Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bialoczarny

Mam dosyc...tylko podobna mi osoba zrozumie..

Polecane posty

Gość bialoczarny

Wstaje rano i zastanawiam sie po co? Po co przechodzic przez te nudne czynnosci, obowiazki ktore nie sprawiaja przyjemnosci. Przeciez zycie powinno byc jedna wielka przyjemnoscia prawda ? Najgorsze w tym ,ze jedna rzecz pociaga inna i wplywa na inne. Efekt taki ,ze co kolwiek nie robie mecze sie i absolutnie nie sprawia mi to przyjemnosci przez co moje zycie nie sprawia mi przyjemnosci. Ktos powie- rodzina ??? I tu druga strona medalu. Po czesci rodzina sprawia ,ze mam dosc. Bycie przyzwoitym i tolerancyjnym nie zaowocowalo. Dla cieci nie jestem nikim wyjatkowym zadnym autorytetem bo one wszystko wiedza lepiej ,natomiast zona kazde moje slowo traktuje jak atak....nic tylko lyknac depresanty ,popis woda i spokoj......................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polecamci

the same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocna zjawa
13 godzin temu, Gość bialoczarny napisał:

Wstaje rano i zastanawiam sie po co? Po co przechodzic przez te nudne czynnosci, obowiazki ktore nie sprawiaja przyjemnosci. Przeciez zycie powinno byc jedna wielka przyjemnoscia prawda ? Najgorsze w tym ,ze jedna rzecz pociaga inna i wplywa na inne. Efekt taki ,ze co kolwiek nie robie mecze sie i absolutnie nie sprawia mi to przyjemnosci przez co moje zycie nie sprawia mi przyjemnosci. Ktos powie- rodzina ??? I tu druga strona medalu. Po czesci rodzina sprawia ,ze mam dosc. Bycie przyzwoitym i tolerancyjnym nie zaowocowalo. Dla cieci nie jestem nikim wyjatkowym zadnym autorytetem bo one wszystko wiedza lepiej ,natomiast zona kazde moje slowo traktuje jak atak....nic tylko lyknac depresanty ,popis woda i spokoj......................................................................

ja rozumiem,mam to samo a nawet gorzej.Chcesz o tym pogadać?jestem kobietą mąż tyran , ja pracuję za groszę on wiecznie podkopuje mi dołki a nawet grozi ,rodzina mówi że on jest głową rodziny i on rządzi a ja mam siedziec cicho ,na siebie nie wydaję bo ledwo mi styka na rachunki podczas gdy on sobie odkłada ,prawajazdy nie mam ,ciągłe nerwy jak dojechać do pracy ,żebrzę żeby mnie ktoś przybrał ,Mam dość,tez łyknęłabym jakieś środki ale mam 2 dzieci a z toksykem go nie zostawię.W domu nie pomaga ,dzieci go nie interesują,wszystkich nastawia przeciwko mnie a moja rodzina trzyma jego stronę.Odechciewa się żyć,życie już dawno mi zbrzydło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocna zjawa
13 godzin temu, Gość bialoczarny napisał:

Wstaje rano i zastanawiam sie po co? Po co przechodzic przez te nudne czynnosci, obowiazki ktore nie sprawiaja przyjemnosci. Przeciez zycie powinno byc jedna wielka przyjemnoscia prawda ? Najgorsze w tym ,ze jedna rzecz pociaga inna i wplywa na inne. Efekt taki ,ze co kolwiek nie robie mecze sie i absolutnie nie sprawia mi to przyjemnosci przez co moje zycie nie sprawia mi przyjemnosci. Ktos powie- rodzina ??? I tu druga strona medalu. Po czesci rodzina sprawia ,ze mam dosc. Bycie przyzwoitym i tolerancyjnym nie zaowocowalo. Dla cieci nie jestem nikim wyjatkowym zadnym autorytetem bo one wszystko wiedza lepiej ,natomiast zona kazde moje slowo traktuje jak atak....nic tylko lyknac depresanty ,popis woda i spokoj......................................................................

najgorszy jest ten brak zrozumienia ,wsparcia i poczucia że druga osoba patrzy w tym samym kierunku,że nas akceptuje i nie zostawi ...niestety tak nie jest ,życie przecieka między palcami bez sensu,przykre że nawet własna rodzina trzyma stronę kogoś ,kto nie powala normalnie oddychać.Mam 2 zmianę,chcesz pogadać zupełnie niezobowiązująco i anonimowo to napisz.centrumczasu22wp.pl.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dokładnie tak
1 minutę temu, Gość nocna zjawa napisał:

najgorszy jest ten brak zrozumienia ,wsparcia i poczucia że druga osoba patrzy w tym samym kierunku,że nas akceptuje i nie zostawi ...niestety tak nie jest ,życie przecieka między palcami bez sensu,przykre że nawet własna rodzina trzyma stronę kogoś ,kto nie powala normalnie oddychać.Mam 2 zmianę,chcesz pogadać zupełnie niezobowiązująco i anonimowo to napisz.centrumczasu22wp.pl.Pozdrawiam.

