Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasssia

Czy ma któraś z was męża uzależnionego psychicznie od matki? Czy was tez spotkalo? Jak to u Was wyglądało? CzyWasz związek przetrwał?

Polecane posty

Gość kasssia

Ja od zawsze, no może od prawie zawsze, miałam wrażenie, że mój mąż boi się być tak naprawdę mój. Że jest zawieszony w próżni, tu niby kocha mnie, ale jest zamknięty, jakby go nie było. Jakby sie bał mnie kochać, i skoro "zostawił" mamusie i ona jest samotna, to ja też nie będę go "mieć". Do tego doskonale pasuje taki opis: "Jeśli syn jest w związku, w ich relacji także ma miejsce wpływ mamy w postaci jego uogólnionego wyobrażenia o kobietach. Swoją partnerkę traktuje w taki sposób, jakby ta również chciała nim zawładnąć, przez co bardzo często dochodzi między nimi do konfliktów. W takich sytuacjach często mają miejsce jego biernoagresywne zachowania w kierunku partnerki w postaci wycofywania sie z decyzyjności, uciekania z domu (praca, koledzy, ważne sprawy), sięgania po alkohol, a także nadmiernego spędzania czasu z mamą. On także nie widzi swojego wrogiego nastawienia wobec partnerki."

czy spotkała się któraś z Was z podobnym problemem? Czy Wasz związek przetrwał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssia

Dodam że u mnie to przejawia sie tym, że mąż nie lubi podejmować decyzji, popadł w pracoholizm, zalozyl ze mną rodzinę ale myslami jest zawsze nieobecny, nie wiem, moze siedzi u matki w myslach

Teściowa jest osoba, która powiedziała mi otwarcie że dla synka żadna sie nie nadaje jej zdaniem. Mnie bardzo mocno probowala wygryźć.  Powiedziala mi wiele przykrych rzeczy oraz to, ze ona sobie dzieci zrobila z byle kim byleby tylko dzieci byly, a facet jest jej niepotrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Facet to facet. Tobie się wydaje, że on jest mamisynkiem a teściowej, że on to wzorowy przypadek pantofla. A oni są jak koty - łażą jak chcą i się przymilają na dwie strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja mam pytanie. Ile z was jest uzależnionych psychicznie od swojej matki? Ile z was jest zawieszonych w próżni bo niby kochacie męża ale przecież jest gdzieś zostawiona przez was mamusia. Czujecie się winne więc spędzacie czas z mamunią. W tym kierunku już rozumiem nie działa że to wasz mąż może się źle czuć że wy jesteście zbyt blisko z mamą i spędzacie z nią dużo czasu. Te baby to myślą tylko o sobie i swoich uczuciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

A ja mam pytanie. Ile z was jest uzależnionych psychicznie od swojej matki? Ile z was jest zawieszonych w próżni bo niby kochacie męża ale przecież jest gdzieś zostawiona przez was mamusia. Czujecie się winne więc spędzacie czas z mamunią. W tym kierunku już rozumiem nie działa że to wasz mąż może się źle czuć że wy jesteście zbyt blisko z mamą i spędzacie z nią dużo czasu. Te baby to myślą tylko o sobie i swoich uczuciach.

Ja tam nie wiem bo z moją matką NIGDY nie miałam aż tak, specjalnie bliskich relacji 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×