Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciekawa

Partnerką byłego męża druga matka dla moich dzieci

Polecane posty

Gość Ciekawa

Chcialabym zasięgnąć waszej opinii bo zglupieje do reszty. Mój były mąż z ktorym nie jestem już dwa lata ma partnerkę, która była jedną z przyczyn naszego rozstania. Dodam też że jest to moja była koleżanka.  Były i ja mamy dwójkę dzieci, które on stara się zabierać w miarę możliwości. Przeważnie są to całe dwa dni w tygodniu. W pewnym momencie doszło do tego że były mąż powiedział mi że jeśli idę do pracy na popołudnie to zamiast zostawiać dzieci z moja koleżanka mogą one zostać u niego z tym że dziećmi będzie zajmowała się ona bo on też jest w pracy.  Nie miałam nic przeciwko temu ponieważ dzieci znają ją bardzo dobrze, kochają ja ona je i wiem że nie dzieje im się tam krzywda. I skoro ona wyrazila taka wolę to ja jak najbardziej jestem na tak. Wiem że pomaga córce starszej w lekcjach i stara się jak może.  Jednak po jakimś czasie doszło do tego że ona wręcz zaczęła do mnie dzwonić czy pisać czy może też wziąć dzieci wtedy kiedy ja mam wolne. Doszło do tego że jak jedno z moich dzieci było chore to ona chciała sama je wziąć do lekarza mimo moich tłumaczeń że ja sama to zrobię. Doszło do tego że poszła z moim mężem na wywiadówke do szkoły i zaczęła sama z siebie (on siedział cicho) wypytywac o zachowanie i wyniki w nauce mojej córki. Doszło do tego że dzwoniła do mnie zapytać czy miałam czas ugotować obiad po pracy bo jeśli nie to ona może zabrać dzieci na kilka godzin do siebie i je nakarmić a ja w tym czasie mogę sobie odpocząć. Mimo moich sprzeciwow ona i tak dzwoniła do starszej córki pytając czy nie chciałaby do niej przyjść się pobawić. Jeśli odmówiłam to byłam ta zła bo przecież dlaczego zabraniam.

Więc ograniczylam te wizyty tylko do wizyt wtedy kiedy tata jest w domu czyli do tych dwóch dni w tygodniu kiedy zabierał je na noc. 

Wytłumaczyłam byłemu że dla mnie to za dużo, że za dużo jej w moim życiu za co zostałam wysmiana i powiedział mi że powinnam się cieszyć że ona jest jak druga matka.

No i właśnie zastanawiam się co się tam dzieje bo ostatnio dostałam od niej sms że powinnyśmy się spotkać we dwie i porozmawiać na temat szkoły i przedszkola dzieci, na temat ich ubrań zadań domowych itd itp. Oraz na temat naszej relacji czyt. Mojej i jej. 

No tak się składa że ja z tą panią nie chce mieć nic do czynienia. Mam swojebzycie i ona jest mi całkowicie zbędna w moim życiu. To że jest w życiu moich dzieci zaakceptowałam. Ale nie widzę żadnego powodu dla którego miałabym omawiać z nią cokolwiek a zwłaszcza nasze relacje które dla mnie nie istnieją. 

Doradzcie co mam zrobić bo nie wiem. Może orzwsadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wydaje mi się, że jednak nie przesadzasz. Ciekawe, czy ona może mieć dzieci, lub, czy chce chodzić w ciąży. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda

No mysle ze nie przesadzasz, ona chyba za duzo seriali oglada i mysli ze w zyciu tez tak byla i nowa kobieta sie przyjaznia. Powinas sie z nia umowic i jej powiedziec ze jest zaborcza i zeby urodzila sobie swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Próbuje wejść w twoja rolę.  Spotkaj się z nią tylko po to, by jeszcze raz jasno określić granice.  Coś jej się pomieszalo.  Sama nie ma dzieci? Może dlatego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa

Ona nie ma dzieci i nie wiem czy z moim byłym planują. Z tego co mi wiadomo to niby była w ciąży ale zdecydowała usunąć. To długa historia ale wtedy jeszcze z byłym walczyliśmy o to małżeństwo i w momencie kiedy on miał wrócić wyszła jej ciąża. Testu nie pokazała byłemu, bo niby po co skoro i tak wraca do mnie. A ona nie chciała być samotna matka (swoją drogą niezła hipokrytka, bo ja jestem samotna matka na dzień dzisiejszy i jedną z przyczyn jest ona 😊). Więc pojechała na Słowację usunąć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Aaaa usunęła? No to masz odpowiedź. "Zabiła" swoje dziecko, które miała z twoim mężem, to teraz trzeba się dossać do twoich. Trzeba pokazać jakim się jest cudownym i wspaniałym. Jak ja bardzo kocham twoje dzieci, jak się nimi interesuję. 

Wykorzystaj to. Powiedz jej, że jak się nie od...i od twoich dzieci, to powiesz byłemu i skrobance. Tak swoją drogą. Dziwne macie te relacje. Walczyliście o faceta, a ona karty przetargowej mu nie pokazała, a tobie rywalce powiedziała o aborcji? Jakoś trudne bardzo to do uwierzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa

Były wie o tym że ona usunęła. Przecież napisałam że nie chciała zrobić testu, bo stwierdziła że skoro on wraca do mnie to ona podjęła decyzję jaka podjęła. A jemu było to na rękę. Bo dziecko było nieplanowane, tylko jej tabletki nie zadziałały. A on dwojke dzieci już ma więc jakiś trzeciego to nie bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sot

A może jednak dla dobra Twoich dzieci daj jej szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa

Napisałam wcześniej, że nie mam nic przeciwko temu żeby ona się zajmowała dziećmi nawet wtedy kiedy ja i były jesteśmy w pracy. Bo jednak wolę żeby one zostawały u taty w domu niż ciągnąć je po moich kolezankach. No w sumie jednej koleżanki, ale też nie chce tego nadużywać, ponieważ ona ma swoje dziecko. I mimo iż oferta pomocy wyszła od koleżanki do wiadomo jak jest. 

Ja jednak chciałabym ten kontakt z nimi czyli byłym i nią ograniczyć do minimum. Z byłym żeby łączyły mnie tylko dzieci a z nią praktycznie nic. Dla mnie to jest obca osoba i nie chce jej w moim życiu. Nie mam ochoty z nią obgadywac nic co jest związane z moimi dziećmi. Dzieci mają ojca i jeśli ona chce na jakiś temat pogadać może to zrobić z nim. A wtedy ewentualnie on może zadzwonić i zapytać mnie o zdanie lub nie. Jego wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym się z nią spotkała i jasno wyznaczyła granice. Powiedziała wprost, że to nie są jej dzieci i nie ma potrzeby, by wtrącała się w kwestie szkoły, ubioru, lekarzy itp. Że doceniasz dobre relacje i cieszysz się, że pomaga w momencie, gdy dzieci są u ojca, ale no właśnie - przede wszystkim mają spędzać czas z tatą. Poza tym podziwiam, że zgadzasz się, żeby baba która rozbiła Twoje małżeństwo zajmowała się Twoimi dziećmi. Ja bym na to w ogóle nie pozwoliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ja bym się z nią spotkała i jasno wyznaczyła granice. Powiedziała wprost, że to nie są jej dzieci i nie ma potrzeby, by wtrącała się w kwestie szkoły, ubioru, lekarzy itp. Że doceniasz dobre relacje i cieszysz się, że pomaga w momencie, gdy dzieci są u ojca, ale no właśnie - przede wszystkim mają spędzać czas z tatą. Poza tym podziwiam, że zgadzasz się, żeby baba która rozbiła Twoje małżeństwo zajmowała się Twoimi dziećmi. Ja bym na to w ogóle nie pozwoliła.

