Straciłem sens życia

Jestem od 2 tygodni w szpitalu przeszedłem operację i bardzo jest mi ciężko. 

2 tygodnie temu robiłem porządki w stajni i nie wiem jakim cudem spadła na mnie kosa tak nie fortunnie że ostrze przeleciało koło mojego rozporka i końcówka ostrza odcięła mi kawałek prącia. 

Mam 32lata wybudowałem dom i stajnię mam 3 swoje konie oraz znajomym wynajmuje boksy dla ich koni. Mam własną firmę a konie to moje hobby. Teraz nie mam żadnej kobiety bo pół roku temu rzuciłem dziewczynę bo to był zły wybór. Kochała mnie dla kasy, obraziła się na mnie bo kupiłem jej nową skodę Fabię a ona chciała golfa.

Jestem załamany straciłem sens życia, czy wam kobiety nie przeszkadzał by taki trochę nad krojony bo mają mnie wypisać ze szpitala i mam umowioną wizytę u psychologa ale nie wiem czy jest sens tam iść jak nie mam sensu żyć.

Musi być Ci ciężko,ale grunt to zachować nadzieję. Jeśli kobieta naprawdę pokocha ciebie to wszystko inne zejdzie na drugi plan .

Ja zawsze miałem opory by zaproponować kobiecie sexu by nie wzieła mnie za zboka a teraz jeszcze to.

Wszytko robiłem by kiedyś mieć dom taki prawdziwy a teraz jestem przegrany. Wszysto co mam stało się niczym. Dom w którym już zostanę sam. Nie wiem co z firmą robić, był rozwój, teraz nawet to nie ma sensu. Ludzi nie pozwalniam ale nie chce mi się z nimi widzieć.

Jak czytam tu teksty ze prącie ma być długie na 20cm i grube to co ja z czym do ludzi, on wczesniej miał 15cm teraz ma 14cm i wygląda strasznie. Od wczoraj nie mam cewnika żal się robi jak na niego patrze.

I co poznam kogoś i ten ktoś będzie sypiać z innym bo ja jestem inwalida a tylko będę bankomatem.