do kosciola. Całe życie prała mu mozg ze on moze miec każdą kobiete (g..wno prawda, nie róbmy z niego Leo Di Caprio czy Clooney'a) i widze ze z roku na rok coraz mniej sie o mnie stara i wcale bym sie nie zdziiwila jakby mnie kiedys zamienil na inną, w koncu mamusia przecież mu zawsze mowila, że kobiete nawet trzeba wymienic, co kilka lat, bo się znudzi (! masakra, tak naucza kobieta swojego syna żeby traktował inne kobiety, co za patuska), ja z perspektywy czasu widze ze za bardzo zawierzyłam w milosc, bylam pewna ze mąż mnie kocha, i tak czułam na poczatku ale z kazdym kolejnym rokiem przekonuję się że słowa sączone przez mamusię latami jednak w główce zostały i nie zdziwię się jak to wszystko piertolnie. Na razie zaczął od kupna szpanerskiego auta. Co pochwaliła mamusia. Jak wyjezdzal na dluga delegacje a ona widziala ze ja bede tesknic i mi smutno tak dwa tygodnie osobno, bo to inny kontynent wiec jak jada to na dluzej, to poklepała jego po ramieniu, ze mnie się śmiała i rzuciła do niego: "Baw sie dobrze, synku". Ja jej nienawidzę i mam wrazenie ze moj maz nie bedzie wystarczajaco silny jak jego brat, ktory olał system wartości mamusi i zwrocil sie ku porządnej, wierzącej rodzinie żony i z nimi trzyma i ich wartości teraz wyznaje. Mój nadal ma wpojone ze chodzenie do kościoła to jakaś ujma na honorze.

W sumie to żałuję ze jak byl czas to jednak nie wygrała tesciowa i sie nie ewakuowałam z tego cyrku. teraz juz bym nie została wiedzac jak to dalej bedzie wyglądało, jak on sie coraz mniej bedzie starał z kazdym miesiacem i rokiem. No ale teraz mamy dziecko, doopa zbita.

jak nie wierzący to już nie porządny? nie zesraj się wariatko 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
19 godzin temu, Gość cfafb napisał:

teściowa całe życie pracowała, bo nie miala zbytnio wyboru. Mąż płacił małe alimenty lub wcale, więc musiała na dzieci zarabiać. Od kilkunastu lat nie lubiła swojej pracy. Nie raz dzwoniła do nas z płaczem, że ją tam gnębią, mobbing, prześladowanie i złe traktowanie. Mimo tego, mi życzy tego samego. Jej słowa to: "Nie wyobrażam sobie jak zdrowa, młoda kobieta ma nie pracować." "Praca to ma BYC KREW, POT I ŁZY" bo nie w smak jej ze moja praca to była nie na cały etat i trochę jak wolny zawód. Jej syn a mój mąż zarabia bardzo dużo, tak bedzie zawsze bo teraz informatyka to bywa żyła zlota, a zawsze bedzie sie pisało aplikacje internetowe i zawsze juz IT bezie w cenie. A ja jestem na wychowawczym i tesciowej widać cos nie pasi. Mysle, ze chciałaby przejąć wnuka a mnie zagonic do roboty, mimo ze ja zarobię jedną dziesiąą z tego co mąz i w ogole nam to nic nie zmienia. Boli ją mój wychowawczy. Powiedzcie mi tez dlaczego ona uwaza ze skoro ona miała krew, pot i łzy to ja tez powinnam, a lekka praca mi uwłacza?

bo ...domaga się sprawiedliwości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Powiem tak. Wychowawczy się kobiecie należy jeżeli ona tak uzna. Ale nie dla niej samej lecz dla dziecka. Tylko i wyłącznie. I brak pracy w chwili obecny masz usprawiedliwiony. Jeżeli jednak dziecko kończy 3 latka czyli wchodzi w taki wiek gdy matka przestaje być dla niego całym światem, a zaczyna potrzebować towarzystwa rówieśniczego a mimo to matka takiego dziecka go do przedszkola nie posyła tylko nadal siedzi w domu z tym dzieckiem i jest na utrzymaniu męża to taka kobieta jest zwykłym nierobem, leniem i pasożytem. Pal pies jeszcze jak ma zgromadzone oszczędności przez siebie samą wypracowane więc dlatego nie pracuje, no to jeszcze spoko. Ma prawo. Ale jak nie ma żadnych takowych oszczędności wypracowanych przez siebie, a żyje głównie z pieniędzy męża to taki ktoś to jest zwykły pasożyt i odpad społeczny i takich ludzi należy tępić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
15 godzin temu, Gość khgurheiuehfg napisał:

Jestem juz 20 lat w malzenstwie i moge stwierdzic jedno , mianowicie 90% tesciowych chcialoby aby ich synowe mialy gorzej, zeby ich mezowie byli dla nich niedobrzy, aby kasy im brakowalo, zeby praca zawodowa byla ciezka i niwedzieczna. Ogolnie chodzi o to zeby synowa miala w zyciu prze.ebane. A juz na pewno powinna miec gorzej niz corka teciowej bo jesli jest inaczej to zolc zaleje . 

 Aj tam żeby to tylko tesciowa. U mnie teściu jest gorszy jeszcze pod tym względem. On myśli ja jest jestem wręcz rywalką dla jego córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
14 godzin temu, Gość Yla napisał:

A moze jej mezowi pasuje to?

A ja się raczej pytam jakim sposobem tobie pasuje to, bo elementarne wyczucie wstydu powinnaś tak po ludzku mieć. Trzeba swojego męża zwyczajnie nie kochać, żeby tak na nim żerować i nie dawać nic od siebie finansowo. Kochasz jedynie własną d..

Ja jestem ciekawa jak ty jemu prezent na urodziny wręczasz. Za jego własne pieniądze. I czy nie jest ci głupio, bo ja bym sie ze wstydu paliła. Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka

Moj maz juz mial zone. Pracującą,rozwiódł się i jak go poznalam to od razu zaznaczyl ze chce miec zone nie pracującą i duzo dzieci. Mamy 5 cioro dzieci. Gdyby zdrowie pozwolilo to mialabym jeszcze ale niestety. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×