Nie jestem autorem wątku, ale dobrze Cię rozumiem, najgorsze są te wiecznie wymagania, zmieniam pracę żeby lepiej zarabiać, a tam znowu to samo... Wszędzie wszyscy patrzą żeby coś od człowieka dostać, kiedyś ludzie przynajmniej potrafili się bawić, a teraz nie można nawet z kolesiami wyskoczyć, bo od razu, że nie dba o rodzinę. Trzeba było się nie żenić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocna zjawa
2 minuty temu, Gość Dokładnie tak napisał:

Nie jestem autorem wątku, ale dobrze Cię rozumiem, najgorsze są te wiecznie wymagania, zmieniam pracę żeby lepiej zarabiać, a tam znowu to samo... Wszędzie wszyscy patrzą żeby coś od człowieka dostać, kiedyś ludzie przynajmniej potrafili się bawić, a teraz nie można nawet z kolesiami wyskoczyć, bo od razu, że nie dba o rodzinę. Trzeba było się nie żenić...

mój lata na prawo i lewo ,ma luz  zdradza mnie ,,co tydzień jest w górach z kolegą albo na imprezie firmowej,rodzinę ma w nosie ,do pracy syn mnie wozi bo mąż mówi że nie ma żadnego obowiązku.Zupełnie jakby nic nas nie łączyło to po co wiązał mi życie skoro nie można na niego liczyć? Cieszył by się gdyby coś mi się stało,ma gdzieś kiedy jestem chora,Zarabia dużo więcej niż ja a tylko patrzy na moje pieniądze podczas gdy ja nawet nie mam jak dojeżdżać.Koszmar i męka ,sprzet w domu cały za moje ciężko zarobione a mi mko to wszystko mi niszczy celowo i na złość żeby mnie wykończyć psychicznie.Ludzie są bardzo interesowni ,to jest irytujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dokładnie tak
5 minut temu, Gość nocna zjawa napisał:

mój lata na prawo i lewo ,ma luz  zdradza mnie ,,co tydzień jest w górach z kolegą albo na imprezie firmowej,rodzinę ma w nosie ,do pracy syn mnie wozi bo mąż mówi że nie ma żadnego obowiązku.Zupełnie jakby nic nas nie łączyło to po co wiązał mi życie skoro nie można na niego liczyć? Cieszył by się gdyby coś mi się stało,ma gdzieś kiedy jestem chora,Zarabia dużo więcej niż ja a tylko patrzy na moje pieniądze podczas gdy ja nawet nie mam jak dojeżdżać.Koszmar i męka ,sprzet w domu cały za moje ciężko zarobione a mi mko to wszystko mi niszczy celowo i na złość żeby mnie wykończyć psychicznie.Ludzie są bardzo interesowni ,to jest irytujące.

Ci interesowni żerują na takich, którzy nie patrzą na czubek własnego nosa. Masz się źle, bo jesteś  normalna, trzeba było być zwykła latawicą. Mimo,  że na co dzień jestem wesoły, to w środku tracę sens tego wszystkiego. Nawet o kasę nie chodzi, bo całą daje na rodzinę. Chcesz popisać o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocna zjawa
20 minut temu, Gość Dokładnie tak napisał:

Nie jestem autorem wątku, ale dobrze Cię rozumiem, najgorsze są te wiecznie wymagania, zmieniam pracę żeby lepiej zarabiać, a tam znowu to samo... Wszędzie wszyscy patrzą żeby coś od człowieka dostać, kiedyś ludzie przynajmniej potrafili się bawić, a teraz nie można nawet z kolesiami wyskoczyć, bo od razu, że nie dba o rodzinę. Trzeba było się nie żenić...

od lat nie byłam u dentysty ani na porządnych badaniach bo nie mam z czego,wszystko co zarobię idzie na rodzinę,nie mam koleżanek,nigdzie nie chodzę,staram się żyć skromnie i przyzwoicie a mimo to nie mam prawa głosu bo od razu jest że się czepiam ,życie mnie nie cieszy ,od nikogo nic nie chcę,uśmiecham się bo muszę..choćby przez łzy.Nie mam prawa mieć pasji,nie mogę swobodnie studiować,wieczne podkopywanie dołków i wieczne ,,po co ci to''?Jak idziemy na ślub ,roczek czy okrągłe urodziny z imprezą w strażnicy to tylko z moich pieniędzy robię prezent bo wstyd mi iść bez niczego ,ludzie myślą że to on kupuje .Jest strasznie skąpy.Najchętniej spałby na gołej podłodze i jadł chleb z wodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaus

Masz rację i rozumiem Cię ale. 

