Pytanie do MĘŻCZYZN

Panowie - jak w związku okazujecie uczucia kobiecie? czy zdarza Wam się robić dla niej coś miłego - jeśli tak to co? Czy pomagacie w domowych obowiązkach? Czy zarabiając tyle samo uważacie, że proponując wyjście do kina lub na kolacje (od czasu do czasu np. raz w miesiącu) partnerka powinna zapłacić za siebie? Proszę o poważne odpowiedzi. 

Poważne odpowiedzi

1 minutę temu, Gość Haha napisał:

Poważne odpowiedzi

życzę dalszej udanej zabawy:) 

na tym forum nie ma mezczyzn, sa same wulgarne prawiki

Dziękuję ale do czego to przypiąć?

3 minuty temu, Gość Kruk napisał:

Dziękuję ale do czego to przypiąć?

boże typie, po co się udzielasz robiąc innym przykrość, kiedy ktoś oczekuje normalnych odpowiedzi? nie wierze

Ok idę. Nara.

do lewego cycka

naprawdę nie ma tu żadnych normalnych facetów, którzy mogliby odpowiedzieć mi w normalny sposób? :(

11 minut temu, Gość wron napisał:

Panowie - jak w związku okazujecie uczucia kobiecie? czy zdarza Wam się robić dla niej coś miłego - jeśli tak to co? Czy pomagacie w domowych obowiązkach? Czy zarabiając tyle samo uważacie, że proponując wyjście do kina lub na kolacje (od czasu do czasu np. raz w miesiącu) partnerka powinna zapłacić za siebie? Proszę o poważne odpowiedzi. 

Wszystko zależy od związku, czasem aby załagodzić konfliktową sytuację albo zakończyć kłótnie to trzeba się wykazać. Jeśli chodzi o płacenie za siebie to osobiście nie wyobrażam sobie aby moja żona, kobieta płaciła za siebie- ze wstydu bym się spalił i głupiobym się poczuł. Wyjścia owszem, bardzo chętnie

Kto zaprasza ten płaci. Od 2 tysięcy lat tak jest. Już Jezus zapraszał na Eucharystię z ufundowanym przez siebie (z Bożą pomocą) chlebem.

Kochanie, może wyjdziemy na kolację do Barbakiana? (do męża, oznacza że chcesz zapłacić, aby on poczuł pożądanie i zrewanżował się siłą witalną w łóżku, czy gdzie tam chcesz)

A jak można zachęcić partnera do miłych zachowań? Nawet kiedy się przeziębiłam nie mam co liczyć na bezinteresowną pomoc, stąd taka refleksja. 

32 minuty temu, Gość wron napisał:

Panowie - jak w związku okazujecie uczucia kobiecie? czy zdarza Wam się robić dla niej coś miłego - jeśli tak to co? Czy pomagacie w domowych obowiązkach? Czy zarabiając tyle samo uważacie, że proponując wyjście do kina lub na kolacje (od czasu do czasu np. raz w miesiącu) partnerka powinna zapłacić za siebie? Proszę o poważne odpowiedzi. 

Oralnie okazujemy.

35 minut temu, Gość wron napisał:

Panowie - jak w związku okazujecie uczucia kobiecie? czy zdarza Wam się robić dla niej coś miłego - jeśli tak to co? Czy pomagacie w domowych obowiązkach? Czy zarabiając tyle samo uważacie, że proponując wyjście do kina lub na kolacje (od czasu do czasu np. raz w miesiącu) partnerka powinna zapłacić za siebie? Proszę o poważne odpowiedzi. 

Okazuję uczucia kobiecie poprzez mówienie miłych rzeczy (nie za często aby nie spowszedniały) i przez pomoc w zwykłych, codziennych sytuacjach (ostatnio przez skręcenie regału). Uważnie słucham, co ma do powiedzenia.

Co do domowych obowiązków, nie mieszkamy razem. Zamierzamy to zrobić. Oboje pracujemy, więc takie zadania, jak gotowanie, sprzątanie, zmywanie będą wspólne. Jeśli będzie chora albo będzie miała ważniejsze zajęcia, oczywiście pomogę.

