Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kulka

Sasiadka wrocila do pracy, bo jak mowi, chce sie rozwijac. A pracuje na poczcie!!

Polecane posty

Gość Kulka

Nie oszukujmy sie, wiekszosc z nas nie ma jakiejs super rozwijajacej pracy, ja jestem dyspozytorka 112, niby kazdy przypadek inny, ale generalnie to nie ma tam nic rozwijajacego....

ja rozumiem powrot do pracy, zeby sie oderwac od pieluch, zupek, pogadac z ludzmi, wyjsc gdzies bez wozka, ale to pitolenie o samorozwoju to przesada, chyba, ze ktos jest neurochirurgiem, profesorem na uczelni itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja jestem logistykiem, nic ambitnego a uwielbiam moja pracę i z przyjemnością wróciłam po roku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A wzięłaś pod uwagę, że każdy ten rozwój widzi inaczej? Życie nie czarno-białe. Zazdrościsz, że z radością wraca do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Samo oderwanie się od pieluch i garów i robienie czegoś, co daje pieniądze (i służy innym) jest samorozwojem. Nie potrzeba robić "kariery" żeby praca sprawiała przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wiesz co... Nie zgodzę się z Tobą. Siedzenie w domu uwstecznia i można dostać nerwicy i nawet praca na kasie rozwija w jakiś sposób. Jeśli uważasz, że tylko neurochirurg sie rozwija, to w takim wypadku wszyscy jesteśmy amebami, bo większość z nas zajmuje byle stołki byle do emertury. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
26 minut temu, Gość Kulka napisał:

Nie oszukujmy sie, wiekszosc z nas nie ma jakiejs super rozwijajacej pracy, ja jestem dyspozytorka 112, niby kazdy przypadek inny, ale generalnie to nie ma tam nic rozwijajacego....

ja rozumiem powrot do pracy, zeby sie oderwac od pieluch, zupek, pogadac z ludzmi, wyjsc gdzies bez wozka, ale to pitolenie o samorozwoju to przesada, chyba, ze ktos jest neurochirurgiem, profesorem na uczelni itp.

Bez przesady. Jaki % ludzi jest procesorami czy neurochirurgami? Czy reszta spoleczenstwa to matoły w takim razie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja uważam ze KAŻDA praca rozwija  bardziej niz bycie kura domowa. 

W każdej człowiek  pracy uczy sie czegoś  nowego , uczysz sie pracy w zespole.. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Wiesz co... Nie zgodzę się z Tobą. Siedzenie w domu uwstecznia i można dostać nerwicy i nawet praca na kasie rozwija w jakiś sposób. Jeśli uważasz, że tylko neurochirurg sie rozwija, to w takim wypadku wszyscy jesteśmy amebami, bo większość z nas zajmuje byle stołki byle do emertury

Dla neurochirurga po n-latach praktyki też mało co jest wyzwaniem 😉

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Wydaje mi sie, ze autorka widzi, ze ten rozwoj to jest po prostu gornolotna gadka.  Kasa niby rozwija bardziej niz zajecie sie dzieckiem?  Zadbanie o jego psychike, bezpieczenstwo uczuciowe, wychowanie fizyczne, moralne, inteligencje itd?  Nawet nie bede pytala co wy z tymi dziecmi robicie jezeli praca na kasie jestem taka rozwojowa w porownaniu do wychowania dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

Ja uważam ze KAŻDA praca rozwija  bardziej niz bycie kura domowa. 

W każdej człowiek  pracy uczy sie czegoś  nowego , uczysz sie pracy w zespole.. 

 

Powinnas kiedys w takim razie sprobowac byc matka i wychowac dziecko, a nie kura domowa to moze zmienilabys zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja 4 lata byłam w domu i tak dla mnie kazda praca  jest bardziej rozwijająca  niz siedzenie w domu z dzieckiem . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Wydaje mi sie, ze autorka widzi, ze ten rozwoj to jest po prostu gornolotna gadka.  Kasa niby rozwija bardziej niz zajecie sie dzieckiem?  Zadbanie o jego psychike, bezpieczenstwo uczuciowe, wychowanie fizyczne, moralne, inteligencje itd?  Nawet nie bede pytala co wy z tymi dziecmi robicie jezeli praca na kasie jestem taka rozwojowa w porownaniu do wychowania dziecka.

