Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Piszcie

Najpodlejsze zachowanie ludzi wobec was, jakiego doświadczyliście w życiu

Polecane posty

Gość Piszcie

J.w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zostalam okradziona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haha
14 minut temu, Gość Gosc napisał:

Zostalam okradziona

To w sumie nic strasznego 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Pobito mojego męża na moich oczach do nieprzytomności a mi splunięto w twarz i pociągnięto za włosy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Pobito mojego męża na moich oczach do nieprzytomności a mi splunięto w twarz i pociągnięto za włosy...

MMMM Podniecające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frik
28 minut temu, Gość gość napisał:

Pobito mojego męża na moich oczach do nieprzytomności a mi splunięto w twarz i pociągnięto za włosy...

Masakra. A co się stało dalej z tym gnojem który to zrobił? Poniósł karę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
48 minut temu, Gość Haha napisał:

To w sumie nic strasznego 

Świetny wniosek wyciagnelas. A wiesz w jakich okolicznosciach to sie stalo i co mi zginelo? Nie. Ale co tam, nic strasznego co nie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
47 minut temu, Gość Gosc napisał:

Świetny wniosek wyciagnelas. A wiesz w jakich okolicznosciach to sie stalo i co mi zginelo? Nie. Ale co tam, nic strasznego co nie? 

Okredniecie domu przez osobe, ktorej ufasz jest paskudne.  Zdarzylo sie to w mojej rodzinie.  Oczywiscie pamiatki rodzinne zniknely.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jakaś obca dziewczyna na ulicy podeszła i zapytała o papierosy najpierw moja koleżankę a potem mnie. Koleżance nic nie zrobiła mimo, że tamta odmówiła, ale mój wygląd już się jej nie spodobał i za odmowę chwyciła mnie za włosy i ciągła za te włosy do ziemi i usiłowała kopać i gryźć na oczach jakiegoś towarzystwa, chyba jej znajomych. Próbowałam się oswobodzić, ale się nie dało, w końcu z łaską i z ociąganiem jakiś chłopak  się ruszył i odciągnął ode mnie tego diabła, ale zdawało się to trwać całe wieki.  Doznałam takiego szoku, że natychmiast oddaliłam sie od miejsca zdarzenia, a tamtej dziewczyny to nawet nie rozpoznałabym na ulicy gdyby mnie w biały dzień minęła i to jest okropne. Pamiętam tylko czarne włosy i niski wzrost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

Zostałam brutalnie zg.wa.łc.ona.  Jednak najgorzej wspominam dzieciństwo...bardzo smutne, w ciągłym strachu...mimo to rodzice nadal nie mają sobie nic do zarzucenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
12 minut temu, Gość Gość gość napisał:

Zostałam brutalnie zg.wa.łc.ona.  Jednak najgorzej wspominam dzieciństwo...bardzo smutne, w ciągłym strachu...mimo to rodzice nadal nie mają sobie nic do zarzucenia. 

Niestety, tacy rodzice moga funkcjonowac tylko wtedy jezeli wmowia sobie, ze wszystko zrobili w porzadku.  Rzadko kto potrafi prawdzie w oczy spojrzec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddeeff

Mnie okradła, stopniowo powoli na przestrzeni 6  miesięcy, w wyrachowany sposob, moja siostra. do tego jeszcze zawiodła moje zaufanie w inny sposób. jak wyszło wszystko na jaw, to było ciężko bo byłam w szoku, strasznie smutna i wściekła na nią, na swoja naiwność... mój mąz był wściekył na nią, no na mnie nie bo on też jej za bardzo zaufał... potem wyszlo jeszcze że - i tak podejrzwał mój mąż - u mniej była juz wtedy "drzemiąca" silna choroba psychiczna. i zrobila to pod jej wpływem.