Jeśli chodzi o wspólne wyjścia, to w przypadku podobych zarobków kobieta proponując wyjście do kina nie tyle powinna zapłacić za siebie, co raczej powinna zapłacić zarówno za siebie, jak i za swojego partnera (kto zaprasza, proponuje wyjście wyjście - ten płaci). Oczywiście mężczyzna też powinien przejawiać inicjatywę i zapraszać partnerkę na randki do kina, do kawiarni itp. i płacić za nią.

Ale obydwie strony powinny się starać w związku. Jeśli chodzi o jego materialny aspekt, to proporcjonalnie do swoich możliwości. Związek w którym wszystkie wyjścia i atrakcje sponsoruje wyłącznie facet, jest związkiem chorym, a może tylko układem sponsorowanym.

4 minuty temu, Gość XDD napisał:

 

Jeśli chodzi o wspólne wyjścia, to w przypadku podobych zarobków kobieta proponując wyjście do kina nie tyle powinna zapłacić za siebie, co raczej powinna zapłacić zarówno za siebie, jak i za swojego partnera (kto zaprasza, proponuje wyjście wyjście - ten płaci). Oczywiście mężczyzna też powinien przejawiać inicjatywę i zapraszać partnerkę na randki do kina, do kawiarni itp. i płacić za nią.

chodziło raczej o odwrotną sytuację - partner zaprasza lecz zawsze oczekuje, że zapłacę za siebie, kiedy nie mam funduszy na wyjście to nigdzie nie wychodzimy i on zajmuję się swoimi sprawami - nie proponując rozrywki, która nie wymaga nakładów finansowych.

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi:)

7 minut temu, Gość wron napisał:

jak można zachęcić

To nie jest forum kucharskie. Źły adres. Polecam kurczak pieczony z ziemniakami w ćwiartki, albo schabowy pożarski plus gorący miękki kalafior z zasmażką. Jakie proste!

Teraz idź na forum pedagogiczne: Jak zwabić faceta na samoprzygotowany obiad?

Jak chcesz go zniechęcić, a nie chce się obierać ziemniaków i kroić, gotuj z mrożonych składników, np mrożone frytki karbowane 10cm, wtedy na pewno nie będzie gościem na następny raz. Wtedy jest prościej. Mówisz mu w drzwiach, nie jesteś tym kogo znam z internetów.

Jak chcesz z nim być i jesteś robotna mówisz mu, jakie kochanie, takie śniadanie. Jeśli on powie przez [***] do serca, robisz [***] na obiad, a potem masz dziki 5EK5, bo nabierze siły witalnej. Jakie proste!

na ***j być ...em jak można nie?

2 minuty temu, Gość Melona napisał:

To nie jest forum kucharskie. Źły adres. Polecam kurczak pieczony z ziemniakami w ćwiartki, albo schabowy pożarski plus gorący miękki kalafior z zasmażką. Jakie proste!

Teraz idź na forum pedagogiczne: Jak zwabić faceta na samoprzygotowany obiad?

Jak chcesz go zniechęcić, a nie chce się obierać ziemniaków i kroić, gotuj z mrożonych składników, np mrożone frytki karbowane 10cm, wtedy na pewno nie będzie gościem na następny raz. Wtedy jest prościej. Mówisz mu w drzwiach, nie jesteś tym kogo znam z internetów.

Jak chcesz z nim być i jesteś robotna mówisz mu, jakie kochanie, takie śniadanie. Jeśli on powie przez [***] do serca, robisz [***] na obiad, a potem masz dziki 5EK5, bo nabierze siły witalnej. Jakie proste!

na ***j być ...em jak można nie? 

2 minuty temu, Gość wron napisał:

chodziło raczej o odwrotną sytuację - partner zaprasza lecz zawsze oczekuje, że zapłacę za siebie, kiedy nie mam funduszy na wyjście to nigdzie nie wychodzimy i on zajmuję się swoimi sprawami - nie proponując rozrywki, która nie wymaga nakładów finansowych.

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi:)

To akurat nie jest normalna sytuacja. 

Melona jakby obca kobieta zaprosila mnie do restauracji to za uja nie wiedzial bym o co chodzi ale jak ona chce gdzies isc to najpierw prawdzam gdzie i ile to bedzie kosztowalo.

