Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ala

Spoliczkowałam teściową

Polecane posty

Gość Ala

Czy wasze teściowe też są je*b*ięte? Zawsze kiedy jest w pobliżu mojego dziecka (miesiąc) nie dopuszcza mnie do niego! Wyobrażacie sobie? Wyrywa mi go z rąk a jak nie puszczam to mówi że "uspokoj się krzywdę mu zrobisz", wyrywa go wszystkim właściwie, ciągle nad nim siedzi jak sęp i tak głośno cmoka jak na jakiegoś psa, nawiedzona baba. Wiele razy nie chciała oddać mi go nawet na karmienie, uciekała z nim i udawała że mnie nie ma, nie słyszy. No cyrk jakiś. Mąż jest bezsilny i nie bardzo chce mu się kłócić z matką, może nawet myśli że ma trochę racji bo za każdym razem słyszę wiązankę co robię zle, czego nie robić, że nawet pieluchy nie umiem zmienić i ona to zrobi i mnie dupskiem przesuwa przy przewijaku. Jakoś to znosilam ale na ostatniej imprezie rodzinnej nie wytrzymałam. Odstawila swój popisowy numer, mówię mamo oddaj mi małego już pora karmienia, ona się odwraca i udaje ze nie słyszy, i ucieka, z moim dzieckiem przez pokój takim lekkim truchtem. Mały zaczyna ryczec bo tak po prawdzie to pora karmienia była już dawno i pewnie pielucha pełna a ta dalej ucieka. I tak się we mnie zagotowalo, ze co to wlasciwie jest żeby mi obca dla mnie baba takie cyrki robiła a syn głodny, dogonilam ją, odwrocilam za ramię i sprzedalam plaskacza, aż podskoczyla. I korzystając z chwili szoku odebralam małego i wyszłam. Nie jestem z tego absolutnie dumna ale poniosło mnie i mąż mi wprawdzie wybaczyl bo widział zachowanie matki ale reszta rodziny pewnie myśli ze jestem niespelna rozumu ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Ala napisał:

Czy wasze teściowe też są je*b*ięte? Zawsze kiedy jest w pobliżu mojego dziecka (miesiąc) nie dopuszcza mnie do niego! Wyobrażacie sobie? Wyrywa mi go z rąk a jak nie puszczam to mówi że "uspokoj się krzywdę mu zrobisz", wyrywa go wszystkim właściwie, ciągle nad nim siedzi jak sęp i tak głośno cmoka jak na jakiegoś psa, nawiedzona baba. Wiele razy nie chciała oddać mi go nawet na karmienie, uciekała z nim i udawała że mnie nie ma, nie słyszy. No cyrk jakiś. Mąż jest bezsilny i nie bardzo chce mu się kłócić z matką, może nawet myśli że ma trochę racji bo za każdym razem słyszę wiązankę co robię zle, czego nie robić, że nawet pieluchy nie umiem zmienić i ona to zrobi i mnie dupskiem przesuwa przy przewijaku. Jakoś to znosilam ale na ostatniej imprezie rodzinnej nie wytrzymałam. Odstawila swój popisowy numer, mówię mamo oddaj mi małego już pora karmienia, ona się odwraca i udaje ze nie słyszy, i ucieka, z moim dzieckiem przez pokój takim lekkim truchtem. Mały zaczyna ryczec bo tak po prawdzie to pora karmienia była już dawno i pewnie pielucha pełna a ta dalej ucieka. I tak się we mnie zagotowalo, ze co to wlasciwie jest żeby mi obca dla mnie baba takie cyrki robiła a syn głodny, dogonilam ją, odwrocilam za ramię i sprzedalam plaskacza, aż podskoczyla. I korzystając z chwili szoku odebralam małego i wyszłam. Nie jestem z tego absolutnie dumna ale poniosło mnie i mąż mi wprawdzie wybaczyl bo widział zachowanie matki ale reszta rodziny pewnie myśli ze jestem niespelna rozumu ehh

Brawo!!! Należało się babsku. Nie będzie z Tobą więcej zadzierać. A resztę rodziny olej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Bo jestes niespalna rozumu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ciekawa bajka... Już sobie wyobrażam biegnąca stara babe po pokoju z dzieckiem 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoi

Przesadziłaś, powinnaś nauczyć się panować na agresją. Co będzie jak ci syn zdenerwuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyrafa

Ło jezu, jaka nudna prowokacja... tyle razy juz bylo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może i nie powinnaś jej uderzyć ale doskonale cię rozumiem bo co to ma znaczyć że teściowa Ci będzie rządzić dzieckiem, Tobą i całym twoim życiem. Teraz może da Ci spokój i się opamięta. Bądź stanowcza i trzymaj swojej racji.

Brawo 👍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moja teściowa też podobne rzeczy robiła. W myślach lalam ja za każdym razem w pysk ale w realu bym się nie odważył a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzka

A za jakis czas bedziesz ryczec ze nikt sie nie chce twoim bachorem zajac 🙂 ze nie masz pomocy i ze taka to biedna jestes bo tesciowa nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 godziny temu, Gość Ala napisał:

Czy wasze teściowe też są je*b*ięte? Zawsze kiedy jest w pobliżu mojego dziecka (miesiąc) nie dopuszcza mnie do niego! Wyobrażacie sobie? Wyrywa mi go z rąk a jak nie puszczam to mówi że "uspokoj się krzywdę mu zrobisz", wyrywa go wszystkim właściwie, ciągle nad nim siedzi jak sęp i tak głośno cmoka jak na jakiegoś psa, nawiedzona baba. Wiele razy nie chciała oddać mi go nawet na karmienie, uciekała z nim i udawała że mnie nie ma, nie słyszy. No cyrk jakiś. Mąż jest bezsilny i nie bardzo chce mu się kłócić z matką, może nawet myśli że ma trochę racji bo za każdym razem słyszę wiązankę co robię zle, czego nie robić, że nawet pieluchy nie umiem zmienić i ona to zrobi i mnie dupskiem przesuwa przy przewijaku. Jakoś to znosilam ale na ostatniej imprezie rodzinnej nie wytrzymałam. Odstawila swój popisowy numer, mówię mamo oddaj mi małego już pora karmienia, ona się odwraca i udaje ze nie słyszy, i ucieka, z moim dzieckiem przez pokój takim lekkim truchtem. Mały zaczyna ryczec bo tak po prawdzie to pora karmienia była już dawno i pewnie pielucha pełna a ta dalej ucieka. I tak się we mnie zagotowalo, ze co to wlasciwie jest żeby mi obca dla mnie baba takie cyrki robiła a syn głodny, dogonilam ją, odwrocilam za ramię i sprzedalam plaskacza, aż podskoczyla. I korzystając z chwili szoku odebralam małego i wyszłam. Nie jestem z tego absolutnie dumna ale poniosło mnie i mąż mi wprawdzie wybaczyl bo widział zachowanie matki ale reszta rodziny pewnie myśli ze jestem niespelna rozumu ehh

Ha ha, jeśli to prowo to 6/10. A jeśli to prawda to jesteście patologiczni. Pasujesz do tej teściowej! Ha ha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeee
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Może i nie powinnaś jej uderzyć ale doskonale cię rozumiem bo co to ma znaczyć że teściowa Ci będzie rządzić dzieckiem, Tobą i całym twoim życiem. Teraz może da Ci spokój i się opamięta. Bądź stanowcza i trzymaj swojej racji.

Brawo 👍

A wasze mamusie to nie rządzą wami? 

Mi moja narzeczona oznajmiła że musimy zmienić imię dla przyszłego dziecka bo dla mamusi się nie podoba. Moja mama ma się nie wtrącać do niemowlaka a jej będzie codziennie przyjeżdżać i uczyć ją co i jak i tak jak mamusia powie tak będzie robić i ja mam też tak robić. Powiedziałem krutko i jasno że żadna baba nie będzie wybierać imion dla dziecka a tym bardziej mówić jak się nim opiekować i wychowywać a jak nie to droga wolna wtf, co to ma być podwójne standardy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Eeeee napisał:

A wasze mamusie to nie rządzą wami? 