Twoje pisanie o dbaniu o "psychike, bezpieczenstwo uczuciowe, wychowanie fizyczne, moralne, inteligencje" to też górnolotna gadka, bo to nie są rzeczy, o które się w normalnej rodzinie trzeba jakoś specjalnie starać. Normalna rodzina, gdzie rodzice się szanują, gdzie rodzice są spełnieni w życiu (w tym zawodowo) sama z siebie zapewnia dziecku bezpieczeństwo uczuciowe czy uczy prawidłowych zachowań. Nie trzeba do tego żadnego specjalnego "zajmowania sie". Inteligencja to coś wrodzonego, jak ktoś się urodził z IQ 90 to żebyś się zapluła Einsteina z niego nie zrobisz. A wychowanie fizyczne dziecku zapewniają zajęcia sportowe, zabawy z rówieśnikami, szkoła (chyba, że jakaś "ambitna" mamuśka uznaje, że sama ma z dzieckiem z piłką ganiać?).

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A mnie rozwija "siedzenie w domu".

Mam czas czytać, oglądać filmy, uczyć się języka przez Internet, rozmawiać z nativami przez Skype - nie zrobicie tego w pracy na poczcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

A mnie rozwija "siedzenie w domu".

Mam czas czytać, oglądać filmy, uczyć się języka przez Internet, rozmawiać z nativami przez Skype - nie zrobicie tego w pracy na poczcie!

Zrobimy po pracy. A język sobie dodatkowo poćwiczymy w podróżach, na które będzie nas stać, bo na nie zarobimy, czego kura domowa  mieć nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Siedzenie w domu uwstecznia . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 minut temu, Gość gość napisał:

Ja 4 lata byłam w domu i tak dla mnie kazda praca  jest bardziej rozwijająca  niz siedzenie w domu z dzieckiem . 

Trzeba bylo nie siedziec w domu tylko wychowywac to dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

A mnie rozwija "siedzenie w domu".

Mam czas czytać, oglądać filmy, uczyć się języka przez Internet, rozmawiać z nativami przez Skype - nie zrobicie tego w pracy na poczcie! 

Jak akurat nie ma nikogo do obsłużenia to sobie można Duolingo wlączyć 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
11 minut temu, Gość gość napisał:

Twoje pisanie o dbaniu o "psychike, bezpieczenstwo uczuciowe, wychowanie fizyczne, moralne, inteligencje" to też górnolotna gadka, bo to nie są rzeczy, o które się w normalnej rodzinie trzeba jakoś specjalnie starać. Normalna rodzina, gdzie rodzice się szanują, gdzie rodzice są spełnieni w życiu (w tym zawodowo) sama z siebie zapewnia dziecku bezpieczeństwo uczuciowe czy uczy prawidłowych zachowań. Nie trzeba do tego żadnego specjalnego "zajmowania sie". Inteligencja to coś wrodzonego, jak ktoś się urodził z IQ 90 to żebyś się zapluła Einsteina z niego nie zrobisz. A wychowanie fizyczne dziecku zapewniają zajęcia sportowe, zabawy z rówieśnikami, szkoła (chyba, że jakaś "ambitna" mamuśka uznaje, że sama ma z dzieckiem z piłką ganiać?).

 

Rozumiem dlaczego uwazasz to za gornolotne gadanie.  Niestety niezaleznie od tego jak w domu jest to dziecko na zewnatrz spotyka wiele innych rzeczy i trzeba po moc dziecku zrozumiec swiat wokol siebie.  Nauczanie drugiego jezyka rozwija inna czesc mozgu niz pierwszego.  W kazdej rodzinie trzeba sie starac, ale wlasnie takie podejscie, dziecko samo sobie wywnioskuje to jest siedzenie w domu, a nie wychowywanie.  DZiecko trzeba nauczyc cwiczyc, dobrze jesc na swoim przykladzie. Ja lubie latac za pilka, ale wystarczy spacery, jak obijanie pilki, nie musi nikt byc ekspertem tak jak ja.  Troche muzyki, troche teatru, podroze, nauka o przyrodzie i swiecie, zachowania wobec zwierzat.  Jak sie zachwac jak sie zgubi czy ktos zagaduje itp itd.  To wszystko zajmuje duzo czasu spedzonego z dzieckiem, ale ja gornolotnie moje wychowywalam, a nie siedzialam w domu i jajka znosilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Trzeba bylo nie siedziec w domu tylko wychowywac to dziecko"

Mylisz ze co niby robiłam przez te 4 lata ? Zostawiam   dziecko w jednej pielusze i po 4 latach siedzenie na dupie  przypomniało  mi sie ,ze mam dziecko . Karmienie  piersią , zmienianie pieluch , kapanie, spacery , czytanie książeczek  , malowanie . rysowanie rozwija  DZIECKO a nie matkę . 