Gosc wron czy prowadzony przez Ciebie codziennie monolog nie konczy sie czasem dzika awantura ? Moja zona nigdzie nie chce wychodzic ale na urlopy jezdzimy tylko pozniej przez pol roku slucham ze  wydalismy na urlop ... i pojechala tylko dlatego ze  chcialem i bylem tym bardzo podniecony.acha i zakupy tez ja robie i gotuje obiedy( baba ma jakiegos lenia w *upie).

dawniej prowadziłam takie monologi, teraz już nic nie mówię, bo to nie przynosiło żadnych efektów, tylko się wkur***m i tyle:) nic już nie mówię, zakupy robię ja, gotuję też ja. Dodam, że mam 22 lata i takie zachowanie u młodego mężczyzny trochę mnie dziwi, ale wcześniej nie byłam w poważnym związku, nie mam też autorytetu pod tym względem w rodzicach, więc nie wiem czy mogę jakoś to zmienić, żeby mężczyzna okazywał chęci by starać się jak na początku. Nie jestem leniwa ani niczego mu nie odmawiam, więc nie wiem skąd to się bierze i nie wiem gdzie szukać pomocy :(

11 godzin temu, Gość wron napisał:

A jak można zachęcić partnera do miłych zachowań? Nawet kiedy się przeziębiłam nie mam co liczyć na bezinteresowną pomoc, stąd taka refleksja. 

Mnie nie trzeba by było zachęcać

Na przestrzeni 20 lat to się trochę pozmieniało, kiedys stand było płacenie przez chłopaka, teraz coraz częściej to na pół no chyba że jest już mężczyzną ( ma pracę i stabilizację finansową) to płaci. Przy wyjazdach to po połowie zresztą to zależy od formy prowadzenia budżetu. Ja jestem starej daty i pensje kładłem na stół a żona gospodarowała ( można by powiedzieć że za kino płaciła ona ale moimi pieniędzmi) , coraz więcej jest małżeństw o osobnych kontach gdzie jednakowo opłacają opłaty resztę przeznaczają na pewne docelowe cele np. nowe auto, meble, wczasy i coś dla siebie hobby, książka i reszta drobnicy. Wydaje mi się że dużo zależy od tego jak było w domu rodzinnym, jak umie gospodarować współmałżonek, jakie są oczekiwania i różnice w zarobkach ( przy dużych strona więcej zarabiająca może określić że pewną częsc wpłaca na swoje oszczędnosci aby cieszyć się emeryturą np. ). Przyjmujemy wzorce z innych krajów a tam każde z małżenstwa prowadzi własny budżet = taka moda niby razem ale oddzielnie.

15 godzin temu, Gość urst napisał:

Mnie nie trzeba by było zachęcać

Zastanów sie nad tym związkiem, a może on wyniósł to z domu ? w szkole tego nie uczą ani na religii . Tyle razy mówie że równouprawnieniei emancypacja kobiet w aktualnej formie do niczego dobrego dla nich nie prowadzi = jest zwichrowana . Kobiety będą bardzo nieszczęśliwe , one inaczej myślą, czuja , a emancypantki chcą by je traktować jak mężczyzn ! dlaczego mężczyzn nie traktować jak kobiety ? ustepować im, dbać o nich, wymyslać dla nich rozrywki , przynosić ,,kwiaty", fundować prezenty , finansować ich zachciewajki, itp itd. DLACZEGO = bo my jesteśmy inni nie tylko fizycznie ale psychicznie !. Chłopak jest młody , wpojono mu równouprawnienie, nie wolno mu pokazywać że kobieta jest ,,słabsza" bo w jego oczach jesteś taka sama = mężczyzną który musi być twardy, odpowiedzialny. Pogadaj na spokojnie o swoich spostrzeżeniach, oczekiwaniach = naucz go tylko błagam nie typu ,,domyśl się " ale w tym przypadku prostym przekazem słownym - męskim aby cię zrozumiał.

Dnia 10.03.2019 o 13:50, Gość prawik to nie mezczyzna napisał:

na tym forum nie ma mezczyzn, sa same wulgarne prawiki

Znowu ta zakompleksiona dresiara.