cóż, koniec końców, ja długo nie moglam jej ponownie zaufać, ale żal mi było jej że byla tak chora, nie musiala byc w spzitalu ale dużo leków brała i mama musiala brać wolne z pracy by się nią zajmować. pieniędzy nie odzyskalam, rodzice chcieli mi oddać za nią ale od nich nei chcialam, mąż też uznal, wążniejsze by wyzdrowiala niż kasę oddawała. od roku znowu jest w stanie pracować być "między ludźmi", wiem że chce oddać ale przy jej zarobkach kiepskich itd  to ja nie liczę na nic. dużo jakoś bardzo tego nie było, bo niecałe 3 tysiące złotych, ale jednak sam fakt. siostra.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość ddeeff napisał:

Mnie okradła, stopniowo powoli na przestrzeni 6  miesięcy, w wyrachowany sposob, moja siostra. do tego jeszcze zawiodła moje zaufanie w inny sposób. jak wyszło wszystko na jaw, to było ciężko bo byłam w szoku, strasznie smutna i wściekła na nią, na swoja naiwność... mój mąz był wściekył na nią, no na mnie nie bo on też jej za bardzo zaufał... potem wyszlo jeszcze że - i tak podejrzwał mój mąż - u mniej była juz wtedy "drzemiąca" silna choroba psychiczna. i zrobila to pod jej wpływem.

cóż, koniec końców, ja długo nie moglam jej ponownie zaufać, ale żal mi było jej że byla tak chora, nie musiala byc w spzitalu ale dużo leków brała i mama musiala brać wolne z pracy by się nią zajmować. pieniędzy nie odzyskalam, rodzice chcieli mi oddać za nią ale od nich nei chcialam, mąż też uznal, wążniejsze by wyzdrowiala niż kasę oddawała. od roku znowu jest w stanie pracować być "między ludźmi", wiem że chce oddać ale przy jej zarobkach kiepskich itd  to ja nie liczę na nic. dużo jakoś bardzo tego nie było, bo niecałe 3 tysiące złotych, ale jednak sam fakt. siostra.

 

Znam podobny przypadek tylko w druga strone.  Dziewczyna miala zalamanie psychiczne i jedna siostra okradla jaj z pieniedzy (prosto z konta), a druga zerwala z nia kontakt.  To samo zreszta zrobily jej najblizsze przyjaciolki.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddeeff
5 minut temu, Gość gosc napisał:

Znam podobny przypadek tylko w druga strone.  Dziewczyna miala zalamanie psychiczne i jedna siostra okradla jaj z pieniedzy (prosto z konta), a druga zerwala z nia kontakt.  To samo zreszta zrobily jej najblizsze przyjaciolki.  

straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siostrateż

Mnie też okradała siostra. Wyniosła mi trochę biżuterii i zegarek z domu. Najlepsze że skarżyłam sie jej że zginęło mi to czy tamto. W tamtym czasie podejrzewałam najbliższą przyjaciółkę, później męża. Nawet własne dzieci (wtedy jeszcze dość małe) przeszły mi przez myśl. Że może wzięły do zabawy czy cos i nie chce sie przyznać. Wyszło szydło z worka kiedy pewnego dnia przyjechała po mnie moja siostra, mialysmy gdzieś jechać i w czasie kiedy ona wyciągała kluczyki do auta wypadła też moja złota dosc spora bransoletka. Musiała się zaczepić o kluczyki kiedy siostra wrzucała ją do torebki. Najlepsze jest to że siostra okradała mnie po to żeby spłacić kredyt który zaciągneła w banku. I żeby ukryć to przed swoim mężem a nadal to spłacać po prostu sobie brała moje rzeczy, sprzedawała w lombardzie i spłacała kredyt. A jeszcze lepsze jest to że nikt nie wie do czego jej ten kredyt był potrzebny bo nie chce się przyznać. Jej małżeństwo wisiało na włosku a nasze relacje? No cóż. Ciężko zapomnieć chociaż siostra obiecywała że odda całe pieniądze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
18 minut temu, Gość ddeeff napisał:

straszne

Bylo to bardzo bolesne dla mnie, a co dopiero dla niej.  Aha, zapomnialam.  Chlopak z ktorym byla od kilku lat i rozmawiali o slubie i dzieciach rowniez ja zostawil.  DZiewczyna przeszla przez pieklo, ale ostatecznie z jedna siostra sie pogodzila i sa teraz bliskie, ale byl dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Siostrateż napisał:

Mnie też okradała siostra. Wyniosła mi trochę biżuterii i zegarek z domu. Najlepsze że skarżyłam sie jej że zginęło mi to czy tamto. W tamtym czasie podejrzewałam najbliższą przyjaciółkę, później męża. Nawet własne dzieci (wtedy jeszcze dość małe) przeszły mi przez myśl. Że może wzięły do zabawy czy cos i nie chce sie przyznać. Wyszło szydło z worka kiedy pewnego dnia przyjechała po mnie moja siostra, mialysmy gdzieś jechać i w czasie kiedy ona wyciągała kluczyki do auta wypadła też moja złota dosc spora bransoletka. Musiała się zaczepić o kluczyki kiedy siostra wrzucała ją do torebki. Najlepsze jest to że siostra okradała mnie po to żeby spłacić kredyt który zaciągneła w banku. I żeby ukryć to przed swoim mężem a nadal to spłacać po prostu sobie brała moje rzeczy, sprzedawała w lombardzie i spłacała kredyt. A jeszcze lepsze jest to że nikt nie wie do czego jej ten kredyt był potrzebny bo nie chce się przyznać. Jej małżeństwo wisiało na włosku a nasze relacje? No cóż. Ciężko zapomnieć chociaż siostra obiecywała że odda całe pieniądze. 

Cholenire przykre to jest.  Jak nie mozesz ufac siostrze to komu?  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siostrateż
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

Cholenire przykre to jest.  Jak nie mozesz ufac siostrze to komu?  

Chyba już nikomu. 

Przecież mogła zapytać, powiedzieć. Pomoglabym ile bym mogła i jej mąż wcale nie musiałby się o tym dowiedzieć. A tak zniszczyła prawie całą rodzinę. Rodzice nie oddzywali się do niej prawie pół roku, szwagier prawie się wyprowadził z domu a ja? Jak narazie nie chce jej znać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Frik napisał:

Masakra. A co się stało dalej z tym gnojem który to zrobił? Poniósł karę?

To było kilka osób. Nie ponieśli kary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak myślę, że jednak dzieciństwo, też potworny strach, samotność, wstyd, smutek. Rodzice okradli mnie z czegoś najważniejszego i najcenniejszego - z miłości, radości, spontaniczności. I choć już sama jestem mamą i mogłabym wszystko sobie kupić.... nigdzie i nigdy już tego nie znajdę, od nikogo za żadną cenę.

Dbajcie o dzieci, witajcie je rano z uśmiechem, mówcie im, że ich kochacie, tata niech przytula córkę i zapewnia o bezpieczeństwie, to bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
33 minuty temu, Gość Siostrateż napisał:

Chyba już nikomu. 

Przecież mogła zapytać, powiedzieć. Pomoglabym ile bym mogła i jej mąż wcale nie musiałby się o tym dowiedzieć. A tak zniszczyła prawie całą rodzinę. Rodzice nie oddzywali się do niej prawie pół roku, szwagier prawie się wyprowadził z domu a ja? Jak narazie nie chce jej znać. 

No wlasnie, w normalnej rodzinie to pomoze sie najblizszym.  Kazdy by pomogl ile moze, a nie zabierac sie za zlodziejstwo.  Ta pozyczka musiala byc na cos lewego jezeli nie mogla sie do niej przyznac.  Jednak chyba nic nie jest warte stracenia zaufania najbliszej rodziny.  Takie rany dluga sie goja, a czasami nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Gość napisał:

Tak myślę, że jednak dzieciństwo, też potworny strach, samotność, wstyd, smutek. Rodzice okradli mnie z czegoś najważniejszego i najcenniejszego - z miłości, radości, spontaniczności. I choć już sama jestem mamą i mogłabym wszystko sobie kupić.... nigdzie i nigdy już tego nie znajdę, od nikogo za żadną cenę.

