Z kim mam o tym porozmawiać?

Z kim mogłabym porozmawiać o nastepującym problemie?:

Nie wiem już czy ze mną jest cos nie tak czy znowu źle trafiłam. Poznałam faceta, wydawałoby sie - w porządku, jednak nie ma hamulców w wyzwywaniu mnie. 

Dzisiaj o czyms zapomniałam i zapytałam po raz kolejny o to samo. Odpowiedział tylko "weź przestań, skończ pytać". Powiedziałam zeby mi przypomniał bo na prawdę mam  prawo do tego ze coś mi wypadło z głowy. Mam wrazenie ze to jakaś tresura - mam byc bezwzględnie posłuszna. Jakikolwiek powód, pytanie zeby się na mnie wyżyć. Rzucił się wrecz ze mam skonczyć ...ić, ze ma gorszy humor, ze jestem nienormalna, ...nieta. teraz zaczął do mnie pisac że mam mnie dosc, mam się od...ić, mam ...alać i wiele innych przykrych wyzwisk. Teraz siedze w domu z połamaną nogą, nie mam wyników badań i często mnie boli. Mozliwe ze bede operowana. Kolejny powód zeby wykrzyczeć że się użalam, histeryzuję, ze jestem po...ona. Tylko dlatego ze doprowadziłam się do płaczu swoją sytuację i tym  że przez zaległosci moge nie zdac roku, nie napisać pracy magisterskiej.

NIe wiem czy to ja jestem taka roztargniona czy on na prawdę aż tak mnie nienawidzi. Pierwsze co robi w takich sytuacjach to wyzywa mnie od nienormalnych, kaze oddawać kase i ...alać. Słowo ...ka pojawia się bardzo często. Durna baba, niezaradna itp W takich chwilach nawet nie płaczę, ignoruję to co robi bo wiem ze jest w jakimś emocjonalnym amoku.

Nie wiem nawet jak mam sobie pomoc. Byłam u psychologa i powiedział ze wszystko jest ze mną w porządku. Normalnie odczuwam emocje jedynie zasugerował żebym zastanowiła się nad związkiem jeśli nie czuję się bezpiecznie przy moim partnerze. Jakiekolwiek pytanie, zły humor, pytanie jak się czuje jest powodem żeby rzucił opryskliwe "skończ". Jeśli nie skończę zaczynają się wyzwiska. On ucina temat a ja mam sie dostosowac, domyslac, dostosowywac swoje słowa do jego humoru. Kazde moje zdanie ucina przez "uspokój sie", kiedy cos spokojnie mówię czy pytam. 

Co mam zrobić w tej sytuacji? Dodam ze w moje urodziny zachował się tak samo, rzucił mi prezent i nie złożył mi życzeń-jako jedyna osoba z moich najbliższych... Odwiózł mnie do domu i kazał ...alać. 

Moi znajomi widzą że jestem przygnębiona i smutna ale nie mówie im co tak na prawdę sie dzieje.  Ciągle mnie gnębi, wyzywa i opowiada że znajdzie sobie lepszą, ze zmarnowałam mu zycie. Czy on ma jakies zaburzenia czy to ja jestem jakas dziwna? Wciąż opowiada ze załuje ze wczesniej nie załozył tindera i nie poznał kogos lepszego. 

Czemu z nim byłam? bo był dobry, przytulał i czasami troszczył się o mnie. Pocieszył gdy miałam dołek emocjonalny czy byłam zmartwiona. 

toksyczny związek, kończ to natychmiast, przestań z nim pisać, spotykać się, utnij kontakt bez wyjaśnień itp. on nie szanuje cie i to widać, a godzisz się na takie traktowanie bo jesteś spragniona uczuć i miłości, ale mój skarbie to nie tędy droga.

Chcesz porozmawiać to podaj kontakt.

kowalczuk_olalala9@o2.pl

11 minut temu, Gość nie dawaj sobą pomiatać napisał:

toksyczny związek, kończ to natychmiast, przestań z nim pisać, spotykać się, utnij kontakt bez wyjaśnień itp. on nie szanuje cie i to widać, a godzisz się na takie traktowanie bo jesteś spragniona uczuć i miłości, ale mój skarbie to nie tędy droga.

Chcesz porozmawiać to podaj kontakt.

14 minut temu, Gość nie dawaj sobą pomiatać napisał:

toksyczny związek, kończ to natychmiast, przestań z nim pisać, spotykać się, utnij kontakt bez wyjaśnień itp. on nie szanuje cie i to widać, a godzisz się na takie traktowanie bo jesteś spragniona uczuć i miłości, ale mój skarbie to nie tędy droga.

Chcesz porozmawiać to podaj kontakt.

Nie jestem moze spragniona uczuć i miłości ale czułam ze jest odpowiednia osobą. Z czasem zaczeły sie wyzwiska.