Mi moja narzeczona oznajmiła że musimy zmienić imię dla przyszłego dziecka bo dla mamusi się nie podoba. Moja mama ma się nie wtrącać do niemowlaka a jej będzie codziennie przyjeżdżać i uczyć ją co i jak i tak jak mamusia powie tak będzie robić i ja mam też tak robić. Powiedziałem krutko i jasno że żadna baba nie będzie wybierać imion dla dziecka a tym bardziej mówić jak się nim opiekować i wychowywać a jak nie to droga wolna wtf, co to ma być podwójne standardy? 

Ja ani mamie, ani teściowej nie pozwalam się wtrącać i rządzić. Dają rady i pomagają tylko wtedy, kiedy o to prosimy. Ale uważam, że kobieta, z racji tego, że to ona zachodzi w ciążę i rodzi dziecko, ma decyzyjny głos kto jej pomaga przy dziecku. Tym bardziej, że może krępować się robić pewne rzeczy przy teściowej, obcej bądź co bądź kobiecie. Przy własnej matce nie odczuwa się takiego wstydu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tata
50 minut temu, Gość gość napisał:

Ja ani mamie, ani teściowej nie pozwalam się wtrącać i rządzić. Dają rady i pomagają tylko wtedy, kiedy o to prosimy. Ale uważam, że kobieta, z racji tego, że to ona zachodzi w ciążę i rodzi dziecko, ma decyzyjny głos kto jej pomaga przy dziecku. Tym bardziej, że może krępować się robić pewne rzeczy przy teściowej, obcej bądź co bądź kobiecie. Przy własnej matce nie odczuwa się takiego wstydu.

Jakie czynności mogą powodować wstyd? Karmienie piersią, kąpiel dziecka, zmiana pampersa?  Albo obydwie mają takie same prawa, albo obydwie z dala od dziecka i tyle, a nie podwójne standardy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

Nie pluj sie tak, matka zawsze jest bliżej córki niz tesciowa. Zaznacz granice ale bez przesady. Imię wybierajcie sami ale niektóre sprawy lepiej jak doradzi matka. Tak, wyobraź sobie ze ktos moze nie chcieć karmić przy obcych. A tesciowa to obca kobieta, sam to wiesz bo masz tesciowa -:) . Poza tym co sie rządzisz i wydzierasz i tak nie bedzie ciebie w domu całymi dniami wiec ogarnij sie chłopie i nie zachowuj sie jak baba z magla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeee
23 minuty temu, Gość Figa napisał:

Nie pluj sie tak, matka zawsze jest bliżej córki niz tesciowa. Zaznacz granice ale bez przesady. Imię wybierajcie sami ale niektóre sprawy lepiej jak doradzi matka. Tak, wyobraź sobie ze ktos moze nie chcieć karmić przy obcych. A tesciowa to obca kobieta, sam to wiesz bo masz tesciowa -:) . Poza tym co sie rządzisz i wydzierasz i tak nie bedzie ciebie w domu całymi dniami wiec ogarnij sie chłopie i nie zachowuj sie jak baba z magla.

Sory, ale to ona u mnie mieszka, gdy chorowała to ja codziennie jedździłem po szpitalach, miała wypadek ja się martwiłem i byłem na miejscu a mamusia miała gdzieś córkę, teściowa niech wychowa swego nastoletnie syna co odstawia cyrki w szkole a nie wpierdziela się w wychowywanie dziecka które się jeszcze nie narodziło, a jak chce wnuka czy wnuczkę w domu to niech jej druga córa (oczko w głowie) z chłopem zrobi i niech im niańczy i niech im wychowuje. 

Są pewne granice, całe życie narzeczoną miała gdzieś, tylko druga córka się liczyła a terach wielka mamusia i babcia się znalazła. 

Jak bym miał wszystko opisać to do jutra bym pisał i Twoja wypowiedź była by zupełnie inna. Tak samo dziecko nie będzie jeździć do teściów bo nie chcę żeby z patologią miało coś wspólnego. 

