Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Katarzyna

Synowa 3 lata w domu i nadal nie wraca do pracy a ja chciałabym swojego wnuka bawić, ona mogłaby do pracy. Jak na nią wpłynąć?

Polecane posty

Gość Katarzyna

Syn wprawdzie zarabia bardzo dobrze, ale nie wiem dlaczego obrali taki kierunek postępowania, u nas w domu to kobiety robiły kariery nawet bardziej niż mężczyźni, u nas w domu nie było kur domowych to dlaczego syn rozleniwia synową? nie tak go wychowywałam. albo dlaczego leniwa synowa nie idzie do pracy? nie wiem kto tam jest winien, ale podejrzewam ze gdyby ona chciala pracowac to syn walczyłby zebym to ja opiekowala sie wnukiem a tak ja na emeryturze bez wkładu w wychowanie wnuków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Trzylatek powinien iść do dzieci, do przedszkola a nie do starej zacofanej baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krysia

To ich zycie, nie wtracaj sie. Nie musi pracowac, moze skupic sie na wychowaniu dziecka, dbaniu o meza, zajmowaniu sie domem, gotowaniu? Super, jesli moga sobie na to pozwolic, to czemu chcesz im to odebrac? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala

Ja osobiście nie wyobrażam sobie siedzenia w domu z dzieckiem, praca mnie napędza i po pierwszym macierzyńskim wróciłam do pracy, po drugim też zamierzam, tym bardziej że się w niej spełniam i dobrze zarabiam, mąż też dobrze zarabia. 

Ale! Nie wyobrażam też sobie żeby ktokolwiek wpływał na moją i męża decyzję o powrocie lub zostaniu w domu, to tylko by mnie mocno zniechęciło do teściowej i na złość jej nie pozwoliłabym zająć się dzieckiem, lepiej żeby poszło do przedszkola i przebywało z dziećmi a nie z namolna babcia, która lubi się rządzić i wtrącać w życie innych jak widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bbbb

Ja bym swojego dziecka w zyciu nie dala wychowywac tesciowej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gocha

 To ich sprawa I nie powinnaś wtrącać się do ich życia. To że, Ty chcesz spędzać czas z wnukiem to jedno ale oni są rodzicami. Jak tak bardzo chcesz zajmować się wnukiem, to zaproponuj im by  poszli w weekend do kina, czy pojechali na wycieczkę odpocząć od dziecka i że Ty się nim zajmiesz. Ale nie najezdzaj na synowa że kariery nie robi bo być może ma inne priorytety. Po za tym jeśli nudzi Ci się na emeryturze może znajdź sobie zajęcie zastępcze zamiast demonizowac synowa. Osobiście gdybym miała dzieci i teściowa zachowywalaby się w ten sposób to na kontakt z wynikami nie miałaby co liczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elka

Stara baba nudzi sie na emeryturze, nie ma co robic wiec wtraca sie w zycie innych 🙄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po pierwsze, "leniwa synowa" - bardzo ładnie wyrażasz się o żonie syna i matce Twojego wnuka... Widocznie im obojgu taki układ pasuje i nie powinnaś się w to wcinać, jeśli sami zainteresowani są zadowoleni z takiego podziału obowiązków.

Po drugie, Ty nie tyle masz za złe to, że synowa nie pracuje, co że nie Ty się opiekujesz wnukiem, to Cię tak na prawdę boli.

Powiedz, co byś zrobiła, gdyby synowa poszła do pracy, a wspólnie z mężem ustaliliby, że ich dziecko idzie na kilka godzin do żłobka/przedszkola? Też byłaby wina synowej? Czemu zakładasz, że syn tak chętnie oddałby Tobie dziecko pod opiekę? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja też nie dałabym dziecka teściowej na wychowanie, a chciałaby, jeszcze jak! chciałaby. Jest to osoba, która lubi mącić, rządzić, trząść wszystkim a synowie i synowe, z naciskiem na te drugie, to mają byc pionki w grze. W jej grze, gdzie ona ustala zasady i próbuje wymóc kroki tych pionków. Do kuriozalnej sytuacji doszło u młodszego jej syna i synowej, zaborcza babcia probowała wpłynąć na wnusia by to ona była nr 1, by jej się słuchał, a zasady rodziców były komentowane przez nią głośno: "e tam, ty sie nie znasz, mama" - dla mnie niewybaczalne. Moja matka robiłaby to samo, może nie mówiłaby takich słów ale kompletnie bagatelizuje moje zasady, robi po swojemu, zrobiła tak że mój syn mimo że jeździmy tam raz w miesiącu na 3 dni to tak jest nastreowany przez moją mamę a kochająca babcię że 1) nie obejrzy zadnej mądrej bajki tylko te co mu babcia pokazała czyli durne, migajace kuleczki chyba dla głupków 2) nie zje mi obiadu jak tv nie jest wlaczone. to wszstko zrobila moja matka pod plaszczykiem troski ze wnusio tak malo je. na szczęście mieszkam daleko.

