Janusz biznesu..

W styczniu tego roku okazało się, że 9 miesięcy mojej pracy poszło na marne, a wraz z nimi 15 tys $, które zainwestowałam w pewien biznes. W naszym kraju taka suma to równowartość dwóch lat zarobków w nienajgorszym biurze. 

Wyłam przez trzy tygodnie... dosłownie... myślałam, że to już koniec, bo w najgorszych koszmarach nie śniło mi się wtopienie takiej sumy. 

W czwartym tygodniu postanowiłam skończyć się upijać alko i własnymi, negatywnymi myślami i podjęłam decyzję, że czas zacząć działać, by kasę odzyskać w ten sam sposób, w jaki ją straciłam, czyli przez internet. 

Byłam gotowa pójść w hyipy, marketing, a może nawet internetowe żebranie, choć to ostatnie odpadło natychmiast. W końcu dlaczego inni mieliby płacić mi za moją złą decyzję inwestycyjną? 

Z pieniędzy odzyskanych z pierwszej firmy sfinansowałam pierwszy hyip. Po zaledwie 20tu dniach mojego uczestnictwa, firma upadła, a ja byłam w plecy o to dopiero co odzyskane  1550 $ ...

Miałam jeszcze z tego odzysku ostatni 1000 $ i w rozpaczy rzuciłam się z tą kasą na jeszcze jedną tego typu firmę i ta mnie nie zawiodła (jak dotąd), gdyż za dwa i pół dnia wrócą do mnie ostatnie dolary z tego pierwszego tysiąca i będę mogła w końcu wyciągać coś teoretycznie na plus, a praktycznie po prostu będę odbijała straty z tych innych "biznesów od siedmiu boleści"..

Bardzo potrzebuję, aby coś mi się w końcu udało. Pracowałam w kilkunastu różnych zawodach, z czego ponad połowa to były ciężkie prace fizyczne. Kręgosłup już nie ten, więc całą swoją przyszłość postrzegam w pracy online. 

Pamiętnik ten zaczynam z pierwszym podstawowym celem, jakim jest odzyskanie tych 15000$ działając przez internet. Mam też dwa inne cele, ale o tym kiedy indziej. W innym wątku.

Pozdrawiam wszystkich

Cryptorina