Toć można karmić w pokoju i drzwi zamknąć i po problemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeee
32 minuty temu, Gość Figa napisał:

Nie pluj sie tak, matka zawsze jest bliżej córki niz tesciowa. Zaznacz granice ale bez przesady. Imię wybierajcie sami ale niektóre sprawy lepiej jak doradzi matka. Tak, wyobraź sobie ze ktos moze nie chcieć karmić przy obcych. A tesciowa to obca kobieta, sam to wiesz bo masz tesciowa -:) . Poza tym co sie rządzisz i wydzierasz i tak nie bedzie ciebie w domu całymi dniami wiec ogarnij sie chłopie i nie zachowuj sie jak baba z magla.

Sory, ale to ona u mnie mieszka, gdy chorowała to ja codziennie jedździłem po szpitalach, miała wypadek ja się martwiłem i byłem na miejscu a mamusia miała gdzieś córkę, teściowa niech wychowa swego nastoletnie syna co odstawia cyrki w szkole a nie wpierdziela się w wychowywanie dziecka które się jeszcze nie narodziło, a jak chce wnuka czy wnuczkę w domu to niech jej druga córa (oczko w głowie) z chłopem zrobi i niech im niańczy i niech im wychowuje. 

Są pewne granice, całe życie narzeczoną miała gdzieś, tylko druga córka się liczyła a terach wielka mamusia i babcia się znalazła. 

Jak bym miał wszystko opisać to do jutra bym pisał i Twoja wypowiedź była by zupełnie inna. Tak samo dziecko nie będzie jeździć do teściów bo nie chcę żeby z patologią miało coś wspólnego. 

Toć można karmić w pokoju i drzwi zamknąć i po problemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Do Gość tata

No widzisz tak tu wszystko pięknie opisujesz a teraz postaw żonę na swoim miejscu.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ale bzdury. Przecież wiadomo, że to prowokacja.

Zdarzają się trudne osoby, ale na Boga, żeby tak sobie dać wejść na głowę? Osobiście słyszałam już kilka historii w rodzinie o strasznych teściowych i w większości to synowe były winne, bo pomieszkiwały u teściowej i zachowywały się jak królowe w nie swoim domu. Nie dziwne, że teściowa rządzi i mamusiuje wnukowi, skoro mama nie potrafi nawet dorosnąć i żyć na własny rachunek w swoim domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synusiowa

Ja miałam taką matkę!!!

Też wyrywała mi dziecko, na koniec stwierdziła że dziecko bardziej ją kocha, i uczyła go mówić do niej mama- tak jej odpie*doliło!!

Zerwałam kontakt.

ciul że wlasna matka.

 

Tak trzeba czasami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość gosc napisał:

Ale bzdury. Przecież wiadomo, że to prowokacja.

Zdarzają się trudne osoby, ale na Boga, żeby tak sobie dać wejść na głowę? Osobiście słyszałam już kilka historii w rodzinie o strasznych teściowych i w większości to synowe były winne, bo pomieszkiwały u teściowej i zachowywały się jak królowe w nie swoim domu. Nie dziwne, że teściowa rządzi i mamusiuje wnukowi, skoro mama nie potrafi nawet dorosnąć i żyć na własny rachunek w swoim domu.

A że tatuś nie potrafi dorosnąć i założyć rodziny we własnym domu tylko sprowadza żonę i dziecko do domu rodziców to już cacy? Qrwa, jak zawsze kobieta jest winna i to kobietę trzeba zgnoić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 minut temu, Gość synusiowa napisał:

Ja miałam taką matkę!!!

Też wyrywała mi dziecko, na koniec stwierdziła że dziecko bardziej ją kocha, i uczyła go mówić do niej mama- tak jej odpie*doliło!!

Zerwałam kontakt.

ciul że wlasna matka.

 

Tak trzeba czasami.

W patologii wszystko co normalne nie ma miejsca, ty zerwalas, ona do niczego, ot patologia na maxa z obu stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
25 minut temu, Gość gosc napisał:

Ale bzdury. Przecież wiadomo, że to prowokacja.