Na początku miałam takie samo podejście , ale dałam sobie spokój. Przede wszystkim cenię sobie Spokój mój  i spokój moich dzieci. Nie mam ochoty walczyć z byłym i z nią. Tak się ułożyło. Trudno. Wychodzę z założenia że lepiej w tą stronę niż by miała być oschłą suką, która widzi w dzieciach rywali. I zabrania tatusiowi spotykać się z dziećmi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jogurt

autorko nawet nie masz pojęcia jak ja bardzo ci zazdroszczę! gdy mój mąż poznał inną kobietę i odszedł od nas to ma w dupie dzieci, nie chce w ogóle ich widywać.Nie mam nikogo do pomocy przy dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscccc

Dlatego mężatki nie powinny mieć bliskich koleżanek, bo moga zostać eks. Ile to ja znam takich historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Goscccc napisał:

Dlatego mężatki nie powinny mieć bliskich koleżanek, bo moga zostać eks. Ile to ja znam takich historii.

No teraz to trooochę przesadziłaś. Pewnie, że takie sytuacje się zdarzają, w drugą stronę zresztą również, ale na ogół ludzie nie polują na partnerów swoich przyjaciół. Myślę, że nawet gdyby mi się mąż koleżanki podobał, to zatrzymałabym to dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggff

Ja na twoim miejscu w ogóle nie podejmowqlabym z nią tematów dzieci, jak zaczni3 coś mówic  to powiedz że nie twoja sprawa i o dzieciach będziesz rozmawiać z ich ojcem. Dobrze że ma fajną relację a dziećmi Ale chyba przecina, za niedługo będziesz mieć dzieci 2 razy w tyg a oni reszte  😕 jak zaproponuje Ci przyjaźń to jej zapytaj czy teraz to Ty masz odebrać jej faceta 😕 podpodła świnia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie pozwol sobie na to, a pierwsze slysze, zeby w szkole nazczyciel obcej osobie czyli nie rodzicowi czy opiekunowi prawnemu dziecka opowiadal o wynikach w nauce danego ucznia! U mnie ta nauczycielka by byla zgloszona do Kuratorium Oswiaty. Kobieto, postaw granice, bo facetka twojego eks wchodzi w twoje role jako matki. Spotkajcie sie w trojke na spokojnie i BEZ DZIECI i powiedz, ze sobie nie zyczysz jej ingerencji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 godzin temu, Gość Ciekawa napisał:

Były wie o tym że ona usunęła. Przecież napisałam że nie chciała zrobić testu, bo stwierdziła że skoro on wraca do mnie to ona podjęła decyzję jaka podjęła. A jemu było to na rękę. Bo dziecko było nieplanowane, tylko jej tabletki nie zadziałały. A on dwojke dzieci już ma więc jakiś trzeciego to nie bardzo.

Aha, na rękę, że usunęła i teraz też na rękę, kiedy ona zajmuje się waszymi dziećmi. No bo przecież on nie miał problemu mieć romans i nie miał problemu zostawić swoje dzieci. Wiesz jak ja to widzę? To co pisałam, trzeba się dossać do twoich dzieci, bo swojego się pozbyło i ogólnie trzeba pokazać jaką się jest naj i za bardzo w rolę wczuć, bo może dzieci kiedyś zamieszkają z nią i ona stworzy super rodzinkę z ich ojcem. Tak autorko, w moim odczuciu ona dąży do tego, żeby zabrać ci dzieci, a twój były się w ogóle dziećmi nie zajmuje. Bardzo mu pasuje, że jego nowa cizia ma pewien dyskomfort psychiczny i poczuła matczyny zew w stosunku do jego dzieci. Niech się odp/ier/doli od twoich dzieci, bo od interesowania się nauką i jak chodzą ubrane jest ojciec. A koleżance co się twoimi dziećmi zajmuje (dzieci nie są małe skoro chodzą do szkoły, więc nie wymagają jakiejś super opieki),  weź po prostu zapłać, albo jej małemu coś lepszego co miesiąc kup. Jeszcze ci ta ... ops na ciebie naśle, bo już ci sugeruje, że dzieci są zaniedbane.