Dbajcie o dzieci, witajcie je rano z uśmiechem, mówcie im, że ich kochacie, tata niech przytula córkę i zapewnia o bezpieczeństwie, to bardzo ważne.

Niestety widzialam to kilka razy.  Rodzice nie przyjmuja niczego do wiadomosci, chca to zakopac i zapomniec.  Jednak nic nigdy juz nie jest takie same.  Takie rany w dziecinstwie niestety pozostaja z nami przez cale zycie.  JEdyna dobra strona jest to, ze wiekszosc ludzi, ktorzy przez to przesli wychowuja swoje dzieci w zupelnie innych warunkach i daje im szczesliwe dziecinstwo (nauczyli sie na bledach rodzicow).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
25 minut temu, Gość gość napisał:

To było kilka osób. Nie ponieśli kary.

To jest makabra.  Mam nadzieje, ze maz wyzdrowial i nie ma zadnych problemow ze zdrowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werty

To ja poszłam raz po  cole na stacje benzynowa, i tam był taki spity gosc o wyglądzie wieprza, nie mogłam znalezc czego szukałam, on spojrzał z obrzydzeniem , podszedł i zaczał pytac, czego szukam, najpierw myslałam, ze tylko zagaduje, a ten  ze nie mam szukac, tylko kupowac, i wyp....lac, zaczał mnie wyzywac, odwróciłam sie poszłam dalej, a ten łazi za mna po sklepie, za lada jakies chyba 3 osoby i sie tylko głupio gapia. on wyglądał jak totalny swir, łancuchy na szyi, na gębie totalna wscieklizna, odpysknełam mu cos, zaczał gadac ze na pewno nie mam dzieci bo nikt by nie miał mnie ochoty ruch....c,  itp. a na koniec napluł mi w twarz. Wtedy dopiero obsługa sklepu go poprosiła o wyjscie... Mam coraz mniejsza ochote wychodzic gdziekolwiek, jak na ulica sa takie g..... W sumie to mozna zginac bo sie trafiło ja jakies ludzkie rzygi jak ten swir. 

Innym razem np. siedze z męzem w MacDonaldzie, dwa stoliki dalej siedziało dwóch dresów. Jeden wstał, dosiadł sie do nas, i sie pyta, czy nam na.... Bo podobno mój mąz na niego... spojrzał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość gość napisał:

Zostałam brutalnie zg.wa.łc.ona.  Jednak najgorzej wspominam dzieciństwo...bardzo smutne, w ciągłym strachu...mimo to rodzice nadal nie mają sobie nic do zarzucenia. 

"Podobnie" u mnie. Piszę "podobnie" bo ja byłam molestowana przez sąsiada, starego obrzydliwego dziadka. Zostałam przez niego tak zastrzeżona i tak bardzo się wstydzilam, że wprost nie przyznała sie rodzicom. Mialam natomiadt wiele objawow skrzywfzonego dziecka a oni zamiast zareagowac, karami mnie za np. zmęczone łóżko. A jak bałam sie wychodzić na podwórko to mama wyzywala mnie od leniwych bachorów. Po latach opowiedzialam jej o moim dramacie to uznsla, ze wszystko dobie wymyśliłam i nic takiego nie miało miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elsa
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

"Podobnie" u mnie. Piszę "podobnie" bo ja byłam molestowana przez sąsiada, starego obrzydliwego dziadka. Zostałam przez niego tak zastrzeżona i tak bardzo się wstydzilam, że wprost nie przyznała sie rodzicom. Mialam natomiadt wiele objawow skrzywfzonego dziecka a oni zamiast zareagowac, karami mnie za np. zmęczone łóżko. A jak bałam sie wychodzić na podwórko to mama wyzywala mnie od leniwych bachorów. Po latach opowiedzialam jej o moim dramacie to uznsla, ze wszystko dobie wymyśliłam i nic takiego nie miało miejsca.

