Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żałuję

coraz bardziej żałuję.

Polecane posty

Gość Żałuję

Mój partner jest strasznie oschła osoba -ale tylko dla mnie, jeśli chodzi o inne kobiety to jest "do rany przyloz". Kocha tylko dziecko, ja jestem powietrzem.. Jak coś powiem to zawsze mnie wyśmieje. Przykładowo: powiem komuś kto się chce spotkać, ze nie mam czasu, bo będę sprzątać czy coś to on od razu wysmianie (i czemu skoro zawsze mam czysto, nie wiem co w tej wypowiedzi było nie tak, ze musiał się jak zawsze śmiać). Zapytam się kogoś o coś on od razu mnie wyśmieje i albo to na głos powie, albo sie po prostu chamsko śmieje, bo to akurat jest chamski śmiech. Albo jak czasami powiem coś chaotycznie tak samo mnie wyśmiewa. Każda moja odpowiedź mu nie pasuje-bo nie jest taka jaka on by chciał. Nie mogę odp -nie wiem, kiedy naprawdę nie wiem, za to on mi zawsze tak odp i nie widzi żadnego problemu, na żadne pytanie nie potrafi odp, a ja muszę się wypowiadać jak jakiś profesor i wszystko wiedzieć. Coraz częściej się czuję po prostu głupia. Boję przy nim się odezwać, a kiedy coś chce powiedzieć to myślę jak. Uważa się za najlepszego ojca na świece, a kiedy mu mówię, ze ma kupić mm to nie wie nawet jakie (i chce je robić na zwykłym mleku z kartonu) ja się jakoś z niego wtedy nie śmieje. Muszę być ciągle w domu, bo jak jestem z dzieckiem na spacerze i napisze, ze on wraca już do domu to ja mam w tym domu być, cały dzień mam być w domu. A on może wychodzić wszedzie. A mnie nie ma to obraza majestatu. Dopiero jak powiem gdzie byłam to przestaje się czepiać. A jest taki idealny i on wgl nie jest zazdrosny! No tak... Skoro zawsze siedze jak ...ka w domu, z żadnym nie gadam to o co ma być? Za to jak gdzieś już wyjdę to jest problem. I nie potrafi zapytać gdzie ani nic, od razu sie nie odzywa. Jak gdzieś idę to zawsze za mną leci, ale to zawsze!! Nawet do lekarza. Ale jak ON gdzieś idzie to musi iść sam, bo ja nie jestem potrzebna. To po co on lata za mną wszędzie? Nawet jak gdzieś jestem to pisze "co tak długo?", a kiedy ja o takie coś bym zapytała to by było normalnie, albo nie wiadomo co. Tak samo w sklepie. Muszę stać tam gdzie on stoi i se ogląda, a kiedy ja coś chce obejrzeć to nie mogę, bo on biegnie od razu gdzieś indziej. Mieliśmy kupić patelnie to stanął przy talerzach i mi mówi "no co tak głupio stoisz?" i stoi i patrzy przy tych talerzach na mnie i oczekuje chyba aż wezmę ta patelnie której tam nie ma , a kiedy mu mówię, ze przecież tu sa talerze, to mi mówi "to jesteś głupia i stoisz zamiast szukac"... Aż miałam mu ochotę powiedzieć to po ch*uj stanales przy tych talerzach. Tylko, ze już po prostu miałam łzy w oczach i starałam sie powstrzymać żeby tam nie buchnac. Naprawdę nie wiem czy jestem aż tak głupia, ze na nic nie zasługuje czy co. Tak ciągle mówil, ze on ślub że mną chce, a mimo wszystko jakoś mu się nie spieszlo... Powiedziałam mu, ze ma mnie odwieźć do mojego domu. To oczywiście obraza majestatu.... Co bym nie zrobiła to źle... Wszyscy dziś zadowoleni dostali chociaż kwiaty lub życzenia, a ja? Zupełnie nic... Zimnego człowieka, który nawet szacunku dla mnie nie ma. I z ręka na sercu wiem, ze gdyby nie dziecko to on by ze mną nawet nie był. Ile mi przykrości w czasie ciąży sprawił to nawet nie da się zliczyć. Okłamuje mnie, wyśmiewa. A ja nie potrafię odejść, dziś tylko się postawiłam i powiedziałam, ze chce być sama. Ale nie chce być samotna matka... Nie wiem co zrobić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nawet po prostu czasem zazdroszczę temu dziecku, ze on je tak kocha, a mnie nie. Tylko mówi wiecznie wszystko... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