3 godziny temu, Gość Sot napisał:

A może jednak dla dobra Twoich dzieci daj jej szanse?

Co? Szansę dla dobra dzieci? Jakoś tej pani nie obchodziło dobro dzieci jak wlazła ojcu tych dzieci do łóżka. Tutaj ewidentnie ktoś się chce poczuć matką, pomimo, że dzieci tą matkę, która o nie dba mają. To nie jest nowa pani, którą ojciec dziecka poznał jakiś czas po rozwodzie, żeby dawać jej szansę. To jest podwójna ku..rwa, bo wiedziała, że facet żonaty i to jeszcze mąż bliskiej koleżanki. Autorka wystarczy, że męża jej oddała, dzieci nie musi.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie pozwol sobie na to, a pierwsze slysze, zeby w szkole nazczyciel obcej osobie czyli nie rodzicowi czy opiekunowi prawnemu dziecka opowiadal o wynikach w nauce danego ucznia! U mnie ta nauczycielka by byla zgloszona do Kuratorium Oswiaty. Kobieto, postaw granice, bo facetka twojego eks wchodzi w twoje role jako matki. Spotkajcie sie w trojke na spokojnie i BEZ DZIECI i powiedz, ze sobie nie zyczysz jej ingerencji. 

Zawsze można indywidualnie porozmawiać z nauczycielem o swoim dziecku, więc pewnie rozmowa była z nimi obojgiem, tylko ona pytała, a wychowawczyni udzielała informacji im obojgu. Ale masz rację, wychowawczyni nie powinna udzielać informacji o uczniu osobie trzeciej. Ale wiesz jak to jest. Często na wywiadówki chodzą babcie i siostry też. A że ona była z ojcem dzieci, to wychowawczyni pewnie wyszła z założenia, że on dał jej upoważnienie do informacji o swoim dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black

A zaraz się okaże że dzieci wolą ją od własnej matki ... Może o to właśnie jej chodzi ? Chce mieć za duży wpływ na ich życie, we wszystko się wtrąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Zawsze można indywidualnie porozmawiać z nauczycielem o swoim dziecku, więc pewnie rozmowa była z nimi obojgiem, tylko ona pytała, a wychowawczyni udzielała informacji im obojgu. Ale masz rację, wychowawczyni nie powinna udzielać informacji o uczniu osobie trzeciej. Ale wiesz jak to jest. Często na wywiadówki chodzą babcie i siostry też. A że ona była z ojcem dzieci, to wychowawczyni pewnie wyszła z założenia, że on dał jej upoważnienie do informacji o swoim dziecku.

Tak było. Były mąż nie mógł się zjawić na wywiadowce więc umowil się w inny dzień z nauczycielką. Swoją drogą nie wiem po co ją ciągnął ze sobą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Ciekawa napisał:

upoważnienie

  A może ona nie była w ciąży, tylko tak mu powiedziała, żeby go zatrzymać. A potem szopka z usuwaniem, żeby nie wyszło, że ciąży jednak nie ma 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

  A może ona nie była w ciąży, tylko tak mu powiedziała, żeby go zatrzymać. A potem szopka z usuwaniem, żeby nie wyszło, że ciąży jednak nie ma 

Ja tak myślę, siostra mojego bylego i nawet on z tego co mi wiadomo. Przecież testu nie chciała zrobić bo niby podjęła już decyzję, kiedy on zdecydował wrócić do domu więc jeśli on tego dziecka i tak nie chce to po co jemu test. Jak się pytałam wtedy jego jak zaszła skoro się zabezpieczała tabletkami od ok 16 lat, to on mi powiedział że niby miała zatrucie żołądkowe i tabletki nie zadziałały (tak powiedziała ona jemu). Jak jechała na Słowację usunąć to niby dzwoniła do niego żeby pojechał z nią to zrobić bo też jest współodpowiedzialny. Jednak ona dobrze wiedziała że on nie pojedzie, ponieważ starsza córka miała urodziny 11ego a ona miała być tam 10ego 11 aborcja i 12 powrót do domu. Tak więc ten...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×