Bardzo ci współczuje. Ten stary gnój już pewnie nie żyje. Wiem jak dzieciństwo potrafi odbijać się na późniejszych zachowaniach, nawet w dorosłości. Mam nadzieje ze mimo wszystko odczuwasz szczescie i bezpieczeństwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

"Podobnie" u mnie. Piszę "podobnie" bo ja byłam molestowana przez sąsiada, starego obrzydliwego dziadka. Zostałam przez niego tak zastraszona i tak bardzo się wstydzilam, że wprost nie przyznalam sie rodzicom. Mialam natomiast wiele objawow skrzywdzonego dziecka a oni zamiast zareagowac, karali mnie za np. zmoczone łóżko. A jak bałam sie wychodzić na podwórko to mama wyzywala mnie od leniwych bachorów. Po latach opowiedzialam jej o moim dramacie to uznała, ze wszystko sobie wymyśliłam i nic takiego nie miało miejsca.

Ile ja błędów zrobiłam 😫

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

"Podobnie" u mnie. Piszę "podobnie" bo ja byłam molestowana przez sąsiada, starego obrzydliwego dziadka. Zostałam przez niego tak zastrzeżona i tak bardzo się wstydzilam, że wprost nie przyznała sie rodzicom. Mialam natomiadt wiele objawow skrzywfzonego dziecka a oni zamiast zareagowac, karami mnie za np. zmęczone łóżko. A jak bałam sie wychodzić na podwórko to mama wyzywala mnie od leniwych bachorów. Po latach opowiedzialam jej o moim dramacie to uznsla, ze wszystko dobie wymyśliłam i nic takiego nie miało miejsca.

Niestety, typowa reakcja rodzicow.  Jakkolwiek prawda jest, ze jeszcze ze 2-3 dekady temu malo sie o tym mowilo i nikomu do glowy nie przyszlo zwracac na znaki ostrzegawcze.  Napewno jednak nie usprawiedliwia to pozniejszego zachowania rodzicow.  Nigdy nie moga spojrzec prawdzie w oczy...  TO jest wlasnie najgorsze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Elsa napisał:

Bardzo ci współczuje. Ten stary gnój już pewnie nie żyje. Wiem jak dzieciństwo potrafi odbijać się na późniejszych zachowaniach, nawet w dorosłości. Mam nadzieje ze mimo wszystko odczuwasz szczescie i bezpieczeństwo. 

Dzięki Bogu mam cudownego męża, który dba o mnie i mnie wspiera. To on wysłał mnie na terapię i pomógł mi nauczyć się na nowo żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala syrenka
1 godzinę temu, Gość Gość gość napisał:

Zostałam brutalnie zg.wa.łc.ona.  Jednak najgorzej wspominam dzieciństwo...bardzo smutne, w ciągłym strachu...mimo to rodzice nadal nie mają sobie nic do zarzucenia. 

 

10 minut temu, Gość Gość napisał:

"Podobnie" u mnie. Piszę "podobnie" bo ja byłam molestowana przez sąsiada, starego obrzydliwego dziadka. Zostałam przez niego tak zastrzeżona i tak bardzo się wstydzilam, że wprost nie przyznała sie rodzicom. Mialam natomiadt wiele objawow skrzywfzonego dziecka a oni zamiast zareagowac, karami mnie za np. zmęczone łóżko. A jak bałam sie wychodzić na podwórko to mama wyzywala mnie od leniwych bachorów. Po latach opowiedzialam jej o moim dramacie to uznsla, ze wszystko dobie wymyśliłam i nic takiego nie miało miejsca.

Pisze z pelna odpowiedzialnoscia - mam nadzieje, ze ci "rodzice" beda zdychac w bolach, sami, zasrani i smierdzacy...i wasi oprawcy rowniez. Obyscie znalazly sile na odciecie sie od "rodzicow". Ogromnie wam wspolczuje, wasze opisane przezycia bardzo mna wstrzasnely;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×