Nitkóre babcie nie nadaja sie do nianczenia wnukow, tzn. wiadomo nie zrobią krzywdy ale mają takie zasady ze masakra, rodzic potem musi to odkręcać. moja matka nie kładła nacisku na to kim zostaną jej dzieci, ja kładę. I wiem ze na pewno calodniowe ogladanie tv bo wnusio tak bardzo chce (dla niej to święte) na pewno nie pomoże mu w zdobyciu normalnego zawodu i zarabianiu takich pieniędzy by sie nie czuł jak oni, białym murzynem. By nie musiał jak dziadek i babcia ogladac w kolko tv i mowic jak to bogaci kradną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

ja nie dalam dziecka tesciowej pod opieke bo uwazam ze od tego są rodzice jesli mogą sobie na to pozwolic, niech sobie siedza z dzieckiem ile dusza zapragnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc11

Trzeba było wychowywać swoje dzieci, to byś teraz nie miała potrzeby sobie odbić na wnukach.

Mam nadzieję że jak synowa pójdzie do pracy to nadal nie będziesz miała "wkładu w wychowywanie wnuków", toksyczna babcia powinna być zupełnie odcięta od rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość gosc11 napisał:

Trzeba było wychowywać swoje dzieci, to byś teraz nie miała potrzeby sobie odbić na wnukach.

Mam nadzieję że jak synowa pójdzie do pracy to nadal nie będziesz miała "wkładu w wychowywanie wnuków", toksyczna babcia powinna być zupełnie odcięta od rodziny.

to samo miałam mówić. to tak jak moja teściowa. nie lubiła bawic sie z dziecmi i jasno to przyznaje, a teraz probuje sie wybić na wnukach. kiedy mogla to uciekala w prace, az tyle kasy co ona zarabiala nie bylo im potrzebne az tak bardzo jak kochajaca mama w domu, bo przeciez dziadek i babcia wspomagali z emerytur swoje jedyne wnuki. Ale nie, mamusia ile mogla tyle spedzala poza domem a teraz na starość larum bo ona chce bawic wnuki, powtarzam: wlasnych dzieci nie bawiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc11
8 minut temu, Gość gość napisał:

to samo miałam mówić. to tak jak moja teściowa. nie lubiła bawic sie z dziecmi i jasno to przyznaje, a teraz probuje sie wybić na wnukach. kiedy mogla to uciekala w prace, az tyle kasy co ona zarabiala nie bylo im potrzebne az tak bardzo jak kochajaca mama w domu, bo przeciez dziadek i babcia wspomagali z emerytur swoje jedyne wnuki. Ale nie, mamusia ile mogla tyle spedzala poza domem a teraz na starość larum bo ona chce bawic wnuki, powtarzam: wlasnych dzieci nie bawiła

Mam to samo w rodzinie. Syn oddany na wychowanie do babci, widywany weekendami a na emeryturze oczekiwanie że ten oddany syn się odwdzięczy przekazaniem jej wnuka na stałe. Tam też synowa się popukała w głowę, a i syn jakiś dziwny, bo się chce sam dzieckiem zajmować zamiast wynagradzać mamusi przegapiony czas z małym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Niektóre babcie nie nadają się na babcie. 

U mnie to samo. Teściowa nie bawiła własnych dzieci bo kariera. Urodziło nam się dziecko i chciała się spełniać. Sama mówiła że mieli cały czas nianki ale tak chwali że babcia tylko była od ważniejszych wydarzeń, czyli wesela itd. Ja usłyszałam że mam urodzić i iść do pracy najlepiej za granicą albo godzinę stąd bo oni nam będą wychować dzieci. Powiedziałam nie I była obraża. Mówili dziecku że są rodzicami, poprawiłam i znowu obrażeni. O wszystko się obrażają. Mąż coś powie dziecku a teściowa "nie wolno tak mówić dziecku" i próbuje zabrać go kiedy jesteśmy w odwiedziny. Oczywiście mama jest złośliwa, zła, niedobry, będzie krzyczeć chodź z babcią, itd. Nie ma imię tylko "moje dziecko, mój wnuk". Próbuję zmuszać do tulenia i nosi 2,5 l dziecko na ręce. Kiedy mówi że chce zejsc to go ignoruje dopóki coś nie powiem. Ona tylko dla siebie by wszystko chciala

Dziecko nie jest dzieckiem tylko lalka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ojeju tylko jednego synka się dorobilas z takim zapałem. Zamiast kariery trzeba było więcej dzieci narodzić to teraz miałabyś może więcej wnuków i szans na ich pilnowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Starej babie się nudzi. Znajdź sobie hobby. Jeśli chodzi o wychowanie dzieci no niestety ale czas już minął. Miałaś swoje 5 minut i z twojego opisu wychodzi że nie skorzystalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To jest prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jak masz takie parcie, to ja cię chętnie wezmę na bezpłatną niańkę. Wróciłabym sobie do pracy, ale niestety, moja mama nie żyje, a teściowa sama jeszcze pracuje i ani myśli bawić wnuki.  A żłobek kosztuje ponad połowę mojej wypłaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×