Chodzi o to że życie jest wielką przyjemnoscią tylko musisz ją znaleźć. To nie tak że żona ci powie rob to a bedziesz miał super. 

Ta przyjemność jest różna bo jesteśmy różni mimo że tacy sami. Dla jednego będą to ryby ale kogoś jazda na rowerze, bieganie, a są i tacy co mogą robić na drutach szaliki. 

Obowiązki mamy po to by gdy przyjdzie czas na przyjemność to będzie czas wyczekiwany. 

Znajdź coś dla siebie, ja zacząłem robić kilometry na rowerze. Ja nie jeżdżę na rowerze bo nie mam czasu na jazdę rekreacyjną, ja mam 1,5h i to czas kiedy muszę zrobić max km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dokładnie tak
3 minuty temu, Gość nocna zjawa napisał:

od lat nie byłam u dentysty ani na porządnych badaniach bo nie mam z czego,wszystko co zarobię idzie na rodzinę,nie mam koleżanek,nigdzie nie chodzę,staram się żyć skromnie i przyzwoicie a mimo to nie mam prawa głosu bo od razu jest że się czepiam ,życie mnie nie cieszy ,od nikogo nic nie chcę,uśmiecham się bo muszę..choćby przez łzy.Nie mam prawa mieć pasji,nie mogę swobodnie studiować,wieczne podkopywanie dołków i wieczne ,,po co ci to''?Jak idziemy na ślub ,roczek czy okrągłe urodziny z imprezą w strażnicy to tylko z moich pieniędzy robię prezent bo wstyd mi iść bez niczego ,ludzie myślą że to on kupuje .Jest strasznie skąpy.Najchętniej spałby na gołej podłodze i jadł chleb z wodą.

Ehh. Dużo by pisać, czuję się podobnie, więzień w świecie który jest wokół mnie. Nawet z nikim pogadać o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocna zjawa
13 minut temu, Gość Dokładnie tak napisał:

Ci interesowni żerują na takich, którzy nie patrzą na czubek własnego nosa. Masz się źle, bo jesteś  normalna, trzeba było być zwykła latawicą. Mimo,  że na co dzień jestem wesoły, to w środku tracę sens tego wszystkiego. Nawet o kasę nie chodzi, bo całą daje na rodzinę. Chcesz popisać o tym?

chętnie ,podałam adres ...chcesz -napisz Do 12.00 mam czas .Co chwilę zmieniam pracę bo albo on robi mi problemy -nastawiając przeciwko mnie ludzi z mojego otoczenia-pracy ,albo problem z dojazdem.Wczoraj dowiedziałam się że w trzeciej z rzędu pracy nie jestem w ogóle zgłoszona -zero składek nawet zdrowotnej ,nawet ubezpieczenia nic ,totalnie na domiar tego dostałam 1800 a wychodziło 2280 ,czemu mam tak cholernego pecha?,jak popłacę wszystkie rachunki to nie zostanie mi nic ,tak nawet nie chodzi o tą kase bo to można zarobić ...chodzi o tą beznadzieję i ciągłą walkę z wiatrakami.Nie potrafiłabym być latawicą ,wierzę w Boga ,to sprzeczne z moim kręgosłupem moralnym.Czuję się jak niewolnik własnego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dokładnie tak
4 minuty temu, Gość nocna zjawa napisał:

chętnie ,podałam adres ...chcesz -napisz Do 12.00 mam czas .Co chwilę zmieniam pracę bo albo on robi mi problemy -nastawiając przeciwko mnie ludzi z mojego otoczenia-pracy ,albo problem z dojazdem.Wczoraj dowiedziałam się że w trzeciej z rzędu pracy nie jestem w ogóle zgłoszona -zero składek nawet zdrowotnej ,nawet ubezpieczenia nic ,totalnie na domiar tego dostałam 1800 a wychodziło 2280 ,czemu mam tak cholernego pecha?,jak popłacę wszystkie rachunki to nie zostanie mi nic ,tak nawet nie chodzi o tą kase bo to można zarobić ...chodzi o tą beznadzieję i ciągłą walkę z wiatrakami.Nie potrafiłabym być latawicą ,wierzę w Boga ,to sprzeczne z moim kręgosłupem moralnym.Czuję się jak niewolnik własnego życia.

wysłałem @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocna zjawa
7 minut temu, Gość Dokładnie tak napisał:

Ehh. Dużo by pisać, czuję się podobnie, więzień w świecie który jest wokół mnie. Nawet z nikim pogadać o tym.

trafnie to ująłeś,dokładnie tak samo się czuję,boję się że u mnie skończy się to jakąś chorobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocna zjawa
Przed chwilą, Gość Dokładnie tak napisał:

wysłałem @

oki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocna zjawa
6 godzin temu, Bolek napisał:

Zaczynajcie dzień od masturbacji, na bank sprawi wam to przyjemność

...a!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zet

Do Bialoczarnego, ktory zalozyl ten watek: po twoim wpisie zaczela sie lawina narzekania, odniose sie tylko do twojego wpisu:

"Przeciez zycie powinno byc jedna wielka przyjemnoscia prawda?" Otoz nie, zycie nie jest przyjemnsocia. Bardzo malo ludzi ma super fajne zycie, pelne przyjemnosci i takiego ze nic nie musza. Owszem, niektorzy ludzie odnosza duze sukcesy, ale zwykle oplacone praca, wyrzeczeniami a juz na pewno walka. Nawet najwieksi aktorzy swiata mowia, ze nic nie dostali bez walki. Kobiety-super gwiazdy wiecznie chodza glodne, cwicza swoje ciala, poprawiaja urode i... boja sie zajrzec do interenetu, bo trudno wytrzymac hejt.  To samo mozna powiedziec o milionerach, o naukowcach, o dobrych dziennikarzach, o politykach, itd. Inne grupy caly swoj sukces opieraja na ciezkiej pracy.

Tylko waska grupa dzieci rodzi sie w rodzinach, gdzie wszystko jest im dane (i to naprawde wszystko: milosc i troska rodzicow, pieniadze, dobry poziom zycia, madre wychowanie, pomoc w starcie). Takich osob jest bardzo malo, mniej niz ulamek promila na swiecie.

Wiekszosc z nas od samego poczatku do samego konca z czyms sie zmaga. Zwykle za mlodu ludzie sa pewni siebie, bezczelni i przekonani, ze oni beda inni (niz ci starzy, ktorzych widzia dookola siebie), potem nastepuje walka, doswiadczenia i bolesne zderzenie z rzeczywioscia, a na koncu zycia pogodzenie sie. Dlatego starzy ludzie sa zwykle najszczesliwsi.

Media pokazuja teraz ludzi sukcesu, ale nie zaglebiaja sie w to  ile ich ten sukces kosztowal i kosztuje kazdego dnia. A szkoda.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Błędne załozenie i błędne wnioski. Zycie to zycie, wartość sama w sobie. Powinno być (tylko) przyjemnością? Acha. Ja bym chciała, by w Polsce był stale czerwiec, z czerwcową letnią pogodą:))) A rozmowy, z kimkolwiek, powinny zawierać treść i formę. Widocznie forma szwankuje, skoro żona czuje się atakowana. Z twoim nastawieniem do zycia, to pewnie w krypcie jest weselej, niż w twoim domu. Może masz syndrom wypalenia, może potrzebna ci jakaś terapia? Albo przynajmniej tydzien urlopu z żoną, bez dzieci, obowiązków? Zadbaj o więź małzenską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inez

Hej Wam. Tak czytam i myślę. To wszystko zależy od nas samych. My mamy sprawczość w swoich rękach. Możemy cieszyć się każdego dnia z małych rzeczy i je celebrować albo roztrzasać wszystko to co poszło nie po naszej myśli i się zamartwiac czy złościć. Spróbujcie choć jeden dzień usiąść wieczorem i napisać na kartce co wydarzyło się dobrego. Ważne są małe rzeczy, których często nie zauważamy. Jak się je zacznie zauważać to świat się zmienia i życie jest piękne. Powodzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaska

moje zycie tez jest do bani, niby fajne dzieci fajny mąz, no ostnio szwankuja finanse i sa straszne kłótnie miedzy nami, , ale moje zycie to ruina , muszę sie sztucznie wiecznie usmiechać by nie zdradzić jak mi zle w życiu jakie moje życie jest do doopy, nikt mnie nie zrozumie/rozumie, mam znajome ale zadnej przyjaciółki do zwierzeń, zyje bo muszę bo dzieci, z mezem rozmawiamy ale to taki typ ze nie zwierzam sie z wielkich problemów bo zaraz mówi ze jestem głupia ze tak myśle on mnie nie rozumie, mam kłopoty zdrowotne ale nie nie psychiczne ale moje choroby dobijaja mnie, nawet nikomu nie mówie że choruję , zero jakiejkolwiek radosci mam z tego życia,mam 43 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×