Dwa rodzaje nawilżenia u kobiety

Jestem facetem. Powiedzcie, czy dobrze rozumiem i czy moje obserwacje są słuszne?

Na początek zaznaczę, że nie mylę śluzu z szyjki macicy, który może mieć różną konsystencję w zależności od fazy cyklu miesięcznego (ciągnący podczas dni płodnych i nieciągnący w pozostałe dni).

Teraz mówię tylko o wilgoci, która wydziela się u kobiety w wyniku podniecenia seksualnego. Z tego co wiem, to u kobiety w wyniku podniecenia może się wydzielać przezroczysty, śliski i ciągnący śluz z gruczołów obok wylotu pochwy - to pierwszy rodzaj wilgoci. Ten śluz bardzo przypomina mi konsystencją tzw. preejakulat, który wydziela się przy dużym podnieceniu z penisa, jeszcze przed wytryskiem. Drugi rodzaj wilgoci, jaki może się wydzielać u kobiety, to wodnistej konsystencji biaława ciecz ze ścianek pochwy, która nie jest w zasadzie śliska ani ciągnąca. Zauważyłem też, że u wielu kobiet, mimo podniecenia a nawet orgazmu, nie wydziela się ten śliski śluz, który nawilżałby wargi sromowe a jedynie już w trakcie seksu lub orgazmu, w samej pochwie pojawia się ta wodnista ale nie śliska ciecz. Czy coś pokręciłem?