Doskonale  rozumiem matki ktore po roku wracają do pracy bo takie jak to mówisz wychowanie dziecka jest zwyczajnie nudne , 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość gość napisał:

"Trzeba bylo nie siedziec w domu tylko wychowywac to dziecko"

Mylisz ze co niby robiłam przez te 4 lata ? Zostawiam   dziecko w jednej pielusze i po 4 latach siedzenie na dupie  przypomniało  mi sie ,ze mam dziecko . Karmienie  piersią , zmienianie pieluch , kapanie, spacery , czytanie książeczek  , malowanie . rysowanie rozwija  DZIECKO a nie matkę . 

Doskonale  rozumiem matki ktore po roku wracają do pracy bo takie jak to mówisz wychowanie dziecka jest zwyczajnie nudne , 

Przykro mi, ze nawet nie wiesz, ze malowanie, nawet glupie wybieranie co bedziesz malowac czy bedziesz uczyc dziecko malowac zolte slonce czy tez pozwolisz mu kolorwac niebieskie slonce i malowac poza liniami te wszystkie decyzje podejmujesz jak dziecko wychowujesz, a nie tylko siedzisz w domu i wypelniasz mu czas tym co pod reka lezy.  Przykre to jest, ze ludzie robia sobie dzieci, "dobre matki" maja dzieci czyste i najedzone i czekaja, zeby jak najszybciej od tych dzieci uciec i rozwijac sie, a inni niech potem zajma sie ich rozwojem.  Pomylenie kompletne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość gosc napisał:

Przykro mi, ze nawet nie wiesz, ze malowanie, nawet glupie wybieranie co bedziesz malowac czy bedziesz uczyc dziecko malowac zolte slonce czy tez pozwolisz mu kolorwac niebieskie slonce i malowac poza liniami te wszystkie decyzje podejmujesz jak dziecko wychowujesz, a nie tylko siedzisz w domu i wypelniasz mu czas tym co pod reka lezy.  Przykre to jest, ze ludzie robia sobie dzieci, "dobre matki" maja dzieci czyste i najedzone i czekaja, zeby jak najszybciej od tych dzieci uciec i rozwijac sie, a inni niech potem zajma sie ich rozwojem.  Pomylenie kompletne.

No rzeczywiście decyzje wagi ciężkiej :-D Decyzyjność matki w sprawie koloru namalowanego słońca wpływa na JEJ rozwój jak cholera. Chyba, że ów matka jest amebą. Wtedy nawet patrzeie na książeczkę do kolorowania może wielce przysłużyć się JEJ rozwojowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość


"Przykro mi, ze nawet nie wiesz, ze malowanie, nawet glupie wybieranie co bedziesz malowac czy bedziesz uczyc dziecko malowac zolte slonce czy tez pozwolisz mu kolorwac niebieskie slonce i malowac poza liniami te wszystkie decyzje podejmujesz jak dziecko wychowujesz, a nie tylko siedzisz w domu i wypelniasz mu czas tym co pod reka lezy.  Przykre to jest, ze ludzie robia sobie dzieci, "dobre matki" maja dzieci czyste i najedzone i czekaja, zeby jak najszybciej od tych dzieci uciec i rozwijac sie, a inni niech potem zajma sie ich rozwojem.  Pomylenie kompletne."

heheh dobrze ze nie mam takich ...niętych  koleżanek hehe 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

No rzeczywiście decyzje wagi ciężkiej 😄 Decyzyjność matki w sprawie koloru namalowanego słońca wpływa na JEJ rozwój jak cholera. Chyba, że ów matka jest amebą. Wtedy nawet patrzeie na książeczkę do kolorowania może wielce przysłużyć się JEJ rozwojowi.

Nie to nie jest wielka decyzja, ale jedna z wielu, ktore podejmusze i powinnas cos wiedziec na temat rozwoju dziecka, zeby te decyzje podejmowac.  Patrzysz czy twoje wysilki przynosza skutki i kontunuujesz lub zmieniasz podejscie.  Wplywa na rozwoj poniewaz matka musiala sie dowiedziec, ze pozwalanie dziecku kolorowac poza liniami i kolorach nierealnych rozwija tworczosc, a w linach precyzyjnosc.  Jezeli dziecko rysuje swoj portret na srodku w duzych wymiarach to jest pewne siebie.  Male gdziesz z boku to zagubione i niepewne/ niesmiale, itd.  Tylko trzeba chciec te dzieci chciec wychowac, a nie uciec z domu i spelniac sie na kasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Nie to nie jest wielka decyzja, ale jedna z wielu, ktore podejmusze i powinnas cos wiedziec na temat rozwoju dziecka, zeby te decyzje podejmowac.  Patrzysz czy twoje wysilki przynosza skutki i kontunuujesz lub zmieniasz podejscie.  Wplywa na rozwoj poniewaz matka musiala sie dowiedziec, ze pozwalanie dziecku kolorowac poza liniami i kolorach nierealnych rozwija tworczosc, a w linach precyzyjnosc.  Jezeli dziecko rysuje swoj portret na srodku w duzych wymiarach to jest pewne siebie.  Male gdziesz z boku to zagubione i niepewne/ niesmiale, itd.  Tylko trzeba chciec te dzieci chciec wychowac, a nie uciec z domu i spelniac sie na kasie.

matko, ale perdololo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość gość napisał:


"Przykro mi, ze nawet nie wiesz, ze malowanie, nawet glupie wybieranie co bedziesz malowac czy bedziesz uczyc dziecko malowac zolte slonce czy tez pozwolisz mu kolorwac niebieskie slonce i malowac poza liniami te wszystkie decyzje podejmujesz jak dziecko wychowujesz, a nie tylko siedzisz w domu i wypelniasz mu czas tym co pod reka lezy.  Przykre to jest, ze ludzie robia sobie dzieci, "dobre matki" maja dzieci czyste i najedzone i czekaja, zeby jak najszybciej od tych dzieci uciec i rozwijac sie, a inni niech potem zajma sie ich rozwojem.  Pomylenie kompletne."

heheh dobrze ze nie mam takich ...niętych  koleżanek hehe 

Nawzajem.  Mecza mnie te toporne i ociezale umyslowo matki, ktore spelniaja i rozwijaja sie na kasie lub poczcie.  Uciekam od tych tepych leni jak od zarazy.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość gość napisał:

matko, ale perdololo 😄

No wlasnie, zero pojecia o wychowaniu, o zachowaniach, potrzebach, nic.  I wy pieprzycieee, ze wychowujecie dzieci.  Tak jak napisalam na poczatku, gdybym siedziala tylko w domu to pakowanie zakupow by mnie rozwijalo, albo na tasmie w fabryce bym sie spelniala. 

Ja rozumiem, bo najczesciej dbalosc o wszystkie aspekty rozwoju dziecka trzeba wyniesc z domu, a nie tylko dac zrec i umyc dziecko wiec to dla was jest czarna magia.  Naprawde dziekuje, ze znam kilka normalnych matek, ktore jednak kochaja i dbaja o swoje dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Nawzajem.  Mecza mnie te toporne i ociezale umyslowo matki, ktore spelniaja i rozwijaja sie na kasie lub poczcie.  Uciekam od tych tepych leni jak od zarazy.  "

hehe własnie dlatego  nikt nie lubi takich ...niętych matek jak Ty . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

matko, ale perdololo :D

Oto czym się kończy siedzenie w domu :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gosc napisał:

No wlasnie, zero pojecia o wychowaniu, o zachowaniach, potrzebach, nic.  I wy pieprzycieee, ze wychowujecie dzieci.  Tak jak napisalam na poczatku, gdybym siedziala tylko w domu to pakowanie zakupow by mnie rozwijalo, albo na tasmie w fabryce bym sie spelniala. 

Ja rozumiem, bo najczesciej dbalosc o wszystkie aspekty rozwoju dziecka trzeba wyniesc z domu, a nie tylko dac zrec i umyc dziecko wiec to dla was jest czarna magia.  Naprawde dziekuje, ze znam kilka normalnych matek, ktore jednak kochaja i dbaja o swoje dzieci. 

No geniusz będzie jak nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"No wlasnie, zero pojecia o wychowaniu, o zachowaniach, potrzebach, nic.  I wy pieprzycieee, ze wychowujecie dzieci.  Tak jak napisalam na poczatku, gdybym siedziala tylko w domu to pakowanie zakupow by mnie rozwijalo, albo na tasmie w fabryce bym sie spelniala. 

Ja rozumiem, bo najczesciej dbalosc o wszystkie aspekty rozwoju dziecka trzeba wyniesc z domu, a nie tylko dac zrec i umyc dziecko wiec to dla was jest czarna magia.  Naprawde dziekuje, ze znam kilka normalnych matek, ktore jednak kochaja i dbaja o swoje dzieci. "

Dlaczego nie szanujesz kobiet które  ciężko pracują na chleb ? Przecież one to robia dla swojej rodziny żeby było im  lżej ., zeby  miały co jeść. Śmieszy cIe sytuacja gdzie dziecko chodzi do żłobka a mama  jest w pracy bo musi zarobić np na rate kredytu ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×