Zdarzają się trudne osoby, ale na Boga, żeby tak sobie dać wejść na głowę? Osobiście słyszałam już kilka historii w rodzinie o strasznych teściowych i w większości to synowe były winne, bo pomieszkiwały u teściowej i zachowywały się jak królowe w nie swoim domu. Nie dziwne, że teściowa rządzi i mamusiuje wnukowi, skoro mama nie potrafi nawet dorosnąć i żyć na własny rachunek w swoim domu.

Mieszkają u teściowej bo syn - tatuś nie chce się przeprowadzić na swoje razem z żoną, woli u mamusi mieszkać.

A synową chce być żoną dla męża, wspólnie podejmować decyzje, żyć z mężem i dziećmi, tworzyć rodzinę więc musi porządzić, a nie będziesz tutaj pisać że przyszła dziewczyna do teściowej i się rządzi. Teściowej rządy się skończyły jak synowa przyszła niestety jest taka kolej życiowa.

Ale niestety teściowe a w szczególności mamusie synusiów tego nie rozumieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeee
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Mieszkają u teściowej bo syn - tatuś nie chce się przeprowadzić na swoje razem z żoną, woli u mamusi mieszkać.

A synową chce być żoną dla męża, wspólnie podejmować decyzje, żyć z mężem i dziećmi, tworzyć rodzinę więc musi porządzić, a nie będziesz tutaj pisać że przyszła dziewczyna do teściowej i się rządzi. Teściowej rządy się skończyły jak synowa przyszła niestety jest taka kolej życiowa.

Ale niestety teściowe a w szczególności mamusie synusiów tego nie rozumieją.

To niech synowa wyłoży połowę kasy na dom, mieszkanie a nie szuka osła co będzie zapierdzielał na jej zachcianki. Rozumiem że się trafiają różne teściowe i teście ale też jest często tak że przyjdzie gó. no usiądzie półkę wyżej i damę udaje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synusiowa

Aha czyli niepatologią byłoby oddawanie jej dziecka i pozwalanie na to by do babki mowilo mama, w dodatku mowienie przy dziecku że ja jestem niewystarczajaca dla niego i babcia najlepsza - to nie patologia

 

Idz do pierwszego lepszego psychoga i kazdy Ci powie ze zerwanie zbyt bliskich kontaktow z babka to najlepsze co moze być

Dziecko powinno miec najsilniejsza najmocniejsza wiez z matka, zaburzanie jej oddawanie dziecka codziennie pod opieke babki zamiast do przedszkola - to patologia w czystej postaci.

Jest mnostwo publikacji na ten temat ze dziecko zostawiane pod opieka babki codziennie ma drugą osobowość wytworzoną - poczytajcie zanim sie wypowiecie. Chyba czytac umiecie.

Autorka trochę za mocno zareagowala, ale przynajmniej stanowczo. Zerwanie chorych więzi to najlepsze co może być. Dzieci powinni wychowywac rodzice, a nie babki czy inne pokolenia- to patologiczne zachowania.

Jak ktos nie moze wychowac wlasnego dziecka, tylko oddaje babce to nie powinien miec dziecka.

Przedszkole to co innego dziecko uczy się funkcjonowac w spoleczenstwie ale babka zamiast przedszkola to pato. babka nigdy nie zastapi rodzica, no chyb aze chcecie zeby mialo kilka osobowosci i sklonnosci do zachowan podwojnie moralnych w przyszłosci to ok.

wasze malpy wasz cyrk

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hertywatortek

Moja ciągle "żartuje" że mi zabierze dziecko i wywiezie do siebie, kilkaset km dalej. Też odwala takie patologiczne numery, że się w głowie nie mieści. Przeczytałam ostatnio "toksyczną teściową" i mi się w głowie rozjaśnilo. Już wiem czemu to ciągłe niezadowolenie, krytyka, realizowanie ze mną, podkopywanie mojej pewności siebie, obwinianie za wszystko i czemu jej bliscy nigdy nie reagują, nawet jak im kłamie prosto w oczy. Teraz już wiem, że nadopiekuńczej matce, która sypiała z synem prawie do czasów szkoły mając młodsze dzieci, "odbiłam/ukradłam" jej ukochanego syncia. Patowa sytuacja 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×