Czy mam wobec siebie zbyt wysokie wygania wg was?

Bo dążę do tego żeby: mieć jak najlepszą pracę i się w niej świetnie wykazywać, a przy tym rozwijać swoje zainteresowania artystyczne, oprócz tego być ponad przeciętnie atrakcyjna, miec duże powodzenie i udane zycie osobiste, znaleźć miłość życia i duzo podróżować.

Narazie średnio mi się to udaje bo jak skupiam się bardziej na życiu zawodowym to osobiste zaczyna kuleć i odwrotnie, więc wniosek z tego, że nie całkiem potrafie to godzić.

Mam też okresy w zyciu, ze jestem bardziej atrakcyjna i takie, że mniej.

Natomiast zwyczajne życie typu przeciętna praca i przecietnie udane życie osobiste by mnie za bardzo nie satysfakcjonowały.

Mam zbyt wielkie wymagania wobec siebie?

Nie. Nie masz wygórowanych wymagań. Zwyczajnie nie dasz rady.  

Najbardziej zaciekawił mnie fragment ze raz jesteś bardziej a raz mniej atrakcyjna. Tak sie da? 

21 minut temu, Gość Ona napisał:

Nie. Nie masz wygórowanych wymagań. Zwyczajnie nie dasz rady.  

 

Najbardziej zaciekawił mnie fragment ze raz jesteś bardziej a raz mniej atrakcyjna. Tak sie da? 

A dlaczego uważasz, ze nie dam rady?

Pewnie, że sie da. Np. raz mam okresy w życiu, że jestem w lepszej formie fizycznej, raz w gorszej, raz dbam o siebie bardzo, a raz mniej, czasem przytyje albo schudne pare kilo.
Nawet jednego dnia da się wygladac lepiej, a innego gorzej co zależy od wyspania, cyklu miesiaczkowego itd.

Jesli ktos jest atrakcyjny to jest. Jesli musi na to pracowac to juz problem. Sama juz wiesz ze jesli w jednym Ci wychodzi to w innych sprawach jest gorzej. Gdybys byla super atrakcyjna z natury to nie marnowalabys czasu na poprawianie siebie tylko realizowala pozostale punkty. 

Ale nawet w tych okreach kiedy wygladam lepiej i skupie sie za zyciu zawodowym to osobiste np. moj zwiazek zaczyna kulec. Cieko mi to pogodzic i znalezc czas na wszystko, nie zaniedbywac jednego albo drugiego..

Z kolei kiedys skupialam sie bardzo na zyciu osobistym, to zaniedbywalam studia i tak ciezko mi to pogodzic