A wiesz, że on cię poniża specjalnie, żebyś czuła się nic nie warta i uzależniła od niego całkowicie? Odpowiedz sobie na pytanie, czy wolisz być zdrową na umyśle, duszy i w innych aspektach samotną matką, czy być niesamotnym, zaszczutym strzępkiem człowieka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vjj

Odejsc,po co ci slub z kims,kto cie nie szanuje i ma w d u p i e???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Już teraz wiem, ze ślub to były moje głupie nadzieję na posiadanie "normalnej rodziny", nigdy takiej nie miałam. Myślałam, ze to sie zmieni kiedy zaszłam w ciąże, ale to po prostu oznaczało, ze ja pójdę w kat jeszcze bardziej i będę popychadlem, a najważniejsze będzie dziecko. Oczywiście on mówi "nie, nie, nie tak nie jest, on mnie nie wyśmiewa, nigdy w życiu. " a wystarczy, ze powiem "ten pilot jest do dekodera i nim nie wł telewizora"- powiedziałam tak jego mamie, bo chciała wł pilotem do dekodera telewizor. To on oczywiście w bardzo głośny śmiech, a ja znowu nie wiedziałam co powiedziałam nie ta. I już po prostu siedziałam i wgl się wolałam nie odzywać. Bo jego matka nie raz się też że mnie śmieje jak coś powiem o wychowani dziecka co wiem z książek itd. Ja naprawdę w tej rodzinie nie wiem co mówię nie tak. Kiedy się zapytam "to co powiedziałam nie tak? Dlaczego sie że mnie smiejesz" to śmieje się pod nosem i mi gada, ze on się nie śmieje... I robi że mnie ...kę, ze nie śmieje się... A nie mam tez tylu pieniędzy, aby wynająć sama mieszkanie, nie pracuje na cały etat, bo dziecko jeszcze jest malutkie. A kiedy wróciłam dziś do mojej mamy z dzieckiem to od razu były telefonu do wszystkich i obgadywanie mnie. Nigdy mi w niczym nie może normalnie pomóc ect zawsze tylko mnie obgada dookoła z każdym. Nawet teraz siedzę w pokoju, a ona ze ślubu nie mam, ze bachora mam i nie wiadomo co. Ma zamknięte drzwi i myśli, ze tego nie słyszę chyba. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Już teraz wiem, ze ślub to były moje głupie nadzieję na posiadanie "normalnej rodziny", nigdy takiej nie miałam. Myślałam, ze to sie zmieni kiedy zaszłam w ciąże, ale to po prostu oznaczało, ze ja pójdę w kat jeszcze bardziej i będę popychadlem, a najważniejsze będzie dziecko. Oczywiście on mówi "nie, nie, nie tak nie jest, on mnie nie wyśmiewa, nigdy w życiu. " a wystarczy, ze powiem "ten pilot jest do dekodera i nim nie wł telewizora"- powiedziałam tak jego mamie, bo chciała wł pilotem do dekodera telewizor. To on oczywiście w bardzo głośny śmiech, a ja znowu nie wiedziałam co powiedziałam nie ta. I już po prostu siedziałam i wgl się wolałam nie odzywać. Bo jego matka nie raz się też że mnie śmieje jak coś powiem o wychowani dziecka co wiem z książek itd. Ja naprawdę w tej rodzinie nie wiem co mówię nie tak. Kiedy się zapytam "to co powiedziałam nie tak? Dlaczego sie że mnie smiejesz" to śmieje się pod nosem i mi gada, ze on się nie śmieje... I robi że mnie ...kę, ze nie śmieje się... A nie mam tez tylu pieniędzy, aby wynająć sama mieszkanie, nie pracuje na cały etat, bo dziecko jeszcze jest malutkie. A kiedy wróciłam dziś do mojej mamy z dzieckiem to od razu były telefonu do wszystkich i obgadywanie mnie. Nigdy mi w niczym nie może normalnie pomóc ect zawsze tylko mnie obgada dookoła z każdym. Nawet teraz siedzę w pokoju, a ona ze ślubu nie mam, ze bachora mam i nie wiadomo co. Ma zamknięte drzwi i myśli, ze tego nie słyszę chyba. 

Naucz się odbijać piłeczkę jak ten ciul zaczyna się z ciebie śmiać. Robisz coś, on się śmieje, rób to konsekwentnie dalej. Zacznij odkładać kasę i jak dziecko będzie trochę starsze, to odejdź. Musisz mieć cel, żeby on cię nie zniszczył. Widać, że charakterek po mamusi. Uwierz, byłby z inną kobietą, to też by ją tak poniżał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do czasu

Pisz dalej te prowokacje -do czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym go chyba zostawiła z dzieckiem,na razie chociaz na jakis czas,skoro taki dobry tatuś i znawca. Niech sie buja jak taki mądry. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×