Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Trolik

Pedagog szkolny- czy to normalne zachowanie?

Polecane posty

Gość Trolik

Dobry wieczór wszystkim.

  Postaram się krótko naświetlić sytuację w nawiązaniu do tytułu. chciałbym pomóc bliskiej mi osobie i szukam odpowiedzi, bo ta sprawa bardzo mnie męczy.

 W szkole podstawowej jest chłopak. Wiek ok 12-14 lat. Chłopak jest nieco wycofany z życia, ma swój świat. Uczy się raczej słabo. Matka samotnie wychowująca dzieci, ale dająca sobie bez problemu radę. Dom normalny, nie melina, ani żadna patola. Mieszkanie w nowym bloku, nie żadna klitka. Stara się dzieciom dawać wszystko jak najlepiej potrafi.

  Jakiś czas temu owa osoba dostała "zaproszenie" do szkoły odnośnie syna - że z nim coś nie tak, etc. No i ok. Poszła do psychologa, potem psychiatry. Dostała skierowanie na badania specjalistyczne, które zaczęła też załatwiać- niestety to trochę trwa.

  Dodatkowo miała niedawno operację, więc chodzenie to dla niej sztuka. Zwłaszcza zejście z ostatniego piętra bloku i z powrotem. 

 No i tu jest problem - do szkoły syna przyszedł jakiś czas temu pedagog, który z miejsca uwziął się na chłopaka. Na dzień dobry rzucał niezbyt stosowne sugestie odnośnie jego zachowania (chłopak raczej wyciszony). Potem wezwał opiekę społeczną, ponieważ matka " nie przyniosła mu dokumentów jakich wymagał" - chodzi o zaświadczenie od lekarzy - sprawa w toku). Pani z opieki przyszła i wyszła w pełnym szoku - dlaczego ją tu ściągnięto??? W domu czysto, dzieciaki zadbane, mama - normalna kobieta, obowiązki domowe wypełniają.

 Ale kolesiowi najwyraźniej było mało, bo zadzwonił do niej (RAZ-to ważne) kiedy była w toalecie. A następnie natychmiast do biologicznego ojca chłopaka z pretensjami, że matka nie odbiera od niego telefonów. Stwierdził, że wysyła wniosek do sądu o pozbawienie praw rodzicielskich etc. Bo " nie będzie dłużej czekać na dokumenty!", a w bajki o problemie z chodzeniem nie wierzy. Wszystko tonem pretensji. A na komentarz otrzymania dokumentów - stwierdził - że "takie dokumenty to nie dokumenty!".

  I teraz pytanie - czy osoba piastująca stanowisko pedagoga szkolnego ma uprawnienia, żeby tak się zachowywać w stosunku do rodziców czy uczniów? Czu może na podstawie swoich wymysłów i fobii ingerować w życie rodzin, grożąc odebraniem praw rodzicielskich?

   Kto sprawuje nadzór nad takimi osobami? Kuratorium oświaty? Czy też inne organy państwowe?

  I najważniejsze - czy taka osoba może pracować na takim stanowisku? Zawsze sądziłem, że tego typu ludzie powinni być przede wszystkim poważni i kulturalni. Starający się spokojnie rozwiązać problemy , a nie je generować.

  Chętnie wysłucham wszelkich rad.

  Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trolik

Zapomniałem dodać. Po jego pojedynczym telefonie - oddzwaniała wielokrotnie, ale bezskutecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieki

Następne prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieki

https://f.kafeteria.pl/temat-7538190-psycholog-przeslue-dziecko/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieki

https://f.kafeteria.pl/temat-7538188-moja-corka-zostala-pobita/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trolik

To nie jest żadna prowokacja- prawdziwa historia z części mojego życia. Ona jutro chce iść do dyrekcji szkoły i się zastanawia co zrobić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trolik

A poważnie?

 Bardziej mi chodzi o stosowność takiego zachowania ( choć- jeśli przykład idzie z góry - to nic nadzwyczajnego...) oraz normalne metody przeciwdziałania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sugerowałabym osobiście zwrócić się do bezpośredniego przełożonego tego pedagoga przez małe "p". Sądzę że będzie to dyrektor tej szkoły. Należy się poskarżyć na tą osobę. Można również pisemnie - wtedy nie jesteśmy tak w emocjach i łatwiej się wyrazić ""na zimno".

Opisać sytuację, wskazać na totalnie niepedagogiczne zachowanie, określić swoje oczekiwania i żądania. Wyrazić jasno czego sobie matka chłopca nie życzy JAKO MATKA i nie toleruje.

Jeśli zachowania się powtórzą to złożyć pismo o zwolnienie tego nauczyciela.

Uważam też że wypowiedź przedmówcy Krzyśipiłka jest jak najbardziej na miejscu - tylko nieco emocji bym odjęła w rozmowie z dyrektorem 🙂

Tak bym podeszła do tego 🙂

A i jeszcze jedno ważne bardzo: Na każde pismo należy odpowiedzieć również pisemnie. Także będzie to w aktach tego nauczyciela. 

A jeśli idziemy osobiście to nie